eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2010-09-06 18:32:12
    Temat: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: Joachim <j...@o...pl>

    http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/3010
    23,pani-senator-krzywonos-po-by-chciala.html



    A ja chciałbym zostać posłem. Co muszę zrobić? Znam kupę fajnych wyzwisk
    więc mógłbym poobrażać Kaczora. Wspaniała droga do awansu społecznego.

    J.


  • 2. Data: 2010-09-06 19:11:32
    Temat: Re: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: ichi <a...@d...gh>

    >
    > A ja chciałbym zostać posłem. Co muszę zrobić? Znam kupę fajnych wyzwisk
    > więc mógłbym poobrażać Kaczora. Wspaniała droga do awansu społecznego.
    >

    Jeśli będziesz cierpliwie, codziennie sączył jad, sugerował, insynuował i
    podsycał to może nawet zostaniesz premierem...

    --
    ichi


  • 3. Data: 2010-09-06 20:42:46
    Temat: Re: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: "Alkortrade. Robert Krassowski" <s...@a...biz>

    A tymczasem ekipa, która krzyczała, że spółki Skarbu Państwa są drenowane...

    http://www.parkiet.com/artykul/965172_Skarb_Panstwa_
    ma_apetyt_na_megadywidende.html


  • 4. Data: 2010-09-06 23:58:58
    Temat: Re: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: "maniana" <g...@c...es>

    Użytkownik "Joachim" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:i63c3d$rgv$1@news.onet.pl...
    > http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/3010
    23,pani-senator-krzywonos-po-by-chciala.html
    >
    >
    >
    > A ja chciałbym zostać posłem. Co muszę zrobić? Znam kupę fajnych wyzwisk
    > więc mógłbym poobrażać Kaczora. Wspaniała droga do awansu społecznego.

    nie masz szans.
    żeby zostać rasowym POmyjakiem jak ten bolek w kiecy, waleń pospolity
    czerwonos, czy jak jej tam, trzeba być łamistajkiem któremu żeby go
    zatrzymymać trzeba wyłaczyć prąd.

    http://leszek.sopot.salon24.pl/223769,strajk-komunik
    acji-miejskiej-w-sierpniu-1980-r

    do tego trzeba być kłamcą i oszustką podszywajaca się pod działalność innych
    (czrwonos łga mówiac, że zatrzymała robotników razem z Anna Walentynowicz i
    Aliną Pieńkowską gdy bolek łamistrajka próbował na polecenie oficera
    prowadzacego zakończyć strajk)

    http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt10130.html

    http://www.youtube.com/watch?v=4jTzYRkSPCg&feature=p
    layer_embedded#

    a żeby się tak zapaść jak ten ruski wieprz czerwonos przypominajacy morświna
    i bijacy na głowę nawet ruskiego kaszalota z pałacu namiestnikowskiego,
    trzeba wyłudzać od państwa po 2500zł na każde z 12 bachorow adoptowanych w
    tzw. rodinie zastępczej...

    ***

    Kto rozpoczął strajk komunikacji miejskiej w Trójmieście w czasie strajku w
    sierpniu1980 r.? Dziś w "GW" możemy przeczytać, że to H. Krzywonos. Nie jest
    to prawda. Wierząc Krzywonos, że to ona rozpoczęła strajk motorniczych
    zakłamuje się historię, krzywdzi pamięć tych, którzy odważnie powoływali
    komitety strajkowe i reprezentując całą załogę rozpoczynali negocjacje z
    dyrekcją. Krzywonos dziś lansując jedynie siebie świadomie dąży do
    zakłamania przeszłości. Przypuszczam, że robi to pod wpływem planów
    powstania filmu o kobietach sierpnia1980, którego pewnie będzie jedną z
    wiodących postaci. Pamięta się dziś o Krzywonos. Zatarto pamięć o Janie
    Wojewodzie, Stanisławie Bagneckim i Zenku Kwoce.
    15 sierpnia1980 r. strajk podjęłą trójmiejska komunikacja. Od około
    godz.4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul.
    Karola Marksa (dziś Józefa Hallera) w Gdańsku. Zostały spisane postulaty i
    wybrano Komitet Strajkowy, którego przewodniczącym został Jan Wojewoda.
    Postulaty przekazano dyrektorowi Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa
    Komunikacyjnego w Gdańsku. Od rana rozpoczął się także strajk w zajezdni
    tramwajowej we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Pracowanicy spisali swoje
    postulaty i przedstawili dyrektorowi WPK oraz sekretarzowi Komitetu
    Zakładowego PZPR. Przewodniczącym Komitetu Strajkowego został motorniczy
    Stanisław Bagnecki. Motorniczowie z dwóch pozostałych zajezdni tramwajowych
    w Gdańsku Nowym Porcie i przy ulicy Łąkowej mimo wezwań do strajku pod
    naciskiem kierownictwa zakładów wyjechali na trasę. Pierwszym tramwajem,
    który wyjechał z zajezdni w Nowym Porcie kierowała Henryka Krzywonos. Przed
    nią dwóch motorniczych odmówiło wyjazdu na trasę - jeden gdzieś się
    zapodział, a drugi dostał raptem biegunki. Gdy raptem przerwano zasilanie
    trakcji tramwajowej wszystkie tramwaje które wyjechały na miasto stanęły.
    Krzywonos porzuciła swój tramwaj i poszła do stoczni. Inni motorniczowie
    pozostali w tramwajach. Krzywonos za pozostawienie tramwaju mogły grozić
    konsekwencje łącznie ze zwolnieniem z pracy. W stoczni nie reprezentowała
    swoich kolegów z pracy, gdzie pracowała od niedawna i była mało znana.
    W Gdyni15 sierpnia autobusy i trolejbusy wyruszyły rano w miasto., ale po
    rozwiezieniu ludzi do pracy, około godz.9.00-10.00, wróciły do bazy.
    Rozpoczął się strajk. Wybrano delegację przedstawicieli na rozmowy do
    zajezdni tramwajowej w Gdańsku Wrzeszczu.
    Pierwsze spotkanie przedstawicieli komitetów strajkowych WPK z Gdańska i
    Gdyni z władzami województwa i kierownictwem zakładu odbyło się w południe15
    sierpnia w sali konferencyjnej Zakładowego Domu Kultury "Tramwajarz". Oprócz
    dyrektora WPK, Zdancewicza, uczestniczył w nim m.in. wicewojewoda gdański
    Włodzimierz Koenig oraz Kordian Borejko, dyrektor Wojewódzkiego Zjednoczenia
    Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Rozmowy przeciągały się, kontynuowano
    je w zajezdni przy ul. Karola Marksa, ale już bez delegatów spoza Gdańska,
    którzy rozjechali się do swoich zakładów.
    Ostatecznie16 sierpnia wieczorem zawarto porozumienie. Ze strony
    strajkujących podpisał je Jan Wojewoda. Tadeusz Fiszbach zagwarantował
    wszystkim pracownikom podwyżkę50 proc. oraz niewyciąganie konsekwencji wobec
    strajkujących. Warunkiem otrzymania podwyżki miało być przystąpienie
    komunikacji do pracy w niedzielę,17 sierpnia. Strajk nie został jednak
    przerwany; autobusy i tramwaje w Gdańsku i Gdyni nie wyjechały na miasto. Po
    decyzji załóg o odrzuceniu porozumienia i kontynuowaniu protestu18 sierpnia
    z przewodniczenia Komitetowi Strajkowemu zwolniono Wojewodę, zastąpił go
    Stanisław Gorzelany. Wpływ na kontynuowanie akcji strajkowej przez
    komunikację miejską w Trójmieście miała umowa zawarta m.in. przez
    reprezentującego strajkujących w zajezdni autobusowo-trolejbusowej przy alei
    Zwycięstwa w Gdyni Zenona Kwokę i Borusewicza, który nocą z15 na16
    sierpnia - ubrany jak stoczniowiec w kombinezon i żółty kask - przybył do
    zajezdni w towarzystwie Basi Hejcz i Ani Gadziałowskiej. Podczas nocnego
    spotkania postanowiono, że "WPK nie zakończy strajku bez Stoczni, a Stocznia
    bez WPK".
    W czasie strajku pracownicy WPK chcieli, aby w stoczni reprezentował ich
    wybrany przez nich przedstawiciel, a nie przypadkowa osoba, za którą uważali
    Krzywonos. Jednak z uwagi na publiczne ogłoszenie wcześniej skłądu Prezydium
    MKS, do którego weszła Krzywonos, chcąc nie szkodzić akcji strajkowej
    zrezygnowano z tego wniosku. Tramwajarze odwołali Krzywonos już we
    wrześniu1980 r. ze składu MKZ.
    Lubię Henrykę, polubiłem ją już na strajku w sierpniu1980. Zwykła, choć
    niespokojna i burzliwa kobieta o niewyparzonym języku. Walcząc w sobotę16
    sierpnia o przedłużenie strajku w Stoczni Gdańskiej walczyła o swoją skórę.
    Gdyby nie zastrajkowali inni tramwajarze i kierowcy autobusów, którzy
    zorganizowali komitety strajkowe i wybrali swoich przedstawicieli na strajk
    w stoczni, gdyby strajk w Stoczni Gdańskiej się zakończył, zostałaby
    dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Stąd jej determinacja i pełne poświęcenie
    w sierpniu1980 r.
    Henryko, dlaczego zapominasz o swoich kolegach z pracy, dlaczego nie
    walczysz o przypomnienie nazwisk tych, którzy wówczas poderwali całą
    komunikację w Trójmieście do strajku?


    Trzy kobiety zamykały bramy stoczni, gdy Wałesa zakończył strajk po
    podpisaniu porozumienia z Władzami - chodziło o podwyżkę - a nie 21
    Postulatów. Odtąd strajk na Stoczni był strajkiem solidarnościowym i wybrano
    MKS. Należało zatrzymać w stoczni pracowników bo Wałęsa kazał się rozejść!

    Te kobiety to:
    Anna Walentynowicz
    Alicja Pieńkowska
    Ewa Ossowska

    Z nich trzech żyje tylko Ewa Ossowska. W filmie dokumentalnym emitowanym
    przez TVP podano, że tą trzecią osobą była Henryka Krzywonos. Jest to
    kłamstwo historyczne!

    Zenon Kwoka, w 1980 roku podobnie jak H. Krzywonos pracownik komunikacji
    miejskiej, (nazywało się to wtedy WPK GG) opowiadał w programie Jerzego
    Zalewskiego "Pod Prąd" o tym że defakto to Henryka Krzywonos była w 1980
    roku łamistrajkiem.


  • 5. Data: 2010-09-07 04:05:12
    Temat: Re: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: k...@p...onet.pl

    Z cyklu: Bajeczki Babci Pimpusiowej

    Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie
    A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie.
    Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia.
    Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia.
    AW

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2010-09-07 18:08:40
    Temat: Re: Napluj na Kaczora, a zostaniesz senatorem!
    Od: "maniana" <g...@c...es>

    Użytkownik <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:499a.00000220.4c85b9f8@newsgate.onet.pl...
    >Z cyklu: Bajeczki Babci Pimpusiowej
    >
    > Raz chory niedźwiedź pierdział, budząc miłosierdzie
    > A suseł mu oklaski bił po każdym pierdzie.
    > Czy ten suseł zwariował? - spytał dzięcioł śledzia.
    > Nie - śledź odparł - to rzecznik prasowy niedźwiedzia.
    > AW

    to moze teraz naganiaczu i rzeczniku prasowy krzywonos odniesiesz się do
    faktów:

    żeby zostać rasowym POmyjakiem jak ten bolek w kiecy, waleń pospolity
    czerwonos, czy jak jej tam, trzeba być łamistajkiem któremu, żeby go
    zatrzymymać i uniemożliwić mu łamistarjkową działalność, trzeba wyłączyć
    prąd.

    http://leszek.sopot.salon24.pl/223769,strajk-komunik
    acji-miejskiej-w-sierpniu-1980-r

    do tego trzeba być kłamcą i oszustką podszywającą się pod działalność innych
    (czrwonos łga mówiąc, że zatrzymała robotników razem z Anna Walentynowicz i
    Aliną Pieńkowską gdy bolek-łamistrajk próbował na polecenie oficera
    prowadzacego zakończyć strajk)

    http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt10130.html

    http://www.youtube.com/watch?v=4jTzYRkSPCg&feature=p
    layer_embedded#

    a żeby się tak zapaść jak ten ruski wieprz czerwonos przypominający morświna
    i bijący na głowę nawet ruskiego kaszalota z pałacu namiestnikowskiego,
    trzeba wyłudzać od państwa po 2500zł na każde z 12 bachorow adoptowanych w
    tzw. rodinie zastępczej...

    ***

    Kto rozpoczął strajk komunikacji miejskiej w Trójmieście w czasie strajku w
    sierpniu1980 r.? Dziś w "GW" możemy przeczytać, że to H. Krzywonos. Nie jest
    to prawda. Wierząc Krzywonos, że to ona rozpoczęła strajk motorniczych
    zakłamuje się historię, krzywdzi pamięć tych, którzy odważnie powoływali
    komitety strajkowe i reprezentując całą załogę rozpoczynali negocjacje z
    dyrekcją. Krzywonos dziś lansując jedynie siebie świadomie dąży do
    zakłamania przeszłości. Przypuszczam, że robi to pod wpływem planów
    powstania filmu o kobietach sierpnia1980, którego pewnie będzie jedną z
    wiodących postaci. Pamięta się dziś o Krzywonos. Zatarto pamięć o Janie
    Wojewodzie, Stanisławie Bagneckim i Zenku Kwoce.
    15 sierpnia1980 r. strajk podjęłą trójmiejska komunikacja. Od około
    godz.4.30, na trasy nie wyjechali kierowcy z zajezdni autobusowej przy ul.
    Karola Marksa (dziś Józefa Hallera) w Gdańsku. Zostały spisane postulaty i
    wybrano Komitet Strajkowy, którego przewodniczącym został Jan Wojewoda.
    Postulaty przekazano dyrektorowi Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa
    Komunikacyjnego w Gdańsku. Od rana rozpoczął się także strajk w zajezdni
    tramwajowej we Wrzeszczu przy ul. Wita Stwosza. Pracowanicy spisali swoje
    postulaty i przedstawili dyrektorowi WPK oraz sekretarzowi Komitetu
    Zakładowego PZPR. Przewodniczącym Komitetu Strajkowego został motorniczy
    Stanisław Bagnecki. Motorniczowie z dwóch pozostałych zajezdni tramwajowych
    w Gdańsku Nowym Porcie i przy ulicy Łąkowej mimo wezwań do strajku pod
    naciskiem kierownictwa zakładów wyjechali na trasę. Pierwszym tramwajem,
    który wyjechał z zajezdni w Nowym Porcie kierowała Henryka Krzywonos. Przed
    nią dwóch motorniczych odmówiło wyjazdu na trasę - jeden gdzieś się
    zapodział, a drugi dostał raptem biegunki. Gdy raptem przerwano zasilanie
    trakcji tramwajowej wszystkie tramwaje które wyjechały na miasto stanęły.
    Krzywonos porzuciła swój tramwaj i poszła do stoczni. Inni motorniczowie
    pozostali w tramwajach. Krzywonos za pozostawienie tramwaju mogły grozić
    konsekwencje łącznie ze zwolnieniem z pracy. W stoczni nie reprezentowała
    swoich kolegów z pracy, gdzie pracowała od niedawna i była mało znana.
    W Gdyni15 sierpnia autobusy i trolejbusy wyruszyły rano w miasto., ale po
    rozwiezieniu ludzi do pracy, około godz.9.00-10.00, wróciły do bazy.
    Rozpoczął się strajk. Wybrano delegację przedstawicieli na rozmowy do
    zajezdni tramwajowej w Gdańsku Wrzeszczu.
    Pierwsze spotkanie przedstawicieli komitetów strajkowych WPK z Gdańska i
    Gdyni z władzami województwa i kierownictwem zakładu odbyło się w południe15
    sierpnia w sali konferencyjnej Zakładowego Domu Kultury "Tramwajarz". Oprócz
    dyrektora WPK, Zdancewicza, uczestniczył w nim m.in. wicewojewoda gdański
    Włodzimierz Koenig oraz Kordian Borejko, dyrektor Wojewódzkiego Zjednoczenia
    Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Rozmowy przeciągały się, kontynuowano
    je w zajezdni przy ul. Karola Marksa, ale już bez delegatów spoza Gdańska,
    którzy rozjechali się do swoich zakładów.
    Ostatecznie16 sierpnia wieczorem zawarto porozumienie. Ze strony
    strajkujących podpisał je Jan Wojewoda. Tadeusz Fiszbach zagwarantował
    wszystkim pracownikom podwyżkę50 proc. oraz niewyciąganie konsekwencji wobec
    strajkujących. Warunkiem otrzymania podwyżki miało być przystąpienie
    komunikacji do pracy w niedzielę,17 sierpnia. Strajk nie został jednak
    przerwany; autobusy i tramwaje w Gdańsku i Gdyni nie wyjechały na miasto. Po
    decyzji załóg o odrzuceniu porozumienia i kontynuowaniu protestu18 sierpnia
    z przewodniczenia Komitetowi Strajkowemu zwolniono Wojewodę, zastąpił go
    Stanisław Gorzelany. Wpływ na kontynuowanie akcji strajkowej przez
    komunikację miejską w Trójmieście miała umowa zawarta m.in. przez
    reprezentującego strajkujących w zajezdni autobusowo-trolejbusowej przy alei
    Zwycięstwa w Gdyni Zenona Kwokę i Borusewicza, który nocą z15 na16
    sierpnia - ubrany jak stoczniowiec w kombinezon i żółty kask - przybył do
    zajezdni w towarzystwie Basi Hejcz i Ani Gadziałowskiej. Podczas nocnego
    spotkania postanowiono, że "WPK nie zakończy strajku bez Stoczni, a Stocznia
    bez WPK".
    W czasie strajku pracownicy WPK chcieli, aby w stoczni reprezentował ich
    wybrany przez nich przedstawiciel, a nie przypadkowa osoba, za którą uważali
    Krzywonos. Jednak z uwagi na publiczne ogłoszenie wcześniej skłądu Prezydium
    MKS, do którego weszła Krzywonos, chcąc nie szkodzić akcji strajkowej
    zrezygnowano z tego wniosku. Tramwajarze odwołali Krzywonos już we
    wrześniu1980 r. ze składu MKZ.
    Lubię Henrykę, polubiłem ją już na strajku w sierpniu1980. Zwykła, choć
    niespokojna i burzliwa kobieta o niewyparzonym języku. Walcząc w sobotę16
    sierpnia o przedłużenie strajku w Stoczni Gdańskiej walczyła o swoją skórę.
    Gdyby nie zastrajkowali inni tramwajarze i kierowcy autobusów, którzy
    zorganizowali komitety strajkowe i wybrali swoich przedstawicieli na strajk
    w stoczni, gdyby strajk w Stoczni Gdańskiej się zakończył, zostałaby
    dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Stąd jej determinacja i pełne poświęcenie
    w sierpniu1980 r.
    Henryko, dlaczego zapominasz o swoich kolegach z pracy, dlaczego nie
    walczysz o przypomnienie nazwisk tych, którzy wówczas poderwali całą
    komunikację w Trójmieście do strajku?


    Trzy kobiety zamykały bramy stoczni, gdy Wałesa zakończył strajk po
    podpisaniu porozumienia z Władzami - chodziło o podwyżkę - a nie 21
    Postulatów. Odtąd strajk na Stoczni był strajkiem solidarnościowym i wybrano
    MKS. Należało zatrzymać w stoczni pracowników bo Wałęsa kazał się rozejść!

    Te kobiety to:
    Anna Walentynowicz
    Alicja Pieńkowska
    Ewa Ossowska

    Z nich trzech żyje tylko Ewa Ossowska. W filmie dokumentalnym emitowanym
    przez TVP podano, że tą trzecią osobą była Henryka Krzywonos. Jest to
    kłamstwo historyczne!

    Zenon Kwoka, w 1980 roku podobnie jak H. Krzywonos pracownik komunikacji
    miejskiej, (nazywało się to wtedy WPK GG) opowiadał w programie Jerzego
    Zalewskiego "Pod Prąd" o tym że defakto to Henryka Krzywonos była w 1980
    roku łamistrajkiem.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1