Tomasz Nowicki napisał(a):

> Jak były stare numery, to panienki nawet mnie nie pytały o numer, że nie
> wspomnę o DO czy podpisie. Ale po zmianie to nawet takie zawodniczki nie
> chcą sobie głowy zawracać zapamiętywaniem tasiemców.

Czyli co, teraz jest jak w banku? Tzn. klient podaje dowód, pracownik
wyszukuje produkt?

do góry

Wojciech Nawara napisał(a):

> Czyli co, teraz jest jak w banku? Tzn. klient podaje dowód, pracownik
> wyszukuje produkt?

Albo po prostu ludzie zamiast pamiętać numer noszą go na karteczkach? :-)))

do góry

"Wojciech Nawara" <u...@n...WYTNIJ.info> wrote in message
news:ctbm5u$nop$2@news.elsat.net.pl...
> Wojciech Nawara napisał(a):
>
>> Czyli co, teraz jest jak w banku? Tzn. klient podaje dowód, pracownik
>> wyszukuje produkt?
>
> Albo po prostu ludzie zamiast pamiętać numer noszą go na karteczkach?
> :-)))

Ja akurat mam numer w telefonie - oczywiście mógłbym poznęcać się nad
kasjerką i kazać jej czytać z dowodu, ale ja mam rozwiniętą inteligencję
emocjonalną ;-). Ale nie jest to duże obciążenie - jestem w banku raptem 2-3
razy w miesiącu, żeby wpłacić kasę (jakoś nie ufam wrzutomatom). A kiedy mam
sprawę nie na internet - idę do mojej doradczyni bankowej, a ona pamięta mój
stary numer i ma możliwość z niego korzystać (w przeciwieństwie do panienki
w kasie).

T.

do góry