-
1. Data: 2003-04-19 10:48:05
Temat: ING - niekompetencja maksymalna :)
Od: Grzegorz Mejlun <g...@n...plusnet.pl>
Siemanko,
Pomyslalem sobie, ze opisze moja przygode z ING (vel Bankiem
Slaskim)... A bylo to jakis czas temu... :)
Pare ladnych lat bylem klientem. Korzystalem sobie z debetu, wplacalem
pieniadze... Z czasem prowizje zaczely sie zwiekszac, korzysci malec,
wiec postanowilem zrezygnowac. (w tym czasie bylem 800 PLN na
debecie).
Zadzwonilem na Infolinie ING z pytaniem, czy moge zrezygnowac z
rachunku w dowolnym oddziale, czy musze udac sie do oddzialu
macierzystego. Pani powiedziala, ze spokojnie moge zrezygnowac w
dowolnym oddziale, wiec udalem sie do najblizszego (niemacierzystego).
Tam zdziwko: pani w oddziale powiedziala, ze nie moze zamknac mi
konta, bo posiadam debet (brzmi logicznie), wiec powiedzialem ze
wyjmuje pieniadze i splacam debet. Pani powiedziala, ze niestety musze
udac sie do oddzialu macierzystego... Upieralem sie przy swoim, udalo
mi sie splacic debet, lecz pani dalej nie chciala zamknac mi konta...
Prosilem kierownika, ale tego nie bylo akurat (sezon urlopowy byl)...
Wiec pojechalem do glownego oddzialu. Tam pani zamknela mi konto
(okazalo sie, ze musze zaplacic jeszcze 1,51PLN za prowadzenie konta w
biezacym miesiacu), wiec musialem odstac pierw w kolejce do pani,
potem w kolejce do kasy...
Po powrocie wpieniony dzwonie do infolinii i pani potwierdza, ze
rzeczywiscie powinienem byl moc zamknac konto w dowolnym oddziale -
tak stoi w regulaminie... Korzystajac z furii (choc caly czas bylem
grzeczny i kulturalny) dzwonie do oddzialu gdzie nie chcieli mi zamnac
i prosze o rozmowe z osoba zastepujaca kierownika... No wiec pani,
ktora zastepowala kierownika (juz chyba wiedziala o sprawie) grzecznie
mi wyjasnila: I TU NAJLEPSZE!
"Ze wie o sprawie i klientow, ktorzy chca zrezygnowac z konta CELOWO
ODSYLAJA do banku macierzystego aby klient mial jeszcze troche czasu
NA PRZEMYSLENIE swojej decyzji i byc moze pozostanie z nimi"...
odpowiedziale tylko "pani slyszy ten absurd, ktory pani powiedziala?"
i grzecznie pozegnalem sie... :-)
Napisalem faks do centrali opisujac to zdarzenie, dostalem poleconym
przeprosiny (wlasciwie dwa polecone, pierwszy ze sprawa w toku, drugi
to przeprosiny), za ktore musialem odstac w kolejce na poczcie :)
No wiec tak wygladala moja dluga i ciernista droga rezygnacji z ING
BSK.
Teraz jade na tandemie Lukas + mBank i problemow (narazie) nie mam :)
Pozdrawiam
Grzegorz
PS. No i jakby ktos byl zainteresowany miastem - Raciborz :)
-
2. Data: 2003-04-19 12:05:08
Temat: Odp: ING - niekompetencja maksymalna :)
Od: "Urko" <a...@w...pl>
Użytkownik Grzegorz Mejlun <g...@n...plusnet.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:g...@4...com..
.
> Siemanko,
> Pomyslalem sobie, ze opisze moja przygode z ING (vel Bankiem
> Slaskim)... A bylo to jakis czas temu... :)
a ja znam osobiscie przypadek w ktorym bylo dwoje
wlascicieli konta, w pewnym momencie dano wniosek do BSK
o wylaczenie jednego z nich jak wspólwlasciciela i OK
po ok pól roku PSK wydal i ofc obciazyl za wydanie karty Visa
osobie bedacej walscicielem konta oraz osobie która nim juz nie byla
od pól roku.
no i co? czyj przypadek lepszy?
zgroza normalnie zgroza
--
Urko vs Andre
UIN ICQ 137205566
GG 1521634
-
3. Data: 2003-04-20 10:29:02
Temat: Re: ING - niekompetencja maksymalna :)
Od: "motherboard" <j...@s...jest.be.poczta.onet.pl>
Uzytkownik "Grzegorz Mejlun" <g...@n...plusnet.pl> napisal w
wiadomosci news:gd92av887aoinp8vd3spd4mrfthme9fj48@4ax.com...
> Siemanko,
> Pomyslalem sobie, ze opisze moja przygode z ING (vel Bankiem
> Slaskim)... A bylo to jakis czas temu... :)
>
> Pare ladnych lat bylem klientem. Korzystalem sobie z debetu, wplacalem
> pieniadze... Z czasem prowizje zaczely sie zwiekszac, korzysci malec,
> wiec postanowilem zrezygnowac. (w tym czasie bylem 800 PLN na
> debecie).
ja tez niedawno zamykalem konto w ING, podejrzewalem "problemy" bo zamykalem
konto nie w oddzialem maciezystym :-)))
ale jednak moja stanowczosc w postepowaniu z obsluga pozwolila na szybkie i
w miare bezbolesne zamkniecie konta.
dobrze ze bylem jedynym wlascicielem przy koncie, bo nie wiem co by wtedy
jeszcze wymyslili...
wczesniej przed dlugi czas nie odwiedzalem placowki, wszystko (oprocz
odbioru kart) zalatwialem przez www, wolalem omijac placowki szerokim lukiem
po kuriozalnych przebojach z podpisaniem umowy o dostep internetowy...
poczulem prawdziwa ulge po wyjsciu z placowki ;-)
-
4. Data: 2003-04-23 23:04:03
Temat: Re: ING - niekompetencja maksymalna :)
Od: "Adam_mb" <m...@i...pl>
Ja nie moge narzekac na nich - konto zamknalem w niemacierzystym oddziale,
bez zwrotu kart, pani od reki wyplacila mi reszte z konta, jedynie musialem
podpisac na koniec swistulke o rezygnacji, dostalem bez proszenia
potwierdzenie zamkniecia konta, wszystko przy jednym okienku... 15 minut.
Sam bylem zdziwiony, pamietajac problemy w bzWBK, pekao czy fortisie (brak
formularzy, pisanie wnioskow "z reki" na kartkach xero, konto zyje po
zamknieciu itd).
Jakby jeszcze mozna bylo w czasie takiej operacji usiasc, a nie stac, jak na
poczcie... nie takie zle to ING ;)
--
<xml:sig name="Adam" />