Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
news:m3hdcad5uh.fsf@defiant.localdomain...
> "Leszek" <rot_xiii@yrfmrxbyrpu_an_xbagb.pl> writes:

> Moga miec problem, klient nie podpisze kwitu (albo podpisze specjalnie
> inaczej niz zwykle, moze nawet da komus innemu by podpisal) i co wtedy
> zrobia? Anuluja transakcje?

No właśnie - to odpowiedż na Twoje następne pytanie. Ja kwitu nie
podpisałem a facet przyklepał. Jeśli jednak zrezygnowałbym z zakupu, to
mógłbym mówić o złej woli sprzedawcy, niezachowaniu procedury, lub wręcz
oszustwie.

> > Dobrze jednak wiedzieć, bo po prostu nie pozwolę na potwierdzenie
> > przyciskiem jeśli znów się wycofam.
>
> Duzo mozesz nie pozwalac. To sprzet sprzedawcy, moze sobie wciskac co
> chce. Twoja jest tylko karta, i tylko jej uzyciem mozesz sterowac.

Czytaj powyżej - brak podpisu brak potwierdzenia jego zgodności.
Wciśnie, to Polcard może mieć spore pretensje.

> > Swoją drogą sprawdzcie wszystkie warunki jakie oferują sprzedawcy
zanim
> > dacie kartę. Mnie jeden pracownik zapewnił o darmowym transporcie do
> > domu, a ten odbierający kartę stwierdził, że nic z tego.
>
> Co ma do tego karta?

Gdybym najpierw zapytał się czy transport gratis (także drugiego
sprzedawcy), to w ogóle bym jej nie dał mu do ręki.

> > Po interwencji
> > u kierownika, który kazał pracownikom zawieźć zdecydowałem się wziąć
> > mebel, bo dowieźli - całe szczeście, bo długo bym chyba odkręcał :)
>
> Odkrecal co? Najwyzej reklamacja w banku, gdyby obciazyli mimo
> rezygnacji z zakupu/sprzedazy.

No właśnie - to trochę łażenia :)

Leszek

do góry

"Leszek" <rot_xiii@yrfmrxbyrpu_an_xbagb.pl> writes:

> No właśnie - to odpowiedż na Twoje następne pytanie. Ja kwitu nie
> podpisałem a facet przyklepał. Jeśli jednak zrezygnowałbym z zakupu, to
> mógłbym mówić o złej woli sprzedawcy, niezachowaniu procedury, lub wręcz
> oszustwie.

Mowic to moze tak, ale jedyne co powinienes wtedy _zrobic_ to zlozyc
reklamacje. Chyba ze rzeczywiscie byloby to oszustwo, wtedy (wedle
uznania) historie karne itd.

> Czytaj powyżej - brak podpisu brak potwierdzenia jego zgodności.

Z tym potwierdzeniem zgodnosci to jest bajka. Sprzedawca (kasjer w banku)
nie ma kwalifikacji do stwierdzania lub nie "zgodnosci" podpisu. Co to
w ogole jest "zgodnosc" podpisu? Mozna jedynie stwierdzic (moze to zrobic
grafolog z jakims tam prawdopodobienstwem), czy podpis zostal zlozony
przez ta sama czy tez przez inna osobe.

Oczywiscie, roznica w wygladzie podpisu moze byc jakas wskazowka dla
sprzedawcy, ale zbyt daleko to bym w to nie brnal.

> Wciśnie, to Polcard może mieć spore pretensje.

Ale do niego. Klient ma sie do tego nijak.
Zreszta po jednym takim incydencie po prostu zakonczy sie na
chargebacku, jak sprzedawca nie przedstawi podpisanego kwitu.

> Gdybym najpierw zapytał się czy transport gratis (także drugiego
> sprzedawcy), to w ogóle bym jej nie dał mu do ręki.

To tak samo jak z pieniedzmi?

> No właśnie - to trochę łażenia :)

Nie mozna zlozyc reklamacji korespondencyjnie? Dziwne.
--
Krzysztof Halasa

do góry

Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał ...
> "Leszek" <> writes:
>
> > Czytaj powyżej - brak podpisu brak potwierdzenia jego zgodności.
>
> Z tym potwierdzeniem zgodnosci to jest bajka. Sprzedawca (kasjer w
banku)
> nie ma kwalifikacji do stwierdzania lub nie "zgodnosci" podpisu.

Ale brak podpisu, lub odmowa jego złożenia czyli wycofanie się jest
chyba ewidentna :)
...
> > Gdybym najpierw zapytał się czy transport gratis (także drugiego
> > sprzedawcy), to w ogóle bym jej nie dał mu do ręki.
>
> To tak samo jak z pieniedzmi?

Sprzedawca A mówi "dowieziemy" za darmo. 5 minut później daję kartę
sprzedawcy B i ten przeciąga kartę i otrzymuje autoryzację.
Ja (na wszelki wypadek) zagaduję kiedy przywiozą - po otrzymaniu pustego
kwitka ale przed jego podpisaniem. B odpowiada "jak to przywiozą" - nie
świadczymy takiej usługi do tej miejscowości za darmo.
Zabrałem sięc swój pusty kwitek i powiedziałem do widzenia informując o
rezygnacji z transakcji (1000 zł).

Zadzwoniłem dnia następnego do kierownika, a ten odpowiedział, że
oczywiście dowiozą.
Dowieźli, a kwota została pobrana.
Dokonałem wiec ostatecznie zakupu, tylko jak otrzymali pieniądze
(transakcja była na wyciągu z banku), skoro nie podpisałem kwitka???
No właśnie zaklepali transakcję bez podpisu.
Leszek

do góry

"Leszek" <rot_xiii@yrfmrxbyrpu_an_xbagb.pl> writes:

> Ale brak podpisu, lub odmowa jego złożenia czyli wycofanie się jest
> chyba ewidentna :)

Oczywiscie.

> Dokonałem wiec ostatecznie zakupu, tylko jak otrzymali pieniądze
> (transakcja była na wyciągu z banku), skoro nie podpisałem kwitka???

Podpisanie go nie jest warunkiem otrzymania pieniedzy. Tak naprawde,
jesli uzywany jest terminal elektroniczny, to te kwity nie opuszczaja
sklepu. Chyba, ze w przypadku reklamacji itp.

> No właśnie zaklepali transakcję bez podpisu.

Mogli tez nastepnego dnia po prostu recznie to wpisac do terminala.
--
Krzysztof Halasa

do góry

Miernik napisał(a):
> Ja jak ostatnio kupowałem z PINem, to na wyświetlaczu PIN-pada była
> kwota, należało wcisnąć OK, potem dopiero wprowadzić PIN i znowu OK.
> Ale to było w Czechach.

W Polsce też tak miałem -- typowo przy operacjach z PIN. Zresztą bardzo
mi się to podobało, bo zawsze zapominam przyjrzeć się kwocie na pasku.

J.

do góry

> Oczywiscie, roznica w wygladzie podpisu moze byc jakas wskazowka dla
> sprzedawcy, ale zbyt daleko to bym w to nie brnal.
>

Słyszałem że przy dużej różnicy podpisu na slipie ze wzorem na karcie
sprzedawca może jednak poprosić o dowód osobisty i zaakceptować ten slip.
Jeśli tak, to klient może zareklamować transakcję, że to nie on podpisał.

do góry

Andrzej <r...@p...onet.pl> writes:

> Słyszałem że przy dużej różnicy podpisu na slipie ze wzorem na karcie
> sprzedawca może jednak poprosić o dowód osobisty i zaakceptować ten
> slip.


Zawsze moze. To w ogole nie zalezy od podpisu.

> Jeśli tak, to klient może zareklamować transakcję, że to nie on
> podpisał.

Zawsze moze. Ale to sa rzeczy sprawdzalne.
--
Krzysztof Halasa

do góry

A jak sprawdzą kto podpisywał slip ? Przecież nie nagrywają na filmie tej
czynności.

do góry

Andrzej <r...@p...onet.pl> writes:

> A jak sprawdzą kto podpisywał slip ? Przecież nie nagrywają na filmie
> tej czynności.

No to moze... np. grafolog? A z tym nagrywaniem to roznie moze byc.

Zalezy tez pewnie od sumy, i od tego kto ma ja zaplacic.
--
Krzysztof Halasa

do góry