W dniu 2011-05-23 11:50, MarekZ pisze:
> Auto-errata:
> Jest jeszcze jeden sposób na szybką, jednorazową kasę. Wysoki podatek
> katastralny. Ale co by taki podatek zrobił z cenami nieruchomości i
> kursami akcji na giełdzie to strach pomyśleć. Dodatkowo wprowadzenie
> takiego podatku to murowana klęska ekipy go wprowadzającej w kolejnych
> wyborach.

Przeceniasz zdolność myślenia motłochu.
W wyborach głosuje motłoch, a to, co napisałeś powyżej, to zrozumie może
10%. Oni się nie liczą. ;)



--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

do góry

W dniu 2011-05-23 12:05, MarekZ pisze:
>> Ale dlaczego? Posiadaczy nieruchomości stanowią mniejszość, czy tak
>> trudno będzie przekonać "betoniarą" większość wyborców, że nie ma tego
>> złego, co służy obronie ich marnych emerytur?
>
> Uważam, że nie będzie łatwo przekonać, bo to posiadacze nieruchomości
> przeciętnie rzecz biorąc mają więcej kasy i inteligencji, i oni będą
> mieć wiele do stracenia,

Znów Cię skontruję. Wybacz, bo mądrze gadasz ;)
"Posiadacze" nieruchomości, to w znaczącej części ludzie, którzy
wykupili rozmaite mieszkania, babcie posiadające jednohektarowe
gospodarstwa itp. Czy naprawdę sądzisz, że oni *myślą*? Gratuluję... ;)




--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

do góry

Użytkownik "Maruda" <m...@n...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:irdf17$cpc$...@n...onet.pl...

>> dalej? Nie ma już łatwej kasy do wyjęcia, OFE to ostatni zasobnik.
>
> ... jest jeszcze parę... ;)

Gdzie?

do góry

On 2011-05-23, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:

[...]

> lepiej sprzedać po porstu majątek państwa: firmy, ziemię.
> Tak po prostu, z licytacji.
> Wpływy przeznaczyć na spłatę zaciągniętych zobowiązań wobec emerytów,
> a cały system zlikwidować.

A skoro tego jest za mało, to co? Dodrukować PLNy wzorem FEDu?
Podnieść podatki? Nie wypłacić?
Problem istnienia i zadłużenia ZUSu nie jest prosty, więc takie
proste recepty sobie można w ramach populistyki głosić, a nie
w ramach realnych pomysłów.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2011-05-23, Maruda <m...@n...com> wrote:

[...]

> To jest normalne zadłużanie państwa (dokładniej: kraju), za co tę ekipę
> należy powywieszać na latarniach.

O tak, bo to tylko jedna, obecna ekipa zadłużała państwo, a inne nic, a nic.
Bosz.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Użytkownik "Maruda" <m...@n...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:irdf5k$cpc$...@n...onet.pl...

> Przeceniasz zdolność myślenia motłochu.
> W wyborach głosuje motłoch, a to, co napisałeś powyżej, to zrozumie może
> 10%. Oni się nie liczą. ;)

Ja z kolei uważam, że nie doceniasz przeciętnego głosującego, który
zagłosuje na "konkurencję", choćby na zasadzie "na złość". Co im tym razem
można dać jako temat zastępczy? Znowu jakiś "Katyń" czy aborcję albo in
vitro? To wszystko już było.

Zaufanie do polskiego państwa raczej powoli ale spada, pomimo rosnącego
bieżącego poziomu życia, pojawiają się potencjalne wzorce do naśladowania,
typu Grecja, która ma wszystko w dupie, które można "rozgrywać". W końcu
głosujący powiedzą "sprawdzam", nawet jeśli nie w pełni świadomie.
Oczywiście jest bardzo poważny problem: taki, że ta niby-konkurencja jest w
dużej mierze pozorowana. Wszystkim chodzi o to samo, reszta to marketing. No
ale kasy coraz mniej, coraz trudniej będzie upychać kolejnych
spadochroniarzy w kolejnych agencjach itp. Dobór naturalny w końcu powinien
zadziałać.

do góry

On Mon, 23 May 2011 11:16:22 +0000 (UTC), Wojciech Bancer
<p...@p...pl> wrote:

>On 2011-05-23, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
>
>[...]
>
>> lepiej sprzedać po porstu majątek państwa: firmy, ziemię.
>> Tak po prostu, z licytacji.
>> Wpływy przeznaczyć na spłatę zaciągniętych zobowiązań wobec emerytów,
>> a cały system zlikwidować.
>
>A skoro tego jest za mało, to co? Dodrukować PLNy wzorem FEDu?

a jest za mało?
Ktoś policzył, ile są warte np. lasy?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Uwaga, uwaga! Wyprzedaż szafkowo-garażowa:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1496

do góry

Użytkownik "Maruda" <m...@n...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:irdfc1$eff$...@n...onet.pl...

> "Posiadacze" nieruchomości, to w znaczącej części ludzie, którzy wykupili
> rozmaite mieszkania, babcie posiadające jednohektarowe gospodarstwa itp.
> Czy naprawdę sądzisz, że oni *myślą*? Gratuluję... ;)

A uważasz, że jak oni mogą zostać przekonani do poparcia wprowadzenia
podatku katastralnego lub do uwierzenia, że to dla ich dobra? Dlaczego
woleliby płacić niż nie płacić. Zaproponuj argument.

do góry

Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:urgkt6d5juilctja99snc8ipethcr6n4ej@4ax.
com...

> a jest za mało?
> Ktoś policzył, ile są warte np. lasy?

A jak oszacować cenę po pojawieniu się gigantycznej podaży? No i na cholerę
mi las na własność (z którym zapewne niewiele będę mógł zrobić, bo to albo
ochrona środowiska, albo jakiś cymbał z polskiego lub unijnego państwa coś
wymyśli), jeszcze z groźbą tego, że mi polskie albo unijne państwo podatek
katastralny czy inny "od lasu" wprowadzi, jak już będą nowi właściciele?

Z kolei jak sobie kupię rzekę i ona wyleje, to naprawdę mogę mieć
przewalone, o ile będę miał jeszcze coś innego oprócz tej rzeki. Nie powiem,
morze to bym sobie kupił. Ale ono nie jest ani polskie, ani unijne.

do góry

On Mon, 23 May 2011 13:31:30 +0200, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:

>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:urgkt6d5juilctja99snc8ipethcr6n4ej@4ax.
com...
>
>> a jest za mało?
>> Ktoś policzył, ile są warte np. lasy?
>
>A jak oszacować cenę po pojawieniu się gigantycznej podaży? No i na cholerę
>mi las na własność (z którym zapewne niewiele będę mógł zrobić, bo to albo

OK, rozumiem Cię. Nie każdy chce mieszkać na własnej ziemi, a
niektórzy, jeśli już nawet chcą, to nie chcą mieszkać w lesie. Ich
prawo.

Sądzę, że i te głupie przepisy ograniczające własność znikną, gdy
więcej ludzi zrozumie - jako właściciele - jak są szkodliwe.

Las podałem jako przykład, zapewne nie tylko lasy należą do państwa.

>ochrona środowiska, albo jakiś cymbał z polskiego lub unijnego państwa coś
>wymyśli), jeszcze z groźbą tego, że mi polskie albo unijne państwo podatek
>katastralny czy inny "od lasu" wprowadzi, jak już będą nowi właściciele?

można i tak do tego podejść: po co zmieniać cokolwiek i z czymkolwiek
walczyć, skoro po zmianie może być gorzej.
Ja - póki co - się jednak nie poddaję i mam zamiar dążyć do normalnego
- w moim mniemaniu - państwa. Wolno mi (na razie).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Uwaga, uwaga! Wyprzedaż szafkowo-garażowa:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1496

do góry