-
1. Data: 2003-08-07 06:13:58
Temat: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "SławekM" <m...@p...onet.pl>
Wysyłałem ostatnio przelew (ratę spłaty kredytu, który wzięła żona) na konto
w Lukasie przy pomocy e-banku BPH. Już po zatwierdzeniu wysłania
zorientowałem się, że podałem nieprawidłowo numer konta. Poczekałem dzień,
aż przelew zostanie odrzucony, ale ponieważ nie został, zadzwoniłem do
infolinii Lukasa żeby się dowiedzieć, jakie są losy pieniędzy wysłanych tym
przelewem. Z początku rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, ale kiedy
zapytałem, czy mogą mnie poinformować czy pieniądze dotarły na wskazane
konto (tylko tyle!) stwierdzili że nie mogą podać takiej informacji (!)
zasłaniając się ochroną danych osobowych (!!!). Wszelkie próby negocjacji
spełzły na niczym. Beton nie do skruszenia. Paranoja. Wkurzony zadzwoniłem
do żony i poprosiłem żeby zadzwoniła do Lukasa. I, o dziwo, tu nie było
problemu - w Lukasie od razu wiedzieli, że RZECZYWIŚCIE rozmawiają z moją
żoną (zapewne zatrudniają wróżkę ze szklaną kulą) i udzielili informacji.
Ciekawe, co by było, gdybym te pieniądze wysyłał na konto jakiejś osoby
prywatnej czy firmy...
pzdr.
SławekM
-
2. Data: 2003-08-07 08:26:02
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "Slawek Kos" <s...@p...gazeta.pl>
Tak (jak nizej) powinno byc w kazdym banku.
Użytkownik "SławekM" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgsqoq$rtb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wysyłałem ostatnio przelew (ratę spłaty kredytu, który wzięła żona) na
konto
> w Lukasie przy pomocy e-banku BPH. Już po zatwierdzeniu wysłania
> zorientowałem się, że podałem nieprawidłowo numer konta. Poczekałem dzień,
> aż przelew zostanie odrzucony, ale ponieważ nie został, zadzwoniłem do
> infolinii Lukasa żeby się dowiedzieć, jakie są losy pieniędzy wysłanych
tym
> przelewem. Z początku rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, ale kiedy
> zapytałem, czy mogą mnie poinformować czy pieniądze dotarły na wskazane
> konto (tylko tyle!) stwierdzili że nie mogą podać takiej informacji (!)
> zasłaniając się ochroną danych osobowych (!!!). Wszelkie próby negocjacji
> spełzły na niczym. Beton nie do skruszenia. Paranoja. Wkurzony zadzwoniłem
> do żony i poprosiłem żeby zadzwoniła do Lukasa. I, o dziwo, tu nie było
> problemu - w Lukasie od razu wiedzieli, że RZECZYWIŚCIE rozmawiają z moją
> żoną (zapewne zatrudniają wróżkę ze szklaną kulą) i udzielili informacji.
> Ciekawe, co by było, gdybym te pieniądze wysyłał na konto jakiejś osoby
> prywatnej czy firmy...
Nie twoj kredyt, nie dla cieebie informacja.
I tyle.
--
Pozdrowienia
---
Slawek Kos --> s...@p...com
-
3. Data: 2003-08-07 08:30:02
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: Tomek <m...@B...onet.pl>
> Nie twoj kredyt, nie dla cieebie informacja.
> I tyle.
Pytanie dotyczyło nie kredytu, ale wysłanego przelewu. Jako wysyłający
przelew chyba powinien mieć prawo dowiedzieć się, gdzie te pieniądze
dotarły?
Tomek
-
4. Data: 2003-08-07 09:31:43
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "Slawek Kos" <s...@p...gazeta.pl>
Użytkownik "Tomek" <m...@B...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgt2lj$6u0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Nie twoj kredyt, nie dla cieebie informacja.
> > I tyle.
>
> Pytanie dotyczyło nie kredytu, ale wysłanego przelewu. Jako wysyłający
> przelew chyba powinien mieć prawo dowiedzieć się, gdzie te pieniądze
> dotarły?
Nie.
Kredytobiorca byla jego zona, nie on. To bylo pytanie o saldo rachunku zony.
Wysylajacy sie moze dowiadywac w banku, w ktorym wyslal bo to z nim go wiaza
jakies stosunki handlowe.
Gdyby to ona pytala w banku nadawcy to tez nie powinna dostac zadnych
informacji o saldzie konta wysylajacego przelew.
Sami pokomplikowali poniewaz kto inny bral kredyt, a kto inny splacal wiec
teraz pretensje trzeba miec do siebie.
--
Pozdrowienia
---
Slawek Kos --> s...@p...com
-
5. Data: 2003-08-07 09:32:15
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "BaLab" <b...@p...com>
Użytkownik "Tomek" <m...@B...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bgt2lj$6u0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Nie twoj kredyt, nie dla cieebie informacja.
> > I tyle.
>
> Pytanie dotyczyło nie kredytu, ale wysłanego przelewu. Jako wysyłający
> przelew chyba powinien mieć prawo dowiedzieć się, gdzie te pieniądze
> dotarły?
No, chyba na konto które zostało podane.
Posiadacz konta ma prawo do prywatności i może słusznie oczekiwać od banku,
że ten nie będzie o fakcie posiadania konta informował osób postronnych.
Z drugiej strony, co dałoby Ci nazwisko Jana Kowalskiego? Bo chyba nie
oczekujesz, że bank poda Ci jeszcze adres i numer telefonu właściciela???
Pozdrawiam,
BaLab
-
6. Data: 2003-08-07 09:36:15
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "david" <d...@p...fm>
> Z drugiej strony, co dałoby Ci nazwisko Jana Kowalskiego? Bo chyba nie
> oczekujesz, że bank poda Ci jeszcze adres i numer telefonu właściciela???
Ale pytanie nie było typu: "proszę podać dane osoby któa otrzymała przelew",
tylko "podałem zły nr konta w przelewie i czy można wiedzieć czy pieniądze
któe wysłałem zostały dostarczone do beneficjenta"
tyle
nikt się o żadne dane nie pyta
pozdr
david
-
7. Data: 2003-08-07 10:21:03
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "Krzycho" <p...@W...pl>
> Wysyłałem ostatnio przelew (ratę spłaty kredytu, który wzięła żona) na konto
> w Lukasie przy pomocy e-banku BPH. Już po zatwierdzeniu wysłania
> zorientowałem się, że podałem nieprawidłowo numer konta. Poczekałem dzień,
> aż przelew zostanie odrzucony, ale ponieważ nie został, zadzwoniłem do
> infolinii Lukasa żeby się dowiedzieć, jakie są losy pieniędzy wysłanych tym
> przelewem. Z początku rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, ale kiedy
> zapytałem, czy mogą mnie poinformować czy pieniądze dotarły na wskazane
> konto (tylko tyle!) stwierdzili że nie mogą podać takiej informacji (!)
> zasłaniając się ochroną danych osobowych (!!!). Wszelkie próby negocjacji
> spełzły na niczym. Beton nie do skruszenia. Paranoja. .......
> ....................................................
...........Ciekawe, co
by było, gdybym te pieniądze wysyłał na konto jakiejś osoby
> prywatnej czy firmy...
>
> pzdr.
> SławekM
Podobne problemy miałem jak chciałem wpłacić kase na konto mojemu kumplowi.
Facet pojechał na wczasy i dramatycznie prosił o wpłate na konto bo... wiał
silny wiatr nad morzem i wywiało mu. Nie takie cyrki się z kasa dzieją, więc
popedziłem do banku z numerem konta w garści i....
DUPA! Nie wpłacę!
Paniusia w okienku żąda ode mnie, oprócz imienia i nazwiska wraz z numerem
konta, dokładny adres z kodem pocztowym i numerem domku.
Ja jej na to, że nie za bardzo wiem jaki ma adres, że jest numer konta w TYM
samym banku, że przecież i tak dojdzie, ona na to że moge mieć potem jakieś
pretensje, że to nei to konto tej osoby. Ja znów, że jestem pewny na 1000%, że
to jego konto a adresu nie znam. Babka na to, że nie wolno i już. Ma byc
adres! No to mówie niech mi poda: Nie wolno bo tajemnica bankowa, no to mówie
niech sama wpisze i nie wydaje mi potwierdzenia, nie bo ona nie może nic pisać
i jak nie znam adresu to nie moge wpłacić kasy na konto obcej osoby.
Zdesperowany dzwonie do qmpla ale jest poza zasięgiem.
Finał? kasy nie pozyczyłem kumplowi :)
aha, i zupełnie straciłem jakakolwiek nadzieję w to, że Bank Śląski
kiedykolwiek będzie bankiem dla normalnych ludzi, i że kiedykolwiek wyjdzie do
klienta z jakakolwiek zwykłą, nieudziwnioną i bezsensowną inicjatywą.
Rzecz działa sie jakieś 5 lat temu, jak widać co do banku nie myliłem się.
Krzycho
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2003-08-07 11:05:42
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "SławekM" <m...@p...onet.pl>
> Nie twoj kredyt, nie dla cieebie informacja.
> I tyle.
>
Świetnie nadawałbyś się tam do pracy. A może już tam pracujesz?
Po pierwsze: kredyt jest niejako też mój. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak
wspólnota majątkowa?
Po drugie: po co bank wymaga ode mnie zgody na wzięcie kredytu przez moją
żonę, zaświadczenia o moich zarobkach (ewenement występujący tylko w
Polandii) i paru innych rzeczy, skoro to nie mój kredyt?
Po trzecie: nie uważasz, że mam prawo wiedzieć, co stało się z moimi
pieniędzmi i mam prawo żądać ich zwrotu w takim przypadku? Nadmieniam, że
jedyną informacją, którą chciałem uzyskać jest informacja, czy wysłane
przeze mnie środki finansowe znalazły się na wskazanym koncie, a nie kto
jest właścicielem konta czy ile jest na nim środków.
A po czwarte: jak się Lukasowi udało zweryfikować, że rozmawiają z moją
żoną, a nie z koleżanką z pracy? Nie zadawali żadnych pytań, na które nie
mógłby odpowiedzieć ktoś postronny.
Reasumując, odmowa udzielenia informacji była po prostu wynikiem lenistwa
pracownika banku, a pretekstem do spuszczenia mnie stała się ustawa o
ochronie danych osobowych (bezzasadnie zresztą).
Dalej uważam, że tak nie powinno być w każdym banku.
pzdr.
SławekM
-
9. Data: 2003-08-07 11:11:19
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "SławekM" <m...@p...onet.pl>
> Ale pytanie nie było typu: "proszę podać dane osoby któa otrzymała
przelew",
> tylko "podałem zły nr konta w przelewie i czy można wiedzieć czy pieniądze
> któe wysłałem zostały dostarczone do beneficjenta"
> tyle
> nikt się o żadne dane nie pyta
>
Dokładnie tak. Tym bardziej, że ja wiem, jak się nazywa moja żona i gdzie
mieszka ;-)
pzdr.
SławekM
-
10. Data: 2003-08-07 11:14:12
Temat: Re: Jak nie powinno być w każdym banku.
Od: "SławekM" <m...@p...onet.pl>
> Nie.
> Kredytobiorca byla jego zona, nie on. To bylo pytanie o saldo rachunku
zony.
To nie było pytanie o saldo rachunku. To było pytanie, czy przelew który
wysłałem, został zaksięgowany pod prawidłowym rachunkiem.
[...]
> Sami pokomplikowali poniewaz kto inny bral kredyt, a kto inny splacal wiec
> teraz pretensje trzeba miec do siebie.
A co za różnica kto spłaca? Z punktu widzenia banku żadna. I jak sobie
wyobrażasz, że podaruję komuś kilkaset złotych, bo bank łaskawie nie zechce
mnie poinformować, gdzie są omyłkowo wysłane pieniądze?
pzdr.
SławekM