eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiIle mamy złotówek?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 41. Data: 2010-08-17 11:41:55
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: Jan Strybyszewski <k...@...pl>

    Jarek Andrzejewski pisze:
    > On 17 Sie, 12:55, Jan Strybyszewski <k...@...pl> wrote:
    >> Jarek Andrzejewski pisze:
    >>
    >>> Co do pierwszego - zgoda. Odkąd banki centralne (i rządy) nie mają
    >>> hamulców w "kreowaniu" pieniądza, to jego wartość systematycznie
    >>> spada.
    >> Bzdura..... banknot jest WEKSLEM panstwa. Ty tez mozesz emitowac swoje
    >> weksle. Jesli twoje weksle uznaja za "pieniadz" to wlasnie WYDRUKOWALES
    >> nowe pieniadze.
    >
    > ale państwo zmusza do akceptowania tych weksli. Mojego weksla nie
    > przyjmie, choćby miał pokrycie w złotych, złocie, USD.

    Ale nie musisz ich uzywac sa wymienienialne.


    >> Idac analogia..... te nowe pieniadze sa warte tyle na ile ich emitent
    >> jest wyplacalny. Jesli wydrukujesz za duzo to ich wartosc spadnie
    >> wzgledem innych emitentow tworzacych weksle o nazwie EUR czy USD.
    >
    > no właśnie tak to widzę: widzę spadek wartości tych walut, których
    > drukuje się ("kreuje") więcej.

    Nikt cie nie zmusza.... mozesz sobie kupic yuany, kakao czy rope.

    >
    >> Ogladanie Money as Debt zabija logike
    > Nie wiem, nie oglądałem. Ty stwierdziłeś u siebie takie objawy? ;-)

    Nie ogladales kultowej komedii wielbicieli zlota ?



  • 42. Data: 2010-08-17 11:45:32
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 17 Sie, 13:10, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
    > On 17 Sie, 13:04, BK <b...@g...com> wrote:
    >
    > > On 17 Sie, 12:59, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
    > > Kredyt, intrumenty finansowe - to wszystko sa narzedzia sluzace
    > > jakiemus celowi. Jak ktos nie potrafi tego ogarnac - niech sie za to
    > > nie zabiera.
    >
    > No tak, ale nie da się "nie zabierać za" używanie prawnego środka
    > płatniczego i raczej trudno spowodować, aby (przynajmniej nasz) rząd
    > przestał zadłużać się na (także) mój rachunek.
    > Przyznam się, że w akcje i fundusze nigdy nie "inwestowałem", ale
    > niestety w obligacje skarbowe - muszę (przymuszony ustawami). I to mi
    > się nie podoba.
    > Ale to już temat na inną opowieść :-)


    Dzisiejszy swiat dalej tyle mozliwosci - nie widze sensu w domaganiu
    sie ich ograniczenia, bo ktos sobie nie radzi. Trzeba czas/energie/
    kombinowanie nad standardem zlota (bo takie filozofowanie przeciez nic
    nie zmieni) przeznaczyc na odpowiednie ustawienie sie w obecnym
    systemie i wowczas problem przestenie istniec, lub zostanie
    zminimalizowany.


  • 43. Data: 2010-08-17 12:20:19
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (17.08.2010 10:57), Jarek Andrzejewski wrote:
    > On 17 Sie, 11:03, Jan Strybyszewski <k...@...pl> wrote:
    >> Jarek Andrzejewski pisze:
    >>
    >>> Ile złotówek (w gotówce i jako zapisy na kontach) jest w obrocie?
    >>> Innymi słowy: gdyby chcieć np. mieć na nie pokrycie w złocie - to ile
    >>> owego kruszcu trzeba by mieć przy danym kursie?
    >>
    >>> Zerknałęm na NBP, ale tam piszą o "indeksach Divisia", pieniądzu M1,
    >>> M2 i M3, a ja po prostu chciałbym wiedzieć ile w tym momencie jest
    >>> złotówek w obiegu.
    >>
    >> 743,44mld zł
    >
    > No to daleko odeszliśmy od standardu złota... (mamy 102 tony, a na
    > pełne pokrycie po dzisiejszych cenach trzeba ponad 6000 ton).

    Czy wszystkie swoje posty musisz wysyłać dwukrotnie?

    p. m.


  • 44. Data: 2010-08-17 12:39:19
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On 17 Sie, 14:20, mvoicem <m...@g...com> wrote:
    > (17.08.2010 10:57), Jarek Andrzejewski wrote:
    >
    >
    > Czy wszystkie swoje posty musisz wysyłać dwukrotnie?

    Już jakiś czas temu usunąłem duplikaty.
    A na swoją obronę mam to, że to google nawala; ja wciskam "wyślij"
    jeden raz.

    --
    pozdrawiam,
    Jare Andrzejewski


  • 45. Data: 2010-08-17 13:07:50
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: "pmlb" <b...@d...pl>



    "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> wrote in message
    news:8011c898-e69b-4193-97bb-2ff3a4e49703@j18g2000yq
    d.googlegroups.com...
    > On 17 Sie, 12:29, "pmlb" <b...@d...pl> wrote:
    >> >> Dokladnie w latach 20-stych ubieglego wieku a oficjalnie w latach
    >> >> 70-siatych
    >> >> kiedy to role zlota przejela ropa naftowa (mozna ja kupic wylacznie za
    >> >> dolary).
    >>
    >> > Nie w 20-tych, a w 1933 roku. Dekret FDR zakazał osobom prywatnym
    >> > posiadania złota.
    >> >http://en.wikipedia.org/wiki/Executive_Order_6102
    >>
    >> > W 1944 roku w Bretton Woods centralne instytucje finansowe dogadały
    >> > się, że dolar będzie wymienialny na złoto - dla tych instytucji.
    >> >http://en.wikipedia.org/wiki/Bretton_Woods_system
    >>
    >> Dokladne daty znaczenia nie maja. W przypadku histori pieniadza wystarczy
    >> dany okres.
    >>
    >> > W 1971 Nixon powiedział "a wypchajcie się, nie dostaniecie złota za
    >> > dolary" (czy jakoś podobnie) i to był ostateczny triumf "pieniądza z
    >> > powietrza"
    >> >http://en.wikipedia.org/wiki/Nixon_Shock
    >>
    >> I przszli na rope jako depozyt.
    >
    > Eee, nic z tych rzeczy. Ropa to towar. Wydobywa się go, spala itp.
    > Nikt zapasów nie trzyma jako lokatę kapitału.

    Zapasy sa w ziemi:) Dlatego napisalem wyzej - rope kupisz wylacznie za
    dolary.
    Proba rozliczen przez Sadaam z Francja i Niemcami w euro (ropa za leki i
    zywnosc) doprowadzila do amerykanskiej interwencji zbrojnej w Iraku.
    To samo sie szykuje z Iranem, ktory chce zaczac handlowac ropa w euro i
    jenach. Na razie trwaja dyslusje na lini Teheran-Moskwa-Tokio-Pekin.
    Wenezuela rope wymienia z kuba za lekarzy, nauczycieli... Tez wokol
    Wenezueli groadza sie czarne chmury.
    Zlamianie monopolu dolara na rynku ropnym to pogrzeb USA. Stad wojny
    amerykanskie w obronie gospodarki USA.

    > A dolary (albo obligacje USA) - owszem (choć np. ostatnio Chińczycy
    > 100 mld z posiadanych 900-parudziesięciu się pozbyli).

    Tylko, ze taki pieniadz musi miec pokrycie w realnym towarze. Bo w sam zapis
    na koncie nic jeszcze nie znaczy.
    Dzis gwarancja depozytow jest wlasnie ropa.

    >> > Przez wieki była deflacja i w rozwoju to nie przeszkadzało. Przecież
    >> > deflacja to naturalny skutek rozwoju gospodarki - bo to nic innego niż
    >> > spadek cen dóbr, które wraz z jej rozwojem mogą być coraz tańsze.
    >>
    >> Ale nie cofniesz sie o 100 czy 200 lat wstecz.
    >
    > kto wie... Zaufanie do USD już leci na łeb na szyję, a jeśli do tego
    > dołączy brak zaufania do innych walut, to kto wie...
    > I nie 100-200 a 40-90.

    Wszystko zmierza do stworzenia paru walut supersiwatowych.

    >> Dzis zamkniecie lini kredytowych to upadek calych galezi gopspodarek.
    >
    > nie sądzę (chyba, że masz na myśli "rynki finansowe" - ale tego bym
    > akurat nie żałował).

    Wyobraz sobie, ze w Polsce banki przestaja udzielac kredytow...
    niedokonczone produkcjie, budowy, drogi... ludzie bez wyplat.
    Ceny skacza z dnia na dzien o 50-100%.

    >> gospodarki i p[rzyczynil do ich rozwoju. Nie sadze jednak by sie na to
    >> zgodzily banki i rzady, ktore stracily by silne wsparcie finansowania.
    >
    > ... przy pomocy inflacji. Niestety, masz rację.

    Wazne by to byla jedna monopolistyczna waluta.

    >> I jak napisalem, dzis zamykanie kredytow poprzez ich utrudnienie jedynie
    >> poglebia biede, bo pompuje pieniadze do bankow a mniej pieniadza na rynku
    >> w
    >> takim systemie pienieznym to drozyzna, bezrobocie, bieda... strata
    >> glownie
    >> tak zwanej klasy sredniej - oni najwiecj traca.
    >
    > nie zgodzę się. Droga do zdrowej gospodarki (czyli zdrowych
    > przedsiębiorstw) wiedzie przez oszczędności (czyli inwestowanie
    > wartości zaoszczędzonych dzięki rezygnowaniu z konsumpcji), a nie
    > kredyt (przez który w tym przypadku rozumiem pożyczanie przez banki
    > pieniędzy "wydrukowanych" lub "dopisanych do rachunku").
    > Przez ubezpieczenie wkładów i gwarancje zerwana jest więź między tym,
    > kto ma pieniądze (zaoszczędził je), a tym, który ma pomysł na biznes i
    > chce je pożyczyć. Rząd "pomagając" jakimś gałęziom gospodarki
    > powoduje, że pieniądze nie są (zazwyczaj) wydawane tam, gdzie
    > przyniosłyby największą korzyść.
    > A przy okazji: drożyzna jest raczej tam, gdzie wolny rynek nie działa
    > lub gdzie rząd opodatkowuje nadmiernie. Energia, paliwa, praca.

    Wolnego rynku nie bylo, nie ma i nie bedzie - to utopia i anarchia.
    Wzrost zasobnosci to przede wszystkim konsumcja. Jeyna inwestycja
    przynoszaca rozwoj to nauka.
    Wszystko inne jest wylacznie pustoslowiem. Bo z z tego, ze zainwestuje ktos
    w budowe magazynu jak bedzie on pusty lub nikt nie kupi bo bedzie za drogo?
    Inwestycjie musza isc rowo z konsumpcja inaczej waska grupa ludzi bedzie sie
    bardzo szybko bogacic (ci co maja dostep) a reszta szybko biedniec.
    W mysl zydowskiego przyslowia: jak kupiec biedny to i handlowiec biedny.

    > Zauważ: FED utrzymuje stopy procentowe na bardzo niskim poziomie
    > (czyli kredyt jest tani) i co? Czy gospodarka USA ma się lepiej?

    Powiedz inaczej: czy ma sie gorzej?
    Nie... to juz sukces.

    > Bezrobocie nie maleje, domy niszczeją, zadłużenie rośnie, wartość USD
    > w stosunku do innych walut spada.
    > Nie tędy droga...

    Tylko, ze bezrobocie sie juz nie powieksza, rynek nieruchomosci tez jest w
    stagnacji a to o 100% lepsze od zapasci:)
    Zysk jest wowczas kiedy straty nie ma:)


  • 46. Data: 2010-08-17 13:13:50
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: "pmlb" <b...@d...pl>



    "BorysPogoreło" <b...@p...edu.leszno> wrote in message
    news:1drv0z6xhyohu.q4g59nflmhd2$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 17 Aug 2010 11:29:07 +0100, pmlb napisał(a):
    >
    >> Mozna by myslec o czyms takim jak piszesz, ale wylacznie poprzez
    >> stworzenie
    >> pieniedzy lokalnych poza bankowych (tego najbardziej boja sie banki stad
    >> monopol na pieniadze) Lokalny pieniadz faktycznie ozywil by lokalne
    >> gospodarki i p[rzyczynil do ich rozwoju.
    >
    > W jaki niby sposób? Zawężając możliwość obrotu nim do jakichś granic
    > geograficznych? Czy też tworząc różnice kursowe wewnątrz kraju?

    Nie koniecznie zawezajac, wymiana kursy, jak najbardziej. Im wiecej
    zroznicowania tym bardziej stan rownowagi utrzymany. Im wiekszy monopl tym
    sterowanie reczne latwiejsze.
    To wcale nie musi byc jakies straszne. Byla proba przez pewnego
    przedsiebiorce w powojennych niemczech (po I wojnie) jednak dlugo nie trwalo
    bo Berlin mu zabronil pod grozba wojskowej interwencji w tej miejscowosci!!!
    Z 70% bezroboicoa przed wprowadzeniem wlasnej waluty, bezrobocie spadlo
    nieomal do zera, a ludzie zaczeli zyc dostatniej.
    Nie widze wiec przeszkod by i dzis cos takiego zrobic, poza jedna, monopol
    sie na to nie zgodzi.

    >> I jak napisalem, dzis zamykanie kredytow poprzez ich utrudnienie jedynie
    >> poglebia biede, bo pompuje pieniadze do bankow a mniej pieniadza na rynku
    >> w
    >> takim systemie pienieznym to drozyzna, bezrobocie, bieda... strata
    >> glownie
    >> tak zwanej klasy sredniej - oni najwiecj traca.
    >
    > Oddając bankom kilkaset procent więcej w spłacanych kredytach to nie
    > tracą? ;)

    Nie, bo porzyczaja nastepne, dzieki temu pracownik ma wyplate ktora wyda na
    chleb....
    Niestety pieniadz kratywny juz taki jest. I nic tego nie zmieni.
    Nalezy raczej zapytac, skad wziasc pieniadze na splate odsetek skoro kazdy
    pieniadz na rynku to kredyt...




  • 47. Data: 2010-08-17 13:16:39
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: "pmlb" <b...@d...pl>



    "Jan Strybyszewski" <k...@...pl> wrote in message
    news:i4dp1s$brl$1@news.onet.pl...
    > pmlb pisze:
    >
    >> Ale nie cofniesz sie o 100 czy 200 lat wstecz.
    >> Dzis zamkniecie lini kredytowych to upadek calych galezi gopspodarek.
    >> Na tym skorzystaja jedynie banki ktore to wykupia i tak naprawde stana
    >> sie wlascicielami wszystkiego (rzdu w Poslce juz dawno sa, dlatego PO i
    >> PiS nonstop u wladzy).
    >> Mozna by myslec o czyms takim jak piszesz, ale wylacznie poprzez
    >> stworzenie pieniedzy lokalnych poza bankowych (tego najbardziej boja sie
    >> banki stad monopol na pieniadze) Lokalny pieniadz faktycznie ozywil by
    >> lokalne gospodarki i p[rzyczynil do ich rozwoju. Nie sadze jednak by sie
    >> na to zgodzily banki i rzady, ktore stracily by silne wsparcie
    >> finansowania.
    >
    > Nie jest prawda iz rzad ma monopol na tworzenie pieniadza.
    >
    > Rzad/Władza tylko WYMUSZA akceptacje "swojego" pieniadza.

    Czyli ma monopol.

    >
    > Mozesz przeciez w swojej wiosne powiedziec mam 10KG zlota.
    > Wystawiam 10.000 weksli na 1 gram zlota. Mozecie nimi sie wymieniac w
    > handlu na rynku i zawsze mozecie przyjsc do mnie i dam wam zloto za
    > weksel. Sila twojego pieniedza zalezy od wiary w emitenta.
    >

    Nie mozesz! Nawet emisja lokalnych pamiatkowych monet jest scisle okreslona
    i ograniczona.
    Nie mozesz isc do sklepu i za kilogram zlota cos kupic. Bo jak urzad
    skarbowy ma wowczas pobrac podatek? (jako pierwszy przyklad z brzegu)
    To o czym myslsz to barter. Ale barter to nie zastapienie pienadza zlotem.
    Od barteru placi sie podatki.


  • 48. Data: 2010-08-17 13:23:21
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: "pmlb" <b...@d...pl>



    "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> wrote in message
    news:27584b34-9a10-46a2-84fb-8780b2e1d7d2@q22g2000yq
    m.googlegroups.com...
    > On 17 Sie, 13:41, Jan Strybyszewski <k...@...pl> wrote:
    >> Jarek Andrzejewski pisze:
    >>
    >> > no właśnie tak to widzę: widzę spadek wartości tych walut, których
    >> > drukuje się ("kreuje") więcej.
    >>
    >> Nikt cie nie zmusza.... mozesz sobie kupic yuany, kakao czy rope.
    >
    > hmmm, lubię kakao. Muszę to przemyśleć :-)
    >
    >> >> Ogladanie Money as Debt zabija logike
    >> > Nie wiem, nie oglądałem. Ty stwierdziłeś u siebie takie objawy? ;-)
    >>
    >> Nie ogladales kultowej komedii wielbicieli zlota ?
    >
    > Ano nie. Jestem wielbicielem i bez jej obejrzenia :-)

    Czym sie rozni zloto jako zabezpieczenie pieniadza od ropy?


  • 49. Data: 2010-08-17 13:51:55
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On 17 Sie, 15:07, "pmlb" <b...@d...pl> wrote:
    > "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> wrote in message
    >
    > news:8011c898-e69b-4193-97bb-2ff3a4e49703@j18g2000yq
    d.googlegroups.com...
    >
    > > On 17 Sie, 12:29, "pmlb" <b...@d...pl> wrote:

    > Zlamianie monopolu dolara na rynku ropnym to pogrzeb USA. Stad wojny
    > amerykanskie w obronie gospodarki USA.

    Ciekawa teoria. Serio.

    > > A dolary (albo obligacje USA) - owszem (choć np. ostatnio Chińczycy
    > > 100 mld z posiadanych 900-parudziesięciu się pozbyli).
    >
    > Tylko, ze taki pieniadz musi miec pokrycie w realnym towarze. Bo w sam zapis
    > na koncie nic jeszcze nie znaczy.
    > Dzis gwarancja depozytow jest wlasnie ropa.

    Hmmm, a USA ową ropę ma na pokrycie swojego gigantycznego długu? Śmiem
    wątpić.

    > >> Dzis zamkniecie lini kredytowych to upadek calych galezi gopspodarek.
    >
    > > nie sądzę (chyba, że masz na myśli "rynki finansowe" - ale tego bym
    > > akurat nie żałował).
    >
    > Wyobraz sobie, ze w Polsce banki przestaja udzielac kredytow...
    > niedokonczone produkcjie, budowy, drogi... ludzie bez wyplat.
    > Ceny skacza z dnia na dzien o 50-100%.

    Jak to obliczyłeś. Dlaczego nie 10% albo 1000%?

    > Wolnego rynku nie bylo, nie ma i nie bedzie - to utopia i anarchia.

    Być może anarchia, ale na pewno nie utopia. To działa. Przykład:
    Chiny. W ciągu paru dekad stali się drugą gospodarką świata.

    > Wzrost zasobnosci to przede wszystkim konsumcja. Jeyna inwestycja

    Aha, czyli Keynes wciąż żywy?

    > przynoszaca rozwoj to nauka.
    > Wszystko inne jest wylacznie pustoslowiem. Bo z z tego, ze zainwestuje ktos
    > w budowe magazynu jak bedzie on pusty lub nikt nie kupi bo bedzie za drogo?
    > Inwestycjie musza isc rowo z konsumpcja inaczej waska grupa ludzi bedzie sie
    > bardzo szybko bogacic (ci co maja dostep) a reszta szybko biedniec.

    ale to, co postulujesz zapewnia właśnie wolny rynek. Ów magazyn albo
    się zapełni albo stanieje. Ale to czy w ogóle powstanie będzie wynikać
    z rzeczywistych potrzeb ludzi - klientów.

    > W mysl zydowskiego przyslowia: jak kupiec biedny to i handlowiec biedny.

    Taaaa, Bernanke też uważa, że należy forsę z helikoptera zrzucać dla
    pobudzenia gospodarki.

    > > Zauważ: FED utrzymuje stopy procentowe na bardzo niskim poziomie
    > > (czyli kredyt jest tani) i co? Czy gospodarka USA ma się lepiej?
    >
    > Powiedz inaczej: czy ma sie gorzej?

    tak, oczywiście, że ma się gorzej. Ropa, złoto - rekordowo tanie,
    dolar spada (czyli na mniej Amerykanów stać), bezrobocie wysokie.
    To jest kroplówka dla pacjenta, któremu gnije stopa. Trzeba ją odciąć,
    póki nie gnije cała noga.

    > > Bezrobocie nie maleje, domy niszczeją, zadłużenie rośnie, wartość USD
    > > w stosunku do innych walut spada.
    > > Nie tędy droga...
    >
    > Tylko, ze bezrobocie sie juz nie powieksza, rynek nieruchomosci tez jest w
    > stagnacji a to o 100% lepsze od zapasci:)

    tylko dlatego, że stopy sa na nierealnie niskim poziomie. Gdy wzrosną
    - jeszcze więcej ludzi przestanie spłacać kredyty na nieruchomości (bo
    raty wzrosną). No i na pewno zapaść byłaby (choć moim zdaniem -
    uzdrawiająca), gdyby nie "bailout" banków, Freddie Mac, Frannie Mac
    itp.

    To samo z bezrobociem: chwilowo "stimulus" (roboty publiczne)
    zatrzymał ten trend, ale jak tylko przestaną pompować w to kasę, to
    dopiero można będzie ocenić, czy się odradza gospodarka, czy jeszcze
    nie.
    http://www.tradingeconomics.com/Economics/Unemployme
    nt-Rate.aspx?Symbol=USD


    > Zysk jest wowczas kiedy straty nie ma:)

    A Chińczykom idzie gorzej: tylko 8,5% rosną... Różne chyba mamy miary
    sukcesu.

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


  • 50. Data: 2010-08-17 13:51:56
    Temat: Re: Ile mamy złotówek?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On 17 Sie, 15:07, "pmlb" <b...@d...pl> wrote:
    > "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> wrote in message
    >
    > news:8011c898-e69b-4193-97bb-2ff3a4e49703@j18g2000yq
    d.googlegroups.com...
    >
    > > On 17 Sie, 12:29, "pmlb" <b...@d...pl> wrote:

    > Zlamianie monopolu dolara na rynku ropnym to pogrzeb USA. Stad wojny
    > amerykanskie w obronie gospodarki USA.

    Ciekawa teoria. Serio.

    > > A dolary (albo obligacje USA) - owszem (choć np. ostatnio Chińczycy
    > > 100 mld z posiadanych 900-parudziesięciu się pozbyli).
    >
    > Tylko, ze taki pieniadz musi miec pokrycie w realnym towarze. Bo w sam zapis
    > na koncie nic jeszcze nie znaczy.
    > Dzis gwarancja depozytow jest wlasnie ropa.

    Hmmm, a USA ową ropę ma na pokrycie swojego gigantycznego długu? Śmiem
    wątpić.

    > >> Dzis zamkniecie lini kredytowych to upadek calych galezi gopspodarek.
    >
    > > nie sądzę (chyba, że masz na myśli "rynki finansowe" - ale tego bym
    > > akurat nie żałował).
    >
    > Wyobraz sobie, ze w Polsce banki przestaja udzielac kredytow...
    > niedokonczone produkcjie, budowy, drogi... ludzie bez wyplat.
    > Ceny skacza z dnia na dzien o 50-100%.

    Jak to obliczyłeś. Dlaczego nie 10% albo 1000%?

    > Wolnego rynku nie bylo, nie ma i nie bedzie - to utopia i anarchia.

    Być może anarchia, ale na pewno nie utopia. To działa. Przykład:
    Chiny. W ciągu paru dekad stali się drugą gospodarką świata.

    > Wzrost zasobnosci to przede wszystkim konsumcja. Jeyna inwestycja

    Aha, czyli Keynes wciąż żywy?

    > przynoszaca rozwoj to nauka.
    > Wszystko inne jest wylacznie pustoslowiem. Bo z z tego, ze zainwestuje ktos
    > w budowe magazynu jak bedzie on pusty lub nikt nie kupi bo bedzie za drogo?
    > Inwestycjie musza isc rowo z konsumpcja inaczej waska grupa ludzi bedzie sie
    > bardzo szybko bogacic (ci co maja dostep) a reszta szybko biedniec.

    ale to, co postulujesz zapewnia właśnie wolny rynek. Ów magazyn albo
    się zapełni albo stanieje. Ale to czy w ogóle powstanie będzie wynikać
    z rzeczywistych potrzeb ludzi - klientów.

    > W mysl zydowskiego przyslowia: jak kupiec biedny to i handlowiec biedny.

    Taaaa, Bernanke też uważa, że należy forsę z helikoptera zrzucać dla
    pobudzenia gospodarki.

    > > Zauważ: FED utrzymuje stopy procentowe na bardzo niskim poziomie
    > > (czyli kredyt jest tani) i co? Czy gospodarka USA ma się lepiej?
    >
    > Powiedz inaczej: czy ma sie gorzej?

    tak, oczywiście, że ma się gorzej. Ropa, złoto - rekordowo tanie,
    dolar spada (czyli na mniej Amerykanów stać), bezrobocie wysokie.
    To jest kroplówka dla pacjenta, któremu gnije stopa. Trzeba ją odciąć,
    póki nie gnije cała noga.

    > > Bezrobocie nie maleje, domy niszczeją, zadłużenie rośnie, wartość USD
    > > w stosunku do innych walut spada.
    > > Nie tędy droga...
    >
    > Tylko, ze bezrobocie sie juz nie powieksza, rynek nieruchomosci tez jest w
    > stagnacji a to o 100% lepsze od zapasci:)

    tylko dlatego, że stopy sa na nierealnie niskim poziomie. Gdy wzrosną
    - jeszcze więcej ludzi przestanie spłacać kredyty na nieruchomości (bo
    raty wzrosną). No i na pewno zapaść byłaby (choć moim zdaniem -
    uzdrawiająca), gdyby nie "bailout" banków, Freddie Mac, Frannie Mac
    itp.

    To samo z bezrobociem: chwilowo "stimulus" (roboty publiczne)
    zatrzymał ten trend, ale jak tylko przestaną pompować w to kasę, to
    dopiero można będzie ocenić, czy się odradza gospodarka, czy jeszcze
    nie.
    http://www.tradingeconomics.com/Economics/Unemployme
    nt-Rate.aspx?Symbol=USD


    > Zysk jest wowczas kiedy straty nie ma:)

    A Chińczykom idzie gorzej: tylko 8,5% rosną... Różne chyba mamy miary
    sukcesu.

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1