-
51. Data: 2011-01-08 14:35:52
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: mvoicem <m...@g...com>
(08.01.2011 10:29), /// Kaszpir /// wrote:
> Po chyba 10 latach oszczedzania udało mi się uzbierać niezła kwotę i
> dodatkowo dzięki pomocy rodziców udało mi się kupić własne pierwsze
> mieszkanie (w 2003 czy w 2004r).
> Nie wziąłem ani grosza z banku ...
Gdybym miał oszczędzać na mieszkanie 10 lat od rozpoczęcia "kariery"
zawodowej, to albo:
- mieszkałbym z rodzicami i odkładał, przez co byłbym dzisiaj co
najmniej 3 lata po rozwodzie, bo nic tak nie rozbija małżeństwa jak
mieszkanie z rodzicami w m3,
- albo mieszkałbym w wynajętym mieszkaniu, przez co mógłbym znacznie
mniej odkładać, przez co miałbym max 30% wartości mieszkania
p. m.
-
52. Data: 2011-01-08 15:24:45
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 8 Sty, 14:50, "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> wrote:
> Wiem jedynie że 10lat temu wcale nie zarabiałem dużo mniej niż obecnie , to
> samo moja żona ...
Ło rany, to chlopie zmien prace bo w tej obecnej Cie nie szanuja ! W
ciagu 10-ciu lat placa minimalna wzrosla o 100%, w ciagu 10-ciu lat
placa srednia wzrosla o jakies 70%, a Ty zarabiasz ciagle prawie tyle
samo. Szok. Jeszcze ciekawiej wyglada przecietna placa od '95 ->
wzrost o blisko 500%! A ja mysle, ze tempo jeszcze przyspieszy, bo
wierze w naszych polskich przedsiebiorcow :) I dlatego uwazam ze
splata kredytow bedzie z kazdym rokiem coraz lzejsza dla kazdego z
nas.
[...]
> Każdy ma inne podejście. Ja zbierałem pieniądze przez około 10 lat i w 2003
> (musialbym sprawdzić) kupiłem za gotówkę nowe mieszkanie ...
No widzisz, ja kariere zawodowa zaczalem 11 lat temu. Gdybym wtedy
kupil 10 mieszkan w kredyt po 20k pln kazde, dzis wystarczyloby
sprzedac jedno zeby splacic kredyt na reszte z nich i zostac z
majatkiem rzedu 1,3mln pln. Idac Twoim tropem tez przez 10 lat
zdychalbym z glodu (tam - splacajac kredyt, tu - oszczedzajac) ale w
koncu po 10-ciu latach uzbieralbym na... 2/3 mieszkania :D Musialbym
wziasc jeszcze z 50k kredytu zeby go sobie kupic. Widzisz roznice?
Wogole nie widzisz wplywu inflacji, utraty wartosci pieniadza w
czasie.. Nie widzisz, ze czas przez ostatnie lata dzialal wylacznie na
niekorzysc oszczedzajacych (dzialki i nieruchomosci szly z kazdym
rokiem mocno w gore). Dzialki dalej beda drozec. Mozna dalej zrobic
fajny interes na nich :) Gdybym dzisiaj zamiast brac te 200 pare tys
kredytu mial czekac 10 lat zeby na nie nazbierac - zostalbym z reka w
nocniku bo wiekszosc dzialek w okolicy bedzie juz wyprzedane, a te co
zostana beda 10 x drozsze (ja kupowalem dzialke za 12 pln / m2 a mam
52ar ;D
> Teraz te mieszkanie jest minimum 2x więcej warte niż za nie zapłaciłem ...
To przeanalizuj teraz co byloby gdybys kariere zawodowa zaczal w 2003
roku ?
1. Wzialbys kredyt. Splacilbys 2 x wiecej (bo zly bank tyle odsetek
bieze). Mieszkanie juz po 7 latach jest warte 2 x tyle i ten zysk
pokrywa CALY koszt kredytu!! Masz kredyt za darmo! Wow ;) Jak uda Ci
sie splacic przed czasem (bo np. wygrasz w totolotka) to zyskujesz
kolejne PLNy (nie musisz placic calych odsetek).
2. Oszczedzalbys. Po 10-ciu latach moze bys je kupil (moze nie). Moze
bys uzbieral.. Ale zaplacisz za niego juz 2 x wiecej bo tyle w tym
czasie zdrozalo :( I przez 10 lat mieszkales z mama, podczas gdy
mogles juz od 10ciu lat cieszyc sie samodzielnoscia, a przy okazji
placic co miesiac polowe mniej, niz wartosc raty kredytu = co miesiac
pare stowek na konsumpcje :) Wszyscy zadowoleni!
Pokonales sie swoja bronia przyznajac sie do tych faktow ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
53. Data: 2011-01-08 15:57:35
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Sat, 8 Jan 2011 07:24:45 -0800 (PST), Adam Szendzielorz napisał(a):
> rokiem mocno w gore). Dzialki dalej beda drozec. Mozna dalej zrobic
> fajny interes na nich :)
IMO ten rynek mocno wyhamował. Ceny rosły na bańce do 2007/2008 roku,
teraz stanęły w miejscu, a nawet spadają. Ludzie chyba trochę otrzeźwieli i
nie chcą kupować ziemii w cenie wywindowanej do absurdalnych poziomów.
Widać to po przetargach - Bartek tu dawał przykład. Sprawdziłem i
faktycznie - drugi, trzeci, piąty przetarg, dalej brak chętnych. Tylko
przetargów mało do wyboru.
Szkoda, że sprzedający tego nie zauważyli i twardo wystawiają w tych
samych cenach co dwa lata temu. Wciąż się przewijają te same ogłoszenia,
wystawione w 2009/2008, odnawiane tylko co jakiś czas. Niektórzy nawet
próbują sprzedawać 5ha ziemii rolnej 300m od cywilizacji za 400zł/m2 :)
> nocniku bo wiekszosc dzialek w okolicy bedzie juz wyprzedane, a te co
> zostana beda 10 x drozsze (ja kupowalem dzialke za 12 pln / m2 a mam
> 52ar ;D
Pod Wrocławiem ceny urosły do 150-200zł/m2 i więcej. Kto to kupi?
600m2 i trzypiętrowy dom?
> bieze). Mieszkanie juz po 7 latach jest warte 2 x tyle i ten zysk
> pokrywa CALY koszt kredytu!! Masz kredyt za darmo!
Pod warunkiem, że to mieszkanie sprzeda. I zostanie w punkcie wyjścia.
> 2. Oszczedzalbys. Po 10-ciu latach moze bys je kupil (moze nie). Moze
> bys uzbieral.. Ale zaplacisz za niego juz 2 x wiecej bo tyle w tym
> czasie zdrozalo :(
Nie wierzę, że ceny znów tak absurdalnie poszybują w górę - owczy pęd
sprzed trzech lat już się wyczerpał, zostali ci, którzy potrafią liczyć, a
nie biorą w ciemno "bo jutro będzie drożej". Nawet inflację powinno
cześciowo skonsumować odbicie po tej bańce i spadek marży deweloperów
(pomimo ich krokodylich łez jak to jest źle).
Jeśli aktualnie kawalerka w Warszawie kosztuje za metr 1.5x tyle (albo i
więcej!) co apartament nad brzegiem oceanu w Hiszpanii, to coś tu jest
mocno nie tak.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
54. Data: 2011-01-08 16:48:49
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 08.01.2011 Adam Szendzielorz <a...@g...com> napisał/a:
>> Każdy ma inne podejście. Ja zbierałem pieniądze przez około 10 lat i w 2003
>> (musialbym sprawdzić) kupiłem za gotówkę nowe mieszkanie ...
>
> No widzisz, ja kariere zawodowa zaczalem 11 lat temu. Gdybym wtedy
> kupil 10 mieszkan w kredyt po 20k pln kazde, dzis wystarczyloby
> sprzedac jedno zeby splacic kredyt na reszte z nich i zostac z
> majatkiem rzedu 1,3mln pln.
Wiesz, ja uważam, że kredyty są dla ludzi, że pieniądz traci na wartości
i dlatego na koszt kredytu nie można patrzyć z perspektywy momentu jego
nabywania. I tak dalej. Ale jednak to, co tutaj napisałeś, to klasyczny,
wzorcowy przykład czynnika bańkotwórczego. Wiara w to, co napisałeś, jest
dobra, dopóki nie nastąpi krach. Przy tej inflacji pieniądza prędzej czy
później nastąpi, a wtedy osoba z 10 mieszkaniami na kredyt skończy marnie.
Dzisiejsza gospodarka krajów rozwiniętych opiera się na wyprodukowanym
przez banki pustym pieniądzu, to musi pęknąć i dlatego należy rozważnie
dobierać inwestycje, zwłaszcza jeśli trzeba pożyczyć na nie pieniądze.
> 1. Wzialbys kredyt. Splacilbys 2 x wiecej (bo zly bank tyle odsetek
> bieze). Mieszkanie juz po 7 latach jest warte 2 x tyle i ten zysk
> pokrywa CALY koszt kredytu!! Masz kredyt za darmo! Wow ;) J
Nie masz za darmo, jeśli to jest Twoja podstawowa nieruchomość. Zysk ten
jest wtedy wirtualny, bo inne nieruchomości zdrożały również, więc po
sprzedaży, chcąc mieć gdzie mieszkać, musisz kupić inną nieruchomość.
Oczywiście po sprzedaży trochę na plus wyjdziesz, ale mniej niż Ci się
wydaje, bo przez te pierwsze siedem lat spłacałeś głównie odsetki, w
małym stopniu kapitał.
Scenariusz trzeci: bierzesz kredyt, po dwóch latach okazuje się, że
gospodarki opartej na bańce kredytowej nie da się utrzymać dłużej.
Następuje jakiś tam armageddon (można dyskutować różne szczegółowe
scenariusze). Stopy procentowe na skutek inflacji i braku zaufania na rynku
pieniądza rosną do dwucyfrowych. Wartość Twojej nieruchomości spada
dwukrotnie, bo nagle się okazało, że dom zamiast za 400 tys da się wybudować
za 200 - przez brak popytu gwałtownie spadły ceny materiałów i robocizny.
Zagrożony bankructwem bank jest zmuszony przez nadzór bankowy do uzupełnienia
zabezpieczenia, przez co żąda dodatkowych gwarancji, czy to w formie
natychmiastowej spłaty kredytu do poziomu równoważącego wartość nieruchomości
(niekoniecznie masz na to kasę), czy to w formie powiększającego (i tak już
potężną z uwagi na stopy proc.) ratę ubezpieczenia, które w takiej sytuacji
gospodarczej będzie drooogie.
Żaden zysk nie powstał, jest dużo gorzej - masz kredyt z przewidywanymi
kosztami w wysokości np. 2-3x kwoty kredytu, nieruchomość wartą dużo mniej
niż początkowa kwota kredytu. Nie wiadomo, co z Twoim wynagrodzeniem, ale
możesz w tym zamieszaniu stracić część zarobków. Nie jest dobrze. O ile
wziąłeś kredyt odpowiedni do Twojej sytuacji finansowej, masz szansę z tego
wyjść - coś spłacisz szybciej, jakieś wydatki ograniczysz i się dopnie. Jeśli
kupiłeś 10 nieruchomości na kredyt licząc na to, że nie ma innej opcji jak
w ciągu paru lat zarobić na tym 100% na czysto, to raczej masz przesrane.
Ale za naiwność się płaci. Może to źle powiedziane - nie każdy, kto tak
robi, jest naiwny - niektórzy mają świadomość zagrożenia i po prostu
traktują to jako inwestycję obarczoną ryzykiem (!), którego Ty nie
zauważasz. Taka inwestycja się przez ostatnie lata opłacała, ale to ani
trochę nie oznacza, że tak będzie w najbliższej przyszłości. A może nawet
źle wróży...
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
55. Data: 2011-01-08 18:31:12
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 8 Sty, 16:57, Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno> wrote:
> > 2. Oszczedzalbys. Po 10-ciu latach moze bys je kupil (moze nie). Moze
> > bys uzbieral.. Ale zaplacisz za niego juz 2 x wiecej bo tyle w tym
> > czasie zdrozalo :(
>
> Nie wierz , e ceny zn w tak absurdalnie poszybuj w g r - owczy p d
Porownywalem tylko dwie mozliwosci jakie MOGL zrobic w ... 1993r nim
zaczal oszczedzanie przez 10 kolejnych lat i na czym wyszedlby lepiej
(oszczedzac, czy wziasc kredyt). Jak widac - wziecie kredytu
pozwoliloby mu na mieszkanie juz od samego poczatku na swoim, przy
zerowym koszcie kredytu (bo nim nazbieral przez te 10 lat na to
mieszkanie to ono juz bylo 2 x drozsze). Dzis pewnie jest 4 x drozsze.
W tym wszystkim odsetki kredytu poprostu sie chowaja i sa kompletnie
niezauwazalne. Dlatego biadolenie, ze dzis pozyczam 300 zeby za 30 lat
oddac 600 poprostu jest bezsensu, bo mozliwe, ze juz za 15, 20 lat
bedzie lekko i bez wiekszego naduzywania domowego budzetu splacal po
trzy raty naraz :)
Owszem, dzis niekoniecznie musi to miec zastosowanie bo takie
mieszkanie moze wrecz potaniec. Ale ziemia, czy dom - IMHO beda drozec
(razem z naszymi zarobkami) w nieskonczonosc :) Da sie jeszcze kupic
okazyjnie dzialki, dlatego jestem za tym ze lepiej szukac, szukac
szukac i kupowac, niz czekac 10 lat, bo za 10 lat juz okazji nie
bedzie :-) Wszystkie dziadki powymieraja i zostana sami wredni
kapitalisci ktorzy pokupowali te dzialki z mysla o duzym zysku i tanio
ich nie puszcza ;))
pozdr.
--
Adam Sz.
-
56. Data: 2011-01-08 18:42:20
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>
On 8 Sty, 17:48, Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> wrote:
> dobra, dop ki nie nast pi krach. Przy tej inflacji pieni dza pr dzej czy
> p niej nast pi, a wtedy osoba z 10 mieszkaniami na kredyt sko czy marnie.
To byl tylko taki przerysowany przyklad, ze kredyt w tym konkretnym
przypadku oplacilby sie - i zamiast ciułania na mieszkanko przez 10
lat moglbym mieszkac w swoim, dziewiec innych wynajmowac (nawet za
darmo) i dzis zyc z odsetek (ponad banka na koncie juz jako tako na to
pozwala).
> Dzisiejsza gospodarka kraj w rozwini tych opiera si na wyprodukowanym
> przez banki pustym pieni dzu, to musi p kn i dlatego nale y rozwa nie
> dobiera inwestycje, zw aszcza je li trzeba po yczy na nie pieni dze.
> > 1. Wzialbys kredyt. Splacilbys 2 x wiecej (bo zly bank tyle odsetek
> > bieze). Mieszkanie juz po 7 latach jest warte 2 x tyle i ten zysk
> > pokrywa CALY koszt kredytu!! Masz kredyt za darmo! Wow ;) J
>
> Nie masz za darmo, je li to jest Twoja podstawowa nieruchomo . Zysk ten
Alez masz za darmo!! Mieszkanie kupiles za 100 tys pln w kredyt. W
sumie zaplacisz za niego 200 tys pln (zly bank, zle odsetki). Oj jak
wszystkim przykro (Werbinskiemu szczegolnie) itp;) Mija 10 lat i
mieszkanie na rynku kosztuje juz 200 tys pln. No fakt, jestes troche
"w plecy" bo juz od 10 lat placisz te wredne odsetki ALE nie kupujac
tego mieszkania, po 10-ciu latach oszczedzania, dalej Cie na niego nie
stac, bo oszczedziles 100 tys pln a ono juz kosztuje 200 tys pln !
Zeby je kupic znowu musisz wziasc 100 tys pln kredytu i jeszcze wydac
oszczednosci z 10-ciu lat.. Ktory wariant w TAMTYM konkretnym wypadku
byl lepszy? I czemu Kaszpir tak sie chwali, ze oszczedzal 10 lat bo
bal sie kredytu, skoro popelnil blad swojego zycia (ja tez go
popelnilem ale mi z tego powodu przykro, a on sie jeszcze chwali
nieswiadomy sytuacji) ? ;-)
> Scenariusz trzeci: bierzesz kredyt, po dw ch latach okazuje si , e
> gospodarki opartej na ba ce kredytowej nie da si utrzyma d u ej.
Mysle ze nasza gospodarka jest dosc mocna i nic takiego jej nie grozi.
Niektorzy specjalisci pisza nawet ze za 20 lat bedziemy jedna z
mocniejszych gospodarek w Europie :) W tym wzgledzie jestem optymista
i wierze w nasz kraj (ale nie w politykow tylko w zaradnych
przedsiebiorcow bo w nich tkwi nasza sila!).
pozdr.
--
Adam Sz.
-
57. Data: 2011-01-08 18:43:40
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>
>To przeanalizuj teraz co byloby gdybys kariere zawodowa zaczal w 2003
>roku ?
Szkoda nerwów ...
Gdybym wiedział że ceny gruntów tak szalenie wzrosły zapewne bym nie kupil
mieszkania a kupił mnóstwo ziemii i obecnie wybudowałbym sobie super dom w
super lokalizacji ...
Ale to takie gdybanie , co by było gdyby ...
-
58. Data: 2011-01-08 18:54:09
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: RobertS <b...@x...pl>
> Gdybym wiedział że ceny gruntów tak szalenie wzrosły zapewne bym nie
> kupil mieszkania a kupił mnóstwo ziemii i obecnie wybudowałbym sobie
> super dom w super lokalizacji ...
>
> Ale to takie gdybanie , co by było gdyby ...
takie gdybanie nie ma sensu, podpowiem tylko, że gdybyś dzisiaj miał
300kzł i zarabiał na nich 4% rocznie to za 40 lat miałbyś ok. 1,075 mln
złotych i to po odjęciu podatków (czyli już netto)
dlatego też jeżeli ktoś ma dzisiaj 300kzł, ale zamiast wydawać na
mieszkanie kasę wsadzi na lokatę (bezpieczne rozwiązanie, a przecież bez
ryzyka można uzyskać sporo więcej) i pożyczy kasę od banku któremu odda
za 30-40 lat nawet 600-700kzł to i tak dobrze na tym wyjdzie ;-)
wartość pieniądza w czasie robi swoje...
--
pozdrawiam
RobertS
-
59. Data: 2011-01-08 18:54:24
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 08.01.2011 Adam Szendzielorz <a...@g...com> napisał/a:
>> Scenariusz trzeci: bierzesz kredyt, po dw ch latach okazuje si , e
>> gospodarki opartej na ba ce kredytowej nie da si utrzyma d u ej.
>
> Mysle ze nasza gospodarka jest dosc mocna i nic takiego jej nie grozi.
To właściwie zamyka dyskusję.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
60. Data: 2011-01-08 18:56:24
Temat: Re: O tym jakimi baranami są niektórzy kredytobiorcy w Polsce kupujący mieszkanie za 200 000 zł
Od: RobertS <b...@x...pl>
> Gdybym miał oszczędzać na mieszkanie 10 lat od rozpoczęcia "kariery"
> zawodowej, to albo:
> - mieszkałbym z rodzicami i odkładał, przez co byłbym dzisiaj co
> najmniej 3 lata po rozwodzie, bo nic tak nie rozbija małżeństwa jak
> mieszkanie z rodzicami w m3,
dokładnie tak jak piszesz, od rodziców trzeba się wyprowadzić i
koniecznie się usamodzielnić, żeby nie być życiowym sierotą...
> - albo mieszkałbym w wynajętym mieszkaniu, przez co mógłbym znacznie
> mniej odkładać, przez co miałbym max 30% wartości mieszkania
>
płacenie za wynajęte mieszkanie jeżeli można kupić własne to chyba
najgorsze rozwiązanie, rozumiem tych którzy
nie mają wyboru, a nie tych, którzy to świadomie robią
--
pozdrawiam
RobertS