On 23 Maj, 12:57, "MarekZ" <b...@a...pl> wrote:
>
> Co do ewenementu na skalę, to nie wyolbrzymiałbym :). To się po prostu
> sprowadza do niższej prowizji za wypłatę z bankomatu,

Ale mogloby byc: "I co z tego, ze masz 2% cashback na zakupy? Za
wyplaty z ATM skroimy cie na 3% (nie mniej niz $10) i dowalimy
oprocentowanie na 13.24%. I co nam pan zrobisz?" :)

do góry

On 23 Maj, 12:45, szczurwa <s...@g...com> wrote:
>
> Raczej o typ karty - rabatowa, balance 0%, itp. O karty secured i poor
> credit Cie nie podejrzewam ;-)

Kiedys bawilem sie przez jakies trzy lata w trzymanie na koncie
oszczednosciowym pieniedzy wyplaconych (gratis) z karty i tak sobie
"zadluzenie" transferowalem z jednej karty na druga (gratis) z zerowym
oprocentowaniem.

Oprocentowanie oszczednosci spadlo, gratisy sie skonczyly, wiec juz
sie nie bawie. Za to dzieki tej zabawie jestem bardzo odpowiedzialnym
klientem w opinii biur kredytowych. :)

Karta ktorej uzywam na co dzien ma cash back i nie pobiera oplat za
transakcje za granica (to ewenement na tutejszym rynku, bo wiekszosc
bankow liczy sobie 3%).

Caly czas trzymam cztery karty, ktore dotad byly najlepszymi moim
zadaniem ofertami (znizki i cashback "tylko" 1.25%), i nie planuje ich
zamykac.
A, i jeszcze mam Vise sklepu, w ktorym kupuje ubrania do pracy, bo
dostaje 15% znizki.

Wszystko splacane w calosci co miesiac. Zdecydowanie rabaty i cashback.

do góry

szczurwa pisze:
> W Polsce, kompletnie łysy CitiGold LOT, tylko mile, bez żadnych
> ubezpieczeń itp. = 290,00 PLN za kartę główną i 75 PLN za dodatkową.
> Razem ok. 115 USD. Dlatego płatność Amexa SPG w żaden sposób nie
> wpływa na siłę mojego pożądania.

W praktyce sie tej oplaty za karte w Shiti nie placi.
Zwykle zwalniaja dozywotnio sami po 1 telefonie jak sie realnie z karty
korzysta.

--
darnok
"TRAGEdia: A ja TRUskawki CUkrem..."

do góry

On 23 Maj, 19:24, darnok <d...@a...spam.ch>
wrote:

> W praktyce sie tej oplaty za karte w Shiti nie placi.
> Zwykle zwalniaja dozywotnio sami po 1 telefonie jak sie realnie z karty
> korzysta.

Tego się nigdy nie wie...Zobaczymy w sierpniu...

do góry