-
41. Data: 2011-11-18 19:42:04
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Fri, 18 Nov 2011 17:07:12 +0100, totus napisał(a):
> root wrote:
>
>> Ja nie wiem co to "drukowanie" ale widzę że każdy ma co innego na myśli i
>> nie możecie się przez to dogadać.
>
> Ja wiem co to drukowanie pieniędzy. To zjawisko stare jak monopol władcy na
> emisje pieniądza. Drukowanie pieniędzy to emisja pieniądza w szybszym tempie
> niż przyrost towarów i usług na rynku, na którym dany pieniądz prawnie
> obowiązuje. Efektem drukowania pieniędzy jest inflacja. Emitent robi to dla
> tego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To jest podatek. Zjawisko
> jest świetnie opisane w literaturze. Każdy wzrost cen na danym rynku to
> objaw zmniejszenia ilości towarów na danym rynku lub zwiększenia ilości
> pieniędzy na danym rynku lub kombinacji pierwszego z drugim.
Nie kapuję co ma podatek do wrostu inflacji. Piszesz bowiem:
"Emitent robi to dlatego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To jest
podatek."
Nie ruzmiem, czy "To jest podatek" odnosi się do poprzedzającego zdania,
czy został tu wtrącony ot tak sobie.
Możemy sobie zrobić takie doświadczenie myślowe (dwa warianty):
Mamy 2 wyspy, całkowicie odizolowane, na których jest
1. rolnik, górnik, nierób i król.
2. rolnik, górnik, nierób, król i bankier
W pierwszym wariancie, nie widzę możliwości inflacji. W drugim i owszem
jeśli bankier będzie współczesnym bankierem, który może pożyczać więcej niz
sam ma.
Modele są proste i pozbawione niepotrzebnych własnosci, odciągających uwagę
od głównego problemu.
-
42. Data: 2011-11-18 21:17:24
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: totus <t...@p...onet.pl>
root wrote:
> Dnia Fri, 18 Nov 2011 17:07:12 +0100, totus napisał(a):
>
>> root wrote:
>>
>>> Ja nie wiem co to "drukowanie" ale widzę że każdy ma co innego na myśli
>>> i nie możecie się przez to dogadać.
>>
>> Ja wiem co to drukowanie pieniędzy. To zjawisko stare jak monopol władcy
>> na emisje pieniądza. Drukowanie pieniędzy to emisja pieniądza w szybszym
>> tempie niż przyrost towarów i usług na rynku, na którym dany pieniądz
>> prawnie obowiązuje. Efektem drukowania pieniędzy jest inflacja. Emitent
>> robi to dla tego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To jest
>> podatek. Zjawisko jest świetnie opisane w literaturze. Każdy wzrost cen
>> na danym rynku to objaw zmniejszenia ilości towarów na danym rynku lub
>> zwiększenia ilości pieniędzy na danym rynku lub kombinacji pierwszego z
>> drugim.
>
> Nie kapuję co ma podatek do wrostu inflacji. Piszesz bowiem:
> "Emitent robi to dlatego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To
> jest podatek."
> Nie ruzmiem, czy "To jest podatek" odnosi się do poprzedzającego zdania,
> czy został tu wtrącony ot tak sobie.
>
> Możemy sobie zrobić takie doświadczenie myślowe (dwa warianty):
> Mamy 2 wyspy, całkowicie odizolowane, na których jest
> 1. rolnik, górnik, nierób i król.
> 2. rolnik, górnik, nierób, król i bankier
> W pierwszym wariancie, nie widzę możliwości inflacji. W drugim i owszem
> jeśli bankier będzie współczesnym bankierem, który może pożyczać więcej
> niz sam ma.
> Modele są proste i pozbawione niepotrzebnych własnosci, odciągających
> uwagę od głównego problemu.
Żeby była inflacja to muszą być pieniądze. W #1 przypadku na wyspie jest
ileś towarów i usług do sprzedania. Jest rolnik, który coś produkuje i jest
górnik, który coś wydobywa. Powiedzmy, że wydobywa węgiel. Nierób jest tylko
7 dni potem umiera bo tyle można wytrzymać bez wody. Jak nic nie robi to
umarł z pragnienia i go nie ma. Jest król. Ma monopol na emisje pieniądza.
Ściąga też podatki dla dobra swoich poddanych bo musi z czegoś żyć. Sytuacja
jest stabilna wszystkie towary spożywcze oraz węgiel wystawione na rynek
napotykają na tym rynku ilość wyprodukowanych pieniędzy. Tych pieniędzy jest
10000 jednostek. Nazwijmy je PLN Nie wszystkie wyprodukowane towary trafiają
na rynek część towarów rolnik nie wystawia do sprzedaży bo też musi żyć i
górnik całego węgla tez nie wystawia na rynek bo musi się ogrzać. Król
obłożył podatkiem 10% od wartości obrotu. Raz zrobił się bardziej głodny i
postanowił zwiększyć podatek przy pomocy inflacji. Wyprodukował dodatkowo
500 PLN. Nikomu nie mówił tylko teraz miał w kieszeni zwykły podatek i
dodatkowych 500 PLN. Poszedł do rolnika kupił to co zwykle i jeszcze za 250
PLN. To samo zrobił u górnika. Zrobił to zanim rolnik i górnik się
porozumieli. Co się stało? Z rynku zniknęło towaru za 500 PLN a górnik i
rolnik miał więcej pieniędzy o 500 PLN. Żeby zrównoważyć rynek pieniędzy z
towarem ceny wzrosły. W telewizji powiedzieli, że mamy inflacje bo
spekulanci na kontraktach nakręcili ceny żywności. Do inflacji nie potrzebny
jest bankier. Potrzebny jest pieniądz i monopol wymuszony siłą na jego
emisję. Bankierzy pojawili się XII w. Cesarstwo Rzymskie upadło przez
inflację. Ad #2 to możesz podać linka do tego filmu rysunkowego jak to
bankierzy mnożą pieniądze w swoich gabinetach. Potem poczytaj o prawie
bankowym i o tym jak prowadzi się bank i sklep. I sobie wyobraź, że
pieniądze które dostałeś od klienta za lodówkę niesiesz do banku jako lokata
i nie płacisz swojemu dostawcy. Spróbuj to wszystko zaksięgować. Bardzo by
mnie interesowało jak banki księgują te kreacje pieniądza z 10-cio krotnego
kredytu. Jak sam nie umiesz to porozmawiaj z jakimś księgowym.
-
43. Data: 2011-11-18 23:22:58
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <s...@s...com>
Dnia Fri, 18 Nov 2011 22:17:24 +0100, totus napisał(a):
> root wrote:
>
>> Dnia Fri, 18 Nov 2011 17:07:12 +0100, totus napisał(a):
>>
>>> root wrote:
>>>
>>>> Ja nie wiem co to "drukowanie" ale widzę że każdy ma co innego na myśli
>>>> i nie możecie się przez to dogadać.
>>>
>>> Ja wiem co to drukowanie pieniędzy. To zjawisko stare jak monopol władcy
>>> na emisje pieniądza. Drukowanie pieniędzy to emisja pieniądza w szybszym
>>> tempie niż przyrost towarów i usług na rynku, na którym dany pieniądz
>>> prawnie obowiązuje. Efektem drukowania pieniędzy jest inflacja. Emitent
>>> robi to dla tego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To jest
>>> podatek. Zjawisko jest świetnie opisane w literaturze. Każdy wzrost cen
>>> na danym rynku to objaw zmniejszenia ilości towarów na danym rynku lub
>>> zwiększenia ilości pieniędzy na danym rynku lub kombinacji pierwszego z
>>> drugim.
>>
>> Nie kapuję co ma podatek do wrostu inflacji. Piszesz bowiem:
>> "Emitent robi to dlatego by wydawać więcej niż w danym momencie ma. To
>> jest podatek."
>> Nie ruzmiem, czy "To jest podatek" odnosi się do poprzedzającego zdania,
>> czy został tu wtrącony ot tak sobie.
>>
>> Możemy sobie zrobić takie doświadczenie myślowe (dwa warianty):
>> Mamy 2 wyspy, całkowicie odizolowane, na których jest
>> 1. rolnik, górnik, nierób i król.
>> 2. rolnik, górnik, nierób, król i bankier
>> W pierwszym wariancie, nie widzę możliwości inflacji. W drugim i owszem
>> jeśli bankier będzie współczesnym bankierem, który może pożyczać więcej
>> niz sam ma.
>> Modele są proste i pozbawione niepotrzebnych własnosci, odciągających
>> uwagę od głównego problemu.
>
> Żeby była inflacja to muszą być pieniądze. W #1 przypadku na wyspie jest
> ileś towarów i usług do sprzedania. Jest rolnik, który coś produkuje i jest
> górnik, który coś wydobywa. Powiedzmy, że wydobywa węgiel. Nierób jest tylko
> 7 dni potem umiera bo tyle można wytrzymać bez wody. Jak nic nie robi to
> umarł z pragnienia i go nie ma. Jest król. Ma monopol na emisje pieniądza.
> Ściąga też podatki dla dobra swoich poddanych bo musi z czegoś żyć. Sytuacja
> jest stabilna wszystkie towary spożywcze oraz węgiel wystawione na rynek
> napotykają na tym rynku ilość wyprodukowanych pieniędzy. Tych pieniędzy jest
> 10000 jednostek. Nazwijmy je PLN Nie wszystkie wyprodukowane towary trafiają
> na rynek część towarów rolnik nie wystawia do sprzedaży bo też musi żyć i
> górnik całego węgla tez nie wystawia na rynek bo musi się ogrzać. Król
> obłożył podatkiem 10% od wartości obrotu. Raz zrobił się bardziej głodny i
> postanowił zwiększyć podatek przy pomocy inflacji. Wyprodukował dodatkowo
> 500 PLN. Nikomu nie mówił tylko teraz miał w kieszeni zwykły podatek i
> dodatkowych 500 PLN. Poszedł do rolnika kupił to co zwykle i jeszcze za 250
> PLN. To samo zrobił u górnika. Zrobił to zanim rolnik i górnik się
> porozumieli. Co się stało? Z rynku zniknęło towaru za 500 PLN a górnik i
> rolnik miał więcej pieniędzy o 500 PLN. Żeby zrównoważyć rynek pieniędzy z
> towarem ceny wzrosły. W telewizji powiedzieli, że mamy inflacje bo
> spekulanci na kontraktach nakręcili ceny żywności. Do inflacji nie potrzebny
> jest bankier. Potrzebny jest pieniądz i monopol wymuszony siłą na jego
> emisję. Bankierzy pojawili się XII w. Cesarstwo Rzymskie upadło przez
> inflację. Ad #2 to możesz podać linka do tego filmu rysunkowego jak to
> bankierzy mnożą pieniądze w swoich gabinetach. Potem poczytaj o prawie
> bankowym i o tym jak prowadzi się bank i sklep. I sobie wyobraź, że
> pieniądze które dostałeś od klienta za lodówkę niesiesz do banku jako lokata
> i nie płacisz swojemu dostawcy. Spróbuj to wszystko zaksięgować. Bardzo by
> mnie interesowało jak banki księgują te kreacje pieniądza z 10-cio krotnego
> kredytu. Jak sam nie umiesz to porozmawiaj z jakimś księgowym.
Nie nie nie. Spieprzyłes całą moją misterną konstrukcję.W twoim przykładzie
Król został bankierem bo wydrukował kasę bez pokrycia. Takiej czynności
może dokonać tylko bankier. To bankier zbiera depozyty i udziela większych
kredytów niż sam uzbierał.
Król może jedynie okradac poddanych a nie drukować pieniądze. No jeśli nie
wierzysz, to poczytaj historie templariuszy, którzy zostali zgładzeni prze
Henryka "któregoś tam" dlatego, ze mieli kasę. Kasą było złoto więc krol
nie mogł go nadrukować!!! Mógł je tylko ukraść.
Imperium Rzymskie padło przez inflację? To wogóle rewolucyjna koncepcja.
Uzgadniałeś ją z jakimś historykiem?
No ale wrócmy do doświadczenia (wychodzi z niego ze inflacja moze być nawet
w 1 wariancie)
Otóż w 1 przypadku górnik wybiera węgiel, rolnik produkuje żarcie, te dwa
bogactwa wystarczaja do życia. Król miał miecz i pogroził nim górnikowi w
zamian dostał kupę węgla. Za ten węgiel król kupuje teraz żarcie od
rolnika. Bo temu ostatniemu tez jest on potrzebny zeby sie ogrzać. Król
jest litościwy i daje trochę węgla nierobowi, zeby ten nie zdechł z głodu.
A ponieważ nie chce ciągle biegac z mieczem. Zaproponował więc, zeby i
rolnik i górnik dawali mu węgiel w postaci podatku. W zamian za to
zapowiedział im ze bedzie utrzymywał siebie i nieroba oraz bronił ich w
razie potrzeby.
Węgiel stał się pieniądzem.
To co wyprodukuja rolnik i górnik czyli PKB natychmiast wydawane przez
wszystkich 4 mieszkańców wyspy. Bo górnik czesc węgla daje rolnikowi za
żarcie, rolnik ma co żreć, ma też węgiel wiec żyje. Górnik to samo. Król
zabiera im dziesięcinę więc tez ma i daje trochę węgla nierobowi żeby tem
mógł się ogrzać i kupić trochę jedzenia.
Najważniejsze: całe PKB wyspy jest w całości konsumowane. Mozna wiec
powiedziec że PKB wyspy to wydatki (wyrazone w weglu) wszystich mieszkanców
wyspy.
Cena zarcia wyrazona w weglu nie zmienia się i wynosi tyle aby zapewnic
przezycie. Panuje idealna rownowaga.
Ale założmy ze rolnik zachorowal albo grad mu zboze zniszczyl. Co sie
dzieje. Rolnik moze żadać wiecej wegla za swoje zarcie, ale sumarycznie
dostaje go tyle ile poprzednio, bo nie ma co zaoferowac. Ilość węgla jest
taka sama, cena zarcia wyrazona w węglu wzrosła, PKB spadło.
Jest inflacja czy nie?
W tym miejscu przerywam bo nie wiem co dalej.
-
44. Data: 2011-11-19 00:14:26
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <c...@s...com>
> I sobie wyobraź, że
>> pieniądze które dostałeś od klienta za lodówkę niesiesz do banku jako lokata
>> i nie płacisz swojemu dostawcy. Spróbuj to wszystko zaksięgować.
Zawsze próbowałem to zdanie zrozumiec i dalej nie mogę.
Jesli masz kilka bankow to ten sam POCZATKOWY depozyt jest wielokrotnie
liczony jako depozyt w kolejnych bankach. I nie pitol o dostawcach, bo
wiekszosc pieniedzy przechowywana jest w bankach i nie ma znaczenia, czy ja
placę gotowka czy nie - w koncu i tak te pieniadze wyladuja na koncie w
jakims banku, ktory zrobi z niego depozyt. A ten depozyt posluzy do
udzielenia kolejnego kredytu kolejnemu fanowi lodówek.Nie udawaj glupiego
bo to troche dziecinne tak platac proste sprawy tylko po to zeby udowodnic
ze banki to nie banki.
-
45. Data: 2011-11-19 06:12:33
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: "skippy" <s...@o...eu>
Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:piq57257q7bo$.5w0lmtg7k77s.dlg@40tude.net...
> Nie kapuję co ma podatek do wrostu inflacji.
inflacja to najwyższy, nieustawowy ale zgodny z prawem podatek
jedną z jego istotnych cech jest powszecha nieuniknoność
zaletą jest niski koszt finansowy jego wprowadzenia
ryzykiem - koszt społeczny
-
46. Data: 2011-11-19 06:14:38
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: "skippy" <s...@o...eu>
Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ja6i15$s9a$1@inews.gazeta.pl...
> Żeby była inflacja to muszą być pieniądze. W #1 przypadku na wyspie jest
> ileś towarów i usług do sprzedania. Jest rolnik, który coś produkuje i
> jest
> górnik, który coś wydobywa. Powiedzmy, że wydobywa węgiel. Nierób jest
> tylko
> 7 dni potem umiera bo tyle można wytrzymać bez wody. Jak nic nie robi to
> umarł z pragnienia i go nie ma. Jest król. Ma monopol na emisje pieniądza.
> Ściąga też podatki dla dobra swoich poddanych bo musi z czegoś żyć.
> Sytuacja
> jest stabilna wszystkie towary spożywcze oraz węgiel wystawione na rynek
> napotykają na tym rynku ilość wyprodukowanych pieniędzy. Tych pieniędzy
> jest
> 10000 jednostek. Nazwijmy je PLN Nie wszystkie wyprodukowane towary
> trafiają
> na rynek część towarów rolnik nie wystawia do sprzedaży bo też musi żyć i
> górnik całego węgla tez nie wystawia na rynek bo musi się ogrzać. Król
> obłożył podatkiem 10% od wartości obrotu. Raz zrobił się bardziej głodny i
> postanowił zwiększyć podatek przy pomocy inflacji. Wyprodukował dodatkowo
> 500 PLN. Nikomu nie mówił tylko teraz miał w kieszeni zwykły podatek i
> dodatkowych 500 PLN. Poszedł do rolnika kupił to co zwykle i jeszcze za
> 250
> PLN. To samo zrobił u górnika. Zrobił to zanim rolnik i górnik się
> porozumieli. Co się stało? Z rynku zniknęło towaru za 500 PLN a górnik i
> rolnik miał więcej pieniędzy o 500 PLN. Żeby zrównoważyć rynek pieniędzy z
> towarem ceny wzrosły. W telewizji powiedzieli, że mamy inflacje bo
> spekulanci na kontraktach nakręcili ceny żywności. Do inflacji nie
> potrzebny
> jest bankier. Potrzebny jest pieniądz i monopol wymuszony siłą na jego
> emisję. Bankierzy pojawili się XII w. Cesarstwo Rzymskie upadło przez
> inflację. Ad #2 to możesz podać linka do tego filmu rysunkowego jak to
> bankierzy mnożą pieniądze w swoich gabinetach. Potem poczytaj o prawie
> bankowym i o tym jak prowadzi się bank i sklep. I sobie wyobraź, że
> pieniądze które dostałeś od klienta za lodówkę niesiesz do banku jako
> lokata
> i nie płacisz swojemu dostawcy. Spróbuj to wszystko zaksięgować. Bardzo by
> mnie interesowało jak banki księgują te kreacje pieniądza z 10-cio
> krotnego
> kredytu. Jak sam nie umiesz to porozmawiaj z jakimś księgowym.
kapitalne
-
47. Data: 2011-11-19 07:11:08
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <zzzzsss@.susu.com>
Dnia Sat, 19 Nov 2011 07:14:38 +0100, skippy napisał(a):
> Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ja6i15$s9a$1@inews.gazeta.pl...
> kapitalne
znaczy co jest kapitalne?
-
48. Data: 2011-11-19 07:15:17
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: "skippy" <s...@o...eu>
Użytkownik "root" <zzzzsss@.susu.com> napisał w wiadomości
news:1i3ero38o2aql$.1uq9crz9hyork.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 19 Nov 2011 07:14:38 +0100, skippy napisał(a):
>
>> Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:ja6i15$s9a$1@inews.gazeta.pl...
>
>> kapitalne
>
> znaczy co jest kapitalne?
ten przykład, nadający się do książki dla dzieci żeby zrozumiały o co chodzi
nie masz czytnika i ne wiesz na co odpowiadałem, poprawie sie, sorki
===========
<totus>
Żeby była inflacja to muszą być pieniądze. W #1 przypadku na wyspie jest
ileś towarów i usług do sprzedania. Jest rolnik, który coś produkuje i jest
górnik, który coś wydobywa. Powiedzmy, że wydobywa węgiel. Nierób jest tylko
7 dni potem umiera bo tyle można wytrzymać bez wody. Jak nic nie robi to
umarł z pragnienia i go nie ma. Jest król. Ma monopol na emisje pieniądza.
Ściąga też podatki dla dobra swoich poddanych bo musi z czegoś żyć. Sytuacja
jest stabilna wszystkie towary spożywcze oraz węgiel wystawione na rynek
napotykają na tym rynku ilość wyprodukowanych pieniędzy. Tych pieniędzy jest
10000 jednostek. Nazwijmy je PLN Nie wszystkie wyprodukowane towary trafiają
na rynek część towarów rolnik nie wystawia do sprzedaży bo też musi żyć i
górnik całego węgla tez nie wystawia na rynek bo musi się ogrzać. Król
obłożył podatkiem 10% od wartości obrotu. Raz zrobił się bardziej głodny i
postanowił zwiększyć podatek przy pomocy inflacji. Wyprodukował dodatkowo
500 PLN. Nikomu nie mówił tylko teraz miał w kieszeni zwykły podatek i
dodatkowych 500 PLN. Poszedł do rolnika kupił to co zwykle i jeszcze za 250
PLN. To samo zrobił u górnika. Zrobił to zanim rolnik i górnik się
porozumieli. Co się stało? Z rynku zniknęło towaru za 500 PLN a górnik i
rolnik miał więcej pieniędzy o 500 PLN. Żeby zrównoważyć rynek pieniędzy z
towarem ceny wzrosły. W telewizji powiedzieli, że mamy inflacje bo
spekulanci na kontraktach nakręcili ceny żywności. Do inflacji nie potrzebny
jest bankier. Potrzebny jest pieniądz i monopol wymuszony siłą na jego
emisję. Bankierzy pojawili się XII w. Cesarstwo Rzymskie upadło przez
inflację. Ad #2 to możesz podać linka do tego filmu rysunkowego jak to
bankierzy mnożą pieniądze w swoich gabinetach. Potem poczytaj o prawie
bankowym i o tym jak prowadzi się bank i sklep. I sobie wyobraź, że
pieniądze które dostałeś od klienta za lodówkę niesiesz do banku jako lokata
i nie płacisz swojemu dostawcy. Spróbuj to wszystko zaksięgować. Bardzo by
mnie interesowało jak banki księgują te kreacje pieniądza z 10-cio krotnego
kredytu. Jak sam nie umiesz to porozmawiaj z jakimś księgowym.
-
49. Data: 2011-11-19 07:20:01
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <s...@k...com>
Dnia Sat, 19 Nov 2011 08:15:17 +0100, skippy napisał(a):
> Użytkownik "root" <zzzzsss@.susu.com> napisał w wiadomości
> news:1i3ero38o2aql$.1uq9crz9hyork.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 19 Nov 2011 07:14:38 +0100, skippy napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:ja6i15$s9a$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> kapitalne
>>
>> znaczy co jest kapitalne?
>
> ten przykład, nadający się do książki dla dzieci żeby zrozumiały o co chodzi
> nie masz czytnika i ne wiesz na co odpowiadałem, poprawie sie, sorki
>
>
mam czytnik i znam na pamiec jego tekst. pytalem co w nim jest kapitalne ?
(w tekscie)
-
50. Data: 2011-11-19 08:02:43
Temat: Re: Krwi i łez nie będzie, pot na czole tak - wywiad z prof. M.Belką
Od: root <s...@k...com>
Dnia Fri, 18 Nov 2011 22:17:24 +0100, totus napisał(a):
Spróbuj to wszystko zaksięgować. Bardzo by
> mnie interesowało jak banki księgują te kreacje pieniądza z 10-cio krotnego
> kredytu. Jak sam nie umiesz to porozmawiaj z jakimś księgowym.
Musza byc conajmniej 2 banki. DWA, D-W-A kapujesz?
***** Ten fragment pokazuje ksiegowanie - jest nudny i mozesz go pominac
******
Bank 1
Udziela kredytu fanowi lodowek
Wn 1000zl (naleznosci) Ma 1000zl (zobowiazania banku wobec innych
depozytariuszy)
Fan kupuje lodowke karta a Ty masz konkto w banku nr 2
Wn 1000zl (gotowka w banku) Ma 1000zl - zobowiazania banku
Pech chcial ze banku nr 2 ma konto twoj dostawca. Placisz mu przelewem
Wn - zobowiazania banku wobec ciebie Ma zobowiazania banku wobec twojego
dostawcy
Wn 10000 gotowka w banku u twojego dostawcy Ma 1000 stan twojego rachunku w
banku (przelew kasowy)
I teraz twoj dostawca ma pieniadze na swoim rachunku, ktore powstaly z
kredytu, udzielonego przez bank nr 1.
Bank nr 2 powiekszyl sume bilansowa o 1000zl wiec moze udzielic kredytu
innemu fanowi lodowek w wysokosci 900zl.
*** Koniec nudnego fragmentu ******
Reasumujac dawno dawno temu do banku nr 1 wplynelo powiedzmy 1200zl od
depozytariuszy. Bank udzielil kredytu na 1000zl. Ostatecznie te 1000zl
wyladowaly w banku nr 2, ktory to bank nic nie wie o pochodzeniu tych
pieniedzy (ze powstaly z kredytu) i ksieguje je u siebie w kwocie 1000zl
jak zwykle prawdziwe pieniadze.
Mamy wiec sytuacje
1. 1200zl posiadaja wszyscy klienci banku nr 1. Maja bo to bank je wydal
dajac kredyt. Oni dalej je maja zapisane na swoich rachunkach, choc nie
wiedzą o tym ze gdyby nagle zazadali jednoczesnie depozytow bank by sie
zesral.
2. 1000 zł posiada twoj dostawca w banku nr 2. Ma, bo nic go nie obchodzi,
ze to trefne pieniadze obiecane przez bank nr 1 jakiemus nabywcy lodowek.
Klienci obu banków maja 2200zl choc w rzeczywistiosci maja dostep do 1200zl
p.s.
w ksiazkach dla dzieci rozpisuja sie czasem o jednym banku. Jest to mozliwe
teoretycznie aby jeden bank generowal nowa kase, kiedy wszyscy maja w nim
rachunek ale malo prawdopodobne. Dlatego mowi sie ze System bankowy kreuje
pieniadze a nie jeden bank.