-
71. Data: 2010-05-20 08:44:50
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: Kudlaty <p...@g...com>
On 20 Maj, 00:14, "Waldek" <s...@n...cpam> wrote:
> Użytkownik "skippy" <a...@n...ma> napisał w
wiadomościnews:ht1l92$ku7$1@news.onet.pl...
>
> > Tak więc rację ma totus który mówi, ze żeby inwestować trzeba się nauczyć
> > kupować i sprzedawać w odpowiednich momentach.
> > Samo regularne dokupowanie i uśrednianie jest zajęciem kompletnie
> > bezsensownym i nie dającym żadnych przewidywalnych rezultatów.
>
> Zrozumiałem juz, ze wszyscy z Was wychodzą z zalozenia
> ze bez grania (kup/sprzedaj) na akcjach, TFI, kontraktach poprzez
> systematyczne inwestowanie
> nie da sie osiagnac sensownego zysku - czyli sama metoda kup i trzymaj jest
> nieefektywna,
> tak wiec konieczne jest sledzenie rynku i podejmowanie w/w decyzji w
> odpowiednim czasie,
> a metoda systematycznosci powoduje tylko usrednianie chwilowych
> wzrostow/spadkow
> jednak w zadan sposob nie chroni np. przed odwroceniem trendu
> kiedy to "ja pseudoinwestor" powinienem wykonac odpowiedni ruch.
> Poprawna "dedukcja" ?
Mozesz zabawic sie w spekulanta jak tutaj grupowicze. Ale
systematyczne oszczedzanie jest warte, wazne jest abys inwestowal w
bezpieczny papier.
Kontrakty sa dla spekulantow ktorzy stosuja rozne dzwignie i inne
pierdoly,
Akcje sa dla ludzi ktorzy inwestuja w firme. Jestes udzialowcem i
powinienes miec kozysc z tego ze je masz. W grajdole nadwislanskim
jeszcze nie dojrzeli ale powinnien udzialowiec miec wyplate z zyskow.
(np kwartalnie) Akcjonariusze wiekszosciowi wola jednak ten zysk
pakowac w inwestycje czyli nie dzielic sie z budzetem panstwa i
wlascicielami. Ale uwazam ze lepiej miec jakos dobra spolke w portfelu
z wyplacajacymi dywidendami oraz z dobrym fundamentem niz byc
spekulantem.
Lokaty widomo jakie sa i raczej jest to kiszenie kasy niz jej
pomnazanie (inflacja).
-
72. Data: 2010-05-20 09:17:00
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: "Waldek" <n...@n...net>
Uzytkownik "fatso" <f...@n...com> napisal w wiadomosci
news:Ra6Jn.32984$v%2.5150@newsfe05.ams2...
>Trudno z takim barachlem na grzbiecie uciekac gdy za nami bedzie gonil tlum
>glodomorow.
Panie Fatso :) Mozna sobie tez pare zabkow oprawic
wtedy uciekajac przed wspomniana banda
nie nalezy sie usmiechac zbyt szeroko ;)
A tak na powaznie, gdzies widzialem w TV
ze bodajze w Dubaju uruchomiono "bankomat / wplatomat"
sprzedajacy sztabiki golda wg. aktualnych notowan
z opoznieniem ~15 minutowym
Pozdrawiam
-
73. Data: 2010-05-20 09:26:53
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: fatso <f...@n...com>
Waldek wrote:
>
> Uzytkownik "fatso" <f...@n...com> napisal w wiadomosci
> news:Ra6Jn.32984$v%2.5150@newsfe05.ams2...
>
>> Trudno z takim barachlem na grzbiecie uciekac gdy za nami bedzie
>> gonil tlum glodomorow.
>
> Panie Fatso :) Mozna sobie tez pare zabkow oprawic
> wtedy uciekajac przed wspomniana banda
> nie nalezy sie usmiechac zbyt szeroko ;)
>
> A tak na powaznie, gdzies widzialem w TV
> ze bodajze w Dubaju uruchomiono "bankomat / wplatomat"
> sprzedajacy sztabiki golda wg. aktualnych notowan
> z opoznieniem ~15 minutowym
>
> Pozdrawiam
>
Kolego, w Imperium Ottomanskim Turek mogl pozbyc sie niechcianej zony
mowiac jej 3-krotnie przy swiadkach:
rozwodze sie z toba. Kobieta musiala sie wynosic natychmiast z domu, tak
jak stala, w samych lachach.
Dowcip w tym, ze wspomniany okrutny Turek nie mial prawa bylej zony z
tych lachow obedrzec ani ja przy
wyganianiu obmacac czy w inny sposob zrewidowac. Turczynki byly wiec na
kazda indywidualnosc przygotowane: nosily
na sobie stos zlotych monet nanizanych na sznurek. Dobre kilka
kilogramow niekiedy. Dlatego dzis w Turcji jest podobno
ogromna ilosc zlota, bodajze ok. 5 tys ton. Wszystko to nagromadzone
przez stulecia osmanskiej dominacji na Bliskim Wschodzie,
skrzetnie przechowane przez ich kobiety.
fatso
-
74. Data: 2010-05-20 09:33:21
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: "Waldek" <n...@n...net>
Użytkownik "Kudlaty" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:0f096487-efc9-4918-8c28-36a3234b8f58@e28g2000vb
d.googlegroups.com...
On 20 Maj, 00:14, "Waldek" <s...@n...cpam> wrote:
>Akcje sa dla ludzi ktorzy inwestuja w firme. Jestes udzialowcem i
>powinienes miec kozysc z tego ze je masz. W grajdole nadwislanskim
>jeszcze nie dojrzeli ale powinnien udzialowiec miec wyplate z zyskow.
>(np kwartalnie) Akcjonariusze wiekszosciowi wola jednak ten zysk
>pakowac w inwestycje
Tez to zauwazylem - ze raczej malo spolem regularni placi dywidende
A ostatnimi czasy emisja nowych akcji gonila emisje, splity kity itp ...
tworzac przy tym tyle zamieszania, ze zwykly "szarak"
napewno byl w tym zagubiony jak ciotka w czechach
>Lokaty widomo jakie sa i raczej jest to kiszenie kasy niz jej
>pomnazanie (inflacja).
No wiec wlasnie - chodzi o ochrone przed inflacja
systematycznie oszczedzanych pieniazkow
a jesli przy tym dalo by sie byc troche lepszym od inflacji, to juz jest milo.
IMO zadowalajacym jest nie tracenie wartosci nabywczej tych
ktore sie juz udalo odlozyc
Prosty przelicznik - 10 lat temu kupilem roczne auto za 37k zl
teraz za porownywalnego roczniaka musialby dac ~50k
choc to moze nie najlepszy przyklad - ale zyciowy
Pozdrawiam
-
75. Data: 2010-05-20 09:36:42
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: fatso <f...@n...com>
Waldek wrote:
>
> Użytkownik "fatso" <f...@n...com> napisał w wiadomości
> news:rg3Jn.8303$zH.83@newsfe28.ams2...
>
>> Facet stawia zadanie: nie stracic, zarobic i moc pieniadze
>> zrealizowac w razie potrzeby.
>>
>> Moja rada: kup zloto za calosc. Pamietam, ze jeszcze pare lat temu
>> Krugerrand biegal
>
> Z całym szacunkiem, kolega to napewno dobrze mi zyczy ?
> O ile docieraja do mnie wiesci zloto w tej chwili osiagnelo
> najwyzsze historycznie notowania, a handel nim podlega podobnym zasadom
> jak i inne walory na gieldzie, wiec dla mnie jako laika wielce
> pradopodobne jest
> ze moze jeszcze nie za pol roku/ rok - ale w koncu zacznie leciec bo
> ktos tam dojdzie do wniosu
> ze ten walor jest juz zbyt mocno napompowany i postanowi popuscic zawor
>
> Pozdrawiam
Zloto w momencie gdy te slowa pisze, przystopowalo nieco po
maratoinskim biegu.
kurs obecny to $1190. Prosze zwrocic uwage, ze kurs docelowy to $5400 za
pare lat,
jesli dobrze pojdzie. Jesli pojdzie zle, tzn system tzw fiat
money(udawanego pieniadza)
zawali sie z kretesem, to nie jest wazne jaki wtedy jego kurs bedzie bo
wtedy zloto
bedzie jedynym pieniadzem. Obrotow takim pieniadzem rzad nie bedzie
mogl opodatkowac
ani na nie nalozyc Podatku Belki. Po prostu jak za okupacji, ludzie beda
handlowac zlotem
w bramie, z reki do reki. W takiej sytuacji szan. Malzonka kolegi bedzie
z mezusia nadzwyczaj
zadowolna. Prosze pamietac, ze zlota walor najwiekszy to nie jakies
wzbogacenie sie na spekulacji
ale ochrona wartosci naszego majatku.
fatso
-
76. Data: 2010-05-20 10:20:35
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: "Waldek" <n...@n...net>
Użytkownik "fatso" <f...@n...com> napisał w wiadomości
news:Fo7Jn.13561$3a4.6665@newsfe30.ams2...
> Waldek wrote:
> Po prostu jak za okupacji, ludzie beda handlowac zlotem
> w bramie, z reki do reki. W takiej sytuacji szan. Malzonka kolegi bedzie z
> mezusia nadzwyczaj zadowolna. Prosze pamietac, ze zlota walor najwiekszy to
> nie jakies wzbogacenie sie na spekulacji ale ochrona wartosci naszego
> majatku.
Zapamietam. I zapewne na takie "najcieższe" czasy jak wojna
czy totalny kryzys na calym swiecie, złoto w postaci fizycznej jest dobrym
zabezpieczeniem
jak i inne dobra materialne które ktos inny bedzie chciał wymienić na inny
towar.
Zloto "fizyczne" ma jednak wg. mnie, np. taka wade, że mozemy zostac z niego
fizycznie obrabowani
a wynajecie np. sejfu w banku, nie wiem jaki, ale zapewne bedzie generowac spory
(dla szaraka) koszt utrzymania
Pozdrawiam
-
77. Data: 2010-05-20 11:49:07
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: fatso <f...@n...com>
Waldek wrote:
> apamietam. I zapewne na takie "najcieższe" czasy jak wojna
> czy totalny kryzys na calym swiecie, złoto w postaci fizycznej jest
> dobrym zabezpieczeniem
> jak i inne dobra materialne które ktos inny bedzie chciał wymienić na
> inny towar.
>
> Zloto "fizyczne" ma jednak wg. mnie, np. taka wade, że mozemy zostac
> z niego fizycznie obrabowani
> a wynajecie np. sejfu w banku, nie wiem jaki, ale zapewne bedzie
> generowac spory
> (dla szaraka) koszt utrzymania
>
> Pozdrawiam
>
Kolego, ja mam sejf wmurowany w sciane gdzie trzymam antyczne srebrne lyzki.
Kiedys bylo tam z pol tuzina krugerrandow i 50 zlotych frankow
szwajcarskich ale coz zrobic-
podatki, bieda itp uciazliwosci zycia mnie od tego ciezaru juz uwolnily.
Oczywiscie byle cham z lomem moze taki sejf rozbic ale na faceta
ktoremu b. sie spieszy ten sejf
wystarczy. Od czego jednak skrytki w meblach? Mieli je oboje moi rodzice
i to zrobione fachowo,
przez specjalistow z AK. Mozna tez schowac pare zlotych monet w gniazdku
elektrycznym w scianie.
Ja bym tam nawet dorobil jakas pulapke, tak by prad elektryczny takiego
ciekawskiego popiescil.
Jednej rzeczy nie radze- oddawania zlota do banku. Bank moze upasc albo
rzad oficjalnie zloto skonfiskuje
gdy nadejdzie czarna godzina. Ogromna wada zlota jest bowiem fakt, ze b.
sie ono lepi do raczek.
fatso
-
78. Data: 2010-05-20 11:57:14
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: SERG <m...@p...fm>
W dniu 2010-05-20 11:33, Waldek pisze:
temu kupilem roczne auto za 37k zl
> teraz za porownywalnego roczniaka musialby dac ~50k
> choc to moze nie najlepszy przyklad - ale zyciowy
>
Co?
Przybliż bardziej sytuacje bo aż mi się wierzyć nie chce.
Samochody akurat spadają z ceny.
-
79. Data: 2010-05-20 12:05:38
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl>
SERG pisze:
> W dniu 2010-05-20 11:33, Waldek pisze:
> temu kupilem roczne auto za 37k zl
>> teraz za porownywalnego roczniaka musialby dac ~50k
>> choc to moze nie najlepszy przyklad - ale zyciowy
>>
> Co?
> Przybliż bardziej sytuacje bo aż mi się wierzyć nie chce.
> Samochody akurat spadają z ceny.
chyba nie skumales... zle czytasz...
Prosty przelicznik - 10 lat temu kupilem roczne auto za 37k zl
teraz za porownywalnego roczniaka musialby dac ~50k
choc to moze nie najlepszy przyklad - ale zyciowy
wiec tlumacze:
w 2000 roku roczny (czyli rok produkcji 99') samochod kosztowal 37kpln
dzisiaj roczny (rok produkcji 09') samochod [..tej samej klasy..]
kosztuje ok 50kpln
pozdrawiam
SlawcioD
-
80. Data: 2010-05-20 12:13:05
Temat: Re: Nie za póżno ?
Od: SERG <m...@p...fm>
W dniu 2010-05-20 14:05, SlawcioD pisze:
>
> w 2000 roku roczny (czyli rok produkcji 99') samochod kosztowal 37kpln
> dzisiaj roczny (rok produkcji 09') samochod [..tej samej klasy..]
> kosztuje ok 50kpln
>
> pozdrawiam
> SlawcioD
Bardzo dobrze Cię zrozumiałem.
Auta zawsze traciły szybko na wartości szczególnie w pierwszym roku i
nie sądzę, ażeby dzisiaj porównywalnej klasy i marki auto traciło w
pierwszym roku mniej niż miało to miejsce 10 lat temu. Wręcz zaryzykuję,
iż traci nawet więcej.
Wszystko oczywiście rozbija się o markę i model samochodu bo są modele
ktore bardzo szybko tracą na wartości.