eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Na zachodzie mozna, a u nas nie....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 2

  • 1. Data: 2004-02-09 15:30:10
    Temat: Na zachodzie mozna, a u nas nie....
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Ze specjalna dedykacja dla paru takich ;)
    Tekst pochodzi z www.expander.pl
    http://www.expander.pl/expander/index.jsp?place=Lead
    2&news_cat_id=22&news_id=1518&layout=3b&page=text

    Czy banki obniżą ceny?
    Posiadaczom kont osobistych coraz trudniej dostać coś za darmo, zaś opłaty i
    prowizje od usług bankowych raczej rosną niż maleją. Akcesja do UE niewiele
    tu zmieni, bo w bankach zagranicznych jest owszem taniej, ale w relacji do
    dochodów tamtejszych klientów. Nadzieja więc raczej w nasileniu się
    wewnętrznej konkurencji, do czego być może przymuszą starych graczy nowe
    banki detaliczne.
    Odsetki w odwrocie

    Ostatnie lata, zarówno u nas, jak i w bankach zachodnioeuropejskich, to
    okres pogoni za traconymi zyskami z dochodów odsetkowych. Kurczące się marże
    odsetkowe (różnica pomiędzy oprocentowaniem kredytów i depozytów) sprawiły,
    że banki musiały to sobie rekompensować dochodami z innych źródeł - przede
    wszystkim z opłat i prowizji. W 1995 roku z odsetek pochodziło 68 procent
    dochodów banków w krajach UE, w 2001 roku - tylko 57,7 procent. W Polsce w
    2002 roku było to jeszcze mniej, bo 53,6 procent.

    Tendencja jest więc wyraźna, ale ma swoje granice. Wraz z poprawą
    koniunktury gospodarczej i spadkiem udziału złych kredytów - znaczenie
    dochodów odsetkowych znowu wzrośnie. Czy spadną wtedy ceny usług bankowych?
    Raczej wątpliwe, chyba że wymusi to konkurencja. Ale prawa rynku wcale nie
    muszą zadziałać. Skrajnym przykładem austriacki sektor bankowy, gdzie w
    połowie lat 90. prawa te zostały zastąpione nieformalnymi, regularnymi
    spotkaniami prezesów ośmiu największych tamtejszych banków, którzy przy
    "zielonym stoliku" ustalali ceny usług i wysokość oprocentowania. Efektem
    było dochodzenie i wysokie kary pieniężne dla tych banków. No, ale to
    patologia.

    Warunki obniżek

    Zdaniem ekspertów Związku Banków Polskich, u nas spadek cen usług
    finansowych jest możliwy, ale dopiero po spełnieniu się co najmniej kilku
    warunków. Po pierwsze można liczyć na efekt skali - jeżeli wraz z rosnącą
    zamożnością społeczeństwa przybędzie bankom nowych klientów, a starzy będą
    korzystać z coraz większej liczby usług i produktów. Może i tak będzie, ale
    póki co rośnie bezrobocie, stan finansów publicznych jest coraz gorszy, a
    bezpośrednio po akcesji prędzej pewnie ujawnią się jej negatywne skutki niż
    pozytywne. Przyjdzie więc pewnie poczekać. Zobaczymy jak długo.

    Bankowcy zapowiadają też, że będzie taniej, gdy zmaleją obciążenia podatkowe
    i parapodatkowe banków. Chodzi o spadek stawki podatku dochodowego,
    postulowaną kolejną redukcję stopy rezerw obowiązkowych i ich oprocentowanie
    na poziomie rynkowym, a także zmniejszenie obciążeń z tytułu rezerw na
    kredyty stracone. To wszystko jednak bezpośrednio przełoży się na wysokość
    zysku banków, ale czy także ceny usług? - można wątpić. Warto przypomnieć,
    że poprzednie znaczne obniżki stopy rezerw obowiązkowych praktycznie nie
    przełożyły się na ceny oferowane przez banki.

    Kolejny warunek to, zdaniem ekspertów ZBP, upowszechnienie się nowoczesnych
    technologii bankowych - przede wszystkim alternatywnych kanałów dystrybucji
    i obrotu bezgotówkowego. To już bardziej realistyczny warunek. Wystarczy
    przypomnieć, jaką rewolucję wywołały w latach 2000-2001 ceny oferowane przez
    banki internetowe ("nie funduj swojemu bankowi marmurowych schodów"). Jest
    jednak mały problem: rynek bankowości elektronicznej jest u nas już w
    znacznej mierze nasycony i żadnych skokowych wzrostów tu raczej nie będzie.
    Trudno więc oczekiwać, że elektronika nadal będzie zdecydowanie sprzyjała
    obniżce cen. Tendencja jest raczej odwrotna - banki internetowe opłaty
    raczej wprowadzają lub podwyższają już wprowadzone.

    Nadzieja w szczupakach

    W sumie więc, realistycznie patrząc, szanse na spadek cen usług bankowych są
    raczej nikłe. I jeśli ich upatrywać - to prędzej w pojawieniu się nowych
    graczy na rynku bankowości detalicznej, takich jak Eurobank, Dominet Bank,
    HSBC Polska czy przejmowany przez spółkę Getin Górnośląski Bank Gospodarczy.
    Te "szczupaki" mogą trochę zamącić w naszym stawie. Pole manewru na pewno
    jest jeszcze spore, a duże banki detaliczne będą musiały jakoś zareagować na
    działania nowych graczy - miejmy nadzieję, że z pożytkiem dla klientów.

    Nie wiadomo też do końca na ile polski rynek okaże się atrakcyjny dla banków
    zagranicznych. Po akcesji będą one mogły swobodnie zakładać oddziały w
    Polsce. Do tej pory wstępne zainteresowanie taką formą wyraziło około 10
    banków z krajów UE. W zakresie bankowości detalicznej przypuszczą jednak
    zapewne szturm przede wszystkim na zamożniejszych klientów krajowych banków.

    Co to oznacza w praktyce? Bankowcy z NBP przypominają, że w zachodnich
    bankach na preferencje cenowe mogą liczyć przede wszystkim osoby, których
    miesięczne wpływy na konto wynoszą przynajmniej tysiąc euro - czyli w
    okolicach minimalnej płacy w tych krajach. U nas dochody takie ma niespełna
    co dwudziesty Polak. Gdyby więc zagraniczne banki chciały u nas stosować
    kryteria z rynków macierzystych - na darmowe lub tańsze pakiety usług w
    rachunku mogłaby liczyć tylko krajowa elita finansowa. Nie można oczywiście
    wykluczyć, że ewentualna oferta na polski rynek będzie specjalnie
    skonstruowana, ale i tak przecież banki nie będą do niej dokładać.

    Najpierw inwestycje

    Nie można zapominać, że krajowe banki nadal muszą sporo inwestować w rozwój
    swojej działalności. Kosztowna jest zarówno rozbudowa sieci placówek, jak i
    alternatywnych kanałów dystrybucji, infrastruktury do obsługi obrotu
    bezgotówkowego, czy nakłady na bezpieczeństwo. To poważny argument przeciwko
    obniżaniu cen. Trzeba przy tym pamiętać, że klienci mają z wdrażania
    nowoczesnej technologii bankowej wymierne korzyści.

    Kilka przykładów. Dzięki nowoczesnemu systemowi rozliczeń międzybankowych
    przelewy są realizowane z reguły w ciągu kilku-kilkunastu godzin, podczas
    gdy w krajach UE trwa to nawet trzy-pięć dni. Instalowane są u nas
    wyłącznie bankomaty ostatniej generacji, co pozwoliło przeskoczyć całą epokę
    w rozwoju tego rynku, a w krajach zachodnich można jeszcze spotkać
    archaiczne maszyny z lat 80. czy nawet 70. Szybko rośnie rynek kart i sieć
    akceptacji transakcji kartami, wyposażana w elektroniczne terminale.

    W sumie więc niewiele jest argumentów za możliwym spadkiem cen usług
    bankowych na naszym rynku. Już prędzej trzeba mieć nadzieję, że nie będą one
    zbyt szybko rosły.

    Witold Bieńkowski


  • 2. Data: 2004-02-11 00:49:59
    Temat: Re: Na zachodzie mozna, a u nas nie....
    Od: devnull <d...@n...net>

    On Mon, 9 Feb 2004 16:30:10 +0100, Michał 'Amra' Macierzyński
    <m...@p...pl> wrote:

    >Ze specjalna dedykacja dla paru takich ;)
    >Tekst pochodzi z www.expander.pl
    >http://www.expander.pl/expander/index.jsp?place=Lea
    d2&news_cat_id=22&news_id=1518&layout=3b&page=text
    >
    >Czy banki obniżą ceny?
    >Posiadaczom kont osobistych coraz trudniej dostać coś za darmo, zaś opłaty i
    >prowizje od usług bankowych raczej rosną niż maleją. Akcesja do UE niewiele
    >tu zmieni, bo w bankach zagranicznych jest owszem taniej, ale w relacji do
    >dochodów tamtejszych klientów. Nadzieja więc raczej w nasileniu się

    To oczywiscie nieprawda w stosunku do wielu bankow, bo jesli oplaty wynosza 0
    EUR to jest to bank tanszy w stosunku do kazdych zarobkow.

    >Odsetki w odwrocie

    Akurat w UK stopy procentowe podwyzszono ostatnio.

    >wszystkim z opłat i prowizji. W 1995 roku z odsetek pochodziło 68 procent
    >dochodów banków w krajach UE, w 2001 roku - tylko 57,7 procent. W Polsce w

    No to jest tam wyrazna tendencja spadkowa, a w Polsce zaczyna byc odwrotnie.

    Poza tym co z tego, ze taka jest srednia dla calej Europy skoro w wiekszosci z
    tych krajow mobilni klienci maja do dyspozycji banki wirtualne z bezplatnymi
    podstawowymi uslugami i kartami, w Polsce na szczescie jeszcze jeden tez mamy.

    To glownie kraje o niby demokratycznym lecz w istocie tradycyjnie o
    faszystowsko-komunistycznym rodowodzie, zbiurokratyzowane na wskros psuja
    statystyke EU w tej sprawie, np. Wlochy, tam przeciez ludzie co roku miliardy
    euro przemycaja do bankow Szwajcarii i w inne miejsca, m.in. dlatego ze panstwo
    zabiera od kazdej zdeponowanej kwoty podatek, a i banki nie rozpieszczaja
    klientow - ale chyba nie na takich krajach chemy sie wzorowac?

    >dochodów odsetkowych znowu wzrośnie. Czy spadną wtedy ceny usług bankowych?
    >Raczej wątpliwe, chyba że wymusi to konkurencja. Ale prawa rynku wcale nie
    >muszą zadziałać. Skrajnym przykładem austriacki sektor bankowy, gdzie w
    >połowie lat 90. prawa te zostały zastąpione nieformalnymi, regularnymi
    >spotkaniami prezesów ośmiu największych tamtejszych banków, którzy przy
    >"zielonym stoliku" ustalali ceny usług i wysokość oprocentowania. Efektem
    >było dochodzenie i wysokie kary pieniężne dla tych banków. No, ale to
    >patologia.

    No owszem taki scenariusz u nas tez jest prawdopodobny, patologii ci u nas
    dostatek.

    >Zdaniem ekspertów Związku Banków Polskich, u nas spadek cen usług
    >finansowych jest możliwy, ale dopiero po spełnieniu się co najmniej kilku
    >warunków. Po pierwsze można liczyć na efekt skali - jeżeli wraz z rosnącą
    >zamożnością społeczeństwa przybędzie bankom nowych klientów, a starzy będą
    >korzystać z coraz większej liczby usług i produktów. Może i tak będzie, ale
    >póki co rośnie bezrobocie, stan finansów publicznych jest coraz gorszy, a
    >bezpośrednio po akcesji prędzej pewnie ujawnią się jej negatywne skutki niż
    >pozytywne. Przyjdzie więc pewnie poczekać. Zobaczymy jak długo.

    Strasznie pesymistyczny ten artykul, powyzej to zwykle gdybanie niczym nie
    poparte, zakladaja ze bedzie gorzej bo tak sie wydaje autorowi artykulu.
    "Gorzej juz byc nie moze, wiec musi bys lepiej." :P

    >Bankowcy zapowiadają też, że będzie taniej, gdy zmaleją obciążenia podatkowe
    >i parapodatkowe banków. Chodzi o spadek stawki podatku dochodowego,
    >postulowaną kolejną redukcję stopy rezerw obowiązkowych i ich oprocentowanie
    >na poziomie rynkowym, a także zmniejszenie obciążeń z tytułu rezerw na
    >kredyty stracone. To wszystko jednak bezpośrednio przełoży się na wysokość
    >zysku banków, ale czy także ceny usług? - można wątpić. Warto przypomnieć,
    >że poprzednie znaczne obniżki stopy rezerw obowiązkowych praktycznie nie
    >przełożyły się na ceny oferowane przez banki.

    Dlaczego? Ano dlatego, ze nie na klientach detalicznych wiekszosc bankow
    zarabia, wiec o niego nie konkuruja tak jak powinny.

    >Kolejny warunek to, zdaniem ekspertów ZBP, upowszechnienie się nowoczesnych
    >technologii bankowych - przede wszystkim alternatywnych kanałów dystrybucji
    >i obrotu bezgotówkowego. To już bardziej realistyczny warunek. Wystarczy
    >przypomnieć, jaką rewolucję wywołały w latach 2000-2001 ceny oferowane przez
    >banki internetowe ("nie funduj swojemu bankowi marmurowych schodów"). Jest
    >jednak mały problem: rynek bankowości elektronicznej jest u nas już w
    >znacznej mierze nasycony i żadnych skokowych wzrostów tu raczej nie będzie.
    >Trudno więc oczekiwać, że elektronika nadal będzie zdecydowanie sprzyjała
    >obniżce cen. Tendencja jest raczej odwrotna - banki internetowe opłaty
    >raczej wprowadzają lub podwyższają już wprowadzone.

    Bo chca zyski w tempie blyskawicznym, nawet Klesyk bodajze mowil o dluzszym
    okresie niz 3 lata, dla bankow wirtualnych, a jednak mimo tego wszystkie 3
    banki wirtualne zapowiadaly mniej wiecej w tym lub na koniec tego roku
    osiagniecie bep - wiec chyba z powietrza tych prognoz nie braly i nawet jesli w
    ich planie cos zawiodlo, to ten problem nie spowoduje opoznien na lata, a tylko
    na miesiace, jednym slowem mbank robi z igly widly.

    >Co to oznacza w praktyce? Bankowcy z NBP przypominają, że w zachodnich
    >bankach na preferencje cenowe mogą liczyć przede wszystkim osoby, których
    >miesięczne wpływy na konto wynoszą przynajmniej tysiąc euro - czyli w
    >okolicach minimalnej płacy w tych krajach. U nas dochody takie ma niespełna
    >co dwudziesty Polak. Gdyby więc zagraniczne banki chciały u nas stosować
    >kryteria z rynków macierzystych - na darmowe lub tańsze pakiety usług w
    >rachunku mogłaby liczyć tylko krajowa elita finansowa. Nie można oczywiście
    >wykluczyć, że ewentualna oferta na polski rynek będzie specjalnie
    >skonstruowana, ale i tak przecież banki nie będą do niej dokładać.

    Ta gadka jest bez sensu - to niby teraz na naszym rynku same polskie banki
    mamy? Przeciez jest dokladnie odwrotnie, to sa banki przejete przez kapital
    zagraniczny, czym wiec by sie mialy roznic kolejne takie na polskim rynku? Moga
    co najwyzej zaostrzyc konkurencje i wyjdzie to klientom na dobre.

    >Nie można zapominać, że krajowe banki nadal muszą sporo inwestować w rozwój
    >swojej działalności. Kosztowna jest zarówno rozbudowa sieci placówek, jak i
    >alternatywnych kanałów dystrybucji, infrastruktury do obsługi obrotu
    >bezgotówkowego, czy nakłady na bezpieczeństwo. To poważny argument przeciwko
    >obniżaniu cen. Trzeba przy tym pamiętać, że klienci mają z wdrażania
    >nowoczesnej technologii bankowej wymierne korzyści.

    Jak widac na przykladzie WVBd mozna na nowa infrastrukture przeznaczyc o rzad
    wielkosci mniej niz konkureci i nie pozostawac za nimi daleko w tyle, a jesli
    chodzi o oferte to nawet wysuwac sie na pozycje lidera.

    >W sumie więc niewiele jest argumentów za możliwym spadkiem cen usług
    >bankowych na naszym rynku. Już prędzej trzeba mieć nadzieję, że nie będą one
    >zbyt szybko rosły.

    Powodow do radosci nie ma, ale az tak zle jak to przedstawial ten tendencyjny
    artykul IMHO tez nie bedzie, bo nie ma az tylu powodow, zeby bylo...

    dn

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1