-
111. Data: 2011-01-09 10:44:43
Temat: Re: O tym jakimi baranami sa niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujacy mieszkanie za 200 000 zl
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Uzytkownik "Jan Werbinski" <j...@t...bez.maj.la> napisal w wiadomosci
news:4d2945c4$0$2498$65785112@news.neostrada.pl...
> Zatem im ludzie bardziej biedni, tym powinni brac wiecej kredytów?
Nope, try harder.
-
112. Data: 2011-01-09 10:48:36
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Jan Werbinski napisał:
>> Nie pisz zatem, że wszystkie kredyty są 'Bee!'...
>
> Gdzie ja to napisałem?
> Pokaż palcem gdzie?
>
Takie wywołujesz wrażenie tymi swoimi epistołami :-D
[..]
Sytuacja się praktycznie nie zmienia - masz dalej koszty
>> stałe na podobnym poziomie, a masz gdzie mieszkać i możesz dalej
>> realizować swoje cele i dążenia życiowe...
>
> Nie zawsze.
> Gdyby wziąć kredyt na 5 lat, to rata byłaby zabójcza. Więc biorą kredyty
> na 30 lat. Tylko że wtedy zamieniają wysoką ratę na WYSOKIE RYZYKO. Nikt
> nie wie czy będzie zdrowy przez 30 lat i co się wydarzy. To złudzenie.
>
Dobrze dobrany kredyt niesie ze sobą takie samo ryzyko jak i sytuacja
bez niego...
Koszty stałe musisz i tak ponosić...
Jak w początkowym okresie twoja rata kredytu nie sięga 50 proc
miesięcznego budżetu i jeszcze do tego nie jest obarczona ryzykiem
kursowym, a jest na poziomie co najwyżej kilkunastu procent tychże
dochodów, to nie ma się czego obawiać :-)
Mało tego... Wynajem mieszkań jest coraz droższy, rata kredytu stała -
względnie stała, a zarobki idą w górę, ale niekoniecznie w prędkością
wzrostu cen za wynajem.
>> Te koszty Cię nie zarzynają, bo stanowią nie więcej jak 25 - 30
>> procent Twojego miesięcznego budżetu...
>
> Teraz, a za 20 lat?
>
Teraz. Za 20 rata będzie stanowiła pewnie z 5 - 7 procent miesięcznego
budżetu.
[..]
> Kto nie miał gdzie mieszkać? Pokaż mi ludzi, którzy żyli na ulicy albo w
> namiocie i wzięli kredyt bo nie mieli gdzie mieszkać. Daj konkretne
> przykłady. Ja nie spotkałem ani jednej takiej osoby. Wszyscy
> kredytobiorcy, których znam mieli gdzie mieszkać przed wzięciem kredytu.
>
Jeżeli wzięli kredyty, by zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, to albo
wcześniej wynajmowali, albo mieszkali u tatusia i mamusi... Czyli tak na
prawdę nie mieli gdzie mieszkać ;-/, bo zamieszkiwanie w czyimś za
miesięczny czynsz to jest dopiero ryzyko :-))) - jakbyś tak miał rodzinę
i małe dzieci, to wiedziałbyś jak ogromne zamieszanie i stres może
wiązać się ze zmianą miejsca zamieszkania co kilka miesięcy - to nie
jest do przyjęcia dla normalnych ludzi.
Lepiej już tę kwotę, którą przeznacza się co miesiąc na regulowanie
czynszu i życie w niepewności co do jutra, przeznaczyć na ratę kredytu i
nie bać się, że za dwa miesiące znowu trzeba będzie się przeprowadzać...
a tu dzieciaki do przedszkola, szkoły, kaszlą, smarkają, często są chore
- takie życie - i w tym wszystkim musisz jeszcze myśleć o znalezieniu
nowego lokum i przeprowadzce... tych kosztów - finansowych i
niefinansowych - już najwyraźniej nie liczysz.
Jak wzięli kredyty, by kupić drugie, czy trzecie tam lokum, żeby
zarobić, to rzecz jasna to już ich problem skoro nie obliczyli sobie
własnych możliwości spłacania tego kredytu, ale w takim przypadku
zabezpieczeniem jest sama nieruchomość i w razie niespłacania po prostu
się jej pozbędą... tragedii nie będzie :-).
Najgorzej, kiedy ludzie zadłużają się ponad miarę... - kredyt na 110
proc wartości nieruchomości i to jeszcze na tyle wysoki, żeby
wystarczyło z okładem na wszelkie bajery i szmery - tzw wysoki standard
wykończenia... Rata rzędu 3 - 5 tys miesięcznie i to przez trzydzieści
lat...
Tu się z Tobą w pełni zgadzam. Takie coś to szaleństwo !!!
pozdr
robercik-us
-
113. Data: 2011-01-09 10:49:07
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Jan Werbinski napisał:
>> Nie pisz zatem, że wszystkie kredyty są 'Bee!'...
>
> Gdzie ja to napisałem?
> Pokaż palcem gdzie?
>
Takie wywołujesz wrażenie tymi swoimi epistołami :-D
[..]
Sytuacja się praktycznie nie zmienia - masz dalej koszty
>> stałe na podobnym poziomie, a masz gdzie mieszkać i możesz dalej
>> realizować swoje cele i dążenia życiowe...
>
> Nie zawsze.
> Gdyby wziąć kredyt na 5 lat, to rata byłaby zabójcza. Więc biorą kredyty
> na 30 lat. Tylko że wtedy zamieniają wysoką ratę na WYSOKIE RYZYKO. Nikt
> nie wie czy będzie zdrowy przez 30 lat i co się wydarzy. To złudzenie.
>
Dobrze dobrany kredyt niesie ze sobą takie samo ryzyko jak i sytuacja
bez niego...
Koszty stałe musisz i tak ponosić...
Jak w początkowym okresie twoja rata kredytu nie sięga 50 proc
miesięcznego budżetu i jeszcze do tego nie jest obarczona ryzykiem
kursowym, a jest na poziomie co najwyżej kilkunastu procent tychże
dochodów, to nie ma się czego obawiać :-)
Mało tego... Wynajem mieszkań jest coraz droższy, rata kredytu stała -
względnie stała, a zarobki idą w górę, ale niekoniecznie w prędkością
wzrostu cen za wynajem.
>> Te koszty Cię nie zarzynają, bo stanowią nie więcej jak 25 - 30
>> procent Twojego miesięcznego budżetu...
>
> Teraz, a za 20 lat?
>
Teraz. Za 20 rata będzie stanowiła pewnie z 5 - 7 procent miesięcznego
budżetu.
[..]
> Kto nie miał gdzie mieszkać? Pokaż mi ludzi, którzy żyli na ulicy albo w
> namiocie i wzięli kredyt bo nie mieli gdzie mieszkać. Daj konkretne
> przykłady. Ja nie spotkałem ani jednej takiej osoby. Wszyscy
> kredytobiorcy, których znam mieli gdzie mieszkać przed wzięciem kredytu.
>
Jeżeli wzięli kredyty, by zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, to albo
wcześniej wynajmowali, albo mieszkali u tatusia i mamusi... Czyli tak na
prawdę nie mieli gdzie mieszkać ;-/, bo zamieszkiwanie w czyimś za
miesięczny czynsz to jest dopiero ryzyko :-))) - jakbyś tak miał rodzinę
i małe dzieci, to wiedziałbyś jak ogromne zamieszanie i stres może
wiązać się ze zmianą miejsca zamieszkania co kilka miesięcy - to nie
jest do przyjęcia dla normalnych ludzi.
Lepiej już tę kwotę, którą przeznacza się co miesiąc na regulowanie
czynszu i życie w niepewności co do jutra, przeznaczyć na ratę kredytu i
nie bać się, że za dwa miesiące znowu trzeba będzie się przeprowadzać...
a tu dzieciaki do przedszkola, szkoły, kaszlą, smarkają, często są chore
- takie życie - i w tym wszystkim musisz jeszcze myśleć o znalezieniu
nowego lokum i przeprowadzce... tych kosztów - finansowych i
niefinansowych - już najwyraźniej nie liczysz.
Jak wzięli kredyty, by kupić drugie, czy trzecie tam lokum, żeby
zarobić, to rzecz jasna to już ich problem skoro nie obliczyli sobie
własnych możliwości spłacania tego kredytu, ale w takim przypadku
zabezpieczeniem jest sama nieruchomość i w razie niespłacania po prostu
się jej pozbędą... tragedii nie będzie :-).
Najgorzej, kiedy ludzie zadłużają się ponad miarę... - kredyt na 110
proc wartości nieruchomości i to jeszcze na tyle wysoki, żeby
wystarczyło z okładem na wszelkie bajery i szmery - tzw wysoki standard
wykończenia... Rata rzędu 3 - 5 tys miesięcznie i to przez trzydzieści
lat...
Tu się z Tobą w pełni zgadzam. Takie coś to szaleństwo !!!
pozdr
robercik-us
-
114. Data: 2011-01-09 10:59:35
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 9 Jan 2011 11:02:18 +0100, Jan Werbinski napisał(a):
> Nie zawsze.
> Gdyby wziąć kredyt na 5 lat, to rata byłaby zabójcza. Więc biorą kredyty na
Bo ja wiem? 1200zł mam ;)
> 30 lat. Tylko że wtedy zamieniają wysoką ratę na WYSOKIE RYZYKO. Nikt nie
> wie czy będzie zdrowy przez 30 lat i co się wydarzy. To złudzenie.
Dlatego wziąłem na 5 lat :D
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
115. Data: 2011-01-09 11:07:29
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4D299284.3000405@poczta.onet.pl...
> Użytkownik Jan Werbinski napisał:
>
>>> Nie pisz zatem, że wszystkie kredyty są 'Bee!'...
>>
>> Gdzie ja to napisałem?
>> Pokaż palcem gdzie?
>>
> Takie wywołujesz wrażenie tymi swoimi epistołami :-D
To wrażenie wynika u Ciebie wyłącznie dlatego, że nie zrozumiałeś co
napisałem.
> Sytuacja się praktycznie nie zmienia - masz dalej koszty
>>> stałe na podobnym poziomie, a masz gdzie mieszkać i możesz dalej
>>> realizować swoje cele i dążenia życiowe...
>>
>> Nie zawsze.
>> Gdyby wziąć kredyt na 5 lat, to rata byłaby zabójcza. Więc biorą kredyty
>> na 30 lat. Tylko że wtedy zamieniają wysoką ratę na WYSOKIE RYZYKO. Nikt
>> nie wie czy będzie zdrowy przez 30 lat i co się wydarzy. To złudzenie.
>>
> Dobrze dobrany kredyt niesie ze sobą takie samo ryzyko jak i sytuacja bez
> niego...
> Koszty stałe musisz i tak ponosić...
Krótkoterminowy kredyt jest dużo mniej ryzykowny niż długoterminowy.
> Jak w początkowym okresie twoja rata kredytu nie sięga 50 proc
> miesięcznego budżetu i jeszcze do tego nie jest obarczona ryzykiem
> kursowym, a jest na poziomie co najwyżej kilkunastu procent tychże
> dochodów, to nie ma się czego obawiać :-)
>
> Mało tego... Wynajem mieszkań jest coraz droższy, rata kredytu stała -
> względnie stała, a zarobki idą w górę, ale niekoniecznie w prędkością
> wzrostu cen za wynajem.
Rata stała tylko jak zawęzisz okres czasu. Jak się bierze kredyt na 30 lat,
to trzeba sprawdzić jak wyglądały zmiany przez poprzednie 30 lat.
>>> Te koszty Cię nie zarzynają, bo stanowią nie więcej jak 25 - 30
>>> procent Twojego miesięcznego budżetu...
>>
>> Teraz, a za 20 lat?
>>
> Teraz. Za 20 rata będzie stanowiła pewnie z 5 - 7 procent miesięcznego
> budżetu.
Jakim cudem kredyt którego rata rośnie wraz z inflacją i stopą wibor może
być 20 razy tańszy za 20 lat? A może by go zacząć np spłacać za 20 lat? Wg
tego rozumowania byłby to czysty interes. :)
>> Kto nie miał gdzie mieszkać? Pokaż mi ludzi, którzy żyli na ulicy albo w
>> namiocie i wzięli kredyt bo nie mieli gdzie mieszkać. Daj konkretne
>> przykłady. Ja nie spotkałem ani jednej takiej osoby. Wszyscy
>> kredytobiorcy, których znam mieli gdzie mieszkać przed wzięciem kredytu.
>>
> Jeżeli wzięli kredyty, by zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, to albo
> wcześniej wynajmowali, albo mieszkali u tatusia i mamusi... Czyli tak na
> prawdę nie mieli gdzie mieszkać ;-/, bo zamieszkiwanie w czyimś za
> miesięczny czynsz to jest dopiero ryzyko :-))) - jakbyś tak miał rodzinę i
> małe dzieci, to wiedziałbyś jak ogromne zamieszanie i stres może wiązać
> się ze zmianą miejsca zamieszkania co kilka miesięcy - to nie jest do
> przyjęcia dla normalnych ludzi.
Czyli nie mieli sytuacji, że nie mają gdzie mieszkać. Większym ryzykiem jest
kredyt, niż wynajem.
> Lepiej już tę kwotę, którą przeznacza się co miesiąc na regulowanie
> czynszu i życie w niepewności co do jutra, przeznaczyć na ratę kredytu i
> nie bać się, że za dwa miesiące znowu trzeba będzie się przeprowadzać... a
> tu dzieciaki do przedszkola, szkoły, kaszlą, smarkają, często są chore -
> takie życie - i w tym wszystkim musisz jeszcze myśleć o znalezieniu nowego
> lokum i przeprowadzce... tych kosztów - finansowych i niefinansowych - już
> najwyraźniej nie liczysz.
Ale kredyt to większe ryzyko i zmartwienia.
> Jak wzięli kredyty, by kupić drugie, czy trzecie tam lokum, żeby zarobić,
> to rzecz jasna to już ich problem skoro nie obliczyli sobie własnych
> możliwości spłacania tego kredytu, ale w takim przypadku zabezpieczeniem
> jest sama nieruchomość i w razie niespłacania po prostu się jej pozbędą...
> tragedii nie będzie :-).
>
> Najgorzej, kiedy ludzie zadłużają się ponad miarę... - kredyt na 110 proc
> wartości nieruchomości i to jeszcze na tyle wysoki, żeby wystarczyło z
> okładem na wszelkie bajery i szmery - tzw wysoki standard wykończenia...
> Rata rzędu 3 - 5 tys miesięcznie i to przez trzydzieści lat...
>
> Tu się z Tobą w pełni zgadzam. Takie coś to szaleństwo !!!
Kredyt na 60% nieruchomości staje się kredytem na 120% kiedy cena domu spada
o połowę. A już spadają od dwóch lat...
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
116. Data: 2011-01-09 11:09:43
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 9 Sty, 11:59, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
wrote:
> > Nie zawsze.
> > Gdyby wzi kredyt na 5 lat, to rata by aby zab jcza. Wi c bior kredyty na
>
> Bo ja wiem? 1200z mam ;)
>
> > 30 lat. Tylko e wtedy zamieniaj wysok rat na WYSOKIE RYZYKO. Nikt nie
> > wie czy b dzie zdrowy przez 30 lat i co si wydarzy. To z udzenie.
>
> Dlatego wzi em na 5 lat :D
Wow, wziales 50-55 tys kredytu. Co z tego wynika? Za te kwote nigdzie
nie kupisz mieszkania ani nawet sensownej dzialki pod dom. Wzialbys
300 tys na 5 lat z rata 6-7 tys / mc ? ;-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
117. Data: 2011-01-09 11:16:20
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 9 Sty, 12:07, "Jan Werbinski" <ja @tralala.bez.maj.la> wrote:
> Jakim cudem kredyt którego rata rośnie wraz z inflacją i stopą wibor może
Jezeli przyjac zalozenie (oczywiscie bledne ale to tylko przyklad), ze
inflacja (i WIBOR) bedzie na tym samym poziomie przez kolejne 30 lat
(np. 4%) to rata kredytu nie urosnie nam ani o zlotowke (dla kredytow
w PLNach). Realna wartosc pieniadza bedzie malec, a rata kredytu
pozostanie bez zmian. Zatem rata kredytu bedzie dla nas z kazdym
rokiem coraz mniej odczuwalna (wzrosna zarobki, wzrosna ceny
podstawowych artykulow ale rata pozostanie ta sama). Innymi slowy -
dzis rata kosztuje nas 200 bochenkow chleba, a za 10 lat bedzie juz
tylko 150 lub mniej bochenkow chleba :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
118. Data: 2011-01-09 11:18:45
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 9 Sty, 12:07, "Jan Werbinski" <ja @tralala.bez.maj.la> wrote:
> Kredyt na 60% nieruchomości staje się kredytem na 120% kiedy cena domu spada
> o połowę. A już spadają od dwóch lat...
Ale to zalezy gdzie. W duzych miastach moze i spadaja, bo ceny sa
horrendalnie wywindowane. W moim miescie ceny gruntow i mieszkan dalej
rosna. I IMHO raczej nie ma co liczyc na spadek cen. Wiec.. nie ma co
uogolniac :)
pozdr.
-
119. Data: 2011-01-09 12:06:13
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Jan Werbinski napisał:
>> Takie wywołujesz wrażenie tymi swoimi epistołami :-D
>
> To wrażenie wynika u Ciebie wyłącznie dlatego, że nie zrozumiałeś co
> napisałem.
>
Ciebie to już chyba nikt tu nie rozumie.. nie odstaję od normy :-)))
>
> Krótkoterminowy kredyt jest dużo mniej ryzykowny niż długoterminowy.
>
A brak kredytu jest jeszcze mniej ryzykowny... tylko co z tego?
Gdybyś czytał ze zrozumieniem intelektualnym, to wiedziałbyś, że ja - i
wielu na tych grupasz na które tak zawzięcie crosspostujesz - zgadza się
z wieloma Twoimi podstawowymi założeniami, ale te Twoje dywagacje i
poglądy co do szczegółów wskazują, że teoretyzujesz :-).
Idź lepiej na spacer - świeże powietrze dobrze Ci zrobi.
> Rata stała tylko jak zawęzisz okres czasu. Jak się bierze kredyt na 30
> lat, to trzeba sprawdzić jak wyglądały zmiany przez poprzednie 30 lat.
>
Nie bądź śmieszny...
Już Ci tu pisali nie raz, że przez ostatnie 30 lat w Polsce nie było
sytuacji na podstawie której można by teraz wyciągać wnioski co do
dalszego rozwoju wydarzeń.
Minione 30 lat nijak się ma do nadchodzących. Mam nadzieję, że jesteś w
stanie 'przetworzyć' taką prawdę :-DDD.
>
[..]
>> Teraz. Za 20 rata będzie stanowiła pewnie z 5 - 7 procent miesięcznego
>> budżetu.
>
> Jakim cudem kredyt którego rata rośnie wraz z inflacją i stopą wibor
> może być 20 razy tańszy za 20 lat? A może by go zacząć np spłacać za 20
> lat? Wg tego rozumowania byłby to czysty interes. :)
>
No i jak ktoś nie rozumie tego co czyta, to właśnie Pan Jan Werbiński :-DDD
skoro za 20 lat rata ma wynosić 5 - 7 procent domowego budżetu, a teraz
wynosi kilkanaście procent, to realnie zmniejszy się dwudziestokrotnie...?
Na mój chłopski rozum co najwyżej dwu - trzy krotnie.
> Czyli nie mieli sytuacji, że nie mają gdzie mieszkać. Większym ryzykiem
> jest kredyt, niż wynajem.
>
No to powodzenia...
Trójka małych dzieci, z tego dwoje akurat chore, Ty lecisz do pracy,
żona została z chorymi dziećmi i martwi się, czy jej nie wyleją z
roboty, bo co chwila bierze wolne, a tu przychodzi Pan 'Landlord' i
mówi, że za dwa tygodnie trzeba mu opróżnić mieszkanie, bo przyjeżdża
gość z Australii i płąci pięć tysięcy za miesiąc...
Gratuluję 'zdrowego rozsądku'.. Chyba nie jesteś żonaty i dzieciaty...,
a jak jesteś, to współczuję Twojej rodzinie, bo wygląda na to, że
olewasz ją całkowicie i nie przejmujesz się jej losem ;-/
> Ale kredyt to większe ryzyko i zmartwienia.
>
A powyżej napisałeś mi, że nie powiedziałeś, że kredyty są beee... i co?
>
> Kredyt na 60% nieruchomości staje się kredytem na 120% kiedy cena domu
> spada o połowę. A już spadają od dwóch lat...
>
Oj Panie Jasiu...
Nie bierzesz pod uwagę, że można wziąć kredyt na budowę własnego domu i
tę budowę przeprowadzić systemem gospodarczym... Wtedy cena metra
kwadratowego wyjdzie Cię trzy - pięciokrotnie niższa niż gdybyś kupował
dom/mieszkanie na rynku pierwotnym od dewelopera.
Ponadto... masz zbudowane jak się należy, a nie poprawiasz fuszerki
przez nabliższą dekadę.
Ja... gdybym chciał swój dom teraz sprzedać, to zyskuję na tym co
najmniej kilkadziesiąt procent zainwestowanego grosza. Ceny tu raczej
nie spadną, bo są i tak baaardzo niskie. Mogą co najwyżej podskoczyć.
Kredyt wg banku brałem na 70 proc wartości, a faktycznie pokrywa on
moooże 50 - 55 proc już teraz, a w perspektywie kilku lat te relacje na
sto procent zmienią się na moją korzyść, bo okolica tania z
perspektywami rozwoju... Takich miejsc jest sporo w Polsce, zatem bzdur
może nie wypisuj, bo ktoś Ci na prawdę uwierzy :-) i będzie miał kłopoty
finansowe.
pozdr
robercik-us
-
120. Data: 2011-01-09 12:46:55
Temat: Re: O tym jakimi baranami sa niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujacy mieszkanie za 200 000 zl
Od: acelnószz <a...@i...pl>
To liczni biedni maja pieniadze (np. emeryci w bankach) i pozyczaja je nielicznym
bogatym.
-----
> Zatem im ludzie bardziej biedni, tym powinni brac wiecej kredytów?