On Sun, 30 Dec 2007 05:42:07 -0800 (PST), krzysztofsf
<k...@w...pl> wrote:

>> No i? Nie chcesz się wylegitymować, sprzedawca nie ma prawa tego
>> zrobić.
>Oddaje mi karte i cdklada towar na polke.

No i? Nie chciałeś, nie zostałeś wylegitymowany.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356

do góry

On Sun, 30 Dec 2007 14:48:40 +0100, jooseff <j...@w...pl>
wrote:

>> Teraz zrozum.
>
>Bez złośliwości, ale oświeć Adaś, po obiedzie jestem, wolno myślę.

Ma prawo do _żądania_. Nie ma prawa do wylegitymowania. Może jedynie
nie sprzedać, nie może zmusić klienta do okazana dokumentów tak, jak
na przykład policjant.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356

do góry

Dnia 30-12-2007 o 15:01:11 Adam Płaszczyca
<t...@o...spamnie.org.pl> napisał:

> Ma prawo do _żądania_. Nie ma prawa do wylegitymowania. Może jedynie
> nie sprzedać, nie może zmusić klienta do okazana dokumentów tak, jak
> na przykład policjant.

OK, miałem to samo na myśli.
Nawet przez chwilę nie przyszła mi do głowy myśl, że pani w obuwniczym
może kogoś zmusić do wylegitymowania się. Choć mogłoby to ciekawie
wyglądać :)

--
Jooseff

Używam Opery: http://pl.opera.com/

do góry

Sun, 30 Dec 2007 11:39:43 +0100, w <fl7sjd$3o2$1@atlantis.news.tpi.pl>, "RK"
<r...@t...pl> napisał(-a):

> Czy sprzedawca ma prawo wylegitymować klienta przed przyjęciem zapłaty
> kartą?

Ma prawo poprosić :).

do góry

Dnia 2007-12-30 13:11, krzysztofsf stwierdził, że:
>> A jak to jest w przypadku kart wystawionych na firmę, czy zawsze są
>> przypisane do jednej osoby? A jeżeli nie to czyj podpis jest na karcie?
>
> Ciekawe pytanie. Sam sie zastanawialem, bo to sa chyba czesto karty
> na okaziciela.

Poza wytłoczoną nazwą firmy na karcie widnieje również imię i nazwisko
użytkownika.

--
Marcin Nowakowski
MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 722 099970,
mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl
GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+

do góry

On 30 Gru, 13:59, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
wrote:
> On Sun, 30 Dec 2007 05:42:07 -0800 (PST), krzysztofsf
>
> <k...@w...pl> wrote:
> >> No i? Nie chcesz się wylegitymować, sprzedawca nie ma prawa tego
> >> zrobić.
> >Oddaje mi karte i cdklada towar na polke.
>
> No i? Nie chciałeś, nie zostałeś wylegitymowany.


Nie wylegitymowalem sie na zadanie sprzedawcy - nie dokonalem zakupu -
raczej tak to bym interpretowal.

do góry

On Sun, 30 Dec 2007 13:15:18 +0100, Adam Płaszczyca wrote:

>>Czy sprzedawca ma prawo wylegitymować klienta przed przyjęciem zapłaty
>>kartą?
>
> Nie, nie ma takiego prawa w ogóle.

USTAWA
z dnia 12 września 2002 r.
o elektronicznych instrumentach płatniczych

Art. 10.

1. Akceptant może żądać, aby posiadacz elektronicznego instrumentu
płatniczego lub użytkownik karty płatniczej okazał dokument stwierdzający
tożsamość, w razie uzasadnionych wątpliwości co do jego tożsamości.

--
Marcin Mokrzycki
gg:659336 o2:mmokrzycki

do góry

Mithos <f...@a...pl> writes:

> Jak nie falszywy to jaki ?

Prawdziwy.

> Jest to podpis osoby nieuprawnionej, ktory
> to podpis nie upowaznia do dokonania autoryzacji zakupu.

Nie wiem co to jest "autoryzacja zakupu". Zlodziej nie jest
upowazniony do placenia dana karta, oczywiscie. Ale sprzedawca
nie musi o tym wiedziec, za takie fraudy odpowiada wydawca karty
(bo on moze cos na to poradzic, np. moze zastrzec/zablokowac
karte, moze sledzic poszczegolne transakcje itd).
IOW: sklep nie moze odpowiadac za cos, na co nie ma najmniejszego
wplywu.

> Na karcie
> jest takze imie i nazwisko posiadacza, wiec w interesie przyjmujacego
> karte jest sprawdzenie wszystkich danych.

Ale regulacje organizacji karcianych nie przewiduja czegos takiego
(chyba ze lokalne przepisy lub umowy tego wymagaja), jesli sprzedawca
nie podejrzewa fraudu. A jesli podejrzewa to oprocz pokazania
dokumentu ze zdjeciem moze bedziesz musial tez podac np. nazwisko
panienskie matki itp.

> A ze nie ma na to
> czasu/wiedzy to juz jest tylko i wylacznie problem sklepu/sprzedawcy,
> a nie posiadacza karty.

Nie twierdze ze to jest problem posiadacza karty (kimkolwiek by on
nie byl) - to jest problem wydawcy karty (chociaz klient banku moze
byc obciazony kwota do 150 euro - w Polsce).

Tu nie chodzi o zastanawianie sie kto _powinien_ odpowiadac za fraudy,
a po prostu o to kto za nie odpowiada w rzeczywistosci.
Nie przeglosujesz Slonca by swiecilo okragla dobe, nie?

> Sprzedawcy czasem nie sprawdzaja nawet podpisu,

Sprzedawcy nigdy nie _sprawdzaja_ podpisu, bo tego nie da sie
"sprawdzic". Sprzedawcy czesto porownuja podpis na karcie i na kwicie
i na tej podstawie szacuja prawdopodobienstwo fraudu.

> wiec watpie zeby
> zwracali uwage na zdjecie wielkosci 1cm x 1cm, zwlaszcza ze jest ono
> czasem dosyc nieczytelne.

Powinny byc wieksze, zdjecie moze byc na calej powierzchni karty
(minus logo itp). Tak czy owak, praktyka chyba nie potwierdza
Twoich watpliwosci.
--
Krzysztof Halasa

do góry

Adam Płaszczyca pisze:
> Ma prawo do _żądania_. Nie ma prawa do wylegitymowania. Może jedynie
> nie sprzedać, nie może zmusić klienta do okazana dokumentów tak, jak
> na przykład policjant.

Policjant tez nie zmusi. Najwyzej do pala w leb i zawiezie na 'dolek'. A
jak ktos jest uparty to dokumentu nie pokaze.


--
Mithos

do góry

Dnia Sun, 30 Dec 2007 18:57:32 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):

> Nie przeglosujesz Slonca by swiecilo okragla dobe, nie?

Przychyliłbym się do twierdzenia, że jednak świeci całą dobę :)

AK

do góry