-
51. Data: 2009-11-17 00:12:21
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Krzysztof Halasa pisze:
> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>
>> Że pierwsze pismo zostało doręczone skutecznie. Jak sędzia ma dobry
>> humor, to wyśle jeszcze raz.
>
> A jak nie, to nie wysle? Nawet tamten wyrok uznaje to za warunek.
Ale - jak widać - nie jest to warunek konieczny.
>> Aby przerwać to błędne koło, list
>> musiałby wrócić jako "adresat tu nie mieszka" czy coś takiego.
>
> A np. "adresat przebywa za granica od miesiaca"?
Mnie się nie pytaj :)
>>> strony zostalo doreczone skutecznie? Ze pismo X zostalo doreczone
>>> skutecznie, mimo ze mozna udowodnic, ze adresat nie mogl sie o tym
>>> dowiedziec?
>> Jak można udowodnić (na tym etapie)?
>
> W rozny sposob, ale przynajmniej mozna probowac. Jesli ktos ma obowiazek
> caly czas byc gotowy do odebrania, to nawet nie mozna probowac.
Podstawowe pytanie kto miałby to na tym etapie musieć udowodnić.
>
>>> W kontekscie tego, ze to byla odpowiedz na żądanie danej osoby, wyslana
>>> na podany przez nia adres, w spodziewanym przez nia terminie itd.
>>>
>>> Skad przekonanie, ze dokladnie tak samo byloby w przypadku przesylki,
>>> o ktorej dana osoba moglaby nie miec pojecia, np. nie bedac w swoim
>>> miejscu zamieszkania?
>> Znajdź sobie dziewczynę, co pracuje w sekretariacie sądu, to
>> będziesz miał setki, jak nie tysiące takich spraw rocznie do wglądu :)
>
> Ale konkretnie.
Konkretnie to możemy się przejść do sądu i sobie wejrzysz w akta.
--
Liwiusz
-
52. Data: 2009-11-17 00:39:30
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: mvoicem <m...@g...com>
(17.11.2009 00:36), Krzysztof Halasa wrote:
> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>
>> Że pierwsze pismo zostało doręczone skutecznie. Jak sędzia ma dobry
>> humor, to wyśle jeszcze raz.
>
> A jak nie, to nie wysle? Nawet tamten wyrok uznaje to za warunek.
>
>> Aby przerwać to błędne koło, list
>> musiałby wrócić jako "adresat tu nie mieszka" czy coś takiego.
>
> A np. "adresat przebywa za granica od miesiaca"?
A skąd listonosz ma wiedzieć że adresat przebywa za granicą od miesiąca?
Skoro adresat wraz z rodziną przebywa za granicą od miesiąca i nie ma
kto powiadomić listonosza o tym fakcie? A jak ma - to listonosz tego i
tak nie dopisze (jak wynika z praktyki Liwiusza).
p. m.
-
53. Data: 2009-11-17 00:47:45
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
mvoicem pisze:
> (17.11.2009 00:36), Krzysztof Halasa wrote:
>> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>>
>>> Że pierwsze pismo zostało doręczone skutecznie. Jak sędzia ma dobry
>>> humor, to wyśle jeszcze raz.
>> A jak nie, to nie wysle? Nawet tamten wyrok uznaje to za warunek.
>>
>>> Aby przerwać to błędne koło, list
>>> musiałby wrócić jako "adresat tu nie mieszka" czy coś takiego.
>> A np. "adresat przebywa za granica od miesiaca"?
>
> A skąd listonosz ma wiedzieć że adresat przebywa za granicą od miesiąca?
> Skoro adresat wraz z rodziną przebywa za granicą od miesiąca i nie ma
> kto powiadomić listonosza o tym fakcie? A jak ma - to listonosz tego i
> tak nie dopisze (jak wynika z praktyki Liwiusza).
Dopisze, albo i nie dopisze. Dlatego pisałem, że nieraz większy wpływ
na sprawę sądową ma listonosz, niż sędzia.
Jak gdzieś na wsi listonosz zna wszystkich, to i za końcówkę z
emerytury wpisze, że pozwany nie mieszka gdzieś od 5 lat, mimo że to
nieprawda. I niech teraz powód buja się ze wskazywaniem adresu.
Jest jeszcze drugi absurd: listonosz nikogo nie zastaje, zostawia
awizo. W miastach może nawet nie wiedzieć, że taka osoba nie mieszka pod
tym adresem. I co się dzieje? List awizowany może być odebrany tylko
przez adresata. Ba, nawet nikt inny nie może pójść na pocztę i poprosić
o zwrot z adnotacją "adresat tu nie mieszka". Skoro został awizowany, to
jedyną możliwością zwrotu byłoby "nie podjęto w terminie", choćby
adresat już nie był (tu też kłaniają się znajomości, bo po znajomości to
i pani na poczcie wpisze co się chce).
Sędzia dostaje zwrotkę "nie podjęto w terminie" i nawet nie wie, że
domownicy stawali na głowie aby a/ dowiedzieć się skąd ten list b/
przekazać informację, że adresat nie żyje, wyprowadził się, wyjechał na
wakacje itp.
Jak już komornik ogołoci pozwanego z pieniędzy na koncie, albo
zacznie licytację jego domu, to oczywiście można składać zażalenie na
nadaną klauzulę wykonalności, ale trzeba mieć twarde dowody, bo inaczej
to by bylo "za prosto" i sąd odpisałby, że trzeba było ustanowić
pełnomocnika do odbioru.
Takim dowodem może być zmieniony meldunek. Gdyby meldunek polegał
tylko na deklaracji "chcę listy dostawać tutaj", to nie byłoby takich
problemów, ponieważ każdy by dbał o jego aktualizację. A ponieważ
zameldować się jest niekiedy bardzo trudno, zwłaszcza dla nieobytych w
prawie obywateli, to jest właśnie tak, że w razie czego pozwany nie
dysponuje żadnym obiektywnym dowodem, że w danym czasie nie mieszkał
tam, gdzie list był dostarczany.
--
Liwiusz
-
54. Data: 2009-11-17 09:47:10
Temat: Re: [OT][OT]Re: (nie)rezydent
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2009-11-16 21:38, mvoicem wrote:
> (16.11.2009 19:46), Krzysztof Halasa wrote:
>
> > To jest zupelnie inna sprawa i dawno powinna byc zlikwidowana.
>
> No i to właśnie Przemysław proponuje uprościć, czemu ty się
> irracjonalnie sprzeciwiasz.
Ten typ tak ma :-)
witrak()
-
55. Data: 2009-11-17 13:53:56
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>>> Że pierwsze pismo zostało doręczone skutecznie. Jak sędzia ma dobry
>>> humor, to wyśle jeszcze raz.
>>
>> A jak nie, to nie wysle? Nawet tamten wyrok uznaje to za warunek.
>
> Ale - jak widać - nie jest to warunek konieczny.
Ale gdzie to widac? Ja tego nie widze, przeciwnie, widze ze ludzie maja
problem z dostarczeniem przesylek, i rozne rzeczy "wisza", bo nie mozna
skutecznie doreczyc np. wezwania.
... co zreszta bylo chyba glownym powodem tej teorii?
> Podstawowe pytanie kto miałby to na tym etapie musieć udowodnić.
To wszystko przestaje byc istotne, gdy doreczenie pod jakis tam adres
jest z definicji skuteczne i niepodwazalne.
> Konkretnie to możemy się przejść do sądu i sobie wejrzysz w akta.
To rzeczywiscie "bardzo" konkretnie.
--
Krzysztof Halasa
-
56. Data: 2009-11-17 13:55:37
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
mvoicem <m...@g...com> writes:
> A skąd listonosz ma wiedzieć że adresat przebywa za granicą od miesiąca?
> Skoro adresat wraz z rodziną przebywa za granicą od miesiąca i nie ma
> kto powiadomić listonosza o tym fakcie? A jak ma - to listonosz tego i
> tak nie dopisze (jak wynika z praktyki Liwiusza).
Np. ja zwykle prosze kogos o podlewanie mi kwiatkow i oproznianie
skrzynki. Listonosz zostawia awizo w skrzynce.
--
Krzysztof Halasa
-
57. Data: 2009-11-17 13:57:53
Temat: Re: [OT]Re: (nie)rezydent
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
> Takim dowodem może być zmieniony meldunek. Gdyby meldunek polegał
> tylko na deklaracji "chcę listy dostawać tutaj", to nie byłoby takich
> problemów, ponieważ każdy by dbał o jego aktualizację.
Wszystko byloby pieknie, gdyby to "chce listy dostawac tutaj" nie
powodowalo automatycznie i nieodwolalnie, ze takie listy sa "skutecznie"
doreczone.
--
Krzysztof Halasa