-
61. Data: 2004-05-29 13:04:38
Temat: Re: Napiwek i VE [OT]
Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 29 May 2004 11:22:56 +0200, Wojciech Nawara
<u...@W...nawara.info> wklepał(-a):
>Masz okres ?
>Ostatnio zgryźliwy jesteś jak stara baba...
Ja mam ostatnio inne określenie - wredny jak księgowa. :-P
--
Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/
-
62. Data: 2004-05-29 13:57:14
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl> writes:
> nie są? Napiwek to zapłata za usługę. Inny pogląd mógłby doprowadzić
> do tego, że możnaby księgować zapłatę za pół litra w restauracji jako
> 5 zł + 22% VAT za alkohol i za obsługę (napiwek) - 50 zł.
Przeciez mozna. Ale slyszales o czyms takim, ze jesli cena towaru
"razaco" odbiega od normalnej, to urzad skarbowy moze np. wezwac Cie
do jej korekty, a jesli tego nie zrobisz, moze to praktycznie sam
wykonac? Nastepnie obciazajac Cie karnymi podatkami (dochodowym
i VATem), oczywiscie.
Dodatkowo mam wrazenie, ze 50 zl moze wymagac juz zaplacenia PDOF
- ale nie wiem, nigdy mnie takie limity nie interesowaly (IIRC limit
dotyczy jednorazowej transakcji).
No i oczywiscie pozostaje taki problem, ze klient moze nie zaplacic
napiwku.
Oczywiscie tak jest dlatego, ze napiwek nie jest zaplata za obsluge
(kelner jest zatrudniony przez wlasciciela knajpy i to on placi mu
za prace, zas klient placi za obsluge nie kelnerowi, ale wlascicielowi
knajpy i jest to wliczone w cene - podobnie jak nie placi np. kucharzowi
za jedzenie).
Chyba nie mozesz zaprzeczyc, ze napiwek jest sprawa uznaniowa. Nie moze
byc wiec zaplata za nic, bo nie zawiera sie umowy na wykonanie pracy
w ciemno. Poza tym bylaby to praca nielegalna.
Jestem w stanie wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej wlasciciel nie placi
w ogole kelnerom, a wszystkie ich dochody pochodza z napiwkow. Wciaz
nie jest to jednak formalnie zaplata za obsluge, a wolontariat +
_uznaniowe_ darowizny.
> Płacąc w restauracji - na rachunek przedsiębiorcy (mowa o zapłacie
> kartą!) - nie zawierasz osobnej umowy z kelnerem.
Sposob zaplaty nie jest istotny. Powinno to byc traktowane nie jako
zaplata, a raczej jako darowizna, zas zawarcie umowy darowizny powinno
byc domniemane przy braku sprzeciwu kelnera.
Co innego gdyby po prostu obciazenie karty bylo na wieksza sume,
bez oddzielania zaplaty za usluge od napiwku - wtedy zapewne US by
zaprotestowal.
Mam wrazenie, ze w Internecie (www.mf.gov.pl czy gdzie to tam jest) jest
interpretacja izby skarbowej (MF?) na ten temat - ktos po prostu zapytal,
odpowiedzi na takie pytania wraz z pytaniami musza byc tam publikowane.
W niektorych krajach (ale nie spotkalem sie z tym w Polsce, ani chyba
w ogole w Europie) jest tak, ze czasem w menu zawarta jest informacja
o tym, ze koszty obslugi nie sa wliczone w cene, i ze wynosza one np. 10%.
Wtedy po prostu rachunek bedzie o te 10% (dokladnie 10%, a nie wedlug
czyjegokolwiek uznania) powiekszony.
W innej knajpie w tym samym kraju moze byc napis, ze koszt obslugi jest
juz wliczony w cene.
To oczywiscie nie ma zadnego zwiazku z napiwkami - zapewniam Cie,
ze w obu knajpach napiwki przyjmuja, i ze tak samo sa one uznaniowe.
--
Krzysztof Halasa, B*FH
-
63. Data: 2004-05-29 14:36:27
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik S.T. napisał:
>>Kelner to zawod jak kazdy inny i kelnerowi jak kazdemu innemu
>>czlowiekowi nalezy sie szacunek...
>>Mi sie wielokrotnie zdarzylo dac nawet 20% napiwku, a to dlatego, ze
>>bedac milym dla kelnera (mily to nie znaczy wlazacy w dupe) bylem milo i
>>sprawnie obslugiwany. Ot i cala tajemnica.
>
> A że się tak zapytam:
> (zawracając jednocześnie z OT, na temat w sam raz na pbb ;-) )
> skoro zawód jak każdy inny,
> to czym sie on różni od takiego kasjer(a/ki) w banku
> że dajesz 20% napiwku?
> Jakoś nie słyszałem jeszcze by ktoś
> będąc 'miło i sprawnie obslugiwanym' dał kasjerowi
> ot, choćby 2% napiwku.
Wesz, nie chce mi sie tlumaczyc rzeczy oczywistych. Zapytaj mamy albo taty.
Bartol
-
64. Data: 2004-05-30 11:14:36
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Sat, 29 May 2004 15:57:14 +0200, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
wrote:
>> nie są? Napiwek to zapłata za usługę. Inny pogląd mógłby doprowadzić
>> do tego, że możnaby księgować zapłatę za pół litra w restauracji jako
>> 5 zł + 22% VAT za alkohol i za obsługę (napiwek) - 50 zł.
>
>Przeciez mozna.
Chyba jednak nie można, bo ani usługi ani towary sprzedawane w
restauracji nie są zwolnione z VAT.
>Dodatkowo mam wrazenie, ze 50 zl moze wymagac juz zaplacenia PDOF
>- ale nie wiem, nigdy mnie takie limity nie interesowaly (IIRC limit
>dotyczy jednorazowej transakcji).
i tu jest drugi kruczek: załóżmy chwilowo, że napiwek płacimy
kelnerowi jako osobie a nie jako pracownikowi restauracji. Skoro
kelner dostaje takie napiwki regularnie, to oznacza, że prowadzi
działalność gospodarczą bez odpowiednich zgłoszeń (USkarbowy,
UStatystyczny, ZUS).
>Oczywiscie tak jest dlatego, ze napiwek nie jest zaplata za obsluge
>(kelner jest zatrudniony przez wlasciciela knajpy i to on placi mu
>za prace, zas klient placi za obsluge nie kelnerowi, ale wlascicielowi
>knajpy i jest to wliczone w cene - podobnie jak nie placi np. kucharzowi
>za jedzenie).
a napiwek jest zapłatą za co, jeśli nie za obsługę?
>Jestem w stanie wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej wlasciciel nie placi
>w ogole kelnerom, a wszystkie ich dochody pochodza z napiwkow. Wciaz
>nie jest to jednak formalnie zaplata za obsluge, a wolontariat +
>_uznaniowe_ darowizny.
raczej obawiam się, że US to potraktuje jako niezgłoszoną działalność
gospodarczą
--
Jarek Andrzejewski
-
65. Data: 2004-05-30 23:19:28
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl> writes:
> Chyba jednak nie można, bo ani usługi ani towary sprzedawane w
> restauracji nie są zwolnione z VAT.
Tzn. oczywiscie w praktyce nie mozna, ale formalnie - owszem. Z tym
ze - tak jak napisalem - urzad skarbowy przy kontroli to zakwestionuje,
ale formalnie raczej w inny sposob, ze wzgledu na niezgodnosc ze stanem
faktycznym.
Ale moze nie zakwestionowac. Operatorzy GSM sprzedaja telefony za 1 zl
(22% VAT), rekompensujac to wyzszymi cenami uslug. Sa uslugi GSM
opodatkowane nizsza niz 22% stawka VAT.
> i tu jest drugi kruczek: załóżmy chwilowo, że napiwek płacimy
> kelnerowi jako osobie a nie jako pracownikowi restauracji.
To bez znaczenia, kelner jest z pewnoscia osoba fizyczna, i ma
raczej pojedyncza osobowosc (przynajmniej w swietle rozliczen
innych niz zwiazane ze wspolnym majatkiem). Napiwek jest dla kelnera,
nie dla restauracji.
> Skoro
> kelner dostaje takie napiwki regularnie, to oznacza, że prowadzi
> działalność gospodarczą bez odpowiednich zgłoszeń (USkarbowy,
> UStatystyczny, ZUS).
Nie. Przyjmowanie darowizn nie jest zadna dzialalnoscia gospodarcza.
Natomiast limit jest dla "sztuki", a nie calosciowy (przynajmniej
kiedys tak bylo).
> a napiwek jest zapłatą za co, jeśli nie za obsługę?
Wlasnie o to chodzi: za nic. Za to, ze klient ma dobry humor, albo
nie lubi ciezkich drobnych w portfelu. Napiwek nie jest zaplata za
nic - gdyby byl, kazdy kelner lamalby prawo nie wystawiajac na napiwek
paragonu. Z tego w prostej linii wynika, ze klient nie ma zadnego
obowiazku dawania napiwku, a jedynie moze to zrobic wedle wlasnego
uznania (wynika to takze np. z tego, ze klient nie moze ponosic
kosztow, o ktorych nie wiedzial przed zaakceptowaniem oferty =
zamowieniem dan z karty).
> raczej obawiam się, że US to potraktuje jako niezgłoszoną działalność
> gospodarczą
Nie ma do tego zadnych podstaw. Ale nie ma podstaw nawet do
opodatkowania tego PDOFem (przy braku DG) - i jest na to ich wlasna
(nie pamietam juz, moze MF) interpretacja, na ktora kazdy moze sie
powolac (niestety, w Polsce interpretacja US/IS/MF moze byc zmienna,
a odpowiada za to podatnik, ale to juz inna sprawa).
--
Krzysztof Halasa, B*FH
-
66. Data: 2004-05-31 09:34:03
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: n...@p...onet.pl
Bartol napisał:
> Wesz, nie chce mi sie tlumaczyc rzeczy oczywistych. Zapytaj mamy albo taty.
Wiesz, zapytałem.
I.
"W tym miejscu pragnę wspomnieć o pewnym złym zwyczaju, niestety
bardzo rozpowszechnionym. Mam na myśli napiwki. Skaut wyświadcza
przysługi z poczucia obowiązku lub z rycerskości- nigdy dla wynagrodzenia.
Człowiek który przyjmuje napiwek, poniża się i schodzi do poziomu żebraka,
przyjmującego jałmużnę. Z przykrością obserwuję rozpowszechnianie się
tego zwyczaju wśród szoferów, kelnerów i innych.
Napiwek zmienia często nazwę. Gdy jego stawka jest większa - nazywa się
wtedy "komisowem". A na odpowiedzialnych stanowiskach społecznych - przybiera
nazwę " gratyfikacji", "synekury", "zdzierstwa" - zależy od tego, kto i jak
napiwek ten bierze." [Lord Baden]
II.
Napiwek (tryngeld, pot de vin)- odmiana bakszyszu,
obyczaju wywodzącego się z religii islamu
nakazującego wiernym dzielenie sięczęścią swoich dochodów z biednymi.
Rodzaj zazawoalowanej jałmużny wręczany pod pretekstem symbolicznej nawet
pomocy, czy zwykłej uprzejmości, żeby biednego nie urazić darowizną wprost.
I jak tam z Twoją oczywistością?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
67. Data: 2004-05-31 09:48:19
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik n...@p...onet.pl napisał:
>
> Wiesz, zapytałem.
> I.
> "W tym miejscu pragnę wspomnieć o pewnym złym zwyczaju, niestety
> bardzo rozpowszechnionym. Mam na myśli napiwki. Skaut wyświadcza
[ciach]
> II.
> Napiwek (tryngeld, pot de vin)- odmiana bakszyszu,
[ciach]
> I jak tam z Twoją oczywistością?
Ma sie tak, ze jak kelnerowi strzelisz taka formulka zamiast napiwku, to
i tak bedzie Cie mial sa konczonego chama. :-P
Bartol
-
68. Data: 2004-05-31 09:56:33
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> Ma sie tak, ze jak kelnerowi strzelisz taka formulka zamiast napiwku, to
> i tak bedzie Cie mial sa konczonego chama. :-P
Hmmmm - mam w głębokim poważaniu co o mnie będzie myślał kelner, który olewa
klientów, ale za to czeka na napiwek. O ile obsługa jest poprawna zawsze
daję napiwki - ale jak ktoś robi mi łaskę, to po pierwsze napiwku nie
dostanie, po drugie raczej nie pojawię się więcej w tym lokalu. Zasada "czy
się stoi, czy się leży..." jakoś do mnie nie przemawia i dziwię się Bartol,
że ją w przypadku kelnerów propagujesz, a w przypadku powiadowmień w BPH
zwalczasz ;-)))))
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
69. Data: 2004-05-31 10:00:55
Temat: Re: Napiwek i VE
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik Glenn napisał:
>>Ma sie tak, ze jak kelnerowi strzelisz taka formulka zamiast napiwku, to
>> i tak bedzie Cie mial sa konczonego chama. :-P
>
> Hmmmm - mam w głębokim poważaniu co o mnie będzie myślał kelner, który olewa
> klientów, ale za to czeka na napiwek. O ile obsługa jest poprawna zawsze
> daję napiwki - ale jak ktoś robi mi łaskę, to po pierwsze napiwku nie
> dostanie, po drugie raczej nie pojawię się więcej w tym lokalu. Zasada "czy
> się stoi, czy się leży..." jakoś do mnie nie przemawia i dziwię się Bartol,
> że ją w przypadku kelnerów propagujesz, a w przypadku powiadowmień w BPH
> zwalczasz ;-)))))
Ech, Glenn... kilka razy w tym watku napisalem, ze nie bronie kelnerow,
a ludziom ktorzy odwalaja robote nalezy sie jedynie kop w dupe.
Bartol