eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwKomentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 21. Data: 2011-05-19 16:01:30
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>

    k...@p...onet.pl napisał(a):

    >
    > To jest oczywiscie przyczyna i ...skutek twoich swietnych wynikow
    w "futrach",
    > ale to też utrudnia wybranie paru spółek o nadmagicznych mozliwosciach
    wzrostu.
    > pozdrawiam
    > kroovka
    >

    OK kroovka, podaj mi proszę do wyboru 3 najlepsze wg Ciebie
    spółki do wejścia. Zdam się na Ciebie i kupię jedną z nich.
    Z góry dzięki.

    pozdr.
    sys29

    PS
    A tak w ogóle, to czuję, że to nie jest korekta, tylko nowa bessa.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2011-05-19 16:06:23
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>

    root <r...@v...pl> napisał(a):

    > Dnia Thu, 19 May 2011 09:03:24 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
    >
    > > Odnośnie AF nie będę się wypowiadał. Wielokrotnie swoje zdanie
    > > na ten temat przedstawiał skippy. Myślę dokładnie tak jak on.
    > > Ruchy "lepiej poinformowanych" widoczne są na wykresach.
    >
    > Widoczne są zygzaki tworzone przez market makerów i stojących ponad nimi
    > dealerów w bankach centralnych (tworzących większe zygzaki). A ruchy
    > "lepiej poinformowanych" są widoczne jak się zakończą i już jest po
    > sprawie. Ergo nic nie jest widoczne "przed", tylko "po".
    > Po prostu kreski to taka sama iluzja jak ta, której ludzie ulegają od
    > tysięcy lat, kiedy spoglądają w niebo i wydaje im się że Słońce budzi się
    > rano i idzie spać wieczorem ;)
    >
    > No ale każdy ma swoje wyobrażenie Świata i bardzo dobrze. Miliony wyobrażeń
    > i tysiące teorii a tylko jedna na 1000 wymyślonych przetrwa dłużej niż 100
    > lat. Taki totolotek ;)

    Root, giełda to nie jest totolotek. Przeczytaj książkę "Teoria chaosu a
    rynki kapitałowe" Edgar Peters.
    Teraz jadę na basen, ale wieczorem postaram się w skrócie uzasadnić Ci
    na podstawie tej lektury, że giełda to raczej nie jest hazard.

    pozdr.
    sys29

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2011-05-19 16:15:30
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>

    as2007 <a...@g...com> napisał(a):

    > Witam,
    >
    > Zach=EAcam do zapoznania si=EA z komentarzami Wojtka na stronie
    www.astrobi=
    > znes.pl.
    > W pe=B3ni jednoznaczne w przeciwie=F1stwie do wi=EAkszo=B6ci analityk=F3w.
    > Serwis nie jest ca=B3kowicie darmowy, ale ka=BFdy nowy u=BFytkownik mo=BFe
    > bezp=B3atnie przeczyta=E6 komentarz i zapozna=E6 si=EA z portalem. Blog te=
    > =BF
    > jest za free. Polecam.
    > Zapraszam te=BF do dyskusji na temat kontrakt=F3w i przysz=B3o=B6ci na
    foru=
    > m.

    Wczoraj Wojciech Suchomski dokonał wpisu pod tytułem
    "Trygon Merkurego i Saturna" - wsparcie dla byków ...
    Przecież wczoraj Merkury był w 5 stopniu Byka, a Saturn
    w 11 stopniu Wagi. To nie jest żaden trygon ( 120 st. ).
    Odległość kątowa pomiędzy nimi wyniosła około 156 stopni.
    Autor nie dokonał elementarnej staranności stworzył komentarz
    na podstawie fałszywych przesłanek.

    pozdr.
    sys29



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2011-05-19 18:43:50
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Thu, 19 May 2011 16:06:23 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):

    > root <r...@v...pl> napisał(a):
    >
    >> Dnia Thu, 19 May 2011 09:03:24 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
    >>
    >>> Odnośnie AF nie będę się wypowiadał. Wielokrotnie swoje zdanie
    >>> na ten temat przedstawiał skippy. Myślę dokładnie tak jak on.
    >>> Ruchy "lepiej poinformowanych" widoczne są na wykresach.
    >>
    >> Widoczne są zygzaki tworzone przez market makerów i stojących ponad nimi
    >> dealerów w bankach centralnych (tworzących większe zygzaki). A ruchy
    >> "lepiej poinformowanych" są widoczne jak się zakończą i już jest po
    >> sprawie. Ergo nic nie jest widoczne "przed", tylko "po".
    >> Po prostu kreski to taka sama iluzja jak ta, której ludzie ulegają od
    >> tysięcy lat, kiedy spoglądają w niebo i wydaje im się że Słońce budzi się
    >> rano i idzie spać wieczorem ;)
    >>
    >> No ale każdy ma swoje wyobrażenie Świata i bardzo dobrze. Miliony wyobrażeń
    >> i tysiące teorii a tylko jedna na 1000 wymyślonych przetrwa dłużej niż 100
    >> lat. Taki totolotek ;)
    >
    > Root, giełda to nie jest totolotek. Przeczytaj książkę "Teoria chaosu a
    > rynki kapitałowe" Edgar Peters.
    > Teraz jadę na basen, ale wieczorem postaram się w skrócie uzasadnić Ci
    > na podstawie tej lektury, że giełda to raczej nie jest hazard.
    >
    > pozdr.
    > sys29

    Zabierałem się ze dwa razy ale nie dałem rady. Chętnie posłucham więc
    Ciebie ;)


  • 25. Data: 2011-05-19 20:23:23
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: " sys29" <s...@N...gazeta.pl>

    root <r...@v...pl> napisał(a):

    > Zabierałem się ze dwa razy ale nie dałem rady. Chętnie posłucham więc
    > Ciebie ;)

    Najkrócej można to ująć tak : giełda odróżnia się od hazardu ze
    względu na występowanie pewnego magicznego zjawiska zwanego trendem
    ( i tym bardziej się odróżnia, im trend jest silniejszy ).
    Aby sobie lepiej uświadomić czym jest trend spróbujmy odpowiedzieć na
    fundamentalne pytanie : jak teraźniejszość wpływa na przyszłość ??!!
    Naukowiec o nazwisku Hurst opracował pewne narzędzie statystyczne:
    H => wykładnik Hursta. H wyraża prawdopodobieństwo wystąpienia po sobie
    dwóch podobnych zdarzeń ( w ścisłym znaczeniu nie jest to prawdopodobieństwo,
    ale miara obciążenia ). Okazuje się, że większość zjawisk naturalnych
    ( w tym ruchy cen na rynkach ) podlega obciążonemu błądzeniu przypadkowemu,
    czyli trendowi połączonemu z szumem. I dla przykładu : gdy rzucamy monetą,
    to kolejne rezultaty są od siebie niezależne. Wówczas prawdopodobieństwo
    wyrzucenia np. orła wynosi zawszwe 0,5 ... i tyle właśnie wynosi H.
    H=0,5 to sam szum, czysty przypadek, ruchy Browna, szereg losowy.
    Gdyby jednak moneta była w jakiś sprytny sposób oszukana i każdy kolejny
    rzut byłby zdeterminowany przez poprzedni, to wówczas wyrzucając za
    pierwszym razem np. reszkę otrzymywalibyśmy już tylko reszki. Wówczas byłoby
    H=1, czyli linia prosta, trend bez szumu, czysty determinizm.
    Wpływ teraźniejszości na przyszłość określa się zależnością:

    C = 2EXP(2H-1) -1 ( c => miara korelacji )

    Peters podaje 3 klasy wielkości wykładnika Hursta.
    1. H=0,5 - zdarzenia przypadkowe, wzajemnie nieskorelowane.
    2. 0<H<0,5 - szereg powracający do średniej. Jeśli w jednym kroku
    przypadkiem wychylił się np. w górę, to w następnym będzie
    bardziej prawdopodobne wychylenie w dół
    3. 0,5<H<1 - szereg persystentny ( wzmacniający trend ). Jeśli
    w danym okresie szereg osiągnął np. wysokie wartości, to
    w następnym będą one również bardziej prawdopodobne. W takich
    szeregach widoczny jest trend. Siła zachowań persystentnych
    jest tym większa, im H jest bliższe 1 ( lub inaczej siła
    obciążenia jest tym większa, im więcej H przewyższa 0,5).

    Ruchy cen na rynkach to szeregi klasy trzeciej ( 0,5<H<1 ).
    Na stronie 88 masz małą tabelkę z obliczonymi szacunkami H
    dla wykresów S&P500, IBM, Xerox, Apple ... z jakiegoś tam
    okresu. Peters komentuje, że wysoka wartość wykładnika dla
    wykresu s&P500 ( H=0,78 ) świadczy o tym, że rynek akcji
    jest fraktalem, a nie błądzeniem przypadkowym.
    Po swojemu powiem tak : szeregi cen na rynkach są skutkiem
    wzajemnego przeplatania się determinizmu z przypadkiem.
    Udział w tej zabawie statystycznego obciążenia prowadzi do
    wniosku, że giełda to nie hazard. Oczywiście możesz
    znaleźć wykres gdzie H jest bliski 0,5 ( np. TPSA )
    i stwierdzić, że to prawie totolotek. Ale gdy popatrzysz
    np. na srebro, to chyba nie masz wątpliwości, że H jest
    tam bardzo wysoki.

    Peters interpretuje także H jako miarę wpływu informacji
    na dany szereg. H>0,5 oznacza, że rynek będzie dyskontował
    informację przez jakiś czas po jej otrzymaniu. Występuje tu
    funkcja długotrwałej pamięci. Informacja może wpływać na
    rynek przenikając przez różne skale czasowe, aż jej wpływ
    spadnie do wartości niewykrywalnych. Jeśli dobrze go
    zrozumiałem, to S&P500 po 48 miesiącach traci pamięć
    o warunkach początkowych ... a to oznacza, że odwoływanie
    się do oporów/wsparć starszych niż 4 lata jest bez sensu.

    pozdr.
    sys29



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2011-05-19 20:34:04
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl>

    > Udział w tej zabawie statystycznego obciążenia prowadzi do
    > wniosku, że giełda to nie hazard. Oczywiście możesz
    > znaleźć wykres gdzie H jest bliski 0,5 ( np. TPSA )

    Możesz podpowiedzieć kolego, przy pomocy jakiego narząedzia to oszacować ?.


    --
    Pozdrawiam
    Endriu
    http://drendriu.ovh.org/









  • 27. Data: 2011-05-19 20:54:33
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: "skippy" <m...@t...moon>


    Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ir2v91$jj9$1@inews.gazeta.pl...
    > sys29 wrote:
    >
    >>> Wpływ kosmosu na życie Ziemi jest nie do podważenia, moim zdaniem.
    >>
    >> Moim też ... na przykład na klimat.
    >
    > Handlujący podejmują decyzje o rozpoczęciu i zakończeniu handlowania w
    > zależności od położenia Ziemi względem Słońca. Wykluczyć nie umiem czy
    > decyzje w czasie sesji nie są podejmowane pod jakimś wpływem planet lub
    > czy
    > zdarzenia mające wpływ na zachowania handlujących nie są pod wpływem
    > układu
    > planet. Wzrost ogólnej agresji na przykład. To, że nie potrafimy tego
    > zobrazować czy nawet zrozumieć to nie znaczy, że to nie ma miejsca. Klimat
    > właśnie i próby ludzi uniezależnienia się od niego, to powoduje działania
    > gospodarcze, a te mają wpływ na giełdy. Ja zarobić na tym nie umiem. I to
    > raczej rozważania filozoficzne niż praktyczne. Sądzę jednak, że jesteśmy w
    > pełni zależni od Kosmosu, bo jesteśmy jego częścią.
    >

    muszę jeszcze przed przerwą wypowiedzieć się delikatnie na temat

    niezmiernie ciężko jest udowodnić, że coś nie ma wpływu na coś innego
    nieco łatwiej udowodnić, że ma wpływ

    katujemy tu dowody o braku wpływu no i zapewne w kontrodpowiedzi niestety
    nikt nie przedstawi dowodów że on jest silny

    najłatwiej by było chyba z księżycem
    już to kiedyś pisałem

    otóż skoro pełnia i nów są co około 14 dni, to około połowy PZ znajdzie się
    w okolicy 3 dni od jednego z tych zjawisk
    tak wynika z czystej statystyki

    ale na wykresie wygląda ładnie, widać że duża część PZ jest blisko tychże
    faz księżyca i korelacja zdaje się być silna, a ona jest żadna


    i jeszcze co do Księżyca

    prawdopodobnie ma on ogromy wpływ na ludzi
    skoro cykl u kobiety jest taki a nie inny, zbieżny z cyklem Księżyca, to
    bardzo ciężko to podważyć
    i skoro Księżyc w ten sposób wpływa na jeden z elementów organizmu kobiety,
    to zapewne ma podobny na inne elementy wszelkich innych organizmów

    no i czy coś z tego wynika dla giełdy?
    pewnie tak, ale jeśli w taki sam sposób, że cykle u kobiety nie są
    zsynchronizowane z księżycowymi, tylko u każdej zaczynają się kiedy indziej
    czyli inna faza, i mają różną amplitudę oraz okres - to ich zsumowanie w
    setkach milionów nie sądzę żeby dało cokolwiek sensownego

    krótko podsumowując: nie spotkałem się z tego typu prognozami statystycznie
    ponadprzeciętnie grywalnymi
    ani z żadnym dowodem, że to możliwe

    chyba należy po prostu spuścić zasłonę milczenia, aż ktoś udowodni że
    korelacja istnieje


  • 28. Data: 2011-05-19 21:05:02
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    >> Udział w tej zabawie statystycznego obciążenia prowadzi do
    >> wniosku, że giełda to nie hazard. Oczywiście możesz
    >> znaleźć wykres gdzie H jest bliski 0,5 ( np. TPSA )
    >
    > Możesz podpowiedzieć kolego, przy pomocy jakiego narząedzia to oszacować
    > ?.
    >


    intuicyjnie trendy będatrwalsze i mniej zadżumione, im bardziej instrument
    jest płynny
    czyli po ludzki trudno nawet dużemu grubasowi machcać czymś, co jest
    wypadkową bardzo wielu składowych
    oczywiście może czasami zatrząść itp

    co do zabawek, z dnia na dzień zrobią co chcą


  • 29. Data: 2011-05-19 21:48:56
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: root <m...@y...com>

    On 19 Maj, 22:23, " sys29" <s...@N...gazeta.pl> wrote:
    > root <r...@v...pl> napisał(a):
    >
    > > Zabierałem się ze dwa razy ale nie dałem rady. Chętnie posłucham więc
    > > Ciebie ;)
    >
    > Najkrócej można to ująć tak : giełda odróżnia się od hazardu ze
    > względu na występowanie pewnego magicznego zjawiska zwanego trendem
    > ( i tym bardziej się odróżnia, im trend jest silniejszy ).
    > Aby sobie lepiej uświadomić czym jest trend spróbujmy odpowiedzieć na
    > fundamentalne pytanie : jak teraźniejszość wpływa na przyszłość ??!!
    > Naukowiec o nazwisku Hurst opracował pewne narzędzie statystyczne:
    > H => wykładnik Hursta. H wyraża prawdopodobieństwo wystąpienia po sobie
    > dwóch podobnych zdarzeń ( w ścisłym znaczeniu nie jest to prawdopodobieństwo,
    > ale miara obciążenia ). Okazuje się, że większość zjawisk naturalnych
    > ( w tym ruchy cen na rynkach ) podlega obciążonemu błądzeniu przypadkowemu,
    > czyli trendowi połączonemu z szumem. I dla przykładu : gdy rzucamy monetą,
    > to kolejne rezultaty są od siebie niezależne. Wówczas prawdopodobieństwo
    > wyrzucenia np. orła wynosi zawszwe 0,5 ... i tyle właśnie wynosi H.
    > H=0,5 to sam szum, czysty przypadek, ruchy Browna, szereg losowy.
    > Gdyby jednak moneta była w jakiś sprytny sposób oszukana i każdy kolejny
    > rzut byłby zdeterminowany przez poprzedni, to wówczas wyrzucając za
    > pierwszym razem np. reszkę otrzymywalibyśmy już tylko reszki. Wówczas byłoby
    > H=1, czyli linia prosta, trend bez szumu, czysty determinizm.
    > Wpływ teraźniejszości na przyszłość określa się zależnością:
    >
    > C = 2EXP(2H-1) -1    ( c => miara korelacji )
    >
    > Peters podaje 3 klasy wielkości wykładnika Hursta.
    > 1. H=0,5 - zdarzenia przypadkowe, wzajemnie nieskorelowane.
    > 2. 0<H<0,5 - szereg powracający do średniej. Jeśli w jednym kroku
    >    przypadkiem wychylił się np. w górę, to w następnym będzie
    >    bardziej prawdopodobne wychylenie w dół
    > 3. 0,5<H<1 - szereg persystentny ( wzmacniający trend ). Jeśli
    >    w danym okresie szereg osiągnął np. wysokie wartości, to
    >    w następnym będą one również bardziej prawdopodobne. W takich
    >    szeregach widoczny jest trend. Siła zachowań persystentnych
    >    jest tym większa, im H jest bliższe 1 ( lub inaczej siła
    >    obciążenia jest tym większa, im więcej H przewyższa 0,5).
    >
    > Ruchy cen na rynkach to szeregi klasy trzeciej ( 0,5<H<1 ).
    > Na stronie 88 masz małą tabelkę z obliczonymi szacunkami H
    > dla wykresów S&P500, IBM, Xerox, Apple ... z jakiegoś tam
    > okresu. Peters komentuje, że wysoka wartość wykładnika dla
    > wykresu s&P500 ( H=0,78 ) świadczy o tym, że rynek akcji
    > jest fraktalem, a nie błądzeniem przypadkowym.
    > Po swojemu powiem tak : szeregi cen na rynkach są skutkiem
    > wzajemnego przeplatania się determinizmu z przypadkiem.
    > Udział w tej zabawie statystycznego obciążenia prowadzi do
    > wniosku, że giełda to nie hazard. Oczywiście możesz
    > znaleźć wykres gdzie H jest bliski 0,5 ( np. TPSA )
    > i stwierdzić, że to prawie totolotek. Ale gdy popatrzysz
    > np. na srebro, to chyba nie masz wątpliwości, że H jest
    > tam bardzo wysoki.
    >
    > Peters interpretuje także H jako miarę wpływu informacji
    > na dany szereg. H>0,5 oznacza, że rynek będzie dyskontował
    > informację przez jakiś czas po jej otrzymaniu. Występuje tu
    > funkcja długotrwałej pamięci. Informacja może wpływać na
    > rynek przenikając przez różne skale czasowe, aż jej wpływ
    > spadnie do wartości niewykrywalnych. Jeśli dobrze go
    > zrozumiałem, to S&P500 po 48 miesiącach traci pamięć
    > o warunkach początkowych ... a to oznacza, że odwoływanie
    > się do oporów/wsparć starszych niż 4 lata jest bez sensu.
    >
    > pozdr.
    > sys29
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

    Szkoda ze jest tak pózno. O H czytalem ale juz zapomnialem szczegółów
    jak sie go definiuje. Wiem tylko ze to niewiele wspolnego ma z chaosem
    deterministycznym. To raczej parametr, ktory moze wchodzic do tzw.
    funkcji pamięci ukladów stochastycznych (przypadkowych). Inaczej
    mowiac miara odstepstwa od procesu czysto przypadkowego. Zreszta
    niewazne. Przypomne sobie o co dokladnie chodzi.
    Swego czasu zajmowalem sie procesami stochastycznymi - w wiekszosci
    nie chocdzilo akurat o rynki tylko bardziej fizyczne zastosowania.
    Przez dlugi czas wydawało mi się ze to ma sens w zastosowaniu do
    ruchow cen. Dzisiaj kompletnie jednak juz w to nie wierze. Duzo by
    pisac dlaczego, ale ze wzgledu na pore wyjasnie najbardziej istotny
    powód:
    Akurat Hurst jest gdzies pomiedzy "statystyka" a chaosem
    deterministycznym. To znaczy z jednej strony daje pewne narzedzie do
    badania odstepstw od szumu a z drugiej nie daje nic w zamian. Akurat
    nie dziwi mnie ze H=0.78 dla rynku akcji. Problem w tym ze nie mozna
    (chyba) udowodnic ze to oznacza jakakikolwiek zwiazek miedzy ruchem
    cen dzisiaj a jutro. Moze sie zdarzyc ze istnieje silna korelacja
    miedzy zjawiskami zupelnie niezwiazanymi.Np miedzy liczba burz a
    liczba trzesien ziemi. To wlasnie jeden z glownych powodow dla ktorych
    metody statystyczne cholernie mi sie nie podobaja do WYJASNIANIA
    rzeczywistosci. Mozna udowodnic ze istnieje trend na rynku akcji - wg
    mnie trend ten jest i bedze zawsze rosnacy. A skoro zawsze jest
    rosnacy wiec wspolczynnik H bedzie duzy chociaz nie MUSI to swiadczyc
    to o korelacji miedzy cenami historycznymi a dzisiejszymi. Te ceny sa
    bowiem poruszane przez nieustanny wzrost zamoznosci ludzkosci od
    zarania dziejow. Nie wiem czy czujesz co chce powiedziec. Podobnie
    korelacja moze byc duza miedzy okresem obiegu Jowisza wokol Slonca a
    cyklem konunkturalnym, chociaz sam przyznasz ze oba zjawiska nie maja
    ze soba wiele wspolnego.
    Zreszta nie tylko ja zaczynam w to nie wierzyc ale nawet czolowe
    postaci zaangazowane w rozwijanie matod statystycznych w ekonomii.
    No ale koniec na dzisiaj z krytyka statystyki. W koncu uczeni fizycy
    zajmujacy sie ekonomia pewnie by mnie ekskomunikowali za probe
    podwazania ich lukratywnego biznesu pt. modelowanie stochastyczne.

    Dośc duzo czytam wlasnie o "czystym" choasie deterministycznym, ktory
    mi wydaje sie znacznie lepiej pasowac do rynku. Niestety matematyka
    ktora tam jest uzywana moze czasami zabijac. Mimo to miedzy innymi
    parabole skippiego idealnie wpasowuja sie w sztandarowy przyklad z
    teorii chaosu czyli tzw funkcje logistyczna odkryta z rozwazan nt.
    prostego ekosystemu (drapiezcy-ofiary). To samo rownanie ekosystemu" w
    prosty sposob wyjasnia polityke stop procentowych, banki spekulacyjne
    i parabole skippeigo. Czy to nie jest fascynujace?!


  • 30. Data: 2011-05-19 22:31:58
    Temat: Re: Komentarze giełdowe - alternatywne spojrzenie
    Od: "george" <g...@v...pl>


    "root" <m...@y...com> wrote in message
    news:997a596b-d194-4d62-8fce-28ece8c8e668@n10g2000yq
    f.googlegroups.com...
    On 19 Maj, 22:23, " sys29" <s...@N...gazeta.pl> wrote:
    > root <r...@v...pl> napisał(a):
    >
    > > Zabierałem się ze dwa razy ale nie dałem rady. Chętnie posłucham więc
    > > Ciebie ;)
    >
    > Najkrócej można to ująć tak : giełda odróżnia się od hazardu ze
    > względu na występowanie pewnego magicznego zjawiska zwanego trendem
    > ( i tym bardziej się odróżnia, im trend jest silniejszy ).
    > Aby sobie lepiej uświadomić czym jest trend spróbujmy odpowiedzieć na
    > fundamentalne pytanie : jak teraźniejszość wpływa na przyszłość ??!!
    > Naukowiec o nazwisku Hurst opracował pewne narzędzie statystyczne:
    > H => wykładnik Hursta. H wyraża prawdopodobieństwo wystąpienia po sobie
    > dwóch podobnych zdarzeń ( w ścisłym znaczeniu nie jest to
    > prawdopodobieństwo,
    > ale miara obciążenia ). Okazuje się, że większość zjawisk naturalnych
    > ( w tym ruchy cen na rynkach ) podlega obciążonemu błądzeniu
    > przypadkowemu,
    > czyli trendowi połączonemu z szumem. I dla przykładu : gdy rzucamy monetą,
    > to kolejne rezultaty są od siebie niezależne. Wówczas prawdopodobieństwo
    > wyrzucenia np. orła wynosi zawszwe 0,5 ... i tyle właśnie wynosi H.
    > H=0,5 to sam szum, czysty przypadek, ruchy Browna, szereg losowy.
    > Gdyby jednak moneta była w jakiś sprytny sposób oszukana i każdy kolejny
    > rzut byłby zdeterminowany przez poprzedni, to wówczas wyrzucając za
    > pierwszym razem np. reszkę otrzymywalibyśmy już tylko reszki. Wówczas
    > byłoby
    > H=1, czyli linia prosta, trend bez szumu, czysty determinizm.
    > Wpływ teraźniejszości na przyszłość określa się zależnością:
    >
    > C = 2EXP(2H-1) -1 ( c => miara korelacji )
    >
    > Peters podaje 3 klasy wielkości wykładnika Hursta.
    > 1. H=0,5 - zdarzenia przypadkowe, wzajemnie nieskorelowane.
    > 2. 0<H<0,5 - szereg powracający do średniej. Jeśli w jednym kroku
    > przypadkiem wychylił się np. w górę, to w następnym będzie
    > bardziej prawdopodobne wychylenie w dół
    > 3. 0,5<H<1 - szereg persystentny ( wzmacniający trend ). Jeśli
    > w danym okresie szereg osiągnął np. wysokie wartości, to
    > w następnym będą one również bardziej prawdopodobne. W takich
    > szeregach widoczny jest trend. Siła zachowań persystentnych
    > jest tym większa, im H jest bliższe 1 ( lub inaczej siła
    > obciążenia jest tym większa, im więcej H przewyższa 0,5).
    >
    > Ruchy cen na rynkach to szeregi klasy trzeciej ( 0,5<H<1 ).
    > Na stronie 88 masz małą tabelkę z obliczonymi szacunkami H
    > dla wykresów S&P500, IBM, Xerox, Apple ... z jakiegoś tam
    > okresu. Peters komentuje, że wysoka wartość wykładnika dla
    > wykresu s&P500 ( H=0,78 ) świadczy o tym, że rynek akcji
    > jest fraktalem, a nie błądzeniem przypadkowym.
    > Po swojemu powiem tak : szeregi cen na rynkach są skutkiem
    > wzajemnego przeplatania się determinizmu z przypadkiem.
    > Udział w tej zabawie statystycznego obciążenia prowadzi do
    > wniosku, że giełda to nie hazard. Oczywiście możesz
    > znaleźć wykres gdzie H jest bliski 0,5 ( np. TPSA )
    > i stwierdzić, że to prawie totolotek. Ale gdy popatrzysz
    > np. na srebro, to chyba nie masz wątpliwości, że H jest
    > tam bardzo wysoki.
    >
    > Peters interpretuje także H jako miarę wpływu informacji
    > na dany szereg. H>0,5 oznacza, że rynek będzie dyskontował
    > informację przez jakiś czas po jej otrzymaniu. Występuje tu
    > funkcja długotrwałej pamięci. Informacja może wpływać na
    > rynek przenikając przez różne skale czasowe, aż jej wpływ
    > spadnie do wartości niewykrywalnych. Jeśli dobrze go
    > zrozumiałem, to S&P500 po 48 miesiącach traci pamięć
    > o warunkach początkowych ... a to oznacza, że odwoływanie
    > się do oporów/wsparć starszych niż 4 lata jest bez sensu.
    >
    > pozdr.
    > sys29
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu
    > Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

    Szkoda ze jest tak pózno. O H czytalem ale juz zapomnialem szczegółów
    jak sie go definiuje. Wiem tylko ze to niewiele wspolnego ma z chaosem
    deterministycznym. To raczej parametr, ktory moze wchodzic do tzw.
    funkcji pamięci ukladów stochastycznych (przypadkowych). Inaczej
    mowiac miara odstepstwa od procesu czysto przypadkowego. Zreszta
    niewazne. Przypomne sobie o co dokladnie chodzi.
    Swego czasu zajmowalem sie procesami stochastycznymi - w wiekszosci
    nie chocdzilo akurat o rynki tylko bardziej fizyczne zastosowania.
    Przez dlugi czas wydawało mi się ze to ma sens w zastosowaniu do
    ruchow cen. Dzisiaj kompletnie jednak juz w to nie wierze. Duzo by
    pisac dlaczego, ale ze wzgledu na pore wyjasnie najbardziej istotny
    powód:
    Akurat Hurst jest gdzies pomiedzy "statystyka" a chaosem
    deterministycznym. To znaczy z jednej strony daje pewne narzedzie do
    badania odstepstw od szumu a z drugiej nie daje nic w zamian. Akurat
    nie dziwi mnie ze H=0.78 dla rynku akcji. Problem w tym ze nie mozna
    (chyba) udowodnic ze to oznacza jakakikolwiek zwiazek miedzy ruchem
    cen dzisiaj a jutro. Moze sie zdarzyc ze istnieje silna korelacja
    miedzy zjawiskami zupelnie niezwiazanymi.Np miedzy liczba burz a
    liczba trzesien ziemi. To wlasnie jeden z glownych powodow dla ktorych
    metody statystyczne cholernie mi sie nie podobaja do WYJASNIANIA
    rzeczywistosci. Mozna udowodnic ze istnieje trend na rynku akcji - wg
    mnie trend ten jest i bedze zawsze rosnacy. A skoro zawsze jest
    rosnacy wiec wspolczynnik H bedzie duzy chociaz nie MUSI to swiadczyc
    to o korelacji miedzy cenami historycznymi a dzisiejszymi. Te ceny sa
    bowiem poruszane przez nieustanny wzrost zamoznosci ludzkosci od
    zarania dziejow. Nie wiem czy czujesz co chce powiedziec. Podobnie
    korelacja moze byc duza miedzy okresem obiegu Jowisza wokol Slonca a
    cyklem konunkturalnym, chociaz sam przyznasz ze oba zjawiska nie maja
    ze soba wiele wspolnego.
    Zreszta nie tylko ja zaczynam w to nie wierzyc ale nawet czolowe
    postaci zaangazowane w rozwijanie matod statystycznych w ekonomii.
    No ale koniec na dzisiaj z krytyka statystyki. W koncu uczeni fizycy
    zajmujacy sie ekonomia pewnie by mnie ekskomunikowali za probe
    podwazania ich lukratywnego biznesu pt. modelowanie stochastyczne.

    Dośc duzo czytam wlasnie o "czystym" choasie deterministycznym, ktory
    mi wydaje sie znacznie lepiej pasowac do rynku. Niestety matematyka
    ktora tam jest uzywana moze czasami zabijac. Mimo to miedzy innymi
    parabole skippiego idealnie wpasowuja sie w sztandarowy przyklad z
    teorii chaosu czyli tzw funkcje logistyczna odkryta z rozwazan nt.
    prostego ekosystemu (drapiezcy-ofiary). To samo rownanie ekosystemu" w
    prosty sposob wyjasnia polityke stop procentowych, banki spekulacyjne
    i parabole skippeigo. Czy to nie jest fascynujace?!


    ja tylko wtrące jedno pytanie (prawdopodobnie zupełnie OT)
    skąd wynika stwierdzenie:
    "Mozna udowodnic ze istnieje trend na rynku akcji - wg
    mnie trend ten jest i bedze zawsze rosnacy"

    Jaką miarę przykładasz to wyznaczenia "trendu" a inaczej mówiąc jaka
    wielkość jest na osi Y wykresu na którym widzisz trend rosnący ? Czym ów
    trend mierzysz ?

    george

    PS. Ja tez miałem kiedys takie wrażenie...

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1