-
51. Data: 2012-12-29 19:14:37
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2012-12-29 16:34, maruda pisze:
> W dniu 2012-12-29 12:40, Budzik pisze:
>> Osobnik posiadający mail m...@n...com napisał(a) w poprzednim
>> odcinku co następuje:
>>
>>> Ubezpieczając się - deponujesz systematycznie pieniądze w nadziei, że
>>> kiedyś je dostaniesz, może nawet więcej, niż włożyłeś. To taki Amber
>>> Gold.
>>
>> Coś ci się pomyliło...
>
> Temat już jest nudny, ale muszę się odezwać "w imię prawdy".
> GDZIE się mylę w powyższym (moim) zdaniu?
To nie jest "nadzieja", że się dostanie. Bo czymże jest ubezpieczenie?
Tylko wyrównaniem strat. Tylko głupek ma nadzieję mieć rozbity samochód
i wypłacone odszkodowanie, zamiast braku odszkodowania i całego samochodu.
>> Ubezpieczając się, zakładam, że w razie zdarzenia dostanę wielokrotnie
>> więcej niż włożyłem
> do czasu, serdeńko, do czasu. :)
> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza. Na jakiej podstawie
> ZAKŁADASZ (!) (ja bym powiedział, że *MAM NADZIEJĘ* (na wygraną), ale Ty
> wszak ZAKŁADASZ), że Ty się z tej grupy wyłamiesz?
Ogromna większość ubezpieczonych jest generalnie tak samo bogata przez
te "wiele lat". I dla ogromnej większości ubezpieczonych konieczność
wypłaty samemu sobie ewentualnego odszkodowania jest niemożliwa.
>
> i że najprawdopodobniej bez ubezpieczenia nie byłbym w
>> stanie tyle zarobić / odłożyć lub popadłbym w problemy finansowe.
>
> Byłbyś w stanie odłożyć, uwzględniając prawdopodobieństwo (szansę,
> nadzieję matematyczną) wystąpienia szkody. Na tym właśnie bazuje TU.
Ale nie od samego początku okresu ubezpieczenia, a na tym właśnie polega
ubezpieczenie. Nie porównuj jabłek z pomarańczami ;)
>
> Mógłbyś, po wystąpieniu szkody wziąć kredyt (na ten dom, czy auto) i
> zamiast płacić składki do TU przedtem i potem przez resztę życia, to
> spłacać ten kredyt. Wyszłoby na jedno, bo TU to taki sam wyrwigrosz, jak
> kredytodawca.
A ten kredyt to za darmo? I czemu zakładasz, że będzie tańszy niż
ubezpieczenie się? Kupno samochodu na kredyt, to tak, jakby kupić 2
samochody. A mieszkania - 3 mieszkania. A ubezpieczenie domu to 500zł
rocznie, 20 tysięcy w ciągu całego życia. No i nie kupuje się tylko
nadziei na to, że się dom rozp*erdoli, a przede wszystkim kupuje się
święty spokój. Właśnie od tego, aby w razie czego nie musieć brać
kredytu na *kolejne* pół miliona (ciekawe na jakie zabezpieczenie, skoro
aktualna hipoteka właśnie poszła z dymem, a kredyt pozostał).
>> Ot, finansując TU, zmniejszam własne ryzyko.
>
> A jakim-ż to cudem zmniejszasz ryzyko i czego? Tego, że Ci się dom
> spali? Polisa czyni go niepalnym?
> Na pewno opłaca się TU. Pozostałym się nie opłaca. Wszak tu nie powstaje
> wartość dodana.
Błędnie traktujesz polisę wyłącznie jako los na loterii. Faktycznie
kupując polisę, kupujesz coś innego niż szansę na "wygraną". Jeśli tak
uważasz, to faktycznie, lepiej zagrać w ruletkę. Mam jednak wrażenie, że
przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.
--
Liwiusz
-
52. Data: 2012-12-29 19:50:27
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: "cef" <c...@i...pl>
maruda wrote:
> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza.
Może by kolega marudny zrozumiał wreszcie,
że ubezpieczenie nie
jest produktem służącym do oszczędzania.
-
53. Data: 2012-12-29 20:07:54
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: maruda <m...@n...com>
W dniu 2012-12-29 19:50, cef pisze:
> maruda wrote:
>
>> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
>> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza.
>
> Może by kolega marudny zrozumiał wreszcie,
> że ubezpieczenie nie
> jest produktem służącym do oszczędzania.
>
A czy ja coś podobnego twierdziłem?
Wprost przeciwnie!
Nieubezpieczanie się - jest oszczędnością.
To czarneckie klony twierdzą, że polisolokaty są produktem
oszczędnościowym. Ba - wręcz, że są inwestycją !!!
Popatrz... Są jakieś-tam ubezpieczenia od ryzyka gospodarczego. Ja to
rozumiem tak, że jeśli biznes Ci nie wypali (niktrahent nie zapłaci), to
ubezpieczenie zwróci Ci ile wtopiłeś. No i teraz wyobraźmy sobie, ze
wszyscy się ubezpieczają. Czy ktokolwiek zarobi? (Odp: Tak! TU!)
Skończmy wreszcie ten wątek, bo mam serdecznie dość. :) Odzywają się
tylko moi przeciwnicy, a myślący podobnie nie widzą powodów, żeby
niszczyć klawiaturę by pisać, że po niedzieli jest poniedziałek :)
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
54. Data: 2012-12-29 20:21:36
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik maruda m...@n...com ...
>>> Ubezpieczając się - deponujesz systematycznie pieniądze w nadziei,
>>> że kiedyś je dostaniesz, może nawet więcej, niż włożyłeś. To taki
>>> Amber Gold.
>>
>> Coś ci się pomyliło...
>
> Temat już jest nudny, ale muszę się odezwać "w imię prawdy".
> GDZIE się mylę w powyższym (moim) zdaniu?
>
porównałeś TU do AMBER GOLD...
To tak na początek.
>> Ubezpieczając się, zakładam, że w razie zdarzenia dostanę
>> wielokrotnie więcej niż włożyłem
> do czasu, serdeńko, do czasu. :)
> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza. Na jakiej podstawie
> ZAKŁADASZ (!) (ja bym powiedział, że *MAM NADZIEJĘ* (na wygraną), ale
> Ty wszak ZAKŁADASZ), że Ty się z tej grupy wyłamiesz?
>
jaką wygraną? Znowu ci się pomyliło.
Skorzystanie z wypłaty z ubezpieczenia to nie jest wygrana. Zdecydowanie
chciałbym tego uniknąć.
> i że najprawdopodobniej bez ubezpieczenia nie byłbym w
>> stanie tyle zarobić / odłożyć lub popadłbym w problemy finansowe.
>
> Byłbyś w stanie odłożyć, uwzględniając prawdopodobieństwo (szansę,
> nadzieję matematyczną) wystąpienia szkody. Na tym właśnie bazuje TU.
>
> Mógłbyś, po wystąpieniu szkody wziąć kredyt (na ten dom, czy auto) i
> zamiast płacić składki do TU przedtem i potem przez resztę życia, to
> spłacać ten kredyt. Wyszłoby na jedno, bo TU to taki sam wyrwigrosz,
> jak kredytodawca.
>
Ciekawe, jak ci to wyszło.
Przykładowo za ubezpieczenie domu płacę około 300 zł rocznie.
Ile musiałbym odkładać, żeby uzbierać na nowy dom?
A jak mi spłonie to będę miał gdzie mieszkać.
Nie wiem ile ty płącisz za kredyt, ale za 300zł rocznie to ciężko będzie
coś kupić.
>>
>> Ot, finansując TU, zmniejszam własne ryzyko.
>
> A jakim-ż to cudem zmniejszasz ryzyko i czego? Tego, że Ci się dom
> spali? Polisa czyni go niepalnym?
>
TU jego spalenie mniej uciążliwym, bo da mi kasęna nowy dom.
MAło tego - da mi wielokrotnie więcej niż tam wpłaciłem.
>> A czy to się opłaca i komu - zależy od wielu czynników.
>
> Na pewno opłaca się TU. Pozostałym się nie opłaca. Wszak tu nie
> powstaje wartość dodana.
>
No patrz, to jakiśfenomen, że ludziom się nie opłaca a płacą.
Wszyscy sągłupi, tylko ty jesteś mądry. Brawo.
-
55. Data: 2012-12-29 21:03:07
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: maruda <m...@n...com>
W dniu 2012-12-29 20:21, Budzik pisze:
> Użytkownik maruda m...@n...com ...
>
>>>> Ubezpieczając się - deponujesz systematycznie pieniądze w nadziei,
>>>> że kiedyś je dostaniesz, może nawet więcej, niż włożyłeś. To taki
>>>> Amber Gold.
>>>
>>> Coś ci się pomyliło...
>>
>> Temat już jest nudny, ale muszę się odezwać "w imię prawdy".
>> GDZIE się mylę w powyższym (moim) zdaniu?
>>
> porównałeś TU do AMBER GOLD...
> To tak na początek.
>
>>> Ubezpieczając się, zakładam, że w razie zdarzenia dostanę
>>> wielokrotnie więcej niż włożyłem
>> do czasu, serdeńko, do czasu. :)
>> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
>> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza. Na jakiej podstawie
>> ZAKŁADASZ (!) (ja bym powiedział, że *MAM NADZIEJĘ* (na wygraną), ale
>> Ty wszak ZAKŁADASZ), że Ty się z tej grupy wyłamiesz?
>>
> jaką wygraną? Znowu ci się pomyliło.
> Skorzystanie z wypłaty z ubezpieczenia to nie jest wygrana. Zdecydowanie
> chciałbym tego uniknąć.
>
>> i że najprawdopodobniej bez ubezpieczenia nie byłbym w
>>> stanie tyle zarobić / odłożyć lub popadłbym w problemy finansowe.
>>
>> Byłbyś w stanie odłożyć, uwzględniając prawdopodobieństwo (szansę,
>> nadzieję matematyczną) wystąpienia szkody. Na tym właśnie bazuje TU.
>>
>> Mógłbyś, po wystąpieniu szkody wziąć kredyt (na ten dom, czy auto) i
>> zamiast płacić składki do TU przedtem i potem przez resztę życia, to
>> spłacać ten kredyt. Wyszłoby na jedno, bo TU to taki sam wyrwigrosz,
>> jak kredytodawca.
>>
> Ciekawe, jak ci to wyszło.
> Przykładowo za ubezpieczenie domu płacę około 300 zł rocznie.
> Ile musiałbym odkładać, żeby uzbierać na nowy dom?
Ależ - to oczywiste, jeśli ma się dane...
Przyjmijmy, że dom jest wart 500k
Przyjmijmy, że prawdopodobieństwo, że spłonie całkowicie w ciągu 100 lat
(tyle "żyje" dom) jest 1/10^5 (w końcu nie tak wiele domów płonie
doszczętnie...)
Gdyby pominąć zysk netto TU, to składka roczna musiałaby być
500k*10^5/100 = pięć groszy rocznie.
Wiem. Wierzyć się nie chce. Sam sobie nie wierzę, ale jestem po paru
drinkach i mogłem się o parę zer huśtnąć. Niech mnie ktoś sprawdzi.
Oczywiście obliczenia można wyadiustować (tak, a nie "wyadjustować"!) do
innych założeń.
Wiem - powiecie, że ubezpieczenie jest nie tylko od kradzieży, ale i od
włamania, od upadku statku powietrznego (ale nie od rozruchów,
terroryzmu i wojny - zauważcie...). Więc dodajcie te inne ryzyka wg
powyższego schematu.
Odwracając sprawę - Jeśli będziesz odkładał 5gr rocznie, to po 100
latach uzbierasz na 1/100000 domu. Wszak takie przyjąłem
prawdopodobieństwo, że ten dom "zniknie".
Na koniec dodam jeszcze jeden, dotąd pomijany aspekt: Odszkodowanie
dostaniesz tylko wtedy, jeśli prawnikom opłacanym przez TU nie uda się
wykazać, że Twoje roszczenie podpada pod wyłączenia. Mało prawdopodobne.
>> Na pewno opłaca się TU. Pozostałym się nie opłaca. Wszak tu nie
>> powstaje wartość dodana.
>>
> No patrz, to jakiśfenomen, że ludziom się nie opłaca a płacą.
> Wszyscy sągłupi, tylko ty jesteś mądry. Brawo.
Nie. Nie tylko ja. Nie jestem jedynym nieubezpieczającym się. A z całą
pewnością: ubezpieczający się nie potrafią kalkulować ryzyka i wartości
oczekiwanej. Co najwyżej kupują złudzenia. Skoro lubią - to ich sprawa.
Niektórzy po to chodzą do kina lub do burdelu. Ja nie chodzę. Też
kwestia wyboru i upodobań.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
56. Data: 2012-12-29 21:04:29
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: "vvvvvv" <w...@p...de>
Użytkownik "maruda" <m...@n...com> napisał w wiadomości
news:50df3f88$0$1316$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2012-12-29 19:50, cef pisze:
>> maruda wrote:
>>
>>> Bo ogromna większość ubezpieczających się płaci pokornie składki przez
>>> wiele lat i nie zobaczy z nich złamanego grosza.
>>
>> Może by kolega marudny zrozumiał wreszcie,
>> że ubezpieczenie nie
>> jest produktem służącym do oszczędzania.
>>
> A czy ja coś podobnego twierdziłem?
> Wprost przeciwnie!
> Nieubezpieczanie się - jest oszczędnością.
> To czarneckie klony twierdzą, że polisolokaty są produktem
> oszczędnościowym. Ba - wręcz, że są inwestycją !!!
>
> Popatrz... Są jakieś-tam ubezpieczenia od ryzyka gospodarczego. Ja to
> rozumiem tak, że jeśli biznes Ci nie wypali (niktrahent nie zapłaci), to
> ubezpieczenie zwróci Ci ile wtopiłeś. No i teraz wyobraźmy sobie, ze
> wszyscy się ubezpieczają. Czy ktokolwiek zarobi? (Odp: Tak! TU!)
>
> Skończmy wreszcie ten wątek, bo mam serdecznie dość. :) Odzywają się tylko
> moi przeciwnicy, a myślący podobnie nie widzą powodów, żeby niszczyć
> klawiaturę by pisać, że po niedzieli jest poniedziałek :)
a nienie, tak się nie wykpisz. popisałeś głupoty i teraz jeszcze twierdzisz
że jestes jedynym mądrym a cała reszta to debile bo się ubezpieczają :)
1. ubezpieczenie to inaczej ochrona od czegoś. płacisz za to pieniądze. tyle
teorii.
2. oszczędzać możesz też na jedzeniu? na ubraniach? wykształceniu? ciekawa
teoria.
3. bierzesz firmę ochroniarską i płacisz jej za ochronę - te pieniądze ci
się nie wrócą a ochroniarze mają psi obowiązek chronić twój przybytek przed
rzeczami określonymi w umowie.
4. z OC samochodowym też jesteś taki mądry?
-
57. Data: 2012-12-29 21:24:53
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
"vvvvvv" <w...@p...de> writes:
[...]
> 4. z OC samochodowym też jesteś taki mądry?
No przecież ON nie powoduje wypadków. Za co miałby komuś zwracać kasę?
KJ
--
http://blogdebart.pl/2012/06/24/hiena/
EMACS = Emacs Manuals Are Cryptic and Surreal
-
58. Data: 2012-12-29 21:55:48
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail m...@n...com napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
> Skończmy wreszcie ten wątek, bo mam serdecznie dość. :) Odzywają się
> tylko moi przeciwnicy, a myślący podobnie nie widzą powodów, żeby
> niszczyć klawiaturę by pisać, że po niedzieli jest poniedziałek :)
zaiste ta logika podsumowuje zarówno wątek jak i Twoją wiarygodność...
ROTFL
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"
-
59. Data: 2012-12-30 01:32:59
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail m...@n...com napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
> Przyjmijmy, że prawdopodobieństwo, że spłonie całkowicie w ciągu 100 lat
> (tyle "żyje" dom) jest 1/10^5 (w końcu nie tak wiele domów płonie
> doszczętnie...)
> Gdyby pominąć zysk netto TU, to składka roczna musiałaby być
> 500k*10^5/100 = pięć groszy rocznie.
> Wiem. Wierzyć się nie chce. Sam sobie nie wierzę, ale jestem po paru
> drinkach i mogłem się o parę zer huśtnąć. Niech mnie ktoś sprawdzi.
no i tu cały interes że ty sobie możesz na kartce zakłądać takie
prawdopodobieństwa, ale mnie na 300zł rocznie stać a jak będę miał pecha i
w tym prawdopodobieństwie się znajdę to Twoimi wyliczeniami się nie
przykryję.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Początek i koniec zawsze są jednością."
Frank Herbert
-
60. Data: 2012-12-30 09:35:02
Temat: Re: Nachalność Idea Banku.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2012-12-30 01:32, Budzik pisze:
> Osobnik posiadający mail m...@n...com napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>
>> Przyjmijmy, że prawdopodobieństwo, że spłonie całkowicie w ciągu 100 lat
>> (tyle "żyje" dom) jest 1/10^5 (w końcu nie tak wiele domów płonie
>> doszczętnie...)
>> Gdyby pominąć zysk netto TU, to składka roczna musiałaby być
>> 500k*10^5/100 = pięć groszy rocznie.
>> Wiem. Wierzyć się nie chce. Sam sobie nie wierzę, ale jestem po paru
>> drinkach i mogłem się o parę zer huśtnąć. Niech mnie ktoś sprawdzi.
>
> no i tu cały interes że ty sobie możesz na kartce zakłądać takie
> prawdopodobieństwa, ale mnie na 300zł rocznie stać a jak będę miał pecha i
> w tym prawdopodobieństwie się znajdę to Twoimi wyliczeniami się nie
> przykryję.
Pomijając już fakt, że ubezpieczenie nie chroni tylko przed szkodą
całkowitą, ale i przed całym spektrum szkód pośrednich.
Generalnie rozumiem Marudę, i wiem, że właściciel wszystkich wagonów
kolejowych w Polsce nie powinien ich ubezpieczać. Wyciąganie jednak z
tego wniosku, że ubezpieczenie nie daje żadnych korzyści właścicielowi
jednego wagonu jest nieuprawnione :)
--
Liwiusz