eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKK ilosc i limity
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 72

  • 51. Data: 2007-03-01 17:51:03
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> writes:

    > Bo jeśli ktoś nie ma na życie do pierwszego, to taka karta będzie dla
    > niego pętlą na szyi,

    Mialem kiedys w pracy kolezanke, ktora stale robila debety
    (nieuzgodnione, czekami, wplyw pensji likwidowal debet), placila za to
    jak za zboze. KK z limitem 500 zl bardzo by jej pomogla.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 52. Data: 2007-03-01 18:10:10
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: RobertS <r...@x...pl>


    > Mialem kiedys w pracy kolezanke, ktora stale robila debety
    > (nieuzgodnione, czekami, wplyw pensji likwidowal debet), placila za to
    > jak za zboze. KK z limitem 500 zl bardzo by jej pomogla.

    raczej jeszcze bardziej pograzyla...znalem takiego kolesia, ktory jednym
    kredytem splacal inne kredyty

    --
    pozdr.
    RobertS
    GG:32360


  • 53. Data: 2007-03-01 19:08:05
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> writes:

    > Mialem kiedys w pracy kolezanke, ktora stale robila debety
    > (nieuzgodnione, czekami, wplyw pensji likwidowal debet), placila za to
    > jak za zboze. KK z limitem 500 zl bardzo by jej pomogla.

    Etam. Zaciągałaby i kredyt na karcie, i debet czekami. Tacy ludzie nie
    potrafią inaczej.

    MJ


  • 54. Data: 2007-03-01 19:12:01
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>

    Dnia Thu, 1 Mar 2007 17:08:48 +0100, MarekZ napisał(a):

    > Dobry ogólny przykład został podany już w
    > sąsiedniej odpowiedzi: sytuacja, w której brakuje niezbyt dużej
    > kwoty środków w gotówce, aby zrealizować zyski z transakcji
    > dotyczącej wyższej kwoty.

    Ale wszystkie podane przez Ciebie przykłady dotyczą wykorzystania KK w
    działalności gospodarczej, a my tutaj dyskutujemy o ewentualnych
    korzyściach dla zwykłego zjadacza chleba, któremu banki wciskają KK i
    przekonują go, ile to on może zarobić na dzięki grace periodowi.

    > Całkowicie nie rozumiem jak można tego nie rozumieć. Załóżmy, że
    > ktos rok temu miał 200k. Kupił sobie jakąś tam nieruchomość.

    Nieruchomość? Chyba co najwyżej pokój z kuchnią.

    > Z
    > kart kredytowych wziął sobie drugie 200k. Kupił sobie drugą.

    I co? Spłacił te 200k po 54 dniach???

    > Nie opłacało mu się?

    W żaden sposób nie wyobrażam sobie, żeby to się mogło opłacić.
    Nieruchomości owszem drożeją, ale nie w takim tempie, jak rosną karne
    odsetki na KK. Analitycy przewidują dalszy wzrost cen nieruchomości w
    granicach 10% rocznie. A ile wynoszą karne odsetki od niespłaconego
    kredytu z KK?
    Poza tym nie zapominaj, że posiadanie nieruchomości też wiąże się z
    pewnymi kosztami, których Ty chyba w ogóle nie bierzesz pod uwagę.
    Chyba, że całość kasy zainwestuje się w produkcje amfetaminy, to wtedy
    faktycznie taki kredyt jest opłacalny ;)

    >> a z drugiej, po co ma ryzykować, że ktoś mu "ulży" w tej jego
    >> ciężkiej
    >> doli ;)
    >
    > Na takie zjawiska uzywanie lub nie KK nie ma chyba wpływu.

    Taaak? Już zapomniałeś o choćby tym poście
    <eq1i6n$8ql$1@nemesis.news.tpi.pl> z przed mniej niż miesiąca?

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 55. Data: 2007-03-01 19:22:52
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 01.03.2007 Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> napisał/a:
    >> Dobry ogólny przykład został podany już w
    >> sąsiedniej odpowiedzi: sytuacja, w której brakuje niezbyt dużej
    >> kwoty środków w gotówce, aby zrealizować zyski z transakcji
    >> dotyczącej wyższej kwoty.
    >
    > Ale wszystkie podane przez Ciebie przykłady dotyczą wykorzystania KK w
    > działalności gospodarczej, a my tutaj dyskutujemy o ewentualnych
    > korzyściach dla zwykłego zjadacza chleba, któremu banki wciskają KK i
    > przekonują go, ile to on może zarobić na dzięki grace periodowi.

    Ale to nie o to chodzi. Chodzi o *potecjalne* możliwości. Zwłaszcza w
    sytuacjach awaryjnych.

    Przykład pierwszy: znajomi jadą na wakacje do Chorwacji. W Słowenii auto
    idzie się ... kochać. Naprawa prawie tysiąc EUR. Dzięki karcie kredytowej
    mogli naprawić auto i mimo wszystko dojechać, pobyczyć się na plaży i wrócić.
    Potem kombinowali, jak to spłacić. Prawdopobnie bez KK by wrócili do Polski,
    bo kasy mieliby wóczas na styk.

    Przykład drugi: kolega miał pewną życiową szansę, ale musiał być w
    określonym miejscu o określonym czasie. Pech chciał, że dzień wcześniej był
    w Barcelonie i utknął, bo nie zdążył na samolot taniej linii lotniczej.
    Dzięki KK kupił zdecydowanie za drogi dla niego bilet, na który nie miał w
    gotówce ani nawet na rachunku do karty debetowej, ale wrócił, zdążył i
    dzisiaj mu się ta kasa na bilet zwróciła po stokroć, a może i już tysiąckroć.

    Jeśli te *potencjalne* możliwości nie kosztują, to w czym problem? A nie
    kosztują, bo dzisiaj karty są za free, jeśli się generuje ten 1000/mc. Jeśli
    się tego tysiąca nie generuje, no to... no to faktycznie, lepiej wówczas żyć
    za gotówkę.

    --
    Samotnik
    http://www.zagle.org.pl/


  • 56. Data: 2007-03-01 20:15:17
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>

    Użytkownik "Chris" <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> napisał w
    wiadomości news:es78mj$5ro$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ale wszystkie podane przez Ciebie przykłady dotyczą
    > wykorzystania KK w
    > działalności gospodarczej, a my tutaj dyskutujemy o ewentualnych
    [...]

    Takie akurat podałem, równie łatwo podać nie związane, kilka z
    nich zrobił Samotnik, mogę ci wymyślić kolejne, tylko po co...

    > korzyściach dla zwykłego zjadacza chleba, któremu banki wciskają
    > KK i
    > przekonują go, ile to on może zarobić na dzięki grace periodowi.

    Dzieki samemu g-p zaobi niewiele, ale coś tam zarobi. Przy
    przecietnym zadłużeniu takiej karty 5k, spłacanym zawsze w g-p
    zarobi około 200 zł rocznie w twoim wariancie "lokatowym".
    Dodatkowo poprawi sobie płynność. KK daje szansę takiemu "zwykłemu
    zjadaczowi" wyzwolenia się z tego stylu funkcjonowania "od wypłaty
    do wypłaty", daje mu więcej niezalezności. Czy z niej skorzysta to
    już jego wewnętrza sprawa.

    > Nieruchomość? Chyba co najwyżej pokój z kuchnią.

    Wiesz ile jest polskich miasteczek, w których obecnie kupuje się
    za okolo 200k mieszkania o powierzchni prawie 100m2? A wiesz ile
    dwa latka temu kosztowały mieszkania w Bukareszcie? A wiesz ile
    kosztują obecnie?

    >> Z
    >> kart kredytowych wziął sobie drugie 200k. Kupił sobie drugą.
    >
    > I co? Spłacił te 200k po 54 dniach???

    Nie. Zapłacił prowizję za wypłatę z bankomatu, a nastepnie płacił
    odsetki albo przez cały czas, albo do momentu wzięcia pożyczki
    hipotecznej. Gdyby chciał od razu brać pożyczkę hipoteczną (prawie
    miesiąc to trwa w pozytywnych wariantach rozwoju sytuacji), to by
    nie zdążył kupić tej drugiej nieruchomości, bo ja bym mu ją
    sprzątnął sprzed nosa, mając gotówkę wziętą z KK.

    > W żaden sposób nie wyobrażam sobie, żeby to się mogło opłacić.

    Zaręczam ci, że się to bardzo często opłaca. W sferze gospodarki
    realnej.

    > Nieruchomości owszem drożeją, ale nie w takim tempie, jak rosną
    > karne
    > odsetki na KK. Analitycy przewidują dalszy wzrost cen
    > nieruchomości w
    > granicach 10% rocznie. A ile wynoszą karne odsetki od
    > niespłaconego
    > kredytu z KK?

    Ta nieruchomość to był tylko przykład. Dałem go, bo wzrost cen w
    ostatnich latach był spektakularny. W sferze realnej gospodarki
    istnieją inne "okazje", o znacznie krótszym horyzoncie czasowym
    inwestycji. A odsetki od kredytu na KK? Pewnie przeciętnie około
    16%. Ja np. płacę zazwyczaj 9,9%. Choć czasami, na niektórych
    kartach płacę przez pewien czas także 21,9%.

    > Poza tym nie zapominaj, że posiadanie nieruchomości też wiąże
    > się z
    > pewnymi kosztami, których Ty chyba w ogóle nie bierzesz pod
    > uwagę.

    Biorę, biorę.

    > Taaak? Już zapomniałeś o choćby tym poście
    > <news:eq1i6n$8ql$1@nemesis.news.tpi.pl> z przed mniej niż
    > miesiąca?

    Na takie przypadki wymyślono ubezpieczenia. Ja bardzo intensywnie
    używam kart. Także w internecie. Także tych osławionych kart
    Rajfiego, na które były tu takie narzekania. Nie spotkały mnie
    żadne fraudy. Więc nie tragizujmy.

    marekz



  • 57. Data: 2007-03-01 20:21:22
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: "MarekZ" <m...@w...irc.pl>

    Użytkownik "Chris" <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> napisał w
    wiadomości news:es78mj$5ro$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ale wszystkie podane przez Ciebie przykłady dotyczą
    > wykorzystania KK w
    > działalności gospodarczej, a my tutaj dyskutujemy o ewentualnych
    [...]

    Takie akurat podałem. Równie łatwo można podać nie związane, kilka
    z nich podał Samotnik, można wymyślać kolejne, tylko po co...

    > korzyściach dla zwykłego zjadacza chleba, któremu banki wciskają
    > KK i
    > przekonują go, ile to on może zarobić na dzięki grace periodowi.

    Dzieki samemu g-p zarobi niewiele, ale coś tam zarobi. Przy
    przeciętnym zadłużeniu takiej karty 5k, spłacanym zawsze w g-p
    zarobi około 200 zł rocznie w twoim wariancie "lokatowym".
    Dodatkowo poprawi sobie płynność. KK daje szansę takiemu "zwykłemu
    zjadaczowi" wyzwolenia się z tego stylu funkcjonowania "od wypłaty
    do wypłaty", daje mu więcej niezalezności. Czy z niej skorzysta to
    już jego wewnętrza sprawa.

    > Nieruchomość? Chyba co najwyżej pokój z kuchnią.

    Wiesz ile jest polskich miasteczek, w których obecnie kupuje się
    za okolo 200k mieszkania o powierzchni prawie 100m2? A wiesz ile
    dwa latka temu kosztowały mieszkania w Bukareszcie? A wiesz ile
    kosztują obecnie?

    >> Z
    >> kart kredytowych wziął sobie drugie 200k. Kupił sobie drugą.
    >
    > I co? Spłacił te 200k po 54 dniach???

    Nie. Zapłacił prowizję za wypłatę z bankomatu, a nastepnie płacił
    odsetki albo przez cały czas, albo do momentu wzięcia pożyczki
    hipotecznej. Gdyby chciał od razu brać pożyczkę hipoteczną (prawie
    miesiąc to trwa w pozytywnych wariantach rozwoju sytuacji), to by
    nie zdążył kupić tej drugiej nieruchomości, bo ja bym mu ją
    sprzątnął sprzed nosa, mając gotówkę wziętą z KK. ;-)

    > W żaden sposób nie wyobrażam sobie, żeby to się mogło opłacić.

    Zaręczam ci, że się to bardzo często opłaca. W sferze gospodarki
    realnej, w różnych realizacjach praktycznych.

    > Nieruchomości owszem drożeją, ale nie w takim tempie, jak rosną
    > karne
    > odsetki na KK. Analitycy przewidują dalszy wzrost cen
    > nieruchomości w
    > granicach 10% rocznie. A ile wynoszą karne odsetki od
    > niespłaconego
    > kredytu z KK?

    Ta nieruchomość to był tylko przykład. Dałem go, bo wzrost cen w
    ostatnich latach był spektakularny. W sferze realnej gospodarki
    istnieją inne "okazje", o znacznie krótszym horyzoncie czasowym
    inwestycji. A odsetki od kredytu na KK? Pewnie przeciętnie około
    16%. Ja np. płacę zazwyczaj 9,9%, bo zaczynam zawsze od tych
    najtańszych kart. Choć czasami, na niektórych kartach płacę przez
    pewien czas także 21,9%.

    > Poza tym nie zapominaj, że posiadanie nieruchomości też wiąże
    > się z
    > pewnymi kosztami, których Ty chyba w ogóle nie bierzesz pod
    > uwagę.

    Biorę, biorę. Nieruchomości to w ogóle nie jest najszczęśliwszy
    przykład, bo to inwestycja długoterminowa. KK lepiej się sprawdzi
    przy inwestycji krótkoterminowej.

    > Taaak? Już zapomniałeś o choćby tym poście
    > <news:eq1i6n$8ql$1@nemesis.news.tpi.pl> z przed mniej niż
    > miesiąca?

    Na takie przypadki wymyślono ubezpieczenia. Ja bardzo intensywnie
    używam kart. Także w internecie. Także tych osławionych kart
    Rajfiego, na które były tu takie narzekania. Nie spotkały mnie
    żadne fraudy. Więc nie tragizujmy.

    marekz



  • 58. Data: 2007-03-01 22:42:25
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Wojtaszek <...@...pl>

    Michal Jankowski napisał(a):
    > Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> writes:
    >
    >> Mialem kiedys w pracy kolezanke, ktora stale robila debety
    >> (nieuzgodnione, czekami, wplyw pensji likwidowal debet), placila za to
    >> jak za zboze. KK z limitem 500 zl bardzo by jej pomogla.
    >
    > Etam. Zaciągałaby i kredyt na karcie, i debet czekami. Tacy ludzie nie
    > potrafią inaczej.

    dokladnie i o tym wlasnie mowa
    dlatego na umowie powinno byc jasno wypunktowane to co wazne, a jest po
    prostu naciaganie


  • 59. Data: 2007-03-01 22:48:21
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Wojtaszek <...@...pl>

    Samotnik napisał(a):
    > Przykład pierwszy: znajomi jadą na wakacje do Chorwacji. W Słowenii auto
    > idzie się ... kochać. Naprawa prawie tysiąc EUR. Dzięki karcie kredytowej
    > mogli naprawić auto i mimo wszystko dojechać, pobyczyć się na plaży i wrócić.
    > Potem kombinowali, jak to spłacić. Prawdopobnie bez KK by wrócili do Polski,
    > bo kasy mieliby wóczas na styk.

    od tego jest ubezpieczenie, ja nie mam KK, ale zawsze odpowiednie
    ubezpieczenie
    >
    > Przykład drugi: kolega miał pewną życiową szansę, ale musiał być w
    > określonym miejscu o określonym czasie. Pech chciał, że dzień wcześniej był
    > w Barcelonie i utknął, bo nie zdążył na samolot taniej linii lotniczej.
    > Dzięki KK kupił zdecydowanie za drogi dla niego bilet, na który nie miał w
    > gotówce ani nawet na rachunku do karty debetowej, ale wrócił, zdążył i
    > dzisiaj mu się ta kasa na bilet zwróciła po stokroć, a może i już tysiąckroć.

    to sa takie przypadki, ktore rownie dobrze moze zalatwic telefon do
    przyjaciela czy rodziny i przelew na konto lub bezposredni zakup przez
    tego kogos biletu

    jezeli ktos duzo jezdzi, lata, podrozuje, przebywa w hotelach, itd. to
    oczywiscie KK jest dla niego, ale tu caly czas mowa o tych tysiacach
    kart wysylanych ludziom, ktorzy ich nie potrzebuja i potem maja problem
    ze splata, bo w umowie NIE BYLO JASNO NAPISANE ZA CO, ILE I KIEDY TRZEBA
    PLACIC


  • 60. Data: 2007-03-02 14:45:10
    Temat: Re: KK ilosc i limity
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> writes:

    > Etam. Zaciągałaby i kredyt na karcie, i debet czekami. Tacy ludzie nie
    > potrafią inaczej.

    W tym konkretnym przypadku to raczej watpie, ale kto to tam moze
    wiedziec na 100%.
    --
    Krzysztof Halasa

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1