czw, 23 kwi 2009 o 13:19 GMT, Valdi.Pavlack napisał(a):

>> A ja mam pytanie, jaki problem jest zadzwonic na infolinie albo do odzialu
>> banku?
>
> W godzinach, w których pisałem pierwszego posta info już nie pracowała.

i wtych godzinach chciales isc tez do banku wplacic pieniadze?

>> 3minuty i bedziesz mial odpowiedz na nurtujace Cie pytanie, a tutaj
>> nawet jezeli ktos odpowie, to nie bedzie to wiazaca odpowiedz...
>
> I co w związku z tym? Nie należy pytać bo tobie to przeszkadza?

dlaczego twierdzisz ze przeszkadza? raczej smieszy, bo ja jak chce uzyskac
kompetentej informacji, to pytam u zrodla a nie w miejscu gdzie kazdy moze
dac inna odpowiedz i nie wiadomo komu wiezyc...

>> nie rozumiem sensu zadawania takich pytan na grupie...
>
> Trolujesz chłopcze.

mozesz myslec i pisac co tylko sobie zazyczysz :)
nawet jak najdzie Cie ochota to mozesz spytac na grupie jaka jest
temperatura na dworzu jezeli jestes zbyt leniwy aby spojrzec na termometr.

Pozdrawiam
Brzezi

do góry

Panowie, wyluzujcie...już głupsze pytania pojawiały się na grupie.
Praktycznie w każdej sytuacji można zadzwonić i zapytać, a na grupie
czasem mamy ciekawą dyskusję.

Moja zasada jest taka, jak pytanie epatuje na kilometr głupotą to je
zlewam, a jak dotyka jakiegoś ciekawego problemu to przecież można się
nad nim pokłonić.

Udanego wieczora życzę ;-)


--
pozdrawiam
RobertS

do góry

"RobertS" news:gsqf44$ldu$1@opal.icpnet.pl

> Panowie, wyluzujcie...już głupsze pytania pojawiały się na grupie.

Mi ktoś kiedyś powiedział, że nie ma głupich pytań, są natomiast głupie
odpowiedzi.
Patrząc zaś na twórczość co poniektórych chyba jest to prawdą...

> Praktycznie w każdej sytuacji można zadzwonić i zapytać, a na grupie
> czasem mamy ciekawą dyskusję.

Ta grupa to jedna z niewielu grup, gdzie toczą się ciekawe dyskusje i to
jest piękne :)

> Moja zasada jest taka, jak pytanie epatuje na kilometr głupotą to je
> zlewam, a jak dotyka jakiegoś ciekawego problemu to przecież można się
> nad nim pokłonić.

Rozumiem Robercie, że jeżeli zabrałeś głos w dyskusji to oznacza, że pytanie
o minimalną wpłatę na konto w Getinie na kilometr głupotą nie trąciło ;)
(jednak na 700 metrów już tak he he - no ale z drugiej strony ja już taki
jestem, że czasami bardziej wierzę ludziom z grupy niż pracownikom
infolinii).

> Udanego wieczora życzę ;-)

Dziękuję! Mój jest udany. Mam nadzieję, że u reszty towarzystwa jest
podobnie :)

do góry

On Thu, 23 Apr 2009 09:05:00 +0200, Valdi.Pavlack wrote:
>> Wplacalem kiedys 40 zl...
> Rozumie, że w getinie.

Zgadza sie. Jedyna minimalna kwota, jaka znam jest 10 zl (ale to we
wplatomatach mBanku - nie przyjmuja bilonu ;-).

>> Konta w Getin uzywam do oplacania rachunkow
>> (oczywiscie przelewow dokonuje przez internet).
> Ja tak samo, ale czasami są takie sytuacje, że trzeba wpłacić coś na konto w
> postaci gotókowej - i nie chodzi o żadne przekręty, żeby była jasność ;)

Dokladnie ta sama czynnosc wykonuje przed oplaceniem rachunkow ;-) Niestety
nie odnotowuje innych wplywow na konto.
--
Pozdrawiam
Radoslaw Ziomber
www.astrofizyka.info

do góry

"astro" news:gsqlcl$i9d$1@atlantis.news.neostrada.pl

> Zgadza sie. Jedyna minimalna kwota, jaka znam jest 10 zl (ale to we
> wplatomatach mBanku - nie przyjmuja bilonu ;-).

I że by było śmieszniej niektóre wpłatomaty mBanku/Multibanku nie za bardzo
są zaprzyjaźnione z tym nominałem.
Kilka dni temu wypłacałem pieniądze z bankomatu euronetu znajdującego się w
placówce Multibanku. Obok stał sobie dumny wpłatomat z doklejoną kartką, na
której znajdowała się informacja, że wpłata banknotów o nominale 10 zł grozi
zacięciem się wpłatomatu :) Inne nominały wpłatomat chętnie przyjmuje :)

PS. Prawie jak wpłatomat. Prawie jak bank. - Witamy w "dzieciach" BRE :)

do góry