eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiNoble straszy kredytobiorców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 97

  • 91. Data: 2009-02-21 19:40:27
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorc
    Od: "MarekZ" <m...@i...pl>

    Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w
    wiadomości news:gnp28h$o87$1@atlantis.news.neostrada.pl...

    > Tomasz argumentami położył Cię na łopatki.
    > Sfrustrowany jesteś i się nadymasz.

    No nie wiem czy taki jednoznaczny werdykt jest uprawniony. Przeczytałem
    właśnie tę dyskusję.

    marekz


  • 92. Data: 2009-02-21 19:40:49
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorc
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w wiadomości

    >> Czym konkretnie miałabym być sfrustrowany?

    > "Niesprawiedliwością społeczną", tym, że życie jest wredne, że uwierzyłeś
    > w opiekę państwa

    No to chyba nie znasz znaczenia słowa "frustracja", bo bynajmniej nie
    jestem tym sfrustrowany, tylko zauważam, że takie sytuacje mają miejsce,
    choć nie powinny. A jeśli są, to osoby za nie odpowiedzialne powinny być
    piętnowane, a nie te, które zostały ich ofiarami. Jest jednak dokładnie
    odwrotnie i zastanawiam się czasem dlaczego masa ludzi pławi się w poczuciu
    dobrze wypełnionego obowiązku mogąc dokopać już leżącym na ziemi.

    > a zostałeś wydymany, że się nie znasz na czymś i wtopiłeś, że niektórzy
    > to mają szczęście, że nikt Ci nie podał pomocnej ręki, że wszyscy chcą
    > tylko zarobić, że niektórzy dobrze zarabiają na spekulacji, ale nie Ty.
    > Naprawdę przeczytałem Wasze wywody

    Naprawdę przeczytałeś? Jakoś trudno w to uwierzyć. W przeciwnym razie nie
    wysnułbyś takich wniosków rodem z kosmosu, jak powyżej.

    > i Tomasz bardzo trafnie Ci wyjaśnił.

    Ależ ja się w większości argumentów z Tomaszem zgadzam.
    Nie zgadzam się jedynie z jego wąskotorowym myśleniem.


  • 93. Data: 2009-02-22 11:38:31
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorcĂłw
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał w wiadomości

    >> 2/ Kurs franska spada dwukrotnie, więc kredyt maleje do 50 tys.
    >> Wartość nieruchomości pozostaje 100 tys. Ta sama hipoteka. Co się
    >> wówczas dzieje?

    > Nic szczególnego, bo hipoteka jest niepodzielna.

    Ale jest zamienna.

    > zabezpieczeniem kredytu jest nieruchomość warta 50 tys. i lokata warta 50
    > tys. Wówczas bank będzie mógł zrezygnować z jednego z tych zabezpieczeń,
    > co
    > klienta pewnie ucieszy.

    Pytanie zasadnicze - czy bank się na to zgodzi. Nie wiem dlaczego, ale mam
    spore wątpliwości.


  • 94. Data: 2009-02-23 10:52:55
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorc
    Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>

    Dnia Sat, 21 Feb 2009 20:30:25 +0100, Baloo napisał(a):

    > O tym, że oczekujesz

    Niczego nie oczekuję, poza śmiercią i podatkami

    > Czy wyśmiałbyś prostą kobietę w wieku balzakowskim legalnie oszukaną przez
    > Providenta i nazwał ją tępą i bezmyślną osobą? Jeśli nie, to powinieneś

    Wyśmiać - nie, ja jestem dość grzeczny, no i żal by mnie jej było. Ale
    objaśnić, że była mało ostrożna - tak, jak najbardziej.

    > No tak, ale na uczucia niechcący zeszła.

    Tobie, nie mnie.

    > może być większe. Nie miały, bo skąd u licha miałyby ją posiąść i
    > zrozumieć, że ta wiedza jest niewystarczająca?

    Stąd, że o tym ryzyku jednak mówiono niemało, wystarczyło chcieć słuchać.
    Ale ludzie działali tak - "pójdę do banku, to mi powiedzą. Nie będę nic
    czytał, nic słuchał, bo po co mi to. Ziemniaki i ogórki na rynku oglądam
    podejrzliwie, chociaż znam sprzedawcę i wiem, że mnie nie oszuka. Ale ludzi
    z banku nie znam i nie rozumiem, ale im zaufam, bo tak im dobrze z oczu
    patrzy, jak panu premierowi. Zadłużam się na całe życie i zastawiam
    wszystko co mam i co zarobię do emerytury, ale podchodzę do tego z większą
    swobodą niż do kupna pęczka pietruszki".

    Albo tak: "mam na oku mieszkanie, kosztuje 300 tys. Jak wezmę te franki, to
    z trudem styknie mi na zdolność kredytową, zabezpieczenie mam - warte 300
    tys. Pensja pójdzie na ratę, ale trochę się dorobi po godzinach, to na
    żarcie i komorne jakoś starczy. Przecież nie będę jak ta głupia dojeżdżać
    do roboty z Mszczonowa czy innej Rawy, straszne dziury, Ursynów to co
    innego, 10 piętro - ładny widok, raptem 1,5 godziny dojazdu do pracy..."

    Tymczasem człowiek rozsądny myśli tak "przecież nie stać mnie na mieszkanie
    za 300 tys. skoro zarabiam 2500, a Zenek 3000, sama rata wyniesie 3 koła, a
    z czego żyć i opłacać wszystko? I jeszcze franki - przecież zarabiam w
    złotych, na razie złoty stoi wysoko, ale co będzie jeśli spadnie i mi rata
    wzrośnie? Nie znam się na tym, więc po co ryzykować? Zdolność kredytowa też
    się liczy, przecież niechby jakaś choroba albo utrata pracy nie daj Bóg, a
    poza tym lodówka już stara i pralka ma swoje lata, samochód też nie
    młodnieje. Mieszkania poza Warszawą dwa razy tańsze, a dojazd coraz lepszy,
    np. w Skierniewicach to samo kupię o 100 tys. taniej, a na Centralny dojadę
    w 30 minut zamiast się czadzić w korkach. Utrzymanie też tańsze niż w
    stolicy." I tak dalej. Ale ambicja, zawiść i moda pchają ludzi prosto w
    ramiona naciągaczy uśmiechniętych szeroko jak GSP Dibbler, jeśli wiesz o
    kim mówię.

    > Jeśli nadal nie rozumiesz, o czym piszę, to wyobraź sobie sytuację, że Ty
    > na podstawie swoich zaufanych źródeł iformacji wyrabiasz sobie ostateczną

    Widzisz, sęk w tym, że ci ludzie zwykle nie zadawali sobie nawet trudu, by
    weryfikować źródła i informacje.

    > taki Tomasz Nowicki "Bis" określa Cię mianem ciężkiego idioty, bo zaufałeś
    > nie tym, co trzeba, bo nie wykazałeś się wystarczającą roztropnością,
    > intelektem i tak dalej. Bo on tak zrobił i uważa, ze każdy bez wyjątku też
    > mógł.

    To nie jest kwestia intelektu, ale roztropności - jak najbardziej. Jednak
    ludzie nauczyli się ufać reklamie (nie wiedzieć dlaczego) i teraz muszą
    zapłacić za tę lekcję. W każdym razie - gdybym umoczył i ktoś by mi
    pokazał, gdzie zaniedbałem sprawę, to jeszcze mu bym podziękował, nawet
    gdyby takich jak ja określał mianem lekkomyślnych durniów.

    > Samo życie jest potencjalnie ryzykownym produktem, do którego konieczna
    > jest znajomość zasad jego obsługi ;-)Ryzykujemy na każdym kroku i nikt

    Sofizmaty mnie nie interesują.

    > nigdy nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego. Nawet zaciągając kredyt w
    > PLN ryzykujesz, pomimo ubezpieczenia. Wystraczy, ze T.U., gdzie masz swoje
    > polisy nagle zbankrutuje i guzik masz, a nie odszkodowanie w razie
    > nieszczęścia. Jesteś w stanie to przewidzieć? Nie sądzę. Ale mimo to
    > zaryzykowałeś biorąc kredyt w bezpiecznych złotych.

    Tak, ale takie ryzyko jest jednak mało prawdopodobne i jeśli kredyt jest mi
    potrzebny, to juz bardziej go nie zredukuję. Obarczanie się ryzykiem
    dodatkowym w postaci wahań kursowych i wyżyłowania zdolności kredytowej i
    zabezpieczenia na maksa - to jest już przesada i nieostrożność właśnie.
    Każdy kto potrzebuje kredytu i ma zamiar go spłacić jest na tyle bystry, by
    zastanowić się "a co jeśli". Co jeśli mi zabraknie na ratę? Lepiej wezmę
    mniejszy kredyt, będę miał mniejszą ratę. A co jeśli złoty spadnie? Lepiej
    wezmę mniejszy kredyt albo w złotówkach. Itd.

    Błąd twojego rozumaowania sprowadza się do przeświadczenia, że nie można
    winić ludzi za to, że wybierali "opcję max" - maksymalny możliwy kredyt,
    maksymalna możliwa rata, maksymalne wyczerpanie zabezpieczenia. Otóż -
    można ich winić, bo gdyby byli realistami, to nie balansowaliby na
    krawędzi.

    > No więc różnimy się tylko tym, że ja nie nazywam takich ludzi głupcami, a
    > jedynie ofiarami różnych bardziej lub mniej planowanych działań/manipulacji
    > instytucji/osób trzecich. Na pewno będzie to dla nich nauczka na
    > przyszłość, ale tak czy owak nie uważam, że tylko oni ponoszą
    > odpowiedzialność za taką sytuację.

    A ja uważam, że każdy powinien pilnować swoich pieniędzy, bo nikt za nas
    tego nie zrobi - co więcej - jeśli kto nie pilnuje, to raz-dwa znajdą się
    tacy, co go wykorzystają bez cackania się, jak tylko zwietrzą okazję. I nie
    jest ważne, czy działają pod szyldem banku, państwa, czy grają w trzy karty
    na rynku w Pipidówie - klient sam ich zaczepia lub pozytywnie reaguje na
    ich ofertę i ostatecznie to sam on jest winien swoim stratom. A jeśli się
    czuje oszukany, zawsze może iść do sądu

    T.


  • 95. Data: 2009-02-23 10:58:17
    Temat: Re: Odp: Noble straszy kredytobiorcĂłw
    Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>

    Dnia Sun, 22 Feb 2009 12:38:31 +0100, Baloo napisał(a):

    > Pytanie zasadnicze - czy bank się na to zgodzi. Nie wiem dlaczego, ale mam
    > spore wątpliwości.

    Wystarczy zapytać przed podpisaniem umowy

    T.


  • 96. Data: 2009-02-25 19:20:38
    Temat: Re: Przewalutowanie było Noble straszy kredytobiorców
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał

    > A ja uważam, że każdy powinien pilnować swoich pieniędzy, bo nikt za nas
    > tego nie zrobi

    OK, podpiszmy tu protokół rozbieżności, bo dalej to będzie już tylko bicie
    piany :)
    Zresztą jak już tu komuś napisałem - generalnie zgadzam się z Tobą, drażnił
    mnie jedynie sposób postrzegania przez Ciebie pewnych problemów, ale nie
    widzę żadnego sensu, żeby przekonywać Cię do swoich poglądów. Zresztą nie
    na przekonywaniu się nazwajem polega dyskusja, a na wymianie opinii.

    A korzystając z okazji - ponieważ w dużym stopniu zaimponowałeś mi swoją
    wiedzą i logiką w rozumowaniu, chciałbym móc spytać Cię o zdanie odnośnie
    sensu (lub jego braku) przewalutowania kredytu CHF na PLN. Wnioski z
    przeszłości każą wysnuwać wnioski, że w tym momencie nie ma to
    najmniejszego sensu, bo PLN jest niedowartościowany i lada
    dzień/miesiąc/rok zacznie się jego umacnianie względem franka. Natomiast po
    drugiej stronie "wagi" stoi strach, niepewność, brak nadziei na poprawę,
    świadomość, że ten kryzys to jednak coś zupełnie innego, niż dotychczasowe
    recesje czy "klapnięcia" gospodarcze na świecie. Pojawia się więc siłą
    rzeczy parcie na przewalutowanie, żeby nie "utopić" więcej, niż to jest
    konieczne.
    Jaka jest Twoja opinia na ten temat. Ew. gdzie można zasięgnąć
    profesjonalnej opinii, profesjonalnych analityków. W sensie - gdzie ich
    szukać (tychże analityków)?


  • 97. Data: 2009-02-26 20:14:06
    Temat: Re: Przewalutowanie było Noble straszy kredytobiorców
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:go45mb$t79$1@news.onet.pl...
    > "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał

    [ciach]

    > Jaka jest Twoja opinia na ten temat. Ew. gdzie można zasięgnąć
    > profesjonalnej opinii, profesjonalnych analityków. W sensie - gdzie ich
    > szukać (tychże analityków)?

    Czy można liczyć na jakąś odpowiedź? :)

strony : 1 ... 9 . [ 10 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1