witam,
Pytanie do szanownych grupowiczów o nast. sprawę: wydaje się że poznanie
samego nr wypuklej KK przez osoby trzecie nie jest sprawą trudną (wydurki z
POS'a, sprytni sprzedawcy, domownicy i ich goście itp.) Pytania:
1. Co moze zrobic osoba niepowolana znajac JEDYNIE NR KARTY (nie chodzi o
zczytanie danych z paska lub poznanie PIN'u a jedynie o same nr'y KK)?
Czy może dokonać drobnych zakupów np. w internecie?
2.Jakie są doświadczenia grupowiczów używających aktywnie wypuklych KK na
zakupach w sklepach i w restauracjach? Czy przytrafiły im się zakupy na ich koszt?
W internecie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
Serdeczne dzięki
Paweł

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Paweł Zieliński" <p...@g...pl> napisał w
wiadomości news:brf18c$1vc$1@inews.gazeta.pl...

> 2.Jakie są doświadczenia grupowiczów używających aktywnie wypuklych KK na
> zakupach w sklepach i w restauracjach? Czy przytrafiły im się zakupy na
ich koszt?
> W internecie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
> Serdeczne dzięki
> Paweł
>
Ani razu :) okres czasu - ok 5 lat.

--
JaKi

do góry

> 1. Co moze zrobic osoba niepowolana znajac JEDYNIE NR KARTY (nie chodzi o
> zczytanie danych z paska lub poznanie PIN'u a jedynie o same nr'y KK)?
> Czy może dokonać drobnych zakupów np. w internecie?

Znając dane z wierzchu karty (nr, data ważności, imie i nazwisko oraz nr CVV
z drugiej strony karty) można sobie zakupy w necie robić. I to niekoniecznie
male.

pzdr
Seb

do góry

"seb" <a...@a...pl> writes:

> Znając dane z wierzchu karty (nr, data ważności, imie i nazwisko oraz nr CVV
> z drugiej strony karty) można sobie zakupy w necie robić. I to niekoniecznie
> male.

Sa to jednak zakupy na wylaczne ryzyko sprzedawcy. W przypadku
reklamacji przez posiadacza karty sprzedawca zlamanego grosza nie
zobaczy.

MJ

do góry

Michal Jankowski wrote:
> "seb" <a...@a...pl> writes:
[...]

>
> Sa to jednak zakupy na wylaczne ryzyko sprzedawcy. W przypadku
> reklamacji przez posiadacza karty sprzedawca zlamanego grosza nie
> zobaczy.
>

Co wcale nie znaczy, ze zobaczy je posiadacz. (Nauka radziecka zna takie
przypadki.)

KJ

do góry

> Sa to jednak zakupy na wylaczne ryzyko sprzedawcy. W przypadku
> reklamacji przez posiadacza karty sprzedawca zlamanego grosza nie
> zobaczy.

Właśnie to jest interesujące. Będę drążył dalej i zapytam czy ktoś
wie jak to działa, tzn. takich przypadków powinno być teoretycznie sporo a
jednak chyba nie słyszy się o tym. Czy to dlatego że nieuczciwych sprzedawców
jest niewielu czy że reklamacje są rzeczywiście uwzględniane (trudno mi to
sobie wyobrazić jak udowodnić bankowi że to nie ja wykonałem zakupy)?

Dzięki
Paweł

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik Paweł Zieliński napisał:
>
> Właśnie to jest interesujące. Będę drążył dalej i zapytam czy ktoś
> wie jak to działa, tzn. takich przypadków powinno być teoretycznie sporo a
> jednak chyba nie słyszy się o tym. Czy to dlatego że nieuczciwych sprzedawców
> jest niewielu czy że reklamacje są rzeczywiście uwzględniane (trudno mi to
> sobie wyobrazić jak udowodnić bankowi że to nie ja wykonałem zakupy)?
>
A nie przyszło Ci do głowy, że to bank powinien Tobie udowodnić, że
dokonałeś? Ty mówisz, że nie dokonałeś i piłeczka jest po stronie banku.

pzdr

Tomek


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki

do góry

> > Znając dane z wierzchu karty (nr, data ważności, imie i nazwisko oraz nr
CVV
> > z drugiej strony karty) można sobie zakupy w necie robić. I to
niekoniecznie
> > male.
>
> Sa to jednak zakupy na wylaczne ryzyko sprzedawcy. W przypadku
> reklamacji przez posiadacza karty sprzedawca zlamanego grosza nie
> zobaczy.

Warto tez dodac, ze takie zakupy gdzies przeciez pojechaly i to raczej pod
konkretny adres. Sciganie odbiorcy nie powinno byc wiec jakies straszliwie
trudne, a jak znamy odbiorce, to i skladajacego zamowienie w sklepie
internetowym da sie zidentyfikowac.

MAd Hat
ter

do góry

> A nie przyszło Ci do głowy, że to bank powinien Tobie udowodnić, że
> dokonałeś? Ty mówisz, że nie dokonałeś i piłeczka jest po stronie banku.

Ok, już chyba zrozumiałem jak to działa. Tzn. bank może nie chcieć realizować
rachunków od "podejrzanych" sprzedawców i dlatego generalnie takie sytuacje
rzadko się zdarzają.

Dzięki
Paweł

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> witam,
> Pytanie do szanownych grupowiczów o nast. sprawę: wydaje się że poznanie
> samego nr wypuklej KK przez osoby trzecie nie jest sprawą trudną (wydurki
z
> POS'a, sprytni sprzedawcy, domownicy i ich goście itp.) Pytania:
> 1. Co moze zrobic osoba niepowolana znajac JEDYNIE NR KARTY (nie chodzi o
> zczytanie danych z paska lub poznanie PIN'u a jedynie o same nr'y KK)?
> Czy może dokonać drobnych zakupów np. w internecie?
> 2.Jakie są doświadczenia grupowiczów używających aktywnie wypuklych KK na
> zakupach w sklepach i w restauracjach? Czy przytrafiły im się zakupy na
ich koszt?

Uzywam KK ponad dwa lata i dwoch roznych. Nigdy nie zdazyla sie transakcja
niewiadomego pochodzenia.
Dokonywalem takze zakupow internetowych (3 czy 4 razy wiec nie jest to moze
jakas bardzo reprezentatywna probka).
Za to zdazaja sie od czasu do czasu bledy w ksiegowaniu, tzn. na wyciagu z
KK kwota obciazenia jest wieksza niz byla w rzeczywistosci (np. w tym
miesiacu stacja paliw Orlen zamiast 144,28 obciazyli 144,55 PLN - oczywiscie
reklamacja w toku). Dlatego sugeruje dokladnie sprawdzac wyciagi.

MAd Hat
ter

do góry