eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKsiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 93

  • 21. Data: 2005-07-28 07:02:55
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: Michał Łodziński <m...@n...o2.pl>


    > Została uregulowana, ale tylko częściowo. Osoby budujące dom lub (chyba)
    > kupujące mieszkanie w nowobudowanym budynku, mogą uzyskać
    > dofinansowanie. (a przynajmniej tak było jeszcze parę lat temu)
    > A jak kogoś nie stać na budowę domu, to może ze swoim wkładem iść do
    > McDonalda.

    albo dogadac sie z kims z rodziny kto kupuje mieszkanie/dom i zrobic na
    niego cesje.




  • 22. Data: 2005-07-28 08:11:43
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "BliSki." <B...@w...pl>

    <r...@a...net.pl> wrote:
    > W przypadku książeczek to chyba została nawet uregulowana ustawowo -- można za
    > to dostać całkiem niezłą premię gwarancyjną.

    LOL, całkim niezłą.
    Taka niezła, że w latach 70 był cały wkład na mieszkanie a teraz starczy na 5 góra 10
    m^2.

    --
    -o--***--o-
    Pozdr, (R) BliSki. (tm) m a i l : BliSki(tu kreska)Wp (a') wirtualna (kropa) i tu
    wiadomo


  • 23. Data: 2005-07-28 16:54:18
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl>

    > LOL, całkim niezłą.
    > Taka niezła, że w latach 70 był cały wkład na mieszkanie a teraz starczy
    > na 5 góra 10 m^2.

    Jasne, oczywiscie, ze starczalo na mieszkanie, bylo tylko male ale... nie
    mozna bylo tego mieszkanie po tej cenie kupic. Poniewaz cene reprezentowala
    dokladnie NIC !!!

    Nastepny, ktory by chcial za 100 - 150 BigMackow mieszknaie kupic...
    ROTFL...

    Skad sie bierze tyle sierot po socjalizmie ?!?!

    MAd Hat
    ter



  • 24. Data: 2005-07-28 17:04:38
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl>


    >> Nie brandzluj sie iloscia pensji, bo to zadrukowany papier byl....
    >> Porownaj
    >> sile nabywcza...
    >
    > Więc porównując siłę nabywczą:
    > Gdy byłem w liceum, rodzice wpłacili mi pełny wkład na lokatorskie
    > mieszkanie M-2. Po jakieś ponad 20 latach dalszego oszczędzania, po
    > doliczeniu odsetek i premii gwarancyjnych okazało się, że posiadany
    > wkład wystarczy mi na zakup 0,5 m kw. mieszkania.

    Boszeee... skonczyles to liceum chociaz ?!?

    Ile miales na tej ksiazeczce tego wkladu... 300, 500 czy moze 1000USD ?
    Oczywiscie rozmawiamy o rynkowej wartosci dolara, a nie o ustalonej przez
    owczesny rzad fikcji (wartosci rubla transferowego :))...

    Chciales sobie za 100, 150 czy tez 300 BigMackow kupic mieszkanie? ROTFL...

    Zauwaz, ze skoro twierdzisz, ze obecnie starcza teraz na pol metra, czyli
    jest to wartosc ok 1500 - 2000 PLN, czyli jakies 230 - 300 BigMacków. Smiem
    twierdzic, ze premia gwarancyjna reprezentuje dokladnie to co odlozyli
    rodzice w latach '70...

    Szkoda, ze sie skonczyli te cudowne lata siedemdziesiate... mieszkania za
    darmo, samochody za kilka kanapek, coz to byl za raj.... Ale nie stresuj sie
    powstalo jakies Stowarzyszenie Odrodzenia Gospodarczego (czy tez podobny
    bełkot) im. Edwarda Gierka. Startowac w wyborach maja, zapewne postaraja sie
    odtworzyc tamten cud gospodarczy...

    MAd Hat
    ter



  • 25. Data: 2005-07-28 19:58:25
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>

    Thu, 28 Jul 2005 19:04:38 +0200, na pl.biznes.banki,
    $$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
    <news:dcb30i$ctt$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >> Gdy byłem w liceum, rodzice wpłacili mi pełny wkład na lokatorskie
    >> mieszkanie M-2. Po jakieś ponad 20 latach dalszego oszczędzania, po
    >> doliczeniu odsetek i premii gwarancyjnych okazało się, że posiadany
    >> wkład wystarczy mi na zakup 0,5 m kw. mieszkania.
    >
    > Boszeee... skonczyles to liceum chociaz ?!?

    Uważaj, bo Ci słoma z butów wychodzi!

    > Ile miales na tej ksiazeczce tego wkladu... 300, 500 czy moze 1000USD ?
    > Oczywiscie rozmawiamy o rynkowej wartosci dolara, a nie o ustalonej przez
    > owczesny rzad fikcji (wartosci rubla transferowego :))...

    To była spora część zarobków z kilkudziesięciu lat pracy; najpierw moich
    rodziców, potem mojej.

    > Chciales sobie za 100, 150 czy tez 300 BigMackow kupic mieszkanie? ROTFL...

    Nie ma żadnego powodu, żeby tamte pieniądze przeliczać na dolary,
    zwłaszcza dolary dzisiejsze! Fiat 125 kosztował wtedy 1400 dolarów -
    jaki samochód dzisiaj kupisz za tę cenę?
    Ziemia na której budowano budynki nie była kupowana za dolary, również
    dolarami nie płacono ani za materiały, ani zatrudnionym na budowie
    robotnikom, więc przeliczeni na dolary wciskaj głupszym od siebie.

    >
    > Zauwaz, ze skoro twierdzisz, ze obecnie starcza teraz na pol metra, czyli
    > jest to wartosc ok 1500 - 2000 PLN, czyli jakies 230 - 300 BigMacków. Smiem
    > twierdzic, ze premia gwarancyjna reprezentuje dokladnie to co odlozyli
    > rodzice w latach '70...

    Premia gwarancyjna miała gwarantować (jak sama nazwa wskazuje) realną
    wartość wkładu, liczoną właśnie nie w złotych, dolarach, lecz w metrach
    kwadratowych mieszkania. A przeliczać tę wartość teraz na dolary usiłują
    cwaniaczkowie, którzy okradli nas z tych pieniędzy.
    >
    > Szkoda, ze sie skonczyli te cudowne lata siedemdziesiate... mieszkania za
    > darmo, samochody za kilka kanapek, coz to byl za raj.... Ale nie stresuj sie
    > powstalo jakies Stowarzyszenie Odrodzenia Gospodarczego (czy tez podobny
    > bełkot) im. Edwarda Gierka. Startowac w wyborach maja, zapewne postaraja sie
    > odtworzyc tamten cud gospodarczy...

    Tu nie chodzi o cudowne lata 70-te, tylko o fakt, że gromada cwaniaków
    przy współudziale Państwa okradła ludzi z oszczędności prawie całego
    życia. Wielkie fortuny typu Art-B, który powstały na przełomie lat
    1988/1990, w głównej części powstały w oparciu o te pieniądze, pożyczane
    z banków na śmieszny procent, pod warunkiem, ze dyrektorowi banku
    odpaliło się 10% prowizji. Nie znam Ciebie, ale czytając Twoje posty
    nabieram dziwnego przekonania, że Ty też miałeś w tym jakiś udział.

    --
    Krzysztof K. Maj
    (Uwaga na pułapkę w adresie!)


  • 26. Data: 2005-07-28 22:53:58
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "r...@a...net.pl" <r...@a...net.pl>

    Thu, 28 Jul 2005 21:58:25 +0200, w <l73h60tpo0x$.dlg@krak.eu.org>, "Krzysztof
    K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org> napisał(-a):

    > Ziemia na której budowano budynki nie była kupowana za dolary, również
    > dolarami nie płacono ani za materiały, ani zatrudnionym na budowie
    > robotnikom, więc przeliczeni na dolary wciskaj głupszym od siebie.

    Tak, i jedno mieszkanie starczało dla 100 osób z takim wkładem. Wniosek: wkład
    był warty ~1% swojej wartości :)


  • 27. Data: 2005-07-29 09:41:46
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>

    Fri, 29 Jul 2005 00:53:58 +0200, na pl.biznes.banki, r...@a...net.pl
    w wiadomości <news:bfoie1dna50rs15fdj9k22at5tp548ub9g@4ax.com>
    napisał(a):

    > Tak, i jedno mieszkanie starczało dla 100 osób z takim wkładem.

    Mógłbyś jaśniej?

    --
    Pozdrowienia
    Krzysztof K. Maj
    (Uwaga na pułapkę w adresie!)


  • 28. Data: 2005-07-29 11:16:20
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl>

    >>> Gdy byłem w liceum, rodzice wpłacili mi pełny wkład na lokatorskie
    >>> mieszkanie M-2. Po jakieś ponad 20 latach dalszego oszczędzania, po
    >>> doliczeniu odsetek i premii gwarancyjnych okazało się, że posiadany
    >>> wkład wystarczy mi na zakup 0,5 m kw. mieszkania.
    >>
    >> Boszeee... skonczyles to liceum chociaz ?!?
    >
    > Uważaj, bo Ci słoma z butów wychodzi!

    Tak tylko pytam, bo zenujace braki wyksztalceniu elementarnym
    prezentujesz...

    >> Ile miales na tej ksiazeczce tego wkladu... 300, 500 czy moze 1000USD ?
    >> Oczywiscie rozmawiamy o rynkowej wartosci dolara, a nie o ustalonej przez
    >> owczesny rzad fikcji (wartosci rubla transferowego :))...
    >
    > To była spora część zarobków z kilkudziesięciu lat pracy; najpierw moich
    > rodziców, potem mojej.

    Ale jaki to jest argument ?
    Moglbyc to efekt pracy 5 pokolen nawet, ale nic z tego skoro nie mialo to
    zadnej _realnej_ wartosci.

    >> Chciales sobie za 100, 150 czy tez 300 BigMackow kupic mieszkanie?
    >> ROTFL...
    >
    > Nie ma żadnego powodu, żeby tamte pieniądze przeliczać na dolary,
    > zwłaszcza dolary dzisiejsze!

    Przeliczylem Ci na towar jak bys nie zauwazyl...

    > Fiat 125 kosztował wtedy 1400 dolarów - jaki samochód dzisiaj kupisz za tę
    > cenę?

    I tez na niego zostal Ci sie talon? I teraz chcialbys za tego bona dostac
    pewnie normalny samochod?

    > Ziemia na której budowano budynki nie była kupowana za dolary, również
    > dolarami nie płacono ani za materiały, ani zatrudnionym na budowie
    > robotnikom, więc przeliczeni na dolary wciskaj głupszym od siebie.

    Przelicz sobie na cokolwiek, co ma _realna wartosc_ na rope, na zloto, nawet
    na miedz.... Wartosci pieniadza nie okresla zadrukowana na nim liczba, tylko
    wartosc towaru lub uslugi na ktore mozesz go wymienic. I dlatego zostala Ci
    zadrukowana ksiazeczka, a Ty naiwnie wierzysz, ze kiedys tam za taka
    ksiazeczke sie dostawalo mieszkanie (specjalnie nie uzywam slowa
    'kupowalo'). I jezeli ktos Cie oszukal to ten co Ci obiecal te wymiane....i
    do niego miej pretensje!

    Odpowiedz mi na takie proste pytanie, skoro miales pieniadze na mieszkanie
    M2 to dlaczego sobie go nie kupiles?

    I dlaczego nie inwestowales w ziemie albo materialy budowlane tylko wtopiles
    'oszczednosci calego zycia' w kilka zadrukowanych karteczek?

    >> Zauwaz, ze skoro twierdzisz, ze obecnie starcza teraz na pol metra, czyli
    >> jest to wartosc ok 1500 - 2000 PLN, czyli jakies 230 - 300 BigMacków.
    >> Smiem
    >> twierdzic, ze premia gwarancyjna reprezentuje dokladnie to co odlozyli
    >> rodzice w latach '70...
    >
    > Premia gwarancyjna miała gwarantować (jak sama nazwa wskazuje) realną
    > wartość wkładu, liczoną właśnie nie w złotych, dolarach, lecz w metrach
    > kwadratowych mieszkania. A przeliczać tę wartość teraz na dolary usiłują
    > cwaniaczkowie, którzy okradli nas z tych pieniędzy.

    Zydzi, i masoni, o i ja tez... okradlismy Cie ze wszystkiego....
    Wiesz, dobrze by było czasami uzyc mozgu, a nie tylko wlacznika Radia
    Maryja...

    >> Szkoda, ze sie skonczyli te cudowne lata siedemdziesiate... mieszkania za
    >> darmo, samochody za kilka kanapek, coz to byl za raj.... Ale nie stresuj
    >> sie
    >> powstalo jakies Stowarzyszenie Odrodzenia Gospodarczego (czy tez podobny
    >> bełkot) im. Edwarda Gierka. Startowac w wyborach maja, zapewne postaraja
    >> sie
    >> odtworzyc tamten cud gospodarczy...
    >
    > Tu nie chodzi o cudowne lata 70-te, tylko o fakt, że gromada cwaniaków
    > przy współudziale Państwa okradła ludzi z oszczędności prawie całego
    > życia. Wielkie fortuny typu Art-B, który powstały na przełomie lat
    > 1988/1990, w głównej części powstały w oparciu o te pieniądze, pożyczane
    > z banków na śmieszny procent, pod warunkiem, ze dyrektorowi banku
    > odpaliło się 10% prowizji.

    Do ksiazek zalecam wrocic, bo bzdury straszliwe wypisujesz...
    To tylko sieroty po socjalizmie nie potrafia uzmyslowic sobie, ze _realny_
    dorobek ich zycia to wlasnie te 200 - 300 kanapek w MC....

    >Nie znam Ciebie, ale czytając Twoje posty
    > nabieram dziwnego przekonania, że Ty też miałeś w tym jakiś udział.

    To juz ustalilismy, ja tez.... razem z zydami...
    Na koniec mala dykteryjka:

    Twoja matka zarabiala zapewne miesiecznie jakies 10-20$. Teraz zapewne jest
    na emeryturze, i dostaje jej, jak nic, ze 400$ - 500$ miesiecznie, czyli
    przez rok ZUS wyplaci jej wiecej niz wypracowala przez clae zycie. Skoro juz
    wiemy kto Cie okradl, to moze teraz ustalimy, kto doklada....hmmm?

    MAd Hat
    ter





  • 29. Data: 2005-07-29 13:51:51
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "BliSki." <B...@w...pl>

    "$$Szalony_Kapelusznik$$" wrote:
    >> Więc porównując siłę nabywczą:
    >> Gdy byłem w liceum, rodzice wpłacili mi pełny wkład na lokatorskie
    >> mieszkanie M-2. Po jakieś ponad 20 latach dalszego oszczędzania, po
    >> doliczeniu odsetek i premii gwarancyjnych okazało się, że posiadany
    >> wkład wystarczy mi na zakup 0,5 m kw. mieszkania.
    > Boszeee... skonczyles to liceum chociaz ?!?

    no comments.

    > Ile miales na tej ksiazeczce tego wkladu... 300, 500 czy moze 1000USD ?
    > Oczywiscie ozmawiamy o rynkowej wartosci dolara, a nie o ustalonej przez owczesny
    rzad fikcji (wartosci rubla transferowego :))...
    >
    > Chciales sobie za 100, 150 czy tez 300 BigMackow kupic mieszkanie? ROTFL...


    Na początku sprawdź ile ludzie wtedy zarabiali i ile kosztowały mieszkania
    a potem się wypowiadaj na ten temat i nie wyskakuj tu z dolarami.
    --
    -o--***--o-
    Pozdr, (R) BliSki. (tm) m a i l : BliSki(tu kreska)Wp (a') wirtualna (kropa) i tu
    wiadomo


  • 30. Data: 2005-07-29 13:53:58
    Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
    Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>

    Fri, 29 Jul 2005 13:16:20 +0200, na pl.biznes.banki,
    $$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
    <news:dcd2v8$rl7$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):

    >>>> Gdy byłem w liceum, rodzice wpłacili mi pełny wkład na lokatorskie
    >>>> mieszkanie M-2. Po jakieś ponad 20 latach dalszego oszczędzania, po
    >>>> doliczeniu odsetek i premii gwarancyjnych okazało się, że posiadany
    >>>> wkład wystarczy mi na zakup 0,5 m kw. mieszkania.
    >>>
    >>> Boszeee... skonczyles to liceum chociaz ?!?

    > Tak tylko pytam, bo zenujace braki wyksztalceniu elementarnym
    > prezentujesz...

    Napisz może, na jakiej podstawie wysnułeś taki wniosek?
    Bo ja pomiędzy opisanymi przeze mnie powyżej SAMYMI CZYSTYMI FAKTAMI, a
    Twoim chamskim stwierdzeniem, nie widzę żadnego innego związku poza
    chęcią obrażenia mnie.

    >> To była spora część zarobków z kilkudziesięciu lat pracy; najpierw moich
    >> rodziców, potem mojej.
    >
    > Ale jaki to jest argument ?
    > Moglbyc to efekt pracy 5 pokolen nawet, ale nic z tego skoro nie mialo to
    > zadnej _realnej_ wartosci.

    W momencie otrzymania mieszkania ten wkład miał _bardzo realną wartość_,
    bo to mieszkanie dzisiaj można sprzedać za znacznie więcej niż te Twoje
    100 BigMacków. Więc nie opowiadaj nam tu więcej o tych BigMackach, bo
    tylko kompromitujesz się jako ekonomista.

    >> Fiat 125 kosztował wtedy 1400 dolarów - jaki samochód dzisiaj kupisz za tę
    >> cenę?
    >
    > I tez na niego zostal Ci sie talon? I teraz chcialbys za tego bona dostac
    > pewnie normalny samochod?

    I znowu skompromitowałeś się, udowadniając że piszesz na temat, o którym
    nie masz pojęcia. Wpłacając 1400 dolarów kupowało się Fiata 125 "od
    ręki", bez żadnych talonów.

    >> Ziemia na której budowano budynki nie była kupowana za dolary, również
    >> dolarami nie płacono ani za materiały, ani zatrudnionym na budowie
    >> robotnikom, więc przeliczeni na dolary wciskaj głupszym od siebie.
    >
    > Przelicz sobie na cokolwiek, co ma _realna wartosc_ na rope, na zloto, nawet
    > na miedz....

    A ja proponuje przeliczyć to np. na wartość gruntu. Wynik przeliczenia
    może być dosyć ciekawy, zwłaszcza w porównaniu z Twoimi 100 BigMackami.

    > Wartosci pieniadza nie okresla zadrukowana na nim liczba, tylko
    > wartosc towaru lub uslugi na ktore mozesz go wymienic. I dlatego zostala Ci
    > zadrukowana ksiazeczka, a Ty naiwnie wierzysz, ze kiedys tam za taka
    > ksiazeczke sie dostawalo mieszkanie (specjalnie nie uzywam slowa
    > 'kupowalo').

    Więc powiedz to tym wszystkim, którzy dzisiaj płacą składki na ZUS oraz
    inne drugie i trzecie filary. Im też zostanie tylko taka zadrukowana
    książeczka, zwłaszcza, że nam Państwo gwarantowało utrzymanie realnej
    wartość wkładu (określonej w metrach kwadratowych mieszkania, a nie w
    złotówkach!), a im Państwo już nic nie gwarantuje.

    > Odpowiedz mi na takie proste pytanie, skoro miales pieniadze na mieszkanie
    > M2 to dlaczego sobie go nie kupiles?

    Bo zaufałem Państwu, tak samo jak obecnie ufają mu ci, którzy płacą ZUS
    i kupują obligacje Skarbu Państwa.

    > I dlaczego nie inwestowales w ziemie albo materialy budowlane tylko wtopiles
    > 'oszczednosci calego zycia' w kilka zadrukowanych karteczek?

    A kto powiedział, że nie inwestowałem? Pieniądze wtopili głównie moi
    Rodzice, ja w kilka lat po podjęciu pracy przestałem płacić składki na
    książeczkę mieszkaniową i jak widać, bardzo dobrze zrobiłem.

    >> Premia gwarancyjna miała gwarantować (jak sama nazwa wskazuje) realną
    >> wartość wkładu, liczoną właśnie nie w złotych, dolarach, lecz w metrach
    >> kwadratowych mieszkania. A przeliczać tę wartość teraz na dolary usiłują
    >> cwaniaczkowie, którzy okradli nas z tych pieniędzy.
    >
    > Zydzi, i masoni, o i ja tez... okradlismy Cie ze wszystkiego....
    > Wiesz, dobrze by było czasami uzyc mozgu, a nie tylko wlacznika Radia
    > Maryja...

    Nie zasłaniaj się Żydami i masonami, bo każdy kto pamięta te czasy wie,
    że te pieniądze zostały sprzeniewierzone przy dużym udziale systemu
    bankowego. W sytuacji, gdy inflacja sięgała kilkudziesięciu procent w
    skali miesiąca, wkłady mieszkaniowe były oprocentowane coś na 5% w skali
    roku. A to nie ma nic wspólnego z Radiem Maryja.

    > Na koniec mala dykteryjka:
    >
    > Twoja matka zarabiala zapewne miesiecznie jakies 10-20$. Teraz zapewne jest
    > na emeryturze, i dostaje jej, jak nic, ze 400$ - 500$ miesiecznie, czyli
    > przez rok ZUS wyplaci jej wiecej niz wypracowala przez clae zycie. Skoro juz
    > wiemy kto Cie okradl, to moze teraz ustalimy, kto doklada....hmmm?

    Po pierwsze, moja Matka już nie żyje.
    Po drugie, renta mojej Matki była wypłacana ze składek ZUS moich, mojego
    Brata i naszych dzieci.
    Jakieś pytania jeszcze ?

    --
    Pozdrowienia
    Krzysztof K. Maj
    (Uwaga na pułapkę w adresie!)

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1