Witam.

Kiedyś bardzo intensywnie korzystałam z KK. Potem z tego zrezygnowałam, bo
od kiedy pieniądze zawsze są na koncie to spokojnie mogę płacić zwykłą kartą
debetową i nic więcej mi do szczęścia nie było potrzebne.
Teraz mam mały problem, pt. brak środków (są to problemy przejściowe -
trochę się przeliczyłam przy zakładaniu lokaty VW a teraz szkoda mi ją
zrywać) i zastanawiam się czy starać się o kredyt odnawialny na koncie
(mBank) czy o kartę kredytową skoro i tak większość transakcji dokonuję
kartą? Nie wiem co będzie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem.
A jeśli karta to która? Electron czy Classic? W przypadku karty zamierzam
korzystać tylko z tego nieoprocentowanego okresu i całość zadłużenia spłacać
odrazu w wyznaczonym terminie.

Pozdrawiam
Agnieszka

do góry

bm3uj9$ka6$...@n...news.tpi.pl,
Agaska <g...@w...pl>:

> Kiedyś bardzo intensywnie korzystałam z KK. Potem z tego
> zrezygnowałam, bo od kiedy pieniądze zawsze są na koncie to spokojnie
> mogę płacić zwykłą kartą debetową i nic więcej mi do szczęścia nie
> było potrzebne.
> Teraz mam mały problem, pt. brak środków (są to problemy przejściowe -
> trochę się przeliczyłam przy zakładaniu lokaty VW a teraz szkoda mi
> ją zrywać) i zastanawiam się czy starać się o kredyt odnawialny na
> koncie (mBank) czy o kartę kredytową skoro i tak większość transakcji
> dokonuję kartą? Nie wiem co będzie tańszym i wygodniejszym
> rozwiązaniem.
> A jeśli karta to która? Electron czy Classic? W przypadku karty
> zamierzam korzystać tylko z tego nieoprocentowanego okresu i całość
> zadłużenia spłacać odrazu w wyznaczonym terminie.

Skoro zamierzasz splacac w GP, to KK wypadnie korzystniej. Tansza jest
electron, ale Classikiem zaplacisz tez w necie, przez telefon i poczte (choc
mozesz jej nie dostac).

(W sumie jesli tylko dla tego doraznego celu, a potem ma Ci sie nie przydac
to moze lepiej jednak zerwac lokate - policz, czy koszt nie bedzie mniejszy,
niz koszt karty.)
W VW przy zerwaniu dostaje sie polowe odsetek, AFAIR.

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

do góry

> (W sumie jesli tylko dla tego doraznego celu, a potem ma Ci sie nie
przydac
> to moze lepiej jednak zerwac lokate - policz, czy koszt nie bedzie
mniejszy,
> niz koszt karty.)

Nie no jak już będą ją miała to będę z niej korzystać. Pieniądze będą leżeć
na koncie i procentować (o ile te żałosne odsteki można nazwać
procentowaniem) a wszelkie płatności zamiast debetówką będę wykonywać
kredytową tzn. tak to sobie wyobrażam na dzień dzisiejszy. A lokatę szkoda
zrywać na półtora miesiąca przed jej końcem - a może ją przedłużę?
Spodziewam się sporej dodatkowej kasy, ale to w listopadzie.
A problemy mam bo pracodawca zalega mi z płatnościami wprawdzie nie pensji,
ale delegacji i premii. Takie czasy.

Agnieszka

do góry

Użytkownik "Agaska" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bm3uj9$ka6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam.
>
> Kiedyś bardzo intensywnie korzystałam z KK. Potem z tego zrezygnowałam, bo
> od kiedy pieniądze zawsze są na koncie to spokojnie mogę płacić zwykłą
kartą
> debetową i nic więcej mi do szczęścia nie było potrzebne.
> Teraz mam mały problem, pt. brak środków (są to problemy przejściowe -
> trochę się przeliczyłam przy zakładaniu lokaty VW a teraz szkoda mi ją
> zrywać) i zastanawiam się czy starać się o kredyt odnawialny na koncie
> (mBank) czy o kartę kredytową skoro i tak większość transakcji dokonuję
> kartą? Nie wiem co będzie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem.
> A jeśli karta to która? Electron czy Classic? W przypadku karty zamierzam
> korzystać tylko z tego nieoprocentowanego okresu i całość zadłużenia
spłacać
> odrazu w wyznaczonym terminie.

Nie wiem jakie masz dochody... KK = potrzebne jakieś minimalne dochody
(zazwyczaj co njamniej 1500zł netto ,ale moze być inny próg)
karta kosztuje ileśtam/rok + ew dodatkowe opłaty np za ubezpieczenie -
musisz dowiedzeć siew konkretnym banku.

Kredyt odnawialny = prowizja za przyznanie (chyba że jakaś promocja),
zazwyczaj do 5-6 krotności miesięcznych wpływów (choć też to zalezy od
banku), nie ma minimalnego dochodu - no i też zazwyczaj jest opłata po roku
za odnowienie limitu.

Kredyt będziesz pewnie miała większy niż limit na karcie (ten drugi to
zazwyczaj 1.5 do dwukrotności dochodów). Płacąc kartą i spłacając w terminie
nie płacisz odsetek - więc jest taniej (podejrzewam też że roczna opłata za
używanie będzie niższa niż sama prowizja za kredyt, nie licząc odsetek)
Kredyt z kolei przydaje siegdy nagle będziesz potrzebowała np kupić pralkę
na raty - wtedy po prostu debetujesz konto i nie masz bujania się z
papierami, zaświadczeniami itp.

do góry

> zastanawiam się czy starać się o kredyt odnawialny na koncie
> (mBank) czy o kartę kredytową skoro i tak większość transakcji dokonuję
> kartą? Nie wiem co będzie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem.

Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem jest korzystanie i z karty i z kredytu
odnawialnego. W przypadku kiedy z jakiegos powodu nie starczy Ci pieniedzy
na splacenie karty w terminie, mozesz ja splacic wykorzyustujac kredyt w
koncie (nizsze oprocentowanie). Poza tym w sytacji kiedy potrzebujesz
gotowki, korzystanie z karty jest drogie. W moim przypadku zdarzalo sie to
dosc regularnie, a tez myslalem, ze tak nie bedzie. Nie wiem jakie masz
dochody, ale jezeli masz mozliwosc dostania i karty i kredytu nawet na
niewielkie kwoty to polecam. Wazne, zeby kredyt w koncie byl taki sam lub
wyzszy niz na karcie.
W takim ukladzie robisz automatyczna splate calosci zadluzenia z konta w
ostatnim dniu bez oprocentowania i masz duzo spokojniejsze zycie ... :-)
Oczywiscie to o czym pisze ma sens kiedy moze miec u Ciebie miejsce
sytuacja, ze nie masz pieniedzy, na splate calego zadluzenia ...

Pozdrawiam
Kamil

do góry

> Teraz mam mały problem, pt. brak środków (są to problemy przejściowe -
> trochę się przeliczyłam przy zakładaniu lokaty VW a teraz szkoda mi ją
> zrywać) i zastanawiam się czy starać się o kredyt odnawialny na koncie
> (mBank) czy o kartę kredytową skoro i tak większość transakcji dokonuję
> kartą? Nie wiem co będzie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem.

Jesli to są chwilowe problemy z płynnością finansową, to moim zdaniem lepiej
KK. Koszt uzyskania podobny, a jak Ci się uda załapać na jakąś promocję to
może być nawet niższy. W końcu za przyznanie i wznowienie linni kredytowej
banki też pobierają prowizję. Warunki uzyskania podobne. Zyskujesz na
odsetkach, bo w linni kredytowej płacisz je zawsze kiedy zejdziesz poniżej
salda, a tu do 51 dni 0%. Przy grubszych zakupach, czy wyjazdach wakacyjnych,
takie rozłożenie wydatków na 2, a niekiedy 3 miesiące spłaty może być
zbawienne dla budżetu.
Poza tym dochodzi efekt psychologiczny, dostajesz KK i jej używasz na
codzień, a przy linii kredytowej tak głupio uzyskać ją i skorzystać raz na
jakiś czas :^)

Miłego dnia
Tomek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry