eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwKiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 121. Data: 2012-04-19 11:00:22
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: " sys29" <s...@g...pl>

    kc <k...@g...pl> napisał(a):


    > Ateiści ciągle przywołują argument stosów w średniowieczu. Okazuje się, że
    > było ich za mało, bo spalenie w porę ateistów Stalina, Mao, Pol Pota
    > ocaliłoby co najmniej 100 milionów istnień.
    >
    > kc
    >
    >

    Trzej zwyrodnialcy, których tu wymieniłeś, nie dokonywali swych zbrodni
    w imię ateizmu, bo ateizm nie jest żadną ideologią. To po prostu niewiara
    w byt urojony zwany Bogiem. Ateiści nie tworzą żadnej wspólnoty. Są wśród
    nich zarówno komuniści jak i liberałowie. Są także demokraci, anarchiści,
    syndykaliści i nawet monarchiści oraz ... miłośnicy muzyki Chopina.
    Pożywką dla zbrodni tych trzech skurwysynów był komunizm - ideologia oparta
    na pomyśle likwidacji własności prywatnej "dla dobra ludzkości". Tak samo
    pożywką dla zbrodni inkwizycji czy rzezi Indian była religia. Tu inni
    zwyrodnialcy mordowali "dla dobra KK i Boga".
    W ogóle to uważam, że jak ktoś jest skurwysynem, to nie ma znaczenia, jaką
    wiarę czy ideologię deklaruje. Zawsze znajdzie podbudowę i pretekst do
    urzeczywistnienia swoich chorych pomysłów.

    pozdr.
    sys29


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 122. Data: 2012-04-19 14:34:27
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: zażółcony <r...@c...pl>

    W dniu 2012-04-18 17:10, totus pisze:

    > Jeszcze się taki nie urodzi, który by wszystkim dogodził. Dla jednych dobrze
    > dla drugich źle. Państwo zajmuje się przepływem pieniędzy od większości do
    > mniejszości we wszystkich swoich zadaniach redystrybucyjnych.

    > Przy pomocy państwa wąska elita doi pozostałą część społeczeństwa.
    > Taka była geneza państwa i tak pozostało do dziś.
    O, i tu już widzę konkretne rozszczelnienie spójności całego
    wywodu. To w końcu problemem jest zbyt rozbudowana masa urzędnicza,
    czy jakaś dojąca elita ?

    > Z mojego punktu widzenia państwo nie powinno zajmować się żadną z
    > wymienionych przez Ciebie rzeczy.
    Z mojego punktu widzenia, gdybyśmy mieli nieograniczoną przestrzeń
    działania i nikt by nikomu nie wchodził w drogę - państwo
    nie byłoby potrzebne. Każdy sam by sobie wybierał miejsce w
    którym chce żyć, z kim chce żyć i jak. Zawsze mógłby się przenieść
    gdzieś indziej.
    Tymczasem jednak tak nie jest. Jest ciasno i duszno, a nie ma dwóch
    takich osób, które by się urodziły z takimi samymi szansami do kreowania
    własnej przyszłości.
    Państwo nie rozwiązuje tego problemu, ale 'doskonały rynek' również nie.

    > Ja zajmuje takie stanowisko jakie zajmuję z prostego powodu. Jestem poza
    > grupą, która czerpie korzyści z redystrybucyjnej roli państwa. Spytasz się
    > pracowników tych instytucji to powiedzą, że pracują w najważniejszej firmie
    > w kosmosie i jakby ja zlikwidować to ludzkość wyginie do niedzieli.

    Ja też nie jestem w grupie, która czerpie pośrednio z redystrybucji
    państwowej,
    ale za to pracuję w firmie, która znalazła inny sposób dojenia mas. Nie
    jestem jednak przekonany, że daje w zamian akurat to, co dojącym jest
    potrzebne. Moja firma jest sprytna, co nie ? :)

    > Co do bezrobocia. To oczywiście źle, że Ci którzy chcą pracować zarobkowo
    > nie mogą znaleźć zajęcia. W/g mnie takie zjawisko w Polsce nie występuje.
    Ale występuje w Hiszpanii i Grecji. I można powiedzieć więcej: będzie
    się pogłębiać, ze względu na postęp technologiczny.
    Sensowna konstrukcja państwa w taki sposób, by wykreować przestrzeń,
    w której ludzie mają sensowne zajęcia (powiedzmy 90% społeczeństwa), nie
    muszą konkurować z maszynami, nie rośnie bezrobocie a jednocześnie
    gospodarka ta nie musi się izolować od otoczenia - oto jest prawdziwe
    wyzwanie na przyszłość.
    Mnie jakoś mało interesują rozwiązania oparte na założeniu, że "dzisiaj
    w Polsce nie ma bezrobocia". Nie urządzają mnie choćby dlatego, że
    mam dwójkę małych dzieci.

    > Jest oczywiście duża ilość ludzi zarejestrowanych w urzędach pracy ale oni
    > jak raz mają pracę. Są tam zarejestrowani dla ubezpieczenia zdrowotnego.
    > Dopóki będzie więcej ogłoszeń "dam pracę" od ogłoszeń "szukam pracy" to w/g
    > mojej definicji bezrobocia ludzi bez pracy, wbrew własnej woli, nie ma.

    Ok. Ale tak samo, jak przyjęliśmy, że w każdym społeczeństwie 'normą'
    jest jakiś tam poziom bezrobocia, tak samo możemy przyjąć, że 'normą'
    jest jakiś tam wskaźnik nieudolności państwa i nadmiar socjalu.
    A skoro już uznaliśmy pewne sprawy za 'normę', to problem też jest inny.
    Problem jest taki, by te wskaźniki nie wyłaziły poza normę, dlaczego
    wychodzą poza normę itp itd.
    Dlaczego ludzie wolą żyć z socjalu, niż udawać, że np. są w stanie
    konkurować z Chińczykiem ?

    > Ludzie nie pracują i są zarejestrowani jako bezrobotni w 14% zdolnych do
    > pracy ale środki na utrzymanie siebie mają. Klasyfikują przeglądane
    > propozycje. "Ja za 1200, to kurwa, z łóżka nie wstane (strzyknięcie przez
    > górne siekacze śliną na ścianę i poprawienie złotego łańcucha na szyi oraz
    > spodni w kroku)" albo "Praca za 800 to jest poniżej godności". Co to znaczy?
    > Maja inne, wyższe, źródła dochodów i nie opłaca im się je zamieniać na
    > dostępne propozycje.

    Dużo Pan wie o tym, jak żyją i co myślą inni ludzie.
    pan żyje może ze zgromadzonego majątku i z gry na giełdzie ?


  • 123. Data: 2012-04-19 15:18:20
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    zażółcony wrote:

    > W dniu 2012-04-18 17:10, totus pisze:
    >
    >> Jeszcze się taki nie urodzi, który by wszystkim dogodził. Dla jednych
    >> dobrze dla drugich źle. Państwo zajmuje się przepływem pieniędzy od
    >> większości do mniejszości we wszystkich swoich zadaniach
    >> redystrybucyjnych.
    >
    >> Przy pomocy państwa wąska elita doi pozostałą część społeczeństwa.
    >> Taka była geneza państwa i tak pozostało do dziś.
    > O, i tu już widzę konkretne rozszczelnienie spójności całego
    > wywodu. To w końcu problemem jest zbyt rozbudowana masa urzędnicza,
    > czy jakaś dojąca elita ?

    Jakaś dojąca elita. Rozbudowana masa urzędnicza to konsekwencja.

    >
    >> Z mojego punktu widzenia państwo nie powinno zajmować się żadną z
    >> wymienionych przez Ciebie rzeczy.
    > Z mojego punktu widzenia, gdybyśmy mieli nieograniczoną przestrzeń
    > działania i nikt by nikomu nie wchodził w drogę - państwo
    > nie byłoby potrzebne. Każdy sam by sobie wybierał miejsce w
    > którym chce żyć, z kim chce żyć i jak. Zawsze mógłby się przenieść
    > gdzieś indziej.
    > Tymczasem jednak tak nie jest. Jest ciasno i duszno, a nie ma dwóch
    > takich osób, które by się urodziły z takimi samymi szansami do kreowania
    > własnej przyszłości.
    > Państwo nie rozwiązuje tego problemu, ale 'doskonały rynek' również nie.
    >
    Na czym oparte jest twierdzenie, ze doskonały rynek również nie?

    >> Ja zajmuje takie stanowisko jakie zajmuję z prostego powodu. Jestem poza
    >> grupą, która czerpie korzyści z redystrybucyjnej roli państwa. Spytasz
    >> się pracowników tych instytucji to powiedzą, że pracują w najważniejszej
    >> firmie w kosmosie i jakby ja zlikwidować to ludzkość wyginie do
    >> niedzieli.
    >
    > Ja też nie jestem w grupie, która czerpie pośrednio z redystrybucji
    > państwowej,
    > ale za to pracuję w firmie, która znalazła inny sposób dojenia mas. Nie
    > jestem jednak przekonany, że daje w zamian akurat to, co dojącym jest
    > potrzebne. Moja firma jest sprytna, co nie ? :)

    Wcale nie jest sprytna. Dostarcza na rynek produkty bądź usługi, za które
    ludzie płacą z własnej woli. Dojenie zaczyna się wtedy gdy pieniądze
    odbierane są jednym siłą i przekazywane drugim.


    >
    >> Co do bezrobocia. To oczywiście źle, że Ci którzy chcą pracować zarobkowo
    >> nie mogą znaleźć zajęcia. W/g mnie takie zjawisko w Polsce nie występuje.
    > Ale występuje w Hiszpanii i Grecji. I można powiedzieć więcej: będzie
    > się pogłębiać, ze względu na postęp technologiczny.

    Tu nie mamy takiej samej pozycji do dyskusji. Ja nie mam żadnej wiedzy na
    temat rynku pracy w Hiszpanii i Grecji w przeciwieństwie do Ciebie. Nie znam
    też przyszłości, tak jak Ty. Choć argument co do bezrobocia napędzanego
    postępem technologicznym znam z historii gospodarki. Wtedy okazał się nic
    nie wart. Ty wiesz, że w tym razem będzie inaczej. A skąd to wiesz?

    > Sensowna konstrukcja państwa w taki sposób, by wykreować przestrzeń,
    > w której ludzie mają sensowne zajęcia (powiedzmy 90% społeczeństwa), nie
    > muszą konkurować z maszynami, nie rośnie bezrobocie a jednocześnie
    > gospodarka ta nie musi się izolować od otoczenia - oto jest prawdziwe
    > wyzwanie na przyszłość.

    Pokładanie takich nadziei w państwie to naiwność. Nigdy w przeszłości się
    nie zrealizowała. Państwo to nie super bohater to konkretni ludzie. Ty i ja.
    Nie ma powodu by Ci ludzie działali bardziej roztropnie w roli urzędników
    państwowych i polityków niż w roli zwykłych ludzi jakimi są po 16:00.
    Pojedyncze osoby i nieliczne grupy ludzi, mimo najszczerszych chęci, nie są
    wstanie takiemu zadaniu podołać.

    > Mnie jakoś mało interesują rozwiązania oparte na założeniu, że "dzisiaj
    > w Polsce nie ma bezrobocia". Nie urządzają mnie choćby dlatego, że
    > mam dwójkę małych dzieci.
    >

    I co z tego wynika? Jak Ty masz dwoje dzieci to na mnie z tego powodu
    spadają jakieś obowiązki? Pytałeś mnie czy możesz mieć dzieci? Co mnie
    obchodzą Twoje dzieci? Jak Ty masz dzieci to ja mam płacić jakieś podatki z
    tego tytułu? Sam się zajmuj swoimi dziećmi. Nie za bardzo mnie obchodzą
    Twoje zainteresowania.

    Jak żyć, panie premierze? Wpadłem dwa razy i nie wiem jak żyć?

    Popłacz w kątku.

    >> Jest oczywiście duża ilość ludzi zarejestrowanych w urzędach pracy ale
    >> oni jak raz mają pracę. Są tam zarejestrowani dla ubezpieczenia
    >> zdrowotnego. Dopóki będzie więcej ogłoszeń "dam pracę" od ogłoszeń
    >> "szukam pracy" to w/g mojej definicji bezrobocia ludzi bez pracy, wbrew
    >> własnej woli, nie ma.
    >
    > Ok. Ale tak samo, jak przyjęliśmy, że w każdym społeczeństwie 'normą'
    > jest jakiś tam poziom bezrobocia, tak samo możemy przyjąć, że 'normą'
    > jest jakiś tam wskaźnik nieudolności państwa i nadmiar socjalu.
    > A skoro już uznaliśmy pewne sprawy za 'normę', to problem też jest inny.
    > Problem jest taki, by te wskaźniki nie wyłaziły poza normę, dlaczego
    > wychodzą poza normę itp itd.

    Kto przyjął? Ty coś przyjąłeś? Ja nic nie przyjmowałem? Na takie idiotyczne
    normy się nie zgadzałem.


    > Dlaczego ludzie wolą żyć z socjalu, niż udawać, że np. są w stanie
    > konkurować z Chińczykiem ?

    Nie wiesz? Ja wiem. Jak dają to się bierze.

    >
    >> Ludzie nie pracują i są zarejestrowani jako bezrobotni w 14% zdolnych do
    >> pracy ale środki na utrzymanie siebie mają. Klasyfikują przeglądane
    >> propozycje. "Ja za 1200, to kurwa, z łóżka nie wstane (strzyknięcie przez
    >> górne siekacze śliną na ścianę i poprawienie złotego łańcucha na szyi
    >> oraz spodni w kroku)" albo "Praca za 800 to jest poniżej godności". Co to
    >> znaczy? Maja inne, wyższe, źródła dochodów i nie opłaca im się je
    >> zamieniać na dostępne propozycje.
    >
    > Dużo Pan wie o tym, jak żyją i co myślą inni ludzie.
    > pan żyje może ze zgromadzonego majątku i z gry na giełdzie ?

    Ten problem akurat dobrze znam z autopsji. Sam jestem zarejestrowany ze
    względu na ubezpieczenie zdrowotne. Bywam tam, stoję w kolejkach i słyszę
    kto tam przychodzi i o czym rozmawia. Radzę też odwiedzić urząd pracy raz w
    miesiącu i posiedzieć z godzinę. Wtedy nie potrzebne będą fantazje i
    mniemania. Od razu można się zorientować po co ludzie tam przychodzą i na co
    idą podatki.

    Jakoś żyje. Premiera nie pytam jak żyć. Jestem zarejestrowany jako
    bezrobotny i żyje. Znam wiele takich osób.

    I w przeciwieństwie od Ciebie popycham te głupoty za własne pieniądze. Z
    własnego komputera, z własnego oprogramowania, a prąd, który to napędza też
    sam zapłaciłem. Czas jaki temu poświęcam jest też mój.
    Wielu robi to wszystko na sprzęcie firmowym, w czasie opłaconym przez
    pracodawcę.
    W dekalogi, często tu przywoływanym, jest na to odpowiedni paragraf.
    Aha. Jest spowiedź. Zapomniałem.


  • 124. Data: 2012-04-20 09:31:11
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: zażółcony <r...@c...pl>

    W dniu 2012-04-19 15:18, totus pisze:
    > zażółcony wrote:
    >
    >> W dniu 2012-04-18 17:10, totus pisze:
    >>
    >>> Jeszcze się taki nie urodzi, który by wszystkim dogodził. Dla jednych
    >>> dobrze dla drugich źle. Państwo zajmuje się przepływem pieniędzy od
    >>> większości do mniejszości we wszystkich swoich zadaniach
    >>> redystrybucyjnych.
    >>
    >>> Przy pomocy państwa wąska elita doi pozostałą część społeczeństwa.
    >>> Taka była geneza państwa i tak pozostało do dziś.
    >> O, i tu już widzę konkretne rozszczelnienie spójności całego
    >> wywodu. To w końcu problemem jest zbyt rozbudowana masa urzędnicza,
    >> czy jakaś dojąca elita ?
    >
    > Jakaś dojąca elita. Rozbudowana masa urzędnicza to konsekwencja.

    Dobra, jako że sam nie jestem wcale zwolennikiem utrzymywania
    rozbudowanej masy urzędniczej, to może tu trochę odpuszczę :)
    Generalnie dążyłem do pewnej konkluzji w rodzaju 'masa urzędnicza'
    również wykonuje jakąś pracę i stawia mocny opór, kiedy się
    ją chce wyrzucić z siodła, jest nieodłącznym elementem redystrybucji
    dochodu i w niedoskonały sposób łagodzi różnice między rejonami.
    A ostatecznie, z dwojga złego, wolę już utrzymywać urzędnika/państwowego
    nauczyciela/państwowego pracownika naukowego/
    państwowego sędziego/państwowego wojskowego/państwowego policjanta...,
    który coś tam robi (ma jakiegoś mniej lub bardziej sensownego
    szefa, który wyznacza mu mniej lub bardziej sensowne cele) niż
    człowieka, który żyje już całkowicie z socjalu i całkowicie
    traci poczucie związku pracy z dochodem. Podkreślę Z DWOJGA
    _ZŁEGO_ WOLĘ. Państwo jest jakimś buforem. Oczywiście, że idealnie
    by było, gdyby Ci szefowie byli bardziej sensowni, stawiane cele
    stawiane również bardziej sensownie itp itd.
    Ale tu jest pytanie: nie mam wątpliwości, że instytucje prywatne
    potrafią sensowniej, efektywniej zarządzać ludźmi, organizować
    pracę itp. Ale widzę problem z CELAMI. Jakoś nie widzę, by
    instytucje prywatne były zdolne do stawiania samym
    sobie sensownych celów w długoterminowej perspektywie, takiej
    powiedzmy 20-30 letniej. Imo zdecydowanie się w takiej roli
    nie sprawdzają. A przykładem tego jest dobrze znane
    'lekkie sobie ważenie' kredytu hipotecznego. Już, już prawie
    się udało prywatnym korporacjom sprzedać kredyty amerykańskich
    obywateli niemieckim emerytom :) A może nawet się udało ?
    I niech teraz niemiecki emeryt sam pilnuje, żeby amerykanin
    spłacał kredyt, w końcu od tego zależy jego emerytura !

    >>> Z mojego punktu widzenia państwo nie powinno zajmować się żadną z
    >>> wymienionych przez Ciebie rzeczy.
    >> Z mojego punktu widzenia, gdybyśmy mieli nieograniczoną przestrzeń
    >> działania i nikt by nikomu nie wchodził w drogę - państwo
    >> nie byłoby potrzebne. Każdy sam by sobie wybierał miejsce w
    >> którym chce żyć, z kim chce żyć i jak. Zawsze mógłby się przenieść
    >> gdzieś indziej.
    >> Tymczasem jednak tak nie jest. Jest ciasno i duszno, a nie ma dwóch
    >> takich osób, które by się urodziły z takimi samymi szansami do kreowania
    >> własnej przyszłości.
    >> Państwo nie rozwiązuje tego problemu, ale 'doskonały rynek' również nie.
    >>
    > Na czym oparte jest twierdzenie, ze doskonały rynek również nie?
    Na tym, że jest utopią ? Że ma np. wbudowane założenie o doskonałej
    elastyczności ? O tym, że z założenia nie operuje pojęciem
    bezwładności, pracy, wyczerpania zasobu, planowania inwestycji,
    agonii i śmierci podmiotu ?

    Generalnie dokonałem mocnego skrótu myślowego, używając pojęcia
    'doskonały rynek' miałem na myśli ogólnie idee 'skrajnego
    liberalizmu gospodarczego', np. ideę swobodnego przepływu
    kapitału. Liberalizm moralny i swiatopoglądowy - ok (chociaż
    nie jest tu dla mnie jasna przyszłość związana z rosnącą
    siłą mediów), jestem za. Liberalizm gospodarczy - ostrożnie,
    bez pośpiechu.

    >
    >>> Ja zajmuje takie stanowisko jakie zajmuję z prostego powodu. Jestem poza
    >>> grupą, która czerpie korzyści z redystrybucyjnej roli państwa. Spytasz
    >>> się pracowników tych instytucji to powiedzą, że pracują w najważniejszej
    >>> firmie w kosmosie i jakby ja zlikwidować to ludzkość wyginie do
    >>> niedzieli.
    >>
    >> Ja też nie jestem w grupie, która czerpie pośrednio z redystrybucji
    >> państwowej,
    >> ale za to pracuję w firmie, która znalazła inny sposób dojenia mas. Nie
    >> jestem jednak przekonany, że daje w zamian akurat to, co dojącym jest
    >> potrzebne. Moja firma jest sprytna, co nie ? :)
    >
    > Wcale nie jest sprytna. Dostarcza na rynek produkty bądź usługi, za które
    > ludzie płacą z własnej woli. Dojenie zaczyna się wtedy gdy pieniądze
    > odbierane są jednym siłą i przekazywane drugim.
    Czyli tylko państwo jest tym złym, bo odbiera siłą ?
    To wróćmy do tych 'niemieckich emerytur'. Załóżmy, że 'plan amerykański'
    się powiódł i emerytur nie ma. Wyparowały. Tzn. księgowo to niby są,
    ale młody amerykanin ma przecież większe kłopoty. Nie wiem, może
    emeryt powinien wyjść z wnioskiem, że amerykanina należy zamknąć
    w niemieckim więzieniu a tam będzie na niego jakoś pracował ?

    Czy Pan tu widzi jakieś państwo, które zabrało staruchowi emeryturę ?

    > Tu nie mamy takiej samej pozycji do dyskusji. Ja nie mam żadnej wiedzy na
    > temat rynku pracy w Hiszpanii i Grecji w przeciwieństwie do Ciebie. Nie znam
    > też przyszłości, tak jak Ty. Choć argument co do bezrobocia napędzanego
    > postępem technologicznym znam z historii gospodarki. Wtedy okazał się nic
    > nie wart. Ty wiesz, że w tym razem będzie inaczej. A skąd to wiesz?
    Pan mnie tu zarzuca płytkość spojrzenia. Może zrekompensuję to uwagą
    że wcale postępu technologicznego nie uważam za zły. Ba ! Wygląda na to,
    że globalnie rzecz biorąc, ten postęp powoduje, że obszary biedy
    w Azji Pd-Wsch się nie rozrastają, czyli relatywnie spadają. Tzn.
    liczba ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie nie rośnie, pomimo wzrostu
    liczby ludności. Nowi, którzy się rodzą zazwyczaj mają już lepiej.
    Chińczyka zaczyna być stać na bawełnę, którą dotąd eksportował.
    Zaczyna być go również stać na mięso.
    No dobra. A wracając do Europy, do USA ...
    W USA znów wskaźnik bezrobocia wyższy, niż zakładano ...
    Co za niefart, akurat w środku naszej dyskusji musieli takie coś
    ogłosić ....

    Ja proszę Pana, wcale za dużo nie wiem, ale tak mi się jakoś wydaje,
    że cały niezwykły dobrobyt tzw. zachodu opiera się w ogromnym stopniu
    na uwłaszczeniu się zachodnich społeczeństw na globalnych zasobach.
    Tylko dzięki nierównowadze między rejonami udaje się np. na potęgę
    uprawiać coś, co nazywam np. 'outsourceingiem niskich standardów
    pracy'. Sami sobie wymyślamy demokratyczny raj, a wszystko, co do
    niego nie pasuje - załatwiamy za granicą.

    Pan z tego może wnioskuje, że przeholowaliśmy z wizją raju, że to
    oznacza, że koszty pracy są u nas za wysokie, że to wina państwa ?
    Jakby Pan opisał tę sytuację ? Gospodarki są za mało otwarte, czy za
    bardzo otwarte na zewnątrz ?

    >> Sensowna konstrukcja państwa w taki sposób, by wykreować przestrzeń,
    >> w której ludzie mają sensowne zajęcia (powiedzmy 90% społeczeństwa), nie
    >> muszą konkurować z maszynami, nie rośnie bezrobocie a jednocześnie
    >> gospodarka ta nie musi się izolować od otoczenia - oto jest prawdziwe
    >> wyzwanie na przyszłość.
    >
    > Pokładanie takich nadziei w państwie to naiwność. Nigdy w przeszłości się
    > nie zrealizowała. Państwo to nie super bohater to konkretni ludzie. Ty i ja.
    > Nie ma powodu by Ci ludzie działali bardziej roztropnie w roli urzędników
    > państwowych i polityków niż w roli zwykłych ludzi jakimi są po 16:00.
    > Pojedyncze osoby i nieliczne grupy ludzi, mimo najszczerszych chęci, nie są
    > wstanie takiemu zadaniu podołać.
    To może inaczej: w jaki sposób ma powstawać długoterminowy plan (mówię
    o idei) i w jaki sposób ma przebiegać jego 'redystrybucja' na podmioty
    gospodarcze, tzw. jaki Pan widzi mechanizm zapewniania tego, by moje
    dzieci nie rodziły moich wnuków na uwalanej olejem ziemi/na odpadach
    radioaktywnych ?
    Pan tak nie lubi tego Państwa, a to w tej socjalnej Szwecji o ile mi
    wiadomo, są najlepiej opracowane, kompleksowe i WDROŻONE programy
    dla energetyki atomowej, mające z góry wpisane w koszt bardzo wysokie
    wymogi dotyczące składowania odpadów radioaktywnych. To jakiś prywatny
    inwestor sobie wymyślił ? jA prawdę mówiąc nie znam szczegółów,
    ale jakoś na czuja to mi się nie wydaje.

    >> Mnie jakoś mało interesują rozwiązania oparte na założeniu, że "dzisiaj
    >> w Polsce nie ma bezrobocia". Nie urządzają mnie choćby dlatego, że
    >> mam dwójkę małych dzieci.
    >>
    >
    > I co z tego wynika? Jak Ty masz dwoje dzieci to na mnie z tego powodu
    > spadają jakieś obowiązki? Pytałeś mnie czy możesz mieć dzieci? Co mnie
    > obchodzą Twoje dzieci? Jak Ty masz dzieci to ja mam płacić jakieś podatki z
    > tego tytułu? Sam się zajmuj swoimi dziećmi. Nie za bardzo mnie obchodzą
    > Twoje zainteresowania.
    >
    > Jak żyć, panie premierze? Wpadłem dwa razy i nie wiem jak żyć?
    >
    > Popłacz w kątku.

    Jeśli chodzi o 'ad personam', to w mojej ocenie to Pan płacze, że panu
    za ciężko z podatkami. Moje dzieci, póki co mają się dobrze. Stać mnie
    nawet na to, żeby im dać więcej, niż państwowe, dopłacam córce do szkoły.

    Teraz pojadę 'po bandzie', jako, że nieco wkurzył mnie Pan
    zarzutem 'płaczliwości'. Pan zupełnie nie chwycił tego,
    o czym mówiłem. Przekaz nie był "jak żyć ?", ale "jak zapewnić,
    żeby moje dzieci nie musiały sprzątać gówna po totusie,
    którego nikt nie zmusił, by sprzątnął po sobie sam,
    a że liczył swoje pieniądze dokładnie, to wyszło mu, że
    niesprzątanie w krótkiej perspektywie jego życia
    jest zdecydowanie najbardziej opłacalne"

    > Kto przyjął? Ty coś przyjąłeś? Ja nic nie przyjmowałem? Na takie idiotyczne
    > normy się nie zgadzałem.
    A na co się Pan zgadza ? Zgadza się Pan na sąsiedztwo z Rosją
    uwielbiającą swojego Putina ? Zgadza się Pan na wojsko, policję oraz
    na to, by utrzymywać dzisiejszych emerytów ?

    >> Dlaczego ludzie wolą żyć z socjalu, niż udawać, że np. są w stanie
    >> konkurować z Chińczykiem ?
    >
    > Nie wiesz? Ja wiem. Jak dają to się bierze.
    To bierz Pan.

    > Ten problem akurat dobrze znam z autopsji. Sam jestem zarejestrowany ze
    > względu na ubezpieczenie zdrowotne. Bywam tam, stoję w kolejkach i słyszę
    > kto tam przychodzi i o czym rozmawia. Radzę też odwiedzić urząd pracy raz w
    > miesiącu i posiedzieć z godzinę. Wtedy nie potrzebne będą fantazje i
    > mniemania. Od razu można się zorientować po co ludzie tam przychodzą i na co
    > idą podatki.
    >
    > Jakoś żyje. Premiera nie pytam jak żyć. Jestem zarejestrowany jako
    > bezrobotny i żyje. Znam wiele takich osób.
    No to bierzesz Pan od państwa więcej niż np. mój ojciec (o sobie
    nie wspominam), który już na bezrobotnym nie jest, tylko żyje
    z lokat i z obawą liczy, czy mu starczy do emerytury, jest na styk.
    Obija się miedzy murami, może spróbować więcej zainwestować, żeby
    obniżyć sobie koszty, np. kupić sobie kury i założyć sad. Ale
    jak mu kury padną a drzewka wymrozi, to co ?

    No takie jest życie, panie.


    > I w przeciwieństwie od Ciebie popycham te głupoty za własne pieniądze. Z
    > własnego komputera, z własnego oprogramowania, a prąd, który to napędza też
    > sam zapłaciłem. Czas jaki temu poświęcam jest też mój.
    > Wielu robi to wszystko na sprzęcie firmowym, w czasie opłaconym przez
    > pracodawcę.
    > W dekalogi, często tu przywoływanym, jest na to odpowiedni paragraf.
    > Aha. Jest spowiedź. Zapomniałem.

    Aha, widzę, ze Pan zrobił wywiad i już mnie zgrabnie klasyfikuje
    jako mohera. Pan nie obraża przypadkiem mojego pracodawcy ?
    Sugeruje Pan, że niewłaściwie kontroluje i ocenia swoich pracowników ?


  • 125. Data: 2012-04-20 11:59:50
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    zażółcony wrote:

    Rozbije ten list na części i watki. Będzie łatwiej czytać.

    > Ale widzę problem z CELAMI. Jakoś nie widzę, by
    > instytucje prywatne były zdolne do stawiania samym
    > sobie sensownych celów w długoterminowej perspektywie, takiej
    > powiedzmy 20-30 letniej. Imo zdecydowanie się w takiej roli
    > nie sprawdzają.

    Koleje amerykańskie zostały zbudowane z prywatnych pieniędzy właśnie z taką
    perspektywą. Elektrownie w USA są budowane bez udziału państwa. Cała
    energetyka w USA to prywatne fundusze. Dziedzina gospodarki o najniższej
    stopie zwrotu. Czyli inwestycje z najdłuższa perspektywa to w USA prywatne
    firmy.

    > A przykładem tego jest dobrze znane
    > 'lekkie sobie ważenie' kredytu hipotecznego. Już, już prawie
    > się udało prywatnym korporacjom sprzedać kredyty amerykańskich
    > obywateli niemieckim emerytom :) A może nawet się udało ?
    > I niech teraz niemiecki emeryt sam pilnuje, żeby amerykanin
    > spłacał kredyt, w końcu od tego zależy jego emerytura !

    Bałagan światowy z kredytami subprime to nie wymysł prywatnych banków. To
    nie prywatne banki ustalają cenę kredytu w wolnych negocjacjach. Cena
    pieniądza jest skrajnie regulowana i pan Greenspan ustalił cenę kredytu na
    za niskim poziomie. Dodatkowo dwie państwowe firmy za podatki dawały
    gwarancje zwrotu kredytów hipotecznych. Przy stworzeniu takiego środowiska
    doszło do tego do czego doszło. Gdy w PRL 1 kg zboża był droższy od 1 kg
    mąki to rolnicy karmili świnie mąką. Czy to znaczy że rolnicy byli głupi czy
    ten co takie środowisko stworzył?



  • 126. Data: 2012-04-20 12:06:56
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    zażółcony wrote:

    > Na tym, że jest utopią ? Że ma np. wbudowane założenie o doskonałej
    > elastyczności ? O tym, że z założenia nie operuje pojęciem
    > bezwładności, pracy, wyczerpania zasobu, planowania inwestycji,
    > agonii i śmierci podmiotu ?
    >
    > Generalnie dokonałem mocnego skrótu myślowego, używając pojęcia
    > 'doskonały rynek' miałem na myśli ogólnie idee 'skrajnego
    > liberalizmu gospodarczego', np. ideę swobodnego przepływu
    > kapitału. Liberalizm moralny i swiatopoglądowy - ok (chociaż
    > nie jest tu dla mnie jasna przyszłość związana z rosnącą
    > siłą mediów), jestem za. Liberalizm gospodarczy - ostrożnie,
    > bez pośpiechu.

    To jest oczywista nieprawda. Jest wiele rynków, które są regulowane w
    minimalnym stopniu lub nie są regulowane wcale. Można je obserwować i mieć
    zdanie jak działają. Na przykład można by zanalizować rynek telefonii
    mobilnej na terenach Somalii. Przypomnę, że w Somalii nie ma państwa. Nie ma
    regulatorów nie ma sprawiedliwości społecznej. Telefonia mobilna (komórkowa)
    to nie tanie przedsięwzięcie, nie jest obliczone na zysk już jutro. Głód w
    Somalii występuje na terenach gdzie dociera pomoc humanitarna i darmowe
    rozdawnictwo zasobów. Można też wyrobić sobie zdanie na temat jakości usług,
    które w Europie tradycyjnie dostarcza państwo. Mam na myśli policję. Ciekawa
    jest odpowiedz, jak w Somalii to rozwiązano.


  • 127. Data: 2012-04-20 12:10:29
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: "Jan Werbinski" <j...@g...pl>

    kc <k...@g...pl> napisał(a):

    > sys29 <s...@g...pl> napisał(a):
    >
    > >
    > > Z historii wiemy o milionach ofiar jako skutku poczynań różnych
    oprawców,
    > > którzy zobowiązani byli do trzymania się dekalogu. Jak ktoś jest
    > > skurwysynem, to go żaden dekalog nie poprawi, a jak ktoś jest człowiekiem
    > > przyzwoitym, to mu nie jest potrzebny ani dekalog, ani wiara w urojone
    byty.
    > >
    > > pozdr.
    > > sys29
    > >
    >
    > Ateiści ciągle przywołują argument stosów w średniowieczu. Okazuje się, że
    > było ich za mało, bo spalenie w porę ateistów Stalina, Mao, Pol Pota
    > ocaliłoby co najmniej 100 milionów istnień.

    I pozwoliło katolikowi Hitlerowi wygrać II wojnę.

    --
    Jan Werbiński


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 128. Data: 2012-04-20 12:15:48
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: "Jan Werbinski" <j...@g...pl>

    zażółcony <r...@c...pl> napisał(a):
    > Hmmm ...
    > Państwo każdemu w czymś przeszkadza, a paradoksalnie najlepiej
    > to widać, kiedy państwo zaczyna coś reformować, coś zmieniać,
    > a nie kiedy tylko 'jest'.
    > Zmiany urealniają obietnice - i wtedy okazuje się, że
    > wcale nie o to chodziło, żeby kij miał dwa końce ani o to, żeby
    > po drugiej stronie orła była reszka.
    >
    > To dobrze, że powstała platforma ePuap, czy źle ?

    Dla mnie obojętne.

    > To dobrze, że w księgi wieczyste można zajrzeć przez neta, czy źle ?

    Dla mnie obojętne.


    > To dobrze, że jest BIK, czy źle ?

    Dla mnie obojętne.

    > To dobrze, że od kilku miesięcy państwo przykręca kurek z kredytami
    > hipotecznymi, czy źle ?

    Dla mnie dobrze.

    > To dobrze, że jednocześnie w tym samym czasie kończą się inwestycje
    > Euro, czy źle ?

    Dla mnie dobrze.

    > Czy to dobrze, że zrezygnowano z Chińczyków na A1, czy źle ?

    Dla mnie obojętne.

    > To dobrze, że DSS pada a PBG szoruje po dnie, czy źle ?

    Dla mnie dobrze.

    > To dobrze, że pośrednicy nieruchomości i budowlanka walczy
    > o przetrwanie, czy źle ?

    Dla mnie dobrze

    > To dobrze, że rośnie bezrobocie, czy źle ?

    Dla mnie obojętne. To rezultat, a nie przyczyna problemu.

    --
    Jan Werbiński


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 129. Data: 2012-04-20 12:16:46
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    zażółcony wrote:

    > Czyli tylko państwo jest tym złym, bo odbiera siłą ?
    > To wróćmy do tych 'niemieckich emerytur'. Załóżmy, że 'plan amerykański'
    > się powiódł i emerytur nie ma. Wyparowały. Tzn. księgowo to niby są,
    > ale młody amerykanin ma przecież większe kłopoty. Nie wiem, może
    > emeryt powinien wyjść z wnioskiem, że amerykanina należy zamknąć
    > w niemieckim więzieniu a tam będzie na niego jakoś pracował ?

    Założyć można wszystko. Rozpatrujmy fakty, które się zdarzyły. Religia mnie
    nie interesuje.


    >
    > Czy Pan tu widzi jakieś państwo, które zabrało staruchowi emeryturę ?
    >

    Udział rządu amerykańskiego w kryzysie finansowym subprime podałem
    wcześniej. Główny powód to skrajnie regulowana cena pieniądza, Zdjęcie z
    firm w tym z banków ryzyka za własne błędy. Czyli państwo powiedziało
    bankom, że zyski to mogą sobie zatrzymać ale straty pokryje podatnik. To w
    oczywisty sposób powoduje wzrost działań ryzykownych u ludzi. System bankowy
    oparty o rezerwę cząstkową. To również prawo federalne. Pisze o USA bo tam
    ten kryzys został wygenerowany. I na koniec zupełna swoboda państwa do
    emisji pieniędzy. To są przyczyny tego bałaganu w stanach. W europie sprawa
    ma się trochę inaczej. Tu króluje zasada, że za długi płaci nie ten, który
    je zaciągnął i przejadł tylko wszyscy pozostali. Najlepiej jakby to byli
    Niemcy.


  • 130. Data: 2012-04-20 12:20:13
    Temat: Re: Kiedy w Polsce powstanie nowa ultraliberalna partia ?
    Od: "Jan Werbinski" <j...@g...pl>

    zażółcony <r...@c...pl> napisał(a):
    > Ale występuje w Hiszpanii i Grecji. I można powiedzieć więcej: będzie
    > się pogłębiać, ze względu na postęp technologiczny.

    Bzdura. Załóżmy że w wyniku postępu mamy grupę zdrowych bezrobotnych ludzi i
    nieużywaną ziemię. Zaczynają oni średniowieczną technologią ją uprawiać i
    dzięki temu się wyżywią i ubiorą. Proste. Jedyne co w tym przeszkadza, to
    złudzenie opieki społecznej i zasiłki.

    > Mnie jakoś mało interesują rozwiązania oparte na założeniu, że "dzisiaj
    > w Polsce nie ma bezrobocia". Nie urządzają mnie choćby dlatego, że
    > mam dwójkę małych dzieci.

    Bezrobocie jest skutkiem lenistwa i interwencjonizmu. Wśród wolno żyjących
    zwierząt nie ma bezrobotnych. Zastanawiałeś się dlaczego?



    > Dlaczego ludzie wolą żyć z socjalu, niż udawać, że np. są w stanie
    > konkurować z Chińczykiem ?

    Bo mogą.

    --
    Jan Werbiński

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1