eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiO hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2009-11-24 18:58:21
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 24 Lis, 15:26, "mi" <m...@p...onet.pl>
    wrote:
    > Jako, że robię teraz porządki finansowe to od razu napiszę o ok. trzyletnim
    > użeraniu się z Pekao SA.
    >
    > Trochę w odwrotnej kolejności podsumowanie na początku o Pekao SA:
    > - biurokracja straszna, nie wie lewica co czyni prawica
    > - zaprzeczają sami sobie, wprowadzają w błąd, skutkami próbują obarczyć klienta
    > - nie warto załatwiać cokolwiek ustnie, nawet składać reklamacji
    > - wszystko załatwiać pisemnie
    > - papierki trzymać do końca świata i parę dni dłużej, bo obudzą się po 7 latach
    > i będą wyłudzali pieniądze
    > - potrafią wyłudzać forsę nawet nie potrafiąc podać na jakiej podstawie się nalezą
    >
    > Jakieś 9-10 lat temu przez jakiś czas miałem tam rachunek, który jednak dość
    > szybko zamknąłem. Bank zdawał się zapomnieć o byłym kliencie i nawet nie
    > spamował ofertami. Ważne, że nie zgłaszał żadnych roszczeń.
    >
    > Aż któregoś pięknego dnia w okolicy 2006 roku w standardowym raporcie BIK
    > znalazłem info, że od owych kilku lat mam u nich zaległość na kilkaset złotych.
    > Co ważne wpisu nie było wcześniej i nagle się pojawił z kilkuletnim rzekomym
    > przeterminowaniem. Już wtedy szlak mnie trafił, bo kredytu nie miałem a rachunek
    > zamknąłem. No ale udałem się do biura olewania klienta. Miła inaczej pani
    > stwierdziła, że ona nic nie wie, bo zmienili system a ona żadnego rachunku nie
    > widzi. Pokierowała do drugiej miłej inaczej pani w innym oddziale, "bo oni tam
    > mają archiwum".
    >
    > No dobra, jadę do drugiego oddziału. Miła inaczej pani stwierdza, że ona ma
    > dostęp do starszego systemu ale nie na tyle starego i NIE WIDZI historii a tylko
    > saldo. I że rzekomo jestem im winien kilkaset złotych. Szlak mnie trafił, bo
    > okazuje się, że nie wiedzą czemu ale na pewno jestem im winien pieniądze.
    > Doszedłem jednak do wniosku, że z kretynami się nie dyskutuje i wziąłem tylko
    > numer konta do spłaty. Przyjąłem, że może jednak czegoś nie dopilnowałem i mają
    > trochę racji. Spłaciłem w całości kwotę podaną.
    >
    > Minęło jakieś kilkanaście miesięcy i wystąpiłem o raport. Szlak mnie trafił gdy
    > zobaczyłem, ze te sk*rwysyny nie tylko nie zaktualizowali wpisu jako spłaconego
    > ale wciąż jeszcze naliczają dodatkowe opłaty. Kwota jest już dwukrotnie wyższa.
    > Po kolejnej randce z kretynami okazało się, że podana mi wcześniej kwota nie
    > była cała bo oni zapomnieli o odsetkach i moja spłata poszła na owe odsetki i
    > teraz znowu mam zaległość. Żeż murwa, ciśnienie sięga zenitu. Wziąłem jednak już
    > tę ostateczną kwotę do spłaty, spłaciłem.
    >
    > Właśnie z raportu (tyle, że nie papierowego z BIK-u, więc nie widzę wszystkiego)
    > widzę, że ci kretyni po ostatniej spłacie w lipcu pod koniec września znowu
    > naliczyli zaległość na tę samą pierwotną kwotę kapitału (tym razem już bez
    > odsetek) a następnie potem (nie widzę kiedy) ten wpis usunęli. Teraz nie mam
    > rzekomo żadnej zaległości, ale kto wie co wymyślą kretyni z Pekao SA. Jeszcze
    > wiele przede mną i może znowu coś wyhodują.
    >
    > Ergo: kiedy chcą wpisują i usuwają sobie dowolnie wymyślone zaległości. W ciągu
    > ostatnich 4 miesięcy nie wpłaciłem im ani złotówki i nie kontaktowałem się a
    > jednak potrafili zaktualizować wpis na nową zaległość a następnie ją usunąć. Coś
    > mi się widzi, że tym razem to już spotkamy się w sądzie.
    >
    > Co ważne po kilku latach nie ma obowiązku trzymania dokumentów papierowych, zaś
    > zobowiązania ulegają przedawnieniu. Ustawodawca doszedł do wniosku, że nie warto
    > trzymać papierów do końca życia. Jednak nasza bankokracja ufundowana jest na
    > zasadzie, że to petent ma udowadniać niewinność i po 7 czy 10 latach ma
    > udowadniać wywiązanie z zobowiązania czy zamknięcie rachunku pod szantażem wpisu
    > w BIK.
    >
    > Odradzam Pekao SA jako nierzetelny. Z rachunku, który nie miał kredytu i który
    > zamknąłem udało im się wyhodować ponad 700 zł długu. Spłaciłem dla świętego
    > spokoju, ale to był chyba błąd bo sk*rwysynów może to tylko zachęciło. Kto wie,
    > może jeszcze coś tam im rośnie o czym nie poinformują a co wpiszą do BIK.
    >
    > Zaś BIK uważam za bazę śmieci służącą szantażom i wyłudzaniu opartą o wygodną
    > zasadę, że BIK SA nie odpowiada za wpisy. Za to kopanie z bankami może sprawiać
    > przyjemność chyba tylko masochiście.
    >
    > mi
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl

    Przyznam, że mocne...!


  • 12. Data: 2009-11-24 20:00:51
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: "ubik80" <u...@o...pl>

    pocztaj o bik-u. jest tam zapis ze jezeli ktos cie tam umiesci a nie
    powinien, to odowiada chyba nawet karnie.
    acha i ze przed umieszczeniem musza powtarzam musza poinformowac cie ze beda
    cie tam umieszczac.
    złóz skarge/zazalenie itp do odpowiedniedo sądu/ urzędu i niech oni (bank)
    teraz sie postaraja i udokumentuja co i jak
    bo inaczej bedziesz dochodził od nich odszkowania za uieszczenie cie w biku
    itp
    pogadaj ze znajomym prawnikiem i poczytaj w necie
    pozdrawiam


  • 13. Data: 2009-11-24 20:25:01
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>

    Dnia Tue, 24 Nov 2009 15:26:55 +0100, mi napisał(a):

    > Jakieś 9-10 lat temu przez jakiś czas miałem tam rachunek, który jednak dość
    > szybko zamknąłem.

    Pamiętam, jak Pekao wprowadził opłaty za prowadzenie rachunków.
    W kolejce do zamknięcia rachunku, wychodzącej na zewnątrz budynku banku,
    stałem chyba z 5 godzin.
    Gdy poprosiłem o pisemne potwierdzenie zamknięcia rachunku, odmówiono mi
    tego, twierdząc, że nie ma takiej możliwości!
    Żeby mieć jakikolwiek dowód likwidacji rachunku, w tytule zlecenia
    wypłaty środków z konta poleciłem napisać "Likwidacja rachunku" i ten
    dowód wypłaty trzymam do dziś wraz z najważniejszymi swoimi dokumentami.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 14. Data: 2009-11-24 20:39:04
    Temat: Re: O hodowcach ... Arbiter Bankowy.
    Od: "Tentam" <r...@u...pl>


    Użytkownik "mi" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5d3e.0000009a.4b0bed2f@newsgate.onet.pl...
    > Jako, że robię teraz porządki finansowe to od razu napiszę o ok. trzyletnim
    .....................
    > przyjemność chyba tylko masochiście.
    >
    > mi
    >
    Spróbuj zainteresować tym Arbitra Bankowego :
    http://www.nbportal.pl/pl/np/porady/szybkie-porady/p
    roblem_bank_nie_wywiazal_sie


  • 15. Data: 2009-11-24 20:43:50
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: "mi" <m...@p...onet.pl>

    > pocztaj o bik-u. jest tam zapis ze jezeli ktos cie tam umiesci a nie
    > powinien, to odowiada chyba nawet karnie.
    > acha i ze przed umieszczeniem musza powtarzam musza poinformowac cie ze beda
    > cie tam umieszczac.
    > złóz skarge/zazalenie itp do odpowiedniedo sądu/ urzędu i niech oni (bank)
    > teraz sie postaraja i udokumentuja co i jak
    > bo inaczej bedziesz dochodził od nich odszkowania za uieszczenie cie w biku
    > itp
    > pogadaj ze znajomym prawnikiem i poczytaj w necie

    Obawiam się, że BIK mylisz z BIG-ami. Pierwszy jest jeden, działa na podstawie
    prawa bankowego i jest niezwykle uprzywilejowany, za to BIG-ów jest wiele i
    rzeczywiście lepiej chronią prawa dłużnika. BIG-i działają na podstawie ustawy o
    biurach informacji gospodarczej.

    To właśnie przed wpisem do BIG-u trzeba poinformować dłużnika listowie z
    potwierdzeniem odbioru. W przypadku BIK-u nie ma takiej konieczności. Tak więc
    niektórzy z Was czytających ten post może właśnie dostali prezent w postaci
    jakiegoś wpisu negatywnego. Wpis do BIK-u (w przeciwnieństwie do BIG-ów) nie
    musi być opatrzony informacją nt. sprzeciwu dłużnika. Wpisy do BIG-ów muszą być
    obligatoryjnie.

    Trochę się tymi sprawami zainteresowałem niegdyś. Jeśli źle się zrozumieliśmy to
    napisz więcej, ja i grupa będziemy wdzięczni.

    mi

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2009-11-24 20:50:27
    Temat: Re: O hodowcach ... Arbiter Bankowy.
    Od: "mi" <m...@p...onet.pl>

    >    Spróbuj zainteresować tym Arbitra Bankowego :
    > http://www.nbportal.pl/pl/np/porady/szybkie-porady/p
    roblem_bank_nie_wywiazal_sie

    Dzięki. O arbitrze nie myślałem.

    Jednym z warunków jest złożenie skargi w banku, którą bank odrzucił. Ciekaw
    jestem jaką arbiter wypracował praktykę w przypadku ignorowania reklamacji lub
    długotrwałego ich rozpatrywania.

    Myślę teraz o domaganiu się potwierdzenia, że umowy są rozwiązane a bank ma/nie
    ma roszczeń. By za kilka lat nie twierdził, że została mi do spłaty złotówka,
    która w skutek opłat karnych znowu w magiczny sposób się rozmnożyła. Do tej pory
    paniusie z banku też "podejrzewały", że bank po prostu naliczał mi opłaty i w
    ten cudny sposób wyhodował ładny dług.

    mi


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 17. Data: 2009-11-24 20:53:32
    Temat: [OT] Szczurwa, ja Cię proszę!
    Od: Filip <f...@N...gazeta.pl>

    [ciach]>>
    >> --
    >> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
    >
    > Przyznam, że mocne...!

    Szczurwa, ja Cię proszę... tnij te cytaty bo tu monitor dwadzieścia
    kilka cali nie wystarcza do odkrycia, że jedyne co dodajesz to uwaga
    emocjonalna. A Twoje posty staram się czytać.


  • 18. Data: 2009-11-24 20:56:59
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: Filip <f...@N...gazeta.pl>

    Chris pisze:
    > Dnia Tue, 24 Nov 2009 15:26:55 +0100, mi napisał(a):
    >
    >> Jakieś 9-10 lat temu przez jakiś czas miałem tam rachunek, który jednak dość
    >> szybko zamknąłem.
    >
    > Pamiętam, jak Pekao wprowadził opłaty za prowadzenie rachunków.
    > W kolejce do zamknięcia rachunku, wychodzącej na zewnątrz budynku banku,
    > stałem chyba z 5 godzin.
    > Gdy poprosiłem o pisemne potwierdzenie zamknięcia rachunku, odmówiono mi
    > tego, twierdząc, że nie ma takiej możliwości!
    > Żeby mieć jakikolwiek dowód likwidacji rachunku, w tytule zlecenia
    > wypłaty środków z konta poleciłem napisać "Likwidacja rachunku" i ten
    > dowód wypłaty trzymam do dziś wraz z najważniejszymi swoimi dokumentami.
    >
    Pamiętam to. Moja żona nie zamknęła rachunku w PEKAO mimo, że nie
    korzystała z niego latami. Zaległe opłaty sięgnęły prawie 200 PLN.
    Przyszło pismo wzywające do zapłaty straszące STRASZNYMI KONSEKWECJAMI(
    BIK, BIG, kościół). Na szczęście PEKAO to taki fajny bank, gdzie wciąż
    można się spotkać z dyrektorem oddziału (w małych miastach) i powiedzieć
    co się myśli o takich straszących pismach.


  • 19. Data: 2009-11-24 23:07:35
    Temat: Re: Szczurwa, ja Cię proszę!
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 24 Lis, 21:53, Filip <f...@N...gazeta.pl> wrote:
    > [ciach]>>
    >
    > >> --
    > >> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
    >
    > > Przyznam, że mocne...!
    >
    > Szczurwa, ja Cię proszę... tnij te cytaty bo tu monitor dwadzieścia
    > kilka cali nie wystarcza do odkrycia, że jedyne co dodajesz to uwaga
    > emocjonalna. A Twoje posty staram się czytać.

    OK, poprawię się..;-) Po prostu kiepski ze mnie informatyk, zawsze na
    bakier byłem z kompami.


  • 20. Data: 2009-11-24 23:24:59
    Temat: Re: O hodowcach długów w Pekao SA i bazie śmieci BIK
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 24 Lis, 21:56, Filip <f...@N...gazeta.pl> wrote:

    > Pamiętam to. Moja żona nie zamknęła rachunku w PEKAO mimo, że nie
    > korzystała z niego latami. Zaległe opłaty sięgnęły prawie 200 PLN.
    > Przyszło pismo wzywające do zapłaty straszące STRASZNYMI KONSEKWECJAMI(
    > BIK, BIG, kościół). Na szczęście PEKAO to taki fajny bank, gdzie wciąż
    > można się spotkać z dyrektorem oddziału (w małych miastach) i powiedzieć
    > co się myśli o takich straszących pismach.

    Kilka lat temu, 2003-2004, ja i moja spółka z o.o., mielismy rachunki
    w Pekao SA w ramach jakiejś promocji. Z chwilą zakończenia promocji i
    otrzymania ze strony banku wezwania do zapłaty ok. 350 złotych za
    rzekome korzystanie z kont, firmowego i osobistego, niezwłocznie
    zamknąłem obydwa rachunki, wysyłajac polecony za zwrotnym
    potwierdzeniem odbioru. Ponownie trafiłem do "żubra" w ramach fuzji
    części BPH z Pekao. Przetransferowano mnie wraz z kartą kredytową i
    dolączonym do niej rachunkiem osobistym. Jakież było moje zdziwienie,
    kiedy pewnego dnia, dokonując wpłaty na dawny, bepehowski rachunek,
    panienka z okienka spytała się, na które konto chce wpłacić. Okazało
    się, że moje dawne konta, na szczęście ze stanem zerowym, figurują
    wciąż w jakiejś starszej wersji systemu. I wyglądało na to, że są
    dostępne. Wniosek z tego taki, że bałagan mają straszny. I mogą to
    wykorzystać.

    O te 350 złotych się nie kłóciłem. Spór długi, kosztowny, niewart tych
    pieniędzy. Pozostała refleksja, analogiczna jak u przedmówców, że
    wszelkie kwity i dokumenty nalezy przechowywać na wieki, jak w dobrym
    archiwum.

    To dobrze, że w małych miastach jest się komu w banku poskarżyć. W
    dużych, dyrektor oddziału, przeważnie kolo z politycznego czy innej
    cholery nadania, śmieje ci się w nos.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1