-
21. Data: 2002-08-14 14:10:04
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: AP <c...@e...dyndns.org>
In article <ajd5en$pn8$1@news2.tpi.pl>, j...@w...pl says...
>
> Użytkownik "tp" <t...@d...net> napisał w wiadomości
> news:cvi69.5112$3a.129834@read1.cgocable.net...
> > Transfer pomiedzy rachunkami mozna tez zrobic za pomoca tzw. "wire",
> > czyli naszego typowego przelewu. Ale ta przyjemnosc kosztuje $20-40,
> [...]
> > Niestety, taki przelew trwa do 5 dni roboczych, czyli w praktyce tydzien.
>
> Czytając o bankach amerykańskich polskie banki mogą pozbawić się wszelakich
> kompleksów.
> Najgorszy polski bank ma znakomicie lepszą ofertę od najlepszego
> amerykańskiego.
>
>
>
Niestety dla mnie, tez tak mysle :)
AP
-
22. Data: 2002-08-14 14:10:38
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: "Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl>
"Janek" <j...@w...pl> wrote in message news:ajd5en$pn8$1@news2.tpi.pl...
> Czytając o bankach amerykańskich polskie banki mogą pozbawić się
wszelakich
> kompleksów.
> Najgorszy polski bank ma znakomicie lepszą ofertę od najlepszego
> amerykańskiego.
Za przeproszeniem - bzdura. Im są po prostu niepotrzebne przelewy on-line. W
UK do dziś używają dwóch kurków do wody zimnej i ciepłej i trudno ich
przekonać, że to bez sensu niewygodne :-)))
Pozdrawiam
K. Kowalski
-
23. Data: 2002-08-14 14:55:17
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: Rafal Podeszwa <r...@U...chem.uw.edu.plTO>
Krzysztof Kowalski wrote:
>
> > Najgorszy polski bank ma znakomicie lepszą ofertę od najlepszego
> > amerykańskiego.
>
> Za przeproszeniem - bzdura. Im są po prostu niepotrzebne przelewy on-line.
Jesli nam sie przydaja, to im by sie tez przydaly (nie mowiac o
ogromnych oszczednosciach w kosztach). Przeciez tam mozna przeczytac
rady, ze nalezy platnosci wykonywac na 5 dni wczesniej, zeby pieniadze
doszly na czas. Gdyby mieli sensowne przelewy, to pieniadze by krocej
wedrowaly. Oni sobie w tych czekach, ktore wedruja poczta, zamrazaja
ogromny kapital. A to, ze tam tak jest, to kwestia przyzwyczajen, a i
byc moze tego, ze maja chyba kilka tysiecy bankow i drugie tyle credit
unions i trudniej jest im sie dogadac.
Rafal
-
24. Data: 2002-08-14 15:27:56
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl> writes:
> Jeśli w USA można mieć konto za darmo (niech mnie ktoś poprawi jeśli się
> mylę) i jest ono ubezpieczone to mimo wszystko jest to dla klienta
> bezpieczniejsze. W Europie jest tendencja do fascynacji technologiami -
> klienta się zabezpiecza. Ale w razie wyparowania pieniędzy przy użyciu np
> prawidłowego hasła i odpowiedzi z tokena to klient ma problem. Dlatego IMHO
> dla klienta jest to gorsze.
Nie wiem. Na pewno ubezpieczenie jest dla (statystycznego) klienta
drozsze. Inaczej jednak zapewne wyglada statystyczny posiadacz karty
kredytowej w Polsce (zero kredytu, wieksze stopy procentowe) i w USA.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
25. Data: 2002-08-14 15:31:42
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl> writes:
> Jak pisałem - nie chcę pisać czegoś nieprawdziwego na temat kont w USA. To
> co piszę opieram na rozmowach (często luźnych) z bankowcami z USA podczas
> pobytu w USA. Dlatego też podałem przykład kart płatniczych.
> Co do zabezpieczeń - czy się opłaca? To jest właśnie świetne pytanie - co
> jest droższe? Super zabezpieczenia czy super ubezpieczenia? Koszty
> podnoszenia bezpieczeństwa niesamowicie szybko rosną - zawsze jest granica
> opłacalności.
Nie w tym przypadku - tu akurat koszty podniesienia bezpieczenstwa
- przynajmniej do poziomu podobnego do np. mBanku - nie sa duze.
Przy np. tokenach - nieco wieksze.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
26. Data: 2002-08-14 15:32:50
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Karol" <a...@a...poczta.onet.pl> writes:
> Jak w starym dowcipie o polaku w USA.
> - Szefie, pracownicy wynosza "srubki" z firmy. Musisz zatrudnic ochrone.
> - A za ile miesiecznie oni wynosza?
> - Za 100
> - Ochrona kosztuje 1000.
Jak sie to ma do przekretow karcianych (wiem, nieco inna dziedzina)
na - podobno - dziesiatki tysiecy na jedna karte?
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
27. Data: 2002-08-14 18:54:56
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: "Janek" <j...@w...pl>
Użytkownik "Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl> napisał
w wiadomości news:ajdod0$4nr$1@shilo.silesia.pik-net.pl...
> Za przeproszeniem - bzdura. Im są po prostu niepotrzebne przelewy on-line.
W
> UK do dziś używają dwóch kurków do wody zimnej i ciepłej i trudno ich
> przekonać, że to bez sensu niewygodne :-)))
A ja powiem, że amerykanie są głupi i zacofani(?).
Możesz dobrać łagodniejsze określenie -konserwatywni.
To jak z moimi rodzicami i dziadkami.
Tym pierwszym karty bankowe zbędne, bo zawsze były czeki, teraz pobieranie
gotówki na gębę w okienku.
Tym drugim jakikolwiek bank zbędny, bo zawsze przynosił listonosz gotówkę i
na poczcie w kolejce się stało.
Ja jestem leniwa starsza młodzież i chętnie korzystam z usług mbank, BSK
Online , choćby z zakresie zlecania płatności na przyszłość, drobnego
kredytu jak forsa na w/w operacje na czas nie dotrze także kart do
pobierania gotówki w "ścianie" i płacenia w sklepie.
I gdyby nagle zabrakło tych usług byłbym bardzo niezadowolony
-
28. Data: 2002-08-14 18:59:05
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: "Janek" <j...@w...pl>
Użytkownik "Janek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aje953$l8d$1@news.tpi.pl...
> I gdyby nagle zabrakło tych usług byłbym bardzo niezadowolony
Dopiszę: DARMOWYCH usług
-
29. Data: 2002-08-15 10:00:48
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: "Karol" <a...@a...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl> napisał
w wiadomości news:ajdod0
> W UK do dziś używają dwóch kurków do wody zimnej i ciepłej i trudno ich
> przekonać, że to bez sensu niewygodne :-)))
:-)
Chyba Krzychu cos sie przejezyczyles.
Przeciez w Polsce tez sie uzywa dwoch kurków :-)
Pozdrawiam,
Karol
PS.
A powinno być jak w powiedzeniu: "Ciepła osobna, zimna osobno".
-
30. Data: 2002-08-20 22:15:10
Temat: Re: Hasla i dostep online do bankow w USA
Od: " Ro" <b...@N...gazeta.pl>
Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl> napisał(a):
> "Krzysztof Kowalski" <kowalski@___wytnijto___bankier.pl> writes:
>
> > Jeśli w USA można mieć konto za darmo (niech mnie ktoś poprawi jeśli się
> > mylę) i jest ono ubezpieczone to mimo wszystko jest to dla klienta
> > bezpieczniejsze. W Europie jest tendencja do fascynacji technologiami -
> > klienta się zabezpiecza. Ale w razie wyparowania pieniędzy przy użyciu np
> > prawidłowego hasła i odpowiedzi z tokena to klient ma problem. Dlatego
IMHO
> > dla klienta jest to gorsze.
>
> Nie wiem. Na pewno ubezpieczenie jest dla (statystycznego) klienta
> drozsze. Inaczej jednak zapewne wyglada statystyczny posiadacz karty
> kredytowej w Polsce (zero kredytu, wieksze stopy procentowe) i w USA.
Ubezpieczenie dziala na calym swiecie jednakowo i stawka ubezpieczeniowa
jest wyzsza jezeli ryzyko jest wyzsze. Banki i instytucje bankopodobne
(credit unions, S&L etc.) w USA prawie zawsze automatycznie ubezpieczone sa
poprzez FDIC zawsze do $100 tys. i prawde mowiac teraz te $100 tys. jest
warte znacznie mniej niz kilkadziesiat lat temu ale w historii USA nie
zdarzyl sie nawet przypadek aby ktokolwiek stracil cokolwiek i nawet w
przypadku poteznych bankructw bankow FDIC zawsze wyplacalo calosc zawartosci
konta do tej pory. Jest to mozliwe glownie z uwagi na zmniejszajace sie
ryzyko pomimo ze FDIC wymaga od bankow utrzymywania rezerw etc. na tym samym
poziomie co dawniej.
Na podobnej zasadzie systemy platnicze takie jak VISA i MasterCard zarabiaja
rekordowe sumy z roku na rok i pozwalaja sobie na ekstrawaganckie posuniecia
takie jak calkowita eliminacja ryzyka dla klientow (zero odpowiedzialnosci)
w niektorych krajach. Oplaty jakimi obciazane sa biznesy czy sklepy obnizaja
sie znacznie wolniej niz ryzyko fraudu etc. ktore spada z roku na rok od
poczatku istnienia kart kredytowych.
Ryzyko jest wyzsze np. w Polsce czy w Europie generalnie wiec z tego powodu
stawki ubezpieczeniowe czy np. oplaty sklepow za mozliwosc pobierania oplat
kartami platniczymi beda to odzwierciedlaly i dlatego beda odpowiednio
wyzsze.
Co do popularnosci takich lub innych form platniczych to glownym motywatorem
jest tutaj atrakcyjnosc dla placacego. Jezeli ktos kupuje lodowke za $500 to
praktycznie na pierwszy rzut oka te $500 jest takie same obojetnie czy
zaplacone poprzez karte kredytowa, debetowa, czek, przelew, PayPal czy
gotowke -- z malymi wyjatkami prawa ochrony konsumenta nie pozwalaja z
reguly na pobieranie innych sum w zaleznosci od formy placenia wiec dlatego
najbardziej atrakcyjna forma platnicza bedzie zawsze karta kredytowa z uwagi
na wiele dodatkowych automatycznych ochron prawnych i praktycznie zera
odpowiedzialnosci za cokolwiek.
Poza kartami kredytowymi placenie z wlasnego konta atrakcyjniejsze jest
poprzez czek z wielu prawnych i praktycznych wzgledow. Wystarczy przegladnac
kazdy standartowy "electronic agreement" aby natychmiast zrozumiec dlaczego
np. przelew jest znacznie mniej atrakcyjny prawnie niz zwykla zaplata
poprzez czek. Z praktycznego punktu widzenia problem fraudu czy
jakichkolwiek innych naduzyc jest znacznie latwiejszy i atrakcyjniejszy do
rozwiazania w przypadku czekow niz elektronicznych przelewow i tez
oczywiscie im wiecej oplat sie robi tym bardziej atrakcyjniejsze sa czeki z
uwagi na dluzszy "float".
Nalezy zauwazyc ze karty kredytowe i czeki oczywiscie nie kosztuja wiecej w
USA i wielu innych krajach ale naleza do najdrozszych srodkow platniczych
dla sklepow czy bankow. Obchodzenie sie ze zwyklym papierowym czekiem
kosztuje bank od kilku do kilkudziesieciu razy wiecej niz z typowym
elektronicznym przelewem.
Karty Kredytowe od poczatku istnienia regulowane byly zupelnie odrebnym
wachlarzem praw i ustaw z tej prostej przyczyny ze klient nigdy
nie "posiadal" pieniedzy na karcie kredytowej i jezeli nastapil fraud lub
naduzycie to poszkodowanym i odpowiedzialnym za skradzione pieniadze
(kredyt) byl prawie zawsze wylacznie bank jeszcze przed wejsciem
ujednoliconych praw.
Inne karty platnicze takie jak debetowe kontrolowane sa zupelnie innymi
prawami i ustawami ktore historycznie uksztaltowaly sie inaczej i tutaj
podobnie jak w przelewach czy innych tranzakcjach bankowych istnieje
znacznie wyzsza odpowiedzialnosc prawna klienta poniewaz w tym przypadku
klient operuje i dysponuje "swoimi" a nie bankowymi pieniedzmi. Wedlug prawa
jezeli komus okradziono konto bankowe czy karte debetowa etc. to oczywiscie
poszkodowanym stala sie glownie ta osoba a bank mogl teoretycznie nie byc
poszkodowanym wcale.
Oczywiscie w ostatnich latach istnieje trend do zmniejszania
odpowiedzialnosci klienta takze w tranzakcjach elektronicznych i kartach
debetowych ale nalezy zauwazyc ze jest to zasluga glownie samych
indywidualnych bankow i systemow platniczych ktore same wprowadzaja "zero
odpowiedzialnosci" czy inne formy zmniejszenia odpowiedzialnosci. Prawa
jednak pozostaja w tyle i dlatego w kartach debetowych znacznie wazniejsze
jest zapoznanie sie z odpowiedzialnoscia lub brakiem jej jaka gwarantuje sam
bank lub dany system platniczy w danym kraju czy np. stanie w USA i nie
mozna liczyc na ujednolicone prawa i specjalne protekcje jakie istnieja dla
posiadaczy kart kredytowych.
W codziennym zyciu w praktyce roznice pomiedzy kartami kredytowymi a
debetowymi tez sa ogromne. Samo to ze w kartach debetowych zakupy potracane
sa prawie natychmiast z wlasnego konta jest poteznym minusem kiedy na
kartach kredytowych dostaje sie przewaznie co najmniej 25-30 dni (w praktyce
w USA do 60 dni) na splacenie miesiecznych zakupow bez oprocentowania (poza
USA w niektorych krajach w ostatnich latach staly sie co prawda popularne
karty kredytowe pobierajace oprocentowanie natychmiast ale tych nie bierzemy
pod uwage).
Jezeli ktos zalega powiedzmy z alimentami albo stracil rozprawe sadowa na
kilka tysiecy czy milionow to jezeli nie placi w terminie to jest
ewentualnie mozliwe legalnie i prawnie sciagniecie pieniedzy z konta
bankowego czy karty debetowej nawet jezeli dla danego delikwenta nie
pozostanie wiele srodkow do utrzymania swojego wlasnego standartu zycia.
Jest to niemozliwe w przypadku karty kredytowej obojetnie czy tylko w
przypadku alimentow za kilka tysiecy czy innych spraw za miliony i bez
znaczenia czy karta kredytowa ma limit $10 tys. czy kilka milionow.
Dlatego karty kredytowe wraz z funduszami ubezpieczeniowymi staly sie 100
procent legalnymi srodkami do kontroli i dysponowania obojetnie czy malymi
czy wielomimmionowymi sumami bez obawy ze srodki te moga zostac odebrane i
jest to znacznie latwiejsze niz powiedzmy niekoniecznie 100 procent legalne
ukrywanie pieniedzy gdzies w Cayman Islands czy Luxemburgu tak jak robiono
to dawniej.
Miedzy innymi dlatego taki notoryczny O.J. Simpson i tysiace jemu podobnych
mieszka w multimilionowym domu, jezdzi Rolls Roycem i codziennie baraszkuje
albo na polu golfowym albo w drogich sklepach pomimo ze wyroki sadowe
nakazuja mu placic miliony dolarow odszkodowan. I tak dlugo jak bedzie on
uzywac funduszow ubezpieczeniowych i kart kredytowych a nie np. tradycyjnych
kont bankowych i kart debetowych to wszystko bedzie legalne i OK i nikt go
nie zmusi do zaplacenia jednego centa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/