Użytkownik janke napisał:
>
>>Wez pod uwage, ze korzystasz z pewnej uslugi, ktora swiadczy Ci bank.
>>Bank lubi zarabiac, jak kazdy kto prowadzi biznes. Ty z kolei szukasz
>>takich uslug, ktore charakteryzuja sie najlepszym stosunkiem
>>jakosc/cena. Czyli szukasz takiego kontrahenta, wspolpraca z ktorym
>>przyniesie Ci mozliwie najwieksze korzysci (jakiekolwiek, nie musza byc
>>czysto finansowe). Za wieksze korzysci zaplacisz wiecej, za mniejsze
>>mniej. I tak dalej.
>
> ależ ja się z tym zgadzam! piszę jedynie, że tak jak dla Ciebie ważnym
> parametrem jest niskie oprocentowanie kredytu, tak dla mnie niska opłata.
> a dla nas obydwóch niezbyt liczy się wysokość oprocentowania rachunku
> bieżącego ;)

No spoko, ja sobie tylko tak pogadalem gornolotnie. ;-)

> a skoro piszesz, że korzyści nie muszą być czysto finansowe... - to, czego
> ty oczekujesz, czyli między innymi niskie oprocentowanie kredytu/linii,
> też jest korzyścią finansową :)

Ale dobre powiadomienia o transakcjach na koncie nie sa usluga czysto
finansowa, a bardzo przeze mnie lubiana.

Bartol

do góry

Użytkownik Muchomor napisał:

>>Mnie osobiscie nigdy nie interesowalo jakie jest oprocentowanie moich
>>rachunkow biezacych. Za to martwilo oprocentowanie linii kredytowych. ;-)
>
> Hehe - wiekszosci moich znajomych tez nie interesuje, bo zaraz w dniu
> wyplaty leca do bankomatow ;p

No niektorzy tak lubia.

> Przy srednim saldzie 1000 zl jedno piwo miesiecznie gratis :) (w mbanku)
> Wszystko zalezy od tego ile ktos potrzebuje na rachunku biezacym - ja tam
> sie np. zle czuje jak nie mam 'pod reka' 2000-3000...

Mi to bimba. Kiedys placilem kilkadziesiat zl miesiecznie prowizji od
wyplat w obcych bankomatach, bo po drodze z firmy do domu nie mialem
zadnego bankomatu mojego banku. A ze nie lubie latac z gotowka, to
wyplacalem na biezaco w miare potrzeb. No ale byly to mile czasy zaraz
przed era spektakularnych upadkow dotcomow. ;-)

> A Inteligo mialem kiedys i zamknalem na 4 spusty drogie to bylo cholernie...
> (moze lubie robic za duzo przelewow...;) )

Drogie, nie drogie, ale mile i wygodne jak cholera. No i te SMSy!

Bartol

do góry