-
71. Data: 2010-11-26 16:23:01
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
> Robert Grzywna
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Grzywna
>
> [...] Posiadał pierwszą klasę pilota wojskowego, a także uprawnienia do
> wykonywania lotów w dzień i w nocy przy warunkach IMC w charakterze
> drugiego pilota oraz uprawnienia do wykonywania lotów w dzień i w nocy w
> warunkach IMC w charakterze dowódcy załogi na samolocie Jak-40[4]. Jego
> ogólny nalot wynosił 1939 godzin, na Tu-154M 506 godzin[5], w tym 160
> godzin na stanowisku drugiego pilota[6].[...]
Artur Ziętek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Zi%C4%99tek
"[...] W 1997 ukończył liceum lotnicze w Dęblinie[1]. W 2001 został
absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie[3]. W
latach 2001-2007 służył w 2 Ośrodku Szkolenia Lotniczego na stanowiskach
pilota i starszego pilota. Od 2007 pełnił służbę jako starszy pilot klucza
lotniczego, eskadry lotniczej w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa
Transportowego. Jego ogólny nalot wynosił 1069 godzin, w tym na Tu-154M 60
godzin[4].[...] ".
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
72. Data: 2010-11-26 16:31:54
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
Ciekawe ile godzin wylatał Delfino....
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
73. Data: 2010-11-26 21:44:47
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "skippy" <m...@t...moon>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:icondq$k7n$1@usenet.news.interia.pl...
> Ciekawe ile godzin wylatał Delfino....
>
Negujesz to co pisał, czy w niezrozumieniu tegoż próbujesz go zlaczować od
dupy strony?
A ile Ty wylatałeś?
-
74. Data: 2010-11-27 13:41:22
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: Delfino Delphis <D...@w...op.pl>
Endriu wrote:
> Ciekawe ile godzin wylatał Delfino....
>
Ja? Ok. 60, to żadna tajemnica ;)
Napiszę ci jak do tego, według mnie, doszło. Otóż w ludzkiej psychice jest
jakiś taki dziwny odruch polegający na spontanicznym ryzykowaniu bardzo
dużych środków, dla uzyskania bardzo małych korzyści. Kompletnie
irracjonalny, ale obecny. Prawdopodobnie każdy znajdzie to u siebie.
Wystarczy przytoczyć przebieganie na czerwonym świetle, wymuszanie
pierwszeństwa samochodem (gdy już od 5 minut próbujemy włączyć się do
ruchu), przebieganie/przejeżdżanie przed jadącym pociągiem. Niedługo po tym
jak odebrałem prawko, miałem kilka sytuacji wyprzedzania na styk. Gdy
wleczemy się 15 minut za wolno jadącą ciężarówką po krętej drodze w końcu w
psychice coś przeskakuje i postanawiamy wyprzedzać przed zakrętem z
założeniem "na pewno nic nie jedzie z przeciwka". Innymi słowy gotowi
jesteśmy ryzykować całym swoim (i innych) życiem dla korzyści czasowej np.
rzędu pół minuty. Gdyby przeanalizować to na chłodno to, okazuje się
kompletnym absurdem. Przecież nawet jeśli szansa wypadku to jeden promil, to
dla tej jednej minuty ryzykujemy średnio 23 dni życia. Każdy inwestor powie
wam, że to nic nie warta inwestycja. Lepiej grać w totka... A jednak robimy
to.
Dokładnie taki sam efekt miał miejsce na pokładzie Tupolewa. Szansa
katastrofy przy takim podejściu pewnie nie była wielka, powiedzmy 5%. A
korzyść wydawała się duża, gdyż niewylądowanie na pewno spotkałoby się z
reperkusjami (nie ma co się łudzić, na pewno w kabinie były jakieś naciski).
Więc zadziałał prosty mechanizm - zaryzykuję dla świętego spokoju, "na pewno
nic się nie stanie".
W cywilnych lotach jest podobnie. Gdyby ktoś myślał, że tam nie ma nacisków,
to byłby naiwny. Naciski są bardzo silne. Odejście a drugi krąg to ogromne
straty finansowe dla firmy utopione w dodatkowym paliwie. Odlot na lotnisko
zapasowe, które wiąże się nie tylko z kosztami przelotu, ale i koniecznością
opłacenia hotelu pasażerom, to finansowa katastrofa. Nacisk na pilota jest
więc ogromny, aby lądował on na lotnisku docelowym i nigdzie indziej.
A jednak samoloty cywilne nie rozbijają się zwykle z takich powodów,
odchodzą na drugie kręgi i na lotniska zapasowe. Dlaczego? Bo w lotnictwie
cywilnym obowiązują PROCEDURY. Wymyślono je właśnie dlatego, że psychika
pilota jest zawodna i mogłaby skłonić go do ryzyka. Tak samo jak wprowadzono
checklisty, bo pamięć jest zawodna. Procedura mówi jasno - nie ma warunków,
nie ma lądowania. I pilot nie ma tu nic do gadania. Choćby nie wiem jak
chciał wylądować na tym lotnisku (bo dom, bo rodzina itd.), to nie wyląduje,
bo procedura mu zabrania. Jeśli spróbuje, to na pewno następnego dnia wyleci
z roboty, a możliwa jest też odpowiedzialność karna. Poza tym procedury
pełnią funkcję dupochronu. Jak szef wezwie na dywanik z pytaniem dlaczego
znów odszedłeś na zapasowe, to pilot mu pokaże warunki i odpowie: sorry,
procedury. Zresztą jak bardzo prezes by się nie wkurzał na te incydenty, to
musi zdawać sobie sprawę, że te kilka odejść na lotnisko zapasowe w roku nie
zrujnują firmy tak szybko, jak kilka spektakularnych katastrof.
Tak więc procedury wymyślono już dziesiątki lat temu z tego prostego powodu,
że mózg ludzki jest niedoskonały i często potrafi nie docenić zagrożenia,
czy wręcz zaryzykować dla niewielkich korzyści. Dlaczego więc tych procedur
nie stosuje się w wojsku? Nie wiem. Być może właśnie po to, aby pilot
RYZYKOWAŁ, bo na tym polega praca żołnierza? Jeśli tak, to dobrze, tylko
niech ci piloci nie wożą cywilów w trakcie pokoju...
-
75. Data: 2010-11-27 22:47:52
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urządzał burdel pod krzyżem....
Od: "Maciej 'AbrahaM' Piotrowski" <n...@c...barg.cy>
Endriu wrote:
> w obliczu wielokrotnie pokazywanego wykresu:
>
> <http://pluszaczek.com/grafika/Rys%201%20-%20TU-154M
%20-%20wykres%20zmian%20predkosci%20samolotu.jpg>
>
> wystawia ci takie a nie inne świadectwo.
W kwestii formalnej. Wszelkie gdybania n.t. wysokości,
tempa opadania na podstawie _raportowanych_ _głosowo_
komunikatów przez członka załogi można sobie najwyżej
na ścianie powiesić jako przykład akademickich dysput,
ciekawych ale nic nie wnoszących..
.. dopiero odczyt danych z "czarnej skrzynki" może być
podstawą do analiz mających jakąkolwiek wartość!!
--
Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: Wszechswiat i ludzka
glupota, choc nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein (1879-1955)
-
76. Data: 2010-11-28 06:23:14
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "skippy" <m...@t...moon>
Użytkownik "Delfino Delphis" <D...@w...op.pl> napisał w wiadomości
news:icr1q0$m5i$1@news.onet.pl...
> Endriu wrote:
>
>> Ciekawe ile godzin wylatał Delfino....
>>
> Ja? Ok. 60, to żadna tajemnica ;)
Endriu, ile wylatałeś?
-
77. Data: 2010-11-28 08:01:50
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urządzał burdel pod krzyżem....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
> W kwestii formalnej. Wszelkie gdybania n.t. wysokości,
> tempa opadania na podstawie _raportowanych_ _głosowo_
> komunikatów przez członka załogi można sobie najwyżej
> na ścianie powiesić jako przykład akademickich dysput,
> ciekawych ale nic nie wnoszących..
>
> .. dopiero odczyt danych z "czarnej skrzynki" może być
> podstawą do analiz mających jakąkolwiek wartość!!
Nic dodać nic ująć.....
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
78. Data: 2010-11-28 08:02:14
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
>> Ja? Ok. 60, to żadna tajemnica ;)
>
> Endriu, ile wylatałeś?
2*2 godziny - odrzutowcem. I nie w roli pilota tylko pasażera :).
I jest tak jak Delfino mówi. Nie czuć prędkości tylko przyspieszenia.
P.S. Po tej podstawowej dawce info. należało by artykuł prof. Dakowskiego
skonfrontować z "ukształtowaniem terenu" (odpowiednio dadając/odejmując
wpływ ukształtowania terenu) i z tego wyciągnąc pochodną po czasie (obliczyć
przyspieszenia). Wtedy można by było w miarę racjonalnie powiedzieć czy w/w
stenogramy wraz z wypowiedziami pilotów mogły by wystąpić faktycznie.
Szkoda że czegoś takiego prof. Dakowski na swojej stronie nie przedstawił,
przemawia to na jego niekorzyść gdyż można by się doszukać w w/w artykule
elementów populizmu.
P.S. Szkoda, że kolega Delfino nie powiedział wcześniej o swoim hobby.
Zapytałbym go o jego zdanie na temat opracaownia prof. Dakowskiego na
osobności na priv, nie trzepiąc zbędnie piany. Na moją obronę przemawia
fakt, iż parę razy zarzuciłem w/w teks i nikt na niego merytorycznie nie
odpowiadał.
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
79. Data: 2010-11-28 08:36:34
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Arkadiusz_Protasiuk
Którego to wszystkie wypowiedzi w stenogramach wycięto.......
W STENOGRAMACH ROI SIĘ OD BŁĘDÓW
http://niezalezna.pl/artykul/w_stenogramach_roi_sie_
od_bledow/35476/1
"[...] Lotnicy rozmawiający z "Naszym Dziennikiem" zwracają uwagę na jeszcze
jeden fakt: oznaczenie "niezrozumiałość tekstu" i "niezidentyfikowanie
autora wypowiedzi" pojawia się niemal zawsze w momencie, gdy mówić powinien
kapitan Arkadiusz Protasiuk. [...]".
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
80. Data: 2010-11-28 10:13:03
Temat: Re: No to teraz wiadomo kto urz?dza? burdel pod krzy?em....
Od: "skippy" <m...@t...moon>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(NOSPAM)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:ict2a9$j4h$1@usenet.news.interia.pl...
>>> Ja? Ok. 60, to żadna tajemnica ;)
>>
>> Endriu, ile wylatałeś?
>
> 2*2 godziny - odrzutowcem. I nie w roli pilota tylko pasażera :).
> I jest tak jak Delfino mówi. Nie czuć prędkości tylko przyspieszenia.
Niesamowite.
Ale o tym wie każdy, kto jechał samochodem czy pociągiem.
Jechałeś?