Witam!
Ciekawi mnie pewna hipotetyczna sytuacja. Powiedzmy, ze zakladam sobie
rachunek w jakims raju podatkwym, albo w jakimkolwiek kraju na swiecie, na
przyklad gdzies w Azji, czy Ameryce, gdziekolwiek. Zarobione pieniadze
przelewam na to konto. Nagle w Polsce musze skorzystac z tych pieniedzy.
Jaka jest szansa, ze o przelewie z jakiegos dziwnego obcego kraju na konto
polskie dowie sie na przyklad Urzad Skarbowy i zacznie zglebiac moja kariere
zawodowa oraz analizowac moje dochody? A jesli nie przelewam tych pieniedzy,
tylko wyplacam je w bankomacie? Czy to jest jakos kontrolowane, ze z danego
bankomatu wyplacono dana kwote za pomoca jakiejs dziwnej karty nalezacej do
X?
Pozdrawiam,
joan

do góry

"joan" <g...@o...eu> wrote in message news:efebdl$ae4$1@news.onet.pl...
> Witam!
> Ciekawi mnie pewna hipotetyczna sytuacja. Powiedzmy, ze zakladam sobie
> rachunek w jakims raju podatkwym, albo w jakimkolwiek kraju na swiecie, na
> przyklad gdzies w Azji, czy Ameryce, gdziekolwiek. Zarobione pieniadze
> przelewam na to konto.
Rozumiem ze zarobione "na czarno", bo w innym przypadku pracodawca
odprowadza podatki.

> Nagle w Polsce musze skorzystac z tych pieniedzy. Jaka jest szansa, ze o
> przelewie z jakiegos dziwnego obcego kraju na konto polskie dowie sie na
> przyklad Urzad Skarbowy i zacznie zglebiac moja kariere zawodowa oraz
> analizowac moje dochody? A jesli nie przelewam tych pieniedzy, tylko
> wyplacam je w bankomacie? Czy to jest jakos kontrolowane, ze z danego
> bankomatu wyplacono dana kwote za pomoca jakiejs dziwnej karty nalezacej
> do X?
US nie ma nic do tego ze ktos wyplaca z bankomatu kase zagraniczna karta.
Takze zarabiajac na czarno i wplacajac kase na swoje konto w Polsce mozesz
byc prawie pewny ze US sie nie przyczepi. Chyba ze numer rachunku jest znany
urzedowi, np. z NIP-3.

Rozwin, o co Ci chodzi bo nie bardzo rozumiem.

pozdrawiam, wk

do góry

> Rozumiem ze zarobione "na czarno", bo w innym przypadku pracodawca
> odprowadza podatki.

Są kraje/raje bez podatków. A pieniądze wypłacasz kartą QNSRFOY wydaną przez
bank VUZPLD. Skarbówka może se co najwyżej pogooglować w celu znalezienia
siedziby banku co najwyżej.

*piotr'ek*

do góry

> US nie ma nic do tego ze ktos wyplaca z bankomatu kase zagraniczna karta.
> Takze zarabiajac na czarno i wplacajac kase na swoje konto w Polsce mozesz
> byc prawie pewny ze US sie nie przyczepi. Chyba ze numer rachunku jest
> znany urzedowi, np. z NIP-3.
>
> Rozwin, o co Ci chodzi bo nie bardzo rozumiem.
>
> pozdrawiam, wk
>
No wiec chodzi o to, ze Polak ma obowiazek poinformowac o posiadanym koncie
zagranicznym, o ile
to konto jest poza UE. (moze sie myle, ale chyba nadal obowiazuja te
przepisy, o ile chodzi o konto np w
Chinach a juz tym bardziej w tzw "rajach podatkowych")
I teraz, powiedzmy mam konto na Seszelach, przyjezdzam do Polski, wyciagam
pieniadze za pomoca bankomatu
ktory akceptuje karty VISA, zalozmy, ze mam karte debetowa do tego konta w
tym systemie. I pojawia sie pytanie
w jaki sposob odbywa sie komunikacja z moim bankiem na Seszelach? Bo chyba
po drodze jest polski bank - wlasciciel
bankomatu, a wiec ktos w tym banku obslugujacy rozliczenia, moze pozniej
zobaczyc ze ob. Kowalski ma konto w
raju podatkowym i informuje o tym Urzad Skarbowy.
Podobnie przy przelewach, zalozmy ze zrobie przelew do polskiego banku, w
razie jakies kontroli US pyta sie np polskiego
banku o dane Kowalskiego i np polroczny zapis transakcji na jego koncie,
wtedy zapewne moze sie dowiedziec, ze na konto
Kowalskiego przyszly pieniadze z raju podatkowego i Kowalski idzie siedziec
:)

pozdrawiam

do góry

> No wiec chodzi o to, ze Polak ma obowiazek poinformowac o posiadanym
> koncie zagranicznym,

Sorki, ale ja tego konta nie zakładałem w PL i w momencie jego zakładania
nie podlegałem polskiemu prawu.

> Bo chyba po drodze jest polski bank - wlasciciel
> bankomatu, a wiec ktos w tym banku obslugujacy rozliczenia, moze pozniej
> zobaczyc ze ob. Kowalski ma konto w
> raju podatkowym

Bank otrzymuje wyłącznie informacje o tym, że transakcje należy autoryzować,
bo jest poprawna - w skrócie. I wie, że z karty o numerze X zostało w dniu Y
wypłacone Z. Transakcja była prawidłowo autoryzowana.
W skrócie wygląda to tak
1. Bankomat odczytuje dane z karty+pin
2. Wystawca (visa, mc, pc) karty autoryzuje transakcje
3. Bankomat wypłaca kasę
Bank wie to co napisałem powyżej.

> Podobnie przy przelewach, zalozmy ze zrobie przelew do polskiego banku, w
> razie jakies kontroli US pyta sie np polskiego
> banku o dane Kowalskiego i np polroczny zapis transakcji na jego koncie,
> wtedy zapewne moze sie dowiedziec, ze na konto
> Kowalskiego przyszly pieniadze z raju podatkowego i Kowalski idzie
> siedziec

Za co?

*bank*

do góry

Użytkownik joan napisał:
[cut]

E tam. Nawet gdyby teoretycznie bank, który wydaje dziengi otrzymywał i
przechowywał informację o nazwisku na karcie i na jej podstwie ktoś w US
bawiłby się w jakiś szpiegostwo, to jeśli chcesz mieć spokój ducha zamów
sobie kartę z jakimś udziwnionym nazwiskiem. Pytanie na ile banki Ci
pozwolą, ale myślę, że nawet w niejednym polskim inicjały "J K" (miast
"JAN KOWALSKI") by przeszły. Sam mam na kartach nazwisko w trzech
różnych formach ;)

do góry

Dnia Thu, 28 Sep 2006 21:20:42 +0200, *piotr'ek* napisał(a):

>> No wiec chodzi o to, ze Polak ma obowiazek poinformowac o posiadanym
>> koncie zagranicznym,
>
> Sorki, ale ja tego konta nie zakładałem w PL i w momencie jego zakładania
> nie podlegałem polskiemu prawu.
>
Abstrahując od tego czy taki przepis w ogóle istnieje to Twój argument jest
zupełnie bez sensu.

Adam

do góry

> Abstrahując od tego czy taki przepis w ogóle istnieje to Twój argument
> jest
> zupełnie bez sensu.

Bo?

*

do góry

Użytkownik "*piotr'ek*" <piotr*eknusun@gazetaskasuj.pl> napisał w wiadomości
news:efjh19$61$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Abstrahując od tego czy taki przepis w ogóle istnieje to Twój argument
>> jest
>> zupełnie bez sensu.
>
> Bo?

A obywatelem Polski jesteś? Owszem, bank na Seszelach pod polskie prawo nie
podpada. Ale ty - owszem.

do góry

> A obywatelem Polski jesteś? Owszem, bank na Seszelach pod polskie prawo
> nie podpada. Ale ty - owszem.

Nadinterpretacja, bo tak myśląc, to będąc w Holandii nie wolno mi marychy
zajarać, a przebywając w UK musiałbym prawą stroną drogi jeździć.

*

do góry