-
11. Data: 2002-02-05 16:54:05
Temat: Re: Millerowi ciagle malo
Od: Daniel Walczak <a...@e...com.pl>
On 5 Feb 2002 09:55:04 +0100, <z...@p...onet.pl> wrote:
> > Wiecej - nie bedzie oplacalo Ci sie rtzymac kasy w bankach to pojdziesz i
> > sam kupisz obligacje :) albo jeszcze lepiej bedziesz kupowal - bo nie oplaca
> > sie trzymac kasy w bankach.
>
> Masz jakies dziwne zalozenie, ze obligacje beda zawsze lepsze niz inflacja i
> banki. To sie sprawdzalo do tej pory, ale widac i tu obnizki.
Ale z reguły (no dobra, bardzo często) tak jest, że obligacje skarbowe są
oprocentowane inflacja plus coś (szczególnie jak chodzi o te, o stałej
stopie), a to, że zysk z obligacji zmniejsza się wraz ze zmniejszaniem się
inflacji jest jak najbardziej naturalne...tak samo jest z zyskami na
giełdzie (jeszcze kilka lat temu na naszej giełdzie nie były niczym dziwnym
skoki indeksów +-10%, teraz, przy większych widełkach skoki o 2,5% są witane
okrzykami).
Axe
-
12. Data: 2002-02-06 18:53:58
Temat: Re: Millerowi ciagle malo
Od: Daniel Walczak <a...@e...com.pl>
On Tue, 05 Feb 2002 16:57:00 +0100, "ppinq" <p...@h...pl> wrote:
> (..)
> >...tak samo jest z zyskami na
> >giełdzie (jeszcze kilka lat temu na naszej giełdzie nie były niczym dziwnym
> >skoki indeksów +-10%, teraz, przy większych widełkach skoki o 2,5% są witane
> >okrzykami).
>
> Tłumaczenie 10% skoków indeksów inflacją nie jest IMHO zbyt
> przekonujące :))
Ależ ja nie twierdzę, że to tylko to, to także "płytkość rynku", niska
kapitalizacja, mała ilość inwestorów (szczególnie dużych), ale _również_
wysoka inflacja, bo procentowa wartość skoków o 10% przy inflacji 16% jest
podobna do skoków o 2,5% przy inflacji 4%...prawda :)
Axe
-
13. Data: 2002-02-06 19:00:15
Temat: Re: Millerowi ciagle malo
Od: Daniel Walczak <a...@e...com.pl>
On Tue, 05 Feb 2002 17:22:18 +0100, "ppinq" <p...@h...pl> wrote:
> >Ale z reguły (no dobra, bardzo często) tak jest, że obligacje skarbowe są
> >oprocentowane inflacja plus coś (szczególnie jak chodzi o te, o stałej
> >stopie), a to, że zysk z obligacji zmniejsza się wraz ze zmniejszaniem się
> >inflacji jest jak najbardziej naturalne...tak samo jest z zyskami na
> >giełdzie (jeszcze kilka lat temu na naszej giełdzie nie były niczym dziwnym
> >skoki indeksów +-10%, teraz, przy większych widełkach skoki o 2,5% są witane
> >okrzykami).
>
> Tak się zasugerowałem tymi "inflacyjnymi" skokami indeksów, że
> zapomniałem zwrócić uwagę iż oprocentowanie stałe jest po prostu
> _stałe_, jak sama nazwa wskazuje, i tym samym nie zależy od
> bieżącej inflacji.
Owszem oprocentowanie jest stałe, ale ustala się je w oparciu o aktualną
inflację, jej prognozy na najbliższe okresy i powiększa o odpowiednią liczbę
p.p...ewentualnie wlicza się to w dyskonto przy zakupie obligacji i nie ma
odsetek, jest tylko różnica między ceną emisyjną a nominalną. Oczywiście na
obligacjach o stałej stopie można się przejechać, dlatego najlepiej ustalać
je dla obligacji krótkookresowych (bo istnieje mniejsze ryzyko nietrafnej
prognozy w krótkim horyzoncie czasowym), albo dla długookresowych, bo w
długim okresie inflacja (w Polsce) ma jednak tendencję do obniżania się,
więc obligacje takie są atrakcyjne dla inwestorów (szczególnie tych
"nie-spekulantów"). Dla średnich okresów najlepeij stosować stopę zmienną,
wtedy i wilk syty i owca cała :)
Axe