-
21. Data: 2009-01-08 17:11:06
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "misza" <m...@m...misza.pl>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:gk55qk$aq9$4@inews.gazeta.pl...
>
>
>>> co do Citi to mam pytanie ile sie czeka na telefon po wypelnieniu
>>> wniosku w internecie i jakie dalsze procedury ?
>
>> Nie wiem, ale niedawno załatwiałem kartę Mamie (odpowiedź na skandal w BZ
>> WBK)
>> i jakoś tak gładko poszło, że nawet nie zauważyłem. No... Może
>> niezupełnie
>> gładko, bo:
>
>> -- VoIPowy telefon odmówił posłuszeństwa w trakcie aktywowania karty
>> -- kartę trzeba podpisać (nie ma zeskanowanego podpisu) a do tego jest
>> potrzebny stosowny pisak, który mam dopiero dzisiaj :)
>
Ooo, odezwali się z City ... i ... : " Bo wie pan nasz system gubi dane z
wniosków internetowych i będzie pan musiał wypełnić jeszcze raz wniosek z
przedstawicielem " :) Czy jeśli rzeczywiście będzie konieczne wypełnienie
tych danych - na formularzu będzie zaznaczane, że wniosek jest "INTERNETOWY"
i karta na 2 lata - gratis ??? :)
Pozdrawiam,
Michał
-
22. Data: 2009-01-08 23:44:18
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"misza" gk5ch9$lmi$...@m...internetia.pl
> Ooo, odezwali się z City ... i ... : " Bo wie pan nasz system gubi dane z wniosków
internetowych i będzie pan musiał wypełnić
> jeszcze raz wniosek z przedstawicielem " :) Czy jeśli rzeczywiście będzie konieczne
wypełnienie tych danych - na formularzu będzie
> zaznaczane, że wniosek jest "INTERNETOWY" i karta na 2 lata - gratis ??? :)
ZTCW -- jest nieco ;) inaczej. Bank płaci agentom za spisywanie wniosku, więc
opłaca się agentom spisywanie. Z przeciwnej strony -- bank płaci agentowi
dopiero wówczas, gdy klient zapłaci kartą... I czasami ;) bank odrzuca wniosek...
Ale może ja mam złe informacje. :)
2 lata? Mnie obiecywano nawet na trzy a jak doszło co do czego, okazało się, że jest
na
1 rok i trzeba ,,szantażować''. :) Na czym polega ów ,,szantaż'' (metoda standardowa
w Citi) i co trzeba uczynić? Ano trzeba powiedzieć (niekoniecznie stanowczo) że się
z karty rezygnuje, jeśli bank zechce zabrać za kolejny rok. Wówczas bank oświadcza,
że następny rok będzie za free. No i jest wówczas za free.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
23. Data: 2009-01-09 06:34:30
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "misza" <m...@m...misza.pl>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:gk634m$85n$1@inews.gazeta.pl...
>
> "misza" gk5ch9$lmi$...@m...internetia.pl
>
>> Ooo, odezwali się z City ... i ... : " Bo wie pan nasz system gubi dane z
>> wniosków internetowych i będzie pan musiał wypełnić jeszcze raz wniosek z
>> przedstawicielem " :) Czy jeśli rzeczywiście będzie konieczne wypełnienie
>> tych danych - na formularzu będzie zaznaczane, że wniosek jest
>> "INTERNETOWY" i karta na 2 lata - gratis ??? :)
>
> ZTCW -- jest nieco ;) inaczej. Bank płaci agentom za spisywanie wniosku,
> więc
> opłaca się agentom spisywanie. Z przeciwnej strony -- bank płaci agentowi
> dopiero wówczas, gdy klient zapłaci kartą... I czasami ;) bank odrzuca
> wniosek...
>
> Ale może ja mam złe informacje. :)
>
> 2 lata? Mnie obiecywano nawet na trzy a jak doszło co do czego, okazało
> się, że jest na
> 1 rok i trzeba ,,szantażować''. :) Na czym polega ów ,,szantaż'' (metoda
> standardowa
> w Citi) i co trzeba uczynić? Ano trzeba powiedzieć (niekoniecznie
> stanowczo) że się
> z karty rezygnuje, jeśli bank zechce zabrać za kolejny rok. Wówczas bank
> oświadcza,
> że następny rok będzie za free. No i jest wówczas za free.
>
Hmm a co to za oświadczenie banku przez telefon ? Wczoraj też telefonista
oświadczył, że
wniosek/umowa będzie spisywana odręcznie, ale będzie traktowane jak
internetowe i 2 lata
gratis :) Czy takie słowo jest coś warte (albo ile więcej warte jest słowo
wypowiedziane
podczas rozmowy w której chcesz zrezygnować z karty) ?
Widzę przez sobą umowę o kartę z mbanku (promocyjna) i jest wyraźnie
pogrubione zdanie, że karta
jest bezpłatna - koszt obsługi 0 zł.
Jak podpisywałeś umowę z Citi to też był taki punkt wyszczególniony, że
karta bezpłatna na 2 lata ???
Zrobię tak, w trakcie rozmowy z agentem (umówienie się) spytam wprost o
punkt na umowie/wniosku mówiący
o bezpłatności karty przez 2 lata - jak będzie się mieszał, że nie ma, ale
on zapewnia, to podziękuję i ponownie
wniosek wypełnię przez internet. Wtedy tłumaczenie, że akurat znowu mój
wniosek się nie zapisał będzie nie na miejscu,
więc zaproponują spotkanie "bez wypełniania wniosku", tylko podpisanie :)
Michał
-
24. Data: 2009-01-09 20:30:01
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "ygreko" <...@...com>
"misza" <m...@m...misza.pl> wrote in message
news:gk5ch9$lmi$1@mx1.internetia.pl...
[...]
> Ooo, odezwali się z City ... i ... : " Bo wie pan nasz system gubi dane z
> wniosków internetowych i będzie pan musiał wypełnić jeszcze raz wniosek z
> przedstawicielem " :) Czy jeśli rzeczywiście będzie konieczne wypełnienie
> tych danych - na formularzu będzie zaznaczane, że wniosek jest
> "INTERNETOWY" i karta na 2 lata - gratis ??? :)
Fiuty ci policza za drugi rok i bedziesz musial reklamowac. To juz jest taki
zlodziejski bank, ktory dyma klienta od tylu i jak ten nie zauwazy to sie
ciesza.
Dlatego -- zero tolerancji. Jak problem -- pisz do rzecznika prasowego,
wtedy zalatwiany jest od reki.
Sytuacja znana mi z autopsji: tj. mialem miec niby karte bezplatna 2 lata,
wlasnie minal rok i naliczyli oplate.
-
25. Data: 2009-01-10 00:02:57
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "misza" <m...@m...misza.pl>
Użytkownik "ygreko" <...@...com> napisał w wiadomości
news:gk85h6$442$1@node1.news.atman.pl...
> "misza" <m...@m...misza.pl> wrote in message
> news:gk5ch9$lmi$1@mx1.internetia.pl...
> [...]
>> Ooo, odezwali się z City ... i ... : " Bo wie pan nasz system gubi dane z
>> wniosków internetowych i będzie pan musiał wypełnić jeszcze raz wniosek z
>> przedstawicielem " :) Czy jeśli rzeczywiście będzie konieczne wypełnienie
>> tych danych - na formularzu będzie zaznaczane, że wniosek jest
>> "INTERNETOWY" i karta na 2 lata - gratis ??? :)
>
> Fiuty ci policza za drugi rok i bedziesz musial reklamowac. To juz jest
> taki zlodziejski bank, ktory dyma klienta od tylu i jak ten nie zauwazy to
> sie ciesza.
> Dlatego -- zero tolerancji. Jak problem -- pisz do rzecznika prasowego,
> wtedy zalatwiany jest od reki.
>
> Sytuacja znana mi z autopsji: tj. mialem miec niby karte bezplatna 2 lata,
> wlasnie minal rok i naliczyli oplate.
Super, że istnieje ta grupa dyskusyjna :) Mam 3 wyjścia : 1. Wymusić
napisanie
na wniosku "Internet - karta bez opłaty rocznej przez 2 lata" + ksero tego
wniosku;
2. W razie niepowodzenia pkt.1 podziękować i wypełnić jeszcze raz wniosek,
tym
razem podczas rozmowy telefonicznej postawić na to, że będę wypełniał tyle
wniosków,
aż w końcu dane się "poprawnie zapiszą" ;)
3. W razie niepowodzenai pkt.1 podpisać i za niecałe 11 miesięcy zadzwonić
do Citiphone w celu wypowiedzenia umowy
-
26. Data: 2009-01-10 21:16:32
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"misza" gk6rk0$ju9$...@m...internetia.pl
> Hmm a co to za oświadczenie banku przez telefon ? Wczoraj też telefonista
oświadczył, że
> wniosek/umowa będzie spisywana odręcznie, ale będzie traktowane jak internetowe i 2
lata
> gratis :) Czy takie słowo jest coś warte (albo ile więcej warte jest słowo
wypowiedziane
> podczas rozmowy w której chcesz zrezygnować z karty) ?
Ja z Citi problemów nie mam.
Z BZ WBK, Sygmą, ING Śląskim, PeKaO, Lukas i Multi -- miałem problemy.
Ponadto nie mam problemów z Polbankiem, Eurobankiem i mBankiem.
Polbank ma trochę ;) niedobry system netowy. :) Ponadto ich bankomaty
podróżują w czasie i wypowiadają herezje. ;) No i w razie czego ;)
należy ponoć jechać do Grecji.
> Widzę przez sobą umowę o kartę z mbanku (promocyjna) i jest wyraźnie pogrubione
zdanie, że karta
> jest bezpłatna - koszt obsługi 0 zł.
> Jak podpisywałeś umowę z Citi to też był taki punkt wyszczególniony, że karta
bezpłatna na 2 lata ???
(; Tak -- zagroziłem detonacją bomby w siedzibie głównej banku i dopisek poczyniono.
;)
Początki były trudne, nawet próbowano manewru wciskania kitu ,,może umowę pan
zgubił?'',
ale po jakimś czasie ułożyło się i jestem zadowolony. Inna sprawa, że i moje
oczekiwania wobec banków w Polsce -- zmalały. :)
Żyjąc w tym kraju należy przywyknąć do tego, że tutaj umowa ustna swoje
a umowa pisemna swoje. :) (a i tak ważna jest tak zwana praktyka, lokalne
zwyczaje, pozycja społeczna ;) czy finansowa partnerów, czyli stron umowy...)
Citi umowę skorygował i z karty Citi korzystam od lipca 2007 roku, a nawet
poleciłem tę kartę innym osobom; Mille nie skorygował i karty Mille nie mam.
> Zrobię tak, w trakcie rozmowy z agentem (umówienie się) spytam wprost o punkt na
umowie/wniosku mówiący
> o bezpłatności karty przez 2 lata - jak będzie się mieszał, że nie ma, ale on
zapewnia, to podziękuję i ponownie
> wniosek wypełnię przez internet. Wtedy tłumaczenie, że akurat znowu mój wniosek się
nie zapisał będzie nie na miejscu,
> więc zaproponują spotkanie "bez wypełniania wniosku", tylko podpisanie :)
Tak czy siak IMO powinieneś żądać informacji pisemnej (stemplowanej i podpisanej
przez bank) mówiącej jasno/wyraźnie/jednoznacznie o bezpłatności. Głową muru nie
zbudujesz, ;) ale może bankierzy (i w ogóle Polacy) pojmą, że pisma mają jakiś :)
sens. Na razie większość drobnych umów pisemnych w tym kraju (prowadzenie czy
otwieranie
rachunków bankowych, umowa kupna samochodu itp.) to paranoja. Być może dlatego tak
się
dzieje, że [?zaganiani?] klienci nie czytają tych umów.
Ja prosiłem ;) Citi o dopisanie na umowie informacji o bezpłatności i o skorygowanie
umowy w Mille takie, które jednoznacznie pokaże, iż karta Mille jest za free, o ile
nią zapłacę w ciągu jakiegoś czasu. Citi umowę skorygował, Mille nie.
Podobną sytuacje miałem niedawno przy kupnie samochodu. W Warszawie sprzedawczyni
olała :) moją prośbę, białostocki sprzedawca uznał jako/za stosowną. :) (chodziło
o umieszczenie w umowie informacji dotyczących warunków ceny promocyjnej i o
zapisanie
po polsku słów 'nieeksploatowanie' itp.) No i umowę zawarłem w Białymstoku. Wcześniej
białostocki sprzedawca Mercedesa lekceważył mnie :) i nie udzielał mi informacji
dotyczącej cynkowania karoserii -- uważano tam zapewne, iż moja decyzja dotycząca
wyboru samochodu nie będzie uzależniona od udzielenia tych informacji. (a dla mnie
problem cynkowania wydaje się bardzo poważnym problemem)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
27. Data: 2009-01-10 21:19:19
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"misza" gk8p21$686$...@m...internetia.pl
> 3. W razie niepowodzenai pkt.1 podpisać i za niecałe 11 miesięcy zadzwonić
> do Citiphone w celu wypowiedzenia umowy
Ponoć to rozwiązanie jest skuteczne. (choć dla mnie nieco niedojrzałe
emocjonalnie, bo chyba jednak i bankowi zależy na kliencie, i klientowi
na banku, i tak zwanemu społeczeństwu zależy na obrocie bezgotówkowemu)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
28. Data: 2009-01-11 02:37:00
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Eneuel Leszek Ciszewski" gkb42a$8j0$...@i...gazeta.pl
> Podobną sytuacje miałem niedawno przy kupnie samochodu. W Warszawie sprzedawczyni
> olała :) moją prośbę, białostocki sprzedawca uznał jako/za stosowną. :) (chodziło
> o umieszczenie w umowie informacji dotyczących warunków ceny promocyjnej i o
zapisanie
> po polsku słów 'nieeksploatowanie' itp.) No i umowę zawarłem w Białymstoku.
Wcześniej
> białostocki sprzedawca Mercedesa lekceważył mnie :) i nie udzielał mi informacji
> dotyczącej cynkowania karoserii -- uważano tam zapewne, iż moja decyzja dotycząca
> wyboru samochodu nie będzie uzależniona od udzielenia tych informacji. (a dla mnie
> problem cynkowania wydaje się bardzo poważnym problemem)
Mercedes białostocki uważał, że kupię Mercedesa, Ford, że Forda, inni mieli
swoje nadziej ;) i swoje pewności, ;) a ja zawarłem umowę z białostockim Volvo. :)
Najpierw szukałem samochodu dwa lata, później w białostockim Renaulcie wysłano mnie
do Volvo i do BMW (to ostatnie jest jakąś kpiną z kierowców, bo potrafi zgasnąć na
zakręcie :) i wymaga nadludzkiej siły do kręcenia malutką kierowniczką) i wybrałem
malutkie Volvo, czego na razie ani przez jedną sekundę nie żałuję, choć rozmowy ze
sprzedawczynią w Warszawie wskazywały na to, że jednak białostoccy sprzedawcy Forda
czy Mercedesa jednak ;) źle mnie nie traktowali, choć ja uważałem ich zachowanie za
skandaliczne. Sprzedawca w Białymstoku nie tylko poprawił umowę od strony
merytorycznej
(doszliśmy do porozumienia w sprawie sposobu finansowania i ceny promocyjnej) ale
także
poprawił wskazane błędy ortograficzne. Pani w Warszawskim Volvo wyjaśniłem, że jeśli
coś pełni rolę rzeczownika i podpada pod deklinację, to jest rzeczownikiem, nie
czasownikiem, co przypominało strzelaniem grochem w bardzo twardą ścianę...
-=-
I (jak uczy tak zwane życie) okazuje się, że ci, którzy coś wiedzą ciekawego,
są łatwymi w rozmowie. Nie trzeba zatem wybierać -- trudne negocjacje, ;) ale
za to kompetencja i wiedza rzetelna ALBO miękki w rozmowie człowiek, choć
ignorant... Akurat zazwyczaj twardą postawę wykazują ci, którzy niewiele
mają do zaoferowania. Sprzedawca w Białymstoku nie tylko nie był zaskoczony
żadnym z moich pytań, ale nawet był zadowolony z tego, że zadaję te pytania
w tej obfitości, i to na dodatek już po godzinach jego pracy.
Przed laty, gdy jeszcze ,,prowadziłem'' jakieś interesy, omijałem ludzi,
którzy pisali z błędami, choćby i drobnymi, ale powtarzającymi się.
Uważnie czytałem oferty, kładąc bardzo duży nacisk nie tylko na stronę
merytoryczna, ale także na sam ,,wygląd zewnętrzny'', ,,oprawę graficzną'',
ortografię i gramatykę a nawet na typografię.
Pobłażanie zazwyczaj opłacane później było zgrzytaniem zębami, czasem, pieniędzmi,
nerwami i kłopotami. :)
I wiem doskonale o tym, że albo coś układa się od początku poprawnie, albo coś jest
złe od początku do końca.
Nie trzeba zatem żałować intratnych transakcji, którym czegoś brakowało do szczęścia.
-=-
Jeśli bank prowadzi czystą grę -- dlaczego nie chce na umowie napisać, iż karta jest
za free? :)
Mercedes był na tyle zabawny, że zawierając umowę, nie wiedziało się, ile będzie
samochód
kosztował w chwili odbioru! Po prostu sprzedawca zażąda tyle, ile uzna za stosowne.
:)
Policzy, ile mu brakuje (na przykład po wakacjach w Alpach -- spędzonych w
,,ścisłym''
gronie ,,rodzinnym'') oraz ilu chętnych wpłaciło zaliczki (w kwocie studzącej
skutecznie
chęć wycofania się) po czym po prostu podzieli jedno przez drugie, aby uzyskać
cenę... ;)
Podobnie uczyni bank. Policzy, ile mu brakuje, skasuje od każdego 200 złotych za
kartę,
potrzyma tak długo, jak długo będzie potrzebował, po czym ,,odda'' w stosownym (ale
tylko
z tego banku punktu widzenia -- stosownym) czasie. ;) ,,Odda'', bo jednak pieniądz
jest
towarem, za którego pożyczenie trzeba płacić, o czym komu jak komu, ale żadnemu
bankowi
mówić nie trzeba!!!
Jeśli nawet warszawski sprzedawca Volvo utrzymałby ustnie ustalone warunki
finansowania,
a bank Mille by zwrócił 200 złotych w tym okresie rozrachunkowym, w którym by zabrał,
sprzedawca Mercedesa zażądałby uzasadnionej (kursowaniem ;) euro) ceny -- jaki sens
ma pozostawianie ,,partnerowi'' (niby równorzędnemu) tak dużego pola do manewrowania?
I jaki sens w spisywaniu umowy, która nijak się ma do umowy zawartej bez papieru? :)
Nawet jeśli nie zamierzam sądzić się ze sprzedawcą, chyba powinienem pisemnie
otrzymać zapewnienie co do uzgodnionego sposobu finansowania? Choćby tylko
w tym celu, aby pokazać zainteresowanym, jak zostałem wykiwany, gdybym został
wykiwany. :) Jeśli nawet bym nie zamierzał sądzić się z bankiem, chyba jednak
powinienem otrzymać pisemne zobowiązanie do niepobierania szmalu za korzystanie
z karty. Inna sprawa, że ja bym zamierzał się sądzić z bankiem, a być może
i ze sprzedawcą, :) gdybym uznał, iż zostałem oszukany.
-=-
Rozumiem, że nieprawnik i tak przeoczy całą masę niejasności, ale po co olewać
to, co aż nazbyt mocno rzuca się w prześliczne oczęta? Co więcej -- w razie
sporu przed sądem, sąd musi uznać racje nieprawnika (bo nie każdy jest prawnikiem,
nie każdy lekarzem, nie każdy sprzedawcą cukierków itd.) ale nie może uznać racji
analfabety (bo analfabetów już nie ma) lub racji ludzi myślących absurdalnie.
-- Na umowie napisane jest wyraźnie, że za korzystanie z karty bank pobierze
od pana 200 złotych. Dlaczego więc uznał pan, iż karta będzie za free?
-- Bo, proszę bardzo ;) Wysokiego Sądu, pani w banku tak mówiła.
-- Może mówiła coś innego? Może źle ją pan zrozumiał. Dlaczego w chwili podpisywania
umowy (lub wcześniej) nie zwrócił pan uwagi na to, że na umowie jest napisane
wyraźnie, iż karta jest płatna?
-- Zwróciłem uwagę, ale ta pani powiedziała, że tylko niegrzeczni chłopcy
kwestionują
zapisy w umowach i ja się przestraszyłem, bo pomyślałem sobie, że jak będę
niegrzeczny,
to nie dostanę cukierka... ;)
-- A dostał pan?
-- Nie, bo gdy wyciągnąłem rękę po cukierek, ta pani powiedziała, że cukierki są dla
klientów.
[nie dla takich palantów jak ja, ale to powiedziała sama do siebie i bardzo
cicho, więc
nawet o tym nie wspomnę przed bardzo Wysokim Sądem...]
-- A obiecała panu tego cukierka?
-- Nie. :) [wiedźma jedna, ale tego też nie powiem, bo się boję i wiedźm, i
wiedźminów]
-=-
Rea[sumując] -- dla mnie Polska jest krajem dziwnym, w którym nie ma nawet miejsca
na rozmowy czy ustalenia, w którym silny dyktuje warunki a słaby albo je akceptuje
jawnie, albo niejawnie. ;)
-- Co podać?
-- A co pani może podać?
-- Mielony, ziemniaki i kiszone ogórki.
-- Więc nawet nie mam wyboru?
-- ?? Jak to pan nie ma?!!?!?!?
Przecież może pan nie jeść!!! ;)
Nikt pana nie zmusza!!! [i aby było jasne -- w promieniu 100 km nie ma
innej jadłodalni, a sklepy są już ;) pozamykane, bo jest po południu]
Kres tej głupocie kładzie konsekwentnie niemiecki papież,który na samym początku
swego pontyfikatu zauważył, że przemoc jest sprzeczna z natura Boga. :)
Mam 42 lata (mam nadzieję, że samochód kupię właśnie na swoje 42 urodziny)
i pamiętam rzekomo absurdalne czasy socjalizmu (kiedy to człowiekowi dawano
opisany wyżej wybór -- mielony lub nic) i ośmielam się zauważyć, że głupotę
narzucania swojej woli swoim rozmówcom wprowadzał konsekwentnie nasz
i wspaniały_inaczej rodak, poprzednik_z_urzędu Benedykta XVI.
Ja w tej wspaniałej_inaczej rzeczywistości miałem być wśród tych, którzy wolę
swoja narzucają, nie zaś wśród tych, którym wolę narzucają ,,konsekrowani'',
więc to i owo przede mną uchylano. Ale wyszło inaczej -- i ani mi w głowie
pogodzenie się z tym, że ,,konsekrowani'' będą mi narzucali swoją wolę. :)
Jan Paweł II nie żyje (a umierając, upamiętnił datę moich narodzin); jego
honorowy prałat (a mój były proboszcz) nie żyje (zanim umarł, zauważyć
ponoć raczył, że i owszem, do Azalandii Nadmorskiej sobie pojadę, ale
dopiero po jego trupie); lancerzy ;) Korterii umarli w płomieniach
i w śmiertelnych oparach, depcząc słabych -- głownie dziewczęta; a ja
(jak mi kiedyś jeden z księży na spowiedzi przypomniał, żeby nie
powiedzieć, iż aż wypomniał) wciąż żyję! Na dodatek, korzystając
z polskiego prawa (do nietracenia dóbr czy przywilejów nabytych)
zamierzam zastąpić ćwierćwieczną pannę Mercedes nowym Volvo S40,
czyli samochodem (w moim odczuciu) nie gorszym niż ten, jaki mam
obecnie. :) Płaci (prawowierne w swym mniemaniu) społeczeństwo. :)
Nie do człowieka należy wyznaczanie drogi, po której depcze, żeby nie
napisać, że aż podąża, ale do człowieka należy odrzucanie absurdu
schizofrenicznego -- umowa pisemna sobie, a ustne ustalenia sobie. :)
Banków ci u nas dostatek. I jeśli jakiś bank głosi, iż prowadzi
karty za free -- niech to obieca pisemnie lub niech będzie olewany
przez społeczeństwo. :) W protiwpołożnym -- bank wcześniej lub
później oszuka swego klienta (z którego żyje), doprowadzi tegoż
swego klienta (z którego żyje) do upadku, po czym upadnie obok
padniętego klienta...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
29. Data: 2009-01-11 08:00:52
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "misza" <m...@m...misza.pl>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:gkb42a$8j0$2@inews.gazeta.pl...
>
> "misza" gk8p21$686$...@m...internetia.pl
>
>> 3. W razie niepowodzenai pkt.1 podpisać i za niecałe 11 miesięcy
>> zadzwonić
>> do Citiphone w celu wypowiedzenia umowy
>
> Ponoć to rozwiązanie jest skuteczne. (choć dla mnie nieco niedojrzałe
> emocjonalnie, bo chyba jednak i bankowi zależy na kliencie, i klientowi
> na banku, i tak zwanemu społeczeństwu zależy na obrocie bezgotówkowemu)
>
Zmiana osobowosci ? ;)
"2 lata? Mnie obiecywano nawet na trzy a jak doszło co do czego, okazało
się, że jest na
1 rok i trzeba ,,szantażować''. :) Na czym polega ów ,,szantaż'' (metoda
standardowa
w Citi) i co trzeba uczynić? Ano trzeba powiedzieć (niekoniecznie stanowczo)
że się
z karty rezygnuje, jeśli bank zechce zabrać za kolejny rok. Wówczas bank
oświadcza,
że następny rok będzie za free. No i jest wówczas za free."
M. %-)
-
30. Data: 2009-01-11 22:49:04
Temat: Re: KK Polbank vs BZWBK vs Citibank
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"misza" gkc9ds$nve$...@m...internetia.pl
> Zmiana osobowosci ? ;)
Z osobowości prawnej na bezprawną i z fizycznej na duchową
w sensie chemicznym, czyli na spirytusową. ;)
A poważniej -- nie wiem, o co Ci chodzi, biega, pływa, fruwa itd... ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....