eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwOFE wg Sobolowskiego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 107

  • 71. Data: 2011-02-25 14:41:57
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    Acha, no jest jeden podmiot, który tu ZAWSZE wygra nawet jak pozostałe
    przegrają.
    Nic dziwnego że będzie walczył do upadłego.



    --

    Użytkownik "skippy" <m...@t...moon> napisał w wiadomości
    news:ik8er2$vrm$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    > news:3vkv8xyyaa1d.1d1n16t1e4wz9$.dlg@40tude.net...
    >
    > Czyli doszliśmy gdzie leżą podstawowe różnice w ocenie sytuacji.
    >
    > 1)
    > Mówisz, że OFE jest lepszym gwarantem wykupu obligacji, niż państwo.
    >
    > 2)
    > Mówisz, że wystarczy popatrzeć na wykres aby się przekonać, iż akcje muszą
    > longterm dać zysk.
    >
    > Z tego wnioskujesz, iż myślący inaczej się mylą co może spowodować
    > załamanie systemu, jeśli im się pozwoli robić co innego.
    >
    >
    > Ja odpowiednio uważam:
    >
    > 1)
    > Nikt nie może lepiej zagwarantować wykupu obligacji państwa, niż ono samo.
    > To fizycznie niemożliwe.
    > W dodatku za te mniejsze gwarancje płaci się prowizję.
    >
    > 2)
    > Wystarczy popatrzeć na wykres NIKKEI od roku 1989 aby stwierdzić, że w
    > batrdzo dobrej gospodarce akcje mogą spać na przestrzaeni 21 lat do 30%
    > wartości
    >
    > Z tego wnioskuję, że wpłacanie pieniędzy do OFE nie ma sensu i jest
    > niezmiernie ryzykowne.


  • 72. Data: 2011-02-25 14:44:23
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>



    --

    Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:1nlapycgh2mh7$.cg36eu149o0g.dlg@40tude.net...
    > Dnia Fri, 25 Feb 2011 14:51:09 +0100, totus napisał(a):
    >
    >
    >> Żyjemy w tym samym kraju, to prawda. Wcale moją intencją nie było się z
    >> Tobą
    >> żreć. Zaczęło się od tego, ze moim zdaniem, tendencyjnie używałeś słowo
    >> 'liberalizm' po to by ośmieszyć taki sposób myślenia. Pokazałem pewne
    >> niekonsekwencje w Twoich wypowiedziach ale zupełnie mi one nie
    >> przeszkadzają. Myśl co chcesz i dalej uważaj PO za partie liberalną i
    >> prawo
    >> gospodarcze w USA za liberalne ze szczególnym naciskiem na politykę
    >> pieniężną. Jeżeli to Ci sprawia przyjemność i lepiej rozumiesz świat to
    >> mnie
    >
    > Hola, hola to jak to wg Ciebie PO nie jest liberalna? Nie zdobywała
    > wyborców hasłami "podatek liniowy", "przyjazne państwo", "jedno okienko",
    > "zmniejszenie administracji"?

    ale tego nie realizuje, więc kłamała
    a jej działania nie wskazują na to że jest liberalna


  • 73. Data: 2011-02-25 16:10:09
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Fri, 25 Feb 2011 15:37:21 +0100, skippy napisał(a):

    > Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    > news:3vkv8xyyaa1d.1d1n16t1e4wz9$.dlg@40tude.net...
    >
    > Czyli doszliśmy gdzie leżą podstawowe różnice w ocenie sytuacji.
    >
    > 1)
    > Mówisz, że OFE jest lepszym gwarantem wykupu obligacji, niż państwo.
    >
    Ależ nic takiego nie powiedziałem. OFE to tylko pośrednik i nic nie będzie
    Ci gwarantował. Emitentem jest SP i to daje gwarancję.

    > 2)
    > Mówisz, że wystarczy popatrzeć na wykres aby się przekonać, iż akcje muszą
    > longterm dać zysk.
    >
    > Z tego wnioskujesz, iż myślący inaczej się mylą co może spowodować załamanie
    > systemu, jeśli im się pozwoli robić co innego.

    Musi dac longterm zysk jeśli PNB longterm zyskuje. To powiedziałem.
    >
    > Ja odpowiednio uważam:
    >
    > 1)
    > Nikt nie może lepiej zagwarantować wykupu obligacji państwa, niż ono samo.
    > To fizycznie niemożliwe.
    > W dodatku za te mniejsze gwarancje płaci się prowizję.

    Akurat OFE jako pośrednik w kupnie obligacji też nie ma dla mnie sensu. Ale
    OFE jako zarządzxający akcjami - owszem.

    > 2)
    > Wystarczy popatrzeć na wykres NIKKEI od roku 1989 aby stwierdzić, że w
    > batrdzo dobrej gospodarce akcje mogą spać na przestrzaeni 21 lat do 30%
    > wartości
    >
    > Z tego wnioskuję, że wpłacanie pieniędzy do OFE nie ma sensu i jest
    > niezmiernie ryzykowne.

    Jest ryzykowne. Ale nie mówiłbym "niezmiernie". Ryzyko nie bierze się z
    niczego. Na to ryzyko ma wpływ tempo wzrostu PKB a to ryzyko istnieje nawet
    przy obligacjach i ZUSie. Są inne ryzyka: światowe kryzysy, które
    powtarzają się średnio co 5 -10 lat i ew. wojny.
    Nie możesz jednak uznać że ZUS w jakiś magiczny sposób może się uchronić
    przed tego typu wydarzeniami.
    Może właśnie rolą ZUSu byłoby amortyzowanie wpływu np. kryzysów
    finansowych, może to właśnie ZUS powinien dokładać przez jakiś czas do
    emerytów kapitałowych, którzy akurat mieli pecha i trafili na kryzys. Coś
    jak ubezpieczenie, albo - posługując się naszą spekulancką terminologią -
    opcja: płacisz składkę dodatkowo a wzawmian masz gwarancję ew. dopłaty
    jeśli Twoja wypracowana emerytura w wyniku krachu będzie niższa niż jakiś
    tam wskaźnik. To tylko taki przykład. Pomysłów może być więcej i mogą być
    dużo lepsze.


  • 74. Data: 2011-02-25 17:10:34
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    Użytkownik "root" <r...@v...pl>

    Nie możesz jednak uznać że ZUS w jakiś magiczny sposób może się uchronić
    > przed tego typu wydarzeniami.

    To kompletnie inna skala problemu.
    I inyy problem.
    Od 2007 do 2009 nasza giełda spadła do 30% wartości, po czym wróciła do 60%
    wartości.
    Co w tym czasie stało się z zusem czy obligacjami?

    Po drugie zależność podobna jak państwo - OFE

    czyli zdarzenia:
    1)upadnie państwo - nie upadnie OFE
    2) zbankrutuje ZUS, utrzymają się giełdy
    mają skrajnie małe prawdopodobieństwo

    zdarzenia odwrotne znacznie większ i wystąpiły już w historii świata nie
    jeden raz

    Inwestowanie w akcje jest tak NIEZMIERNIE ryzykowne, że zmuszanie do
    płacenia pieniędzy firmie grającej na giełdzie nie jest niczym innym, jak
    skandalem.
    Dobrowolnie, proszę bardzo.




  • 75. Data: 2011-02-25 17:50:38
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Fri, 25 Feb 2011 18:10:34 +0100, skippy napisał(a):

    > Użytkownik "root" <r...@v...pl>
    >
    > Nie możesz jednak uznać że ZUS w jakiś magiczny sposób może się uchronić
    >> przed tego typu wydarzeniami.
    >
    > To kompletnie inna skala problemu.
    > I inyy problem.
    > Od 2007 do 2009 nasza giełda spadła do 30% wartości, po czym wróciła do 60%
    > wartości.
    > Co w tym czasie stało się z zusem czy obligacjami?

    Skippy dużo się stało. Niemądre postępowanie banków w USA z Alanem
    Geenspeanem na czele spowodowało załamanie FINANSOWE (w odróżnieniu od
    realnego)na całym świecie. Także i tutaj. Co więcej Tusk zachował się
    przytomnie i nawet przyzwoicie: maksymalnie zadłużył państwo, żebyśmy mogli
    być zieloną wyspą. W ten sposób przesunął kryzys o parę lat naprzód. Teraz
    kiedy tzw. otoczenie ekonomiczne jest lepsze nam będzie trochę łatwiej
    przejść tę chorobę. Tusk powtórzył to co od zawsze robił Alan a teraz
    Bernanke, zadłużał państwo, aby nie stoczyło się w przepaść.
    Niestety konsekwencją jest dług jakiego nie było od ponad 10 lat. To ma
    wpływ na ZUS i stąd ta cała awantura o OFE.

    > Po drugie zależność podobna jak państwo - OFE
    >
    > czyli zdarzenia:
    > 1)upadnie państwo - nie upadnie OFE
    > 2) zbankrutuje ZUS, utrzymają się giełdy
    > mają skrajnie małe prawdopodobieństwo
    >
    Demegogia skippy. Jak upadnie państwo to może być różnie ale zakłądam, że
    tak się nie stanie. Nie mogę założyć końca świata bo wtedy w ogóle
    planowanie nie ma sensu.

    > zdarzenia odwrotne znacznie większ i wystąpiły już w historii świata nie
    > jeden raz

    I niejeden raz jakoś radziliśmy sobie. Nie przesadzaj. Ja nie znam
    przyszłości. Nie zwalnia mnie to z dbania o swoją najbliższą przyszłość.

    > Inwestowanie w akcje jest tak NIEZMIERNIE ryzykowne, że zmuszanie do
    > płacenia pieniędzy firmie grającej na giełdzie nie jest niczym innym, jak
    > skandalem.
    > Dobrowolnie, proszę bardzo.

    Zgadzam się z Tobą ale jak sobie to wyobrażałeś kiedy startowały OFE za
    Buzka? Sam byłem tym oburzony. Potem jednak doszedłem do wniosku, że nie
    mogło być inaczej. Nie chcę się wdawać w te szczegóły bo znowu się
    rozpiszę. Faktem jest że doszedłem do takiego wniosku.
    Może teraz dałoby się zmienić to trochę i dać wybór. Może dałoby sie ale
    nie w takiej atmosferze permamentnej nagonki. Przyjdą wybory będzie nowy
    rząd to będzie trochę spokoju... sam nie wiem.
    Zobacz jak to jest. Wszędzie się wpierdala polityka. Tu trzeba tylko
    fachowców a nie polityków ale mimo wszystko wszędzie te swoje nosy
    wkładają. Jak trzeba to da się stanowisko jakiemuś profesorowi ekonomii i
    będzie za. Jak trzeba to ktoś inny zatrudni innego profesora a on będzie
    przeciw. Nawet to twoje prawo wyboru musi byc rozpatrywane podczas wielkiej
    awantury i wzajemnych oskarżeń. To nie jest normalne. To nie jest debata
    publiczna tylko zwykłe mordobicie w knajpie. To samo w przypadku Smoleńska.
    Tak się składa że interesuję się lotnictwem i coś wiem na ten temat. Zauważ
    każdy lotnik mówi dokładnie to samo: błąd pilota. Politycy i dziennikarze
    oczywiście mają swoje teorie. Ci ostatni pobijają już szczyty
    niekompetencji. Usłyszałem kiedyś pewną dziennikarkę "samolot był źle
    wyposażony bo nie miał ILSa" Otóż to lotnisko może mieć lub nie mieć ILS.
    Samolot ma go zawsze. Ale mimo totalnej bzdury to idzie w eter i tworzy
    jakieś wrażenie wśód ludzi. Bo to nie chodzi o obiektywną prawdę tylko o
    słupki poparcia. Tak samo teraz jest z OFE.
    Ufff ale się zmęczyłem ;)


  • 76. Data: 2011-02-25 20:10:33
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:ujctqipnwa21$.1bsggcxvztvli.dlg@40tude.net...
    > Dnia Fri, 25 Feb 2011 18:10:34 +0100, skippy napisał(a):
    >
    >> Użytkownik "root" <r...@v...pl>
    >>
    >> Nie możesz jednak uznać że ZUS w jakiś magiczny sposób może się uchronić
    >>> przed tego typu wydarzeniami.
    >>
    >> To kompletnie inna skala problemu.
    >> I inyy problem.
    >> Od 2007 do 2009 nasza giełda spadła do 30% wartości, po czym wróciła do
    >> 60%
    >> wartości.
    >> Co w tym czasie stało się z zusem czy obligacjami?
    >
    > Skippy dużo się stało. Niemądre postępowanie banków w USA z Alanem
    > Geenspeanem na czele spowodowało załamanie FINANSOWE (w odróżnieniu od
    > realnego)na całym świecie. Także i tutaj. Co więcej Tusk zachował się
    > przytomnie i nawet przyzwoicie: maksymalnie zadłużył państwo, żebyśmy
    > mogli
    > być zieloną wyspą. W ten sposób przesunął kryzys o parę lat naprzód. Teraz
    > kiedy tzw. otoczenie ekonomiczne jest lepsze nam będzie trochę łatwiej
    > przejść tę chorobę. Tusk powtórzył to co od zawsze robił Alan a teraz
    > Bernanke, zadłużał państwo, aby nie stoczyło się w przepaść.
    > Niestety konsekwencją jest dług jakiego nie było od ponad 10 lat. To ma
    > wpływ na ZUS i stąd ta cała awantura o OFE.
    >
    >> Po drugie zależność podobna jak państwo - OFE
    >>
    >> czyli zdarzenia:
    >> 1)upadnie państwo - nie upadnie OFE
    >> 2) zbankrutuje ZUS, utrzymają się giełdy
    >> mają skrajnie małe prawdopodobieństwo
    >>
    > Demegogia skippy. Jak upadnie państwo to może być różnie ale zakłądam, że
    > tak się nie stanie. Nie mogę założyć końca świata bo wtedy w ogóle
    > planowanie nie ma sensu.

    To nie jest demagogia.
    Ten przykład musiałem dać żeby uświadomić co jest bardziej prawdopodobne.
    A że akurat ten drugi jest mało prawdopodobny, to inna sprawa.

    Istota była w pierwszym przykładzie.


  • 77. Data: 2011-02-25 23:58:22
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    Użytkownik "root" <r...@v...pl>

    > Wiem że nie bawisz się akcjami tylko futami. Możesz więc odnosić wrażenie,
    > że aby zarobić musisz znaleźć większego frajera niż Ty. Trejdowanie w
    > zasadzie na tym polega. Akcje mają "nieco" inny charakter.

    root, to jest to samo.
    Różnica polega wyłącznie na fakcie istnienia lewarowania.
    To subtelna różnica, bowiem odpowiada kredytowi na zakup akcji.
    Plus szczegóły typu dywidenda, nieistotne w przypadku kredytowania akcji czy
    lewarowania futa.
    A sam kurs FW w zasadzie z punktu widzenia braku lewara jest kalką indeksu.

    Wolę lewar, niz kredyt.
    Wolę szybciej, niż wolniej (topić się:)))

    To jest to samo.

    A że do handlu akcjami są dorabiane ideologie (nie lubisz słowa, ale mi jest
    ono obojętne i wpasowuje sie w kontekst, wiec wybacz) typu "inwestowanie",
    "długoterminowe", "analiza fundamentalna", to nic nie zmienia.
    Są podobno goście, co na FX z lewarem x100 jadą pod AF, znam takiego;)))
    (pozdrawiam:)

    > Akcje ogólnie
    > rosną gdy gospodarka rośnie. Nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. Nie ma
    > nawet szans, żeby było inaczej choćby ze względu na zasadę niemożliwości
    > stałego arbitrażu.

    OK masz rację.
    Te racje psuje drobny szczegół o którym wspomniałem, ale nie pasuje tu do
    tej koncepcji.

    Proszę bardzo:

    KGHM
    2007 = 100zł
    2009 = 20zł
    2011 = 180zł

    WIG20
    2007 = 3900
    2009 = 1200
    2011 = 2700

    Zalezności procentowe POZBAWIONE LEWARA biją w oczy.
    Oświeć mnie, jaka jest korelacja z gospodarką.

    Oświeć mnie także, proszę, dlaczego tak bardzo protestujesz aby nazywać
    inwestowanie na giełdzie "niebywale ryzykownym"



  • 78. Data: 2011-02-26 09:26:24
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 26 Feb 2011 00:58:22 +0100, skippy napisał(a):

    > Użytkownik "root" <r...@v...pl>
    >
    >> Wiem że nie bawisz się akcjami tylko futami. Możesz więc odnosić wrażenie,
    >> że aby zarobić musisz znaleźć większego frajera niż Ty. Trejdowanie w
    >> zasadzie na tym polega. Akcje mają "nieco" inny charakter.
    >
    > root, to jest to samo.
    > Różnica polega wyłącznie na fakcie istnienia lewarowania.
    > To subtelna różnica, bowiem odpowiada kredytowi na zakup akcji.
    > Plus szczegóły typu dywidenda, nieistotne w przypadku kredytowania akcji czy
    > lewarowania futa.
    > A sam kurs FW w zasadzie z punktu widzenia braku lewara jest kalką indeksu.
    >
    > Wolę lewar, niz kredyt.
    > Wolę szybciej, niż wolniej (topić się:)))
    >
    > To jest to samo.

    > A że do handlu akcjami są dorabiane ideologie (nie lubisz słowa, ale mi jest
    > ono obojętne i wpasowuje sie w kontekst, wiec wybacz) typu "inwestowanie",
    > "długoterminowe", "analiza fundamentalna", to nic nie zmienia.
    > Są podobno goście, co na FX z lewarem x100 jadą pod AF, znam takiego;)))
    > (pozdrawiam:)
    >
    >> Akcje ogólnie
    >> rosną gdy gospodarka rośnie. Nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. Nie ma
    >> nawet szans, żeby było inaczej choćby ze względu na zasadę niemożliwości
    >> stałego arbitrażu.
    >
    > OK masz rację.
    > Te racje psuje drobny szczegół o którym wspomniałem, ale nie pasuje tu do
    > tej koncepcji.
    >
    > Proszę bardzo:
    >
    > KGHM
    > 2007 = 100zł
    > 2009 = 20zł
    > 2011 = 180zł
    >
    > WIG20
    > 2007 = 3900
    > 2009 = 1200
    > 2011 = 2700
    >
    > Zalezności procentowe POZBAWIONE LEWARA biją w oczy.
    > Oświeć mnie, jaka jest korelacja z gospodarką.
    >
    > Oświeć mnie także, proszę, dlaczego tak bardzo protestujesz aby nazywać
    > inwestowanie na giełdzie "niebywale ryzykownym"

    Kredyt i lewar to poza technicznymi szczegółami to samo. To właśnie lewar
    UNIEMOŻLIWIA stosowanie AF. Zgadasz sie z tym czy nie? Pewnie nie więć weź
    proszę na przykład srebro. Cena rośnie a ja, mimo że od tygodnia
    obstawiałem long, umoczyłem. Zadział wcale nie taki wąski SL. Dlaczego?
    Dlatego, że z lewarem kupiłem znacznie więcej niż mnie na to stać.I błagam
    nie pisz mi nic o zarządzaniu pozycją. Nie po to grasz lewarem, żeby
    kupować tylko tyle na ile cię stać, tylko tyle, żeby zwielokrotnić zyski.
    Grając na kredyt czy lewarem, ZAWSZE kupujesz albo sprzedajesz więcej niż
    cię stać z DEFINICJI!
    Srebro się oczywiście odbiło a ja mam stratę. Gdybym kupił realny kruszec
    miałbym zys

    Teraz odnośnie tych spadków na KGH WIG:
    Czy ty uważasz, że krach finansowy jest czymś co nie ma wpływu na
    gospodarkę? Przecież w latach kiedy KGH dołowało niemal wszystkie kraje
    miały spadek PKB. Czego się czepiasz? Pewnie tego, że wielkość spadków jest
    monstrualnie wysoka w porównaniu ze spadkiem PKB. Tak jest włąśnie przez
    kredytowanie. To włąśnie działanie lewara. Cały ten tzw. kryzys to
    działanie lewara.
    Giełdy już od lat 70tych działają w 100% na kredycie. Najbardziej mnie
    śmieszą tzw. dzienne obroty na FX. To nie są obroty, bo to nie są realne
    transakcje. Kiedy kupuje lub sprzedaje na FX 10,000 dol mam na koncie
    najwyżej 500. To jaki jest mój obrót? Kiedyś nawet handlowałem całymi
    lotami. Chłopie przecież ja na oczy nie widziałem 100tys. dolarów ;)!
    Są na FX tacy którzy grają AF. To są całe państwa po prostu. Kupują waluty
    krajów rozwijających się i czekają całymi latami.

    Rzeczywiście nie sposób ci odmówić racji, że akcje są ryzykowne.
    Rzeczywiście spadki mogą być gwałtowne.
    Czy to jest jednak niepezpieczne?
    Kiedy w roku 2008 kiedy kłociliśmy się tu na forum miałem KGH, PEP, JAGO,
    MONDI/SWIECIE i coś tam jeszcze czego już nie pamiętam. Tylko jedna spółka
    się nie odbiła - JAGO. Reszta przyniosła zysk w przeciągu roku czy dwóch.
    KGH pod presją rynku Twoją namową wypchnąłem ze stratą po 60 zł. czego
    oczywiście żałuję. Reasumując osiągnąłem zysk prawie 100% a gdyby nie
    wypadek z KGH byłoby jeszcze lepiej (JAGO to była pomyłka) Ryzykowne czy
    nie?
    Inwestycje byłyby beznadziejne jeśli używałbym kredytu. Ponieważ go nie
    używałem, popełniłem 1 błąd na 5 (JAGO) i nerwy mi puściły 1 raz a mimo to
    osiągnąłem niemały zysk.
    Przyznasz że monstrualne ruchy cen nie trwają na ogół długo więc dobry i
    mało nerwowy analityk AF jest w stanie w miarę dobrze inwestować a jeśli
    naprawdę jest dobry to nawet przewidywać tąpnięcia i się przed nimi
    zabezpieczać. Oczywiście model działania fundów czy OFE kompletnie do tego
    nie przystaje. Tam liczy się mierność. Nie można odsawać od średniej ani w
    jedną ani w drugą stronę.


  • 79. Data: 2011-02-26 09:44:29
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: "skippy" <m...@t...moon>


    Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:50pt38mp4s0s$.146c86raelx8g$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sat, 26 Feb 2011 00:58:22 +0100, skippy napisał(a):
    >
    >> Użytkownik "root" <r...@v...pl>
    >>
    >>> Wiem że nie bawisz się akcjami tylko futami. Możesz więc odnosić
    >>> wrażenie,
    >>> że aby zarobić musisz znaleźć większego frajera niż Ty. Trejdowanie w
    >>> zasadzie na tym polega. Akcje mają "nieco" inny charakter.
    >>
    >> root, to jest to samo.
    >> Różnica polega wyłącznie na fakcie istnienia lewarowania.
    >> To subtelna różnica, bowiem odpowiada kredytowi na zakup akcji.
    >> Plus szczegóły typu dywidenda, nieistotne w przypadku kredytowania akcji
    >> czy
    >> lewarowania futa.
    >> A sam kurs FW w zasadzie z punktu widzenia braku lewara jest kalką
    >> indeksu.
    >>
    >> Wolę lewar, niz kredyt.
    >> Wolę szybciej, niż wolniej (topić się:)))
    >>
    >> To jest to samo.
    >
    >> A że do handlu akcjami są dorabiane ideologie (nie lubisz słowa, ale mi
    >> jest
    >> ono obojętne i wpasowuje sie w kontekst, wiec wybacz) typu
    >> "inwestowanie",
    >> "długoterminowe", "analiza fundamentalna", to nic nie zmienia.
    >> Są podobno goście, co na FX z lewarem x100 jadą pod AF, znam takiego;)))
    >> (pozdrawiam:)
    >>
    >>> Akcje ogólnie
    >>> rosną gdy gospodarka rośnie. Nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. Nie
    >>> ma
    >>> nawet szans, żeby było inaczej choćby ze względu na zasadę niemożliwości
    >>> stałego arbitrażu.
    >>
    >> OK masz rację.
    >> Te racje psuje drobny szczegół o którym wspomniałem, ale nie pasuje tu do
    >> tej koncepcji.
    >>
    >> Proszę bardzo:
    >>
    >> KGHM
    >> 2007 = 100zł
    >> 2009 = 20zł
    >> 2011 = 180zł
    >>
    >> WIG20
    >> 2007 = 3900
    >> 2009 = 1200
    >> 2011 = 2700
    >>
    >> Zalezności procentowe POZBAWIONE LEWARA biją w oczy.
    >> Oświeć mnie, jaka jest korelacja z gospodarką.
    >>
    >> Oświeć mnie także, proszę, dlaczego tak bardzo protestujesz aby nazywać
    >> inwestowanie na giełdzie "niebywale ryzykownym"
    >
    > Kredyt i lewar to poza technicznymi szczegółami to samo. To właśnie lewar
    > UNIEMOŻLIWIA stosowanie AF. Zgadasz sie z tym czy nie? Pewnie nie więć weź


    Tak więc pod ww kursami napisałem:
    "Zalezności procentowe POZBAWIONE LEWARA biją w oczy."


    > proszę na przykład srebro. Cena rośnie a ja, mimo że od tygodnia
    > obstawiałem long, umoczyłem. Zadział wcale nie taki wąski SL. Dlaczego?
    > Dlatego, że z lewarem kupiłem znacznie więcej niż mnie na to stać.I błagam
    > nie pisz mi nic o zarządzaniu pozycją. Nie po to grasz lewarem, żeby
    > kupować tylko tyle na ile cię stać, tylko tyle, żeby zwielokrotnić zyski.
    > Grając na kredyt czy lewarem, ZAWSZE kupujesz albo sprzedajesz więcej niż
    > cię stać z DEFINICJI!
    > Srebro się oczywiście odbiło a ja mam stratę. Gdybym kupił realny kruszec
    > miałbym zys
    >
    > Teraz odnośnie tych spadków na KGH WIG:
    > Czy ty uważasz, że krach finansowy jest czymś co nie ma wpływu na
    > gospodarkę? Przecież w latach kiedy KGH dołowało niemal wszystkie kraje
    > miały spadek PKB. Czego się czepiasz?

    Niczego się nie czepiam.
    Proszę o podanie korelacji pomiedzy wyżej widocznymi, bardzo prostymi
    3-punktowymi kursami dwóch walorów, a gospodarką.

    Chyba mi nie powiesz, że gospodarka zdołowała od 07 do 09 do 30% wartości.

    Jaki mój wniosek?

    1)
    Inwestowanie na giełdzie jest NIEZMIERNIE ryzykowne.

    stąd wynika:

    2)
    ZMUSZANIE nas do wpłacania pieniędzy firmie to robiącej, poza naszą wolną
    wolą, jest bardzo poważnym skandalem rodzącym jak najgorsze podejrzenia.

    Przypominam, że po 20 latach NIKKEI ma 30% wartości.
    Nie istnieją żadne, najmniejsze nawet przesłanki, że to się nie powtórzy u
    nas.
    Jeśli tamtejsze OFE zainwestowały czyjąć kasę 20 lat temu, to obecnie idąc
    na emeryturę sam się domyśl co ten ktoś ma, i kto ma jego pieniądze.



  • 80. Data: 2011-02-26 11:16:15
    Temat: Re: OFE wg Sobolowskiego
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 26 Feb 2011 10:44:29 +0100, skippy napisał(a):


    >
    > Tak więc pod ww kursami napisałem:
    > "Zalezności procentowe POZBAWIONE LEWARA biją w oczy."

    Ależ skippy one NIE są pozbawione lewara. Przecież akcje też są kupowane na
    kredyt. Może u nas tzw. indywidualni inwestorzy tego nie robia ale wejdź na
    stronę dowolnego brokera na świecie a tam CFD - lewar 1:10, Akcje - różnie
    ale tez w okolicach 1:10 (czasem 1:2 - to jest najmniejszy możliwy).
    Wszystko jest kupowane na kredyt. Nasza maleńka GPW jest ruszana przez
    zagranicę. Gdyby pozostawić handel na niej zwykłym ludziom ceny akcji
    ruszałyby się tak niemrawo, że twoje futy musiałby mieć lewar 1:100 jak na
    FX, żebyś mógł cokolwiek zarabiać.

    Same giełdy to wielkie kasyno. Gdyby hipotetycznie zabronić handlu futami
    bez dostawy towaru, opcjami call bez pokrycia albo wystawiania put bez
    pieniędzy, futami na indeksy, to ręczę ci, że wszystko by się uspokoiło a z
    kryzysem mielibyśmy do czynienia raz na 100lat z powodu jakichś
    rzeczywistych destrukcyjnych wydarzeń.
    Chciwość bankierów powoduje, że w obiegu są pieniądze, niemające pokrycia w
    rzeczywistości.
    Pierdu pierdu o pozytywnej roli spekulacji na płynność to czysta demagogia.
    Płynność jest ważna tylko dla brokerów i stojących za nimi bankami.
    Płynność przynosi kasę w postaci prowizji a nie strategia buy&hold.

    >
    > Niczego się nie czepiam.
    > Proszę o podanie korelacji pomiedzy wyżej widocznymi, bardzo prostymi
    > 3-punktowymi kursami dwóch walorów, a gospodarką.
    Wzorem wyrażę ją następująco:

    zmiana indeksu = zmiana globalnego PKB na głowę/lewar + (-strach lub
    +chciwość)

    przykład:
    zmiana PKB = -3%
    lewar 1:10=0.1
    zmiana indeksu -3/0.1= -30% - strach

    oczywiście strach czyszaleństwo jest nieznany ale trwa krótko.

    >
    > Chyba mi nie powiesz, że gospodarka zdołowała od 07 do 09 do 30% wartości.
    >
    > Jaki mój wniosek?
    >
    > 1)
    > Inwestowanie na giełdzie jest NIEZMIERNIE ryzykowne.
    >
    > stąd wynika:
    >
    > 2)
    > ZMUSZANIE nas do wpłacania pieniędzy firmie to robiącej, poza naszą wolną
    > wolą, jest bardzo poważnym skandalem rodzącym jak najgorsze podejrzenia.
    >
    > Przypominam, że po 20 latach NIKKEI ma 30% wartości.

    A ja przypominam mój wzór PKB Japoni rośnie wolno a na głowę to chyba w
    ogole. Zresztą tu wchodzą w grę czynniki polityczne: Japonia nigdy nie
    chciała przegonić USA bo nie było to w jej interesie. Oni po prostu doją
    USA ale muszą ukrywać się za ich plecami, bo są zbyt od nich uzależnieni.
    ten układ nie ma nic współnego z liberalną ekonomią to sztucznie zbijanie
    tempa rozwoju. Mają dość bogate społeczeństwo więc mogą sobie na to
    pozwolić. Podobnie jest albo będie w Kuwejtach, Arabiach Saudyjskich itp
    krajach uzależnionych od USA. W zasadzie zamiast mówić o rocznym bilansie
    USA, trzeba by mówić o raporcie skonsolidowanym grupy kapitałowej USA ;)

    > Nie istnieją żadne, najmniejsze nawet przesłanki, że to się nie powtórzy u
    > nas.
    > Jeśli tamtejsze OFE zainwestowały czyjąć kasę 20 lat temu, to obecnie idąc
    > na emeryturę sam się domyśl co ten ktoś ma, i kto ma jego pieniądze.

    Dlatego zamiast ukrywać ten fakt należy o tym szczerze mówić. Nie
    przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. A co mówili twórcy OFE? Longterm
    wszystko będzie OK. Ty wskazujesz na fakt, że niekoniecznie i tu nie ma
    sporu (poza słowkiem "niezmiernie"). Prawdopodobieństwo że longterm nie
    będzie OK jest dużo mniejsze niż, że będzie OK. O tym trzeba mówić a nie
    twierdzić, że zawsze będzie OK. Nie przeginajmy też w drugą stronę -
    dlatego przyczepiłem się Twojego "niezmiernie". Aby złagodzić to ryzyko są
    metody choćby jakaś tam dywersyfikacja czy "ubezpieczenie od złej
    koniunktury" które opisałem wcześniej. To wcale nie są mrzonki. Tak
    działają od lat tow. ubezpieczeniowe. Za wszystkim jednak musi stać kapitał
    i to prawdziwy, oparty na fizycznych przedsiębiorstwach coś wytwarzających
    a nie lewarowany.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1