-
21. Data: 2010-10-08 10:53:01
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>
Użytkownik "NKAB -" <n...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:i8jt2s$kks$1@inews.gazeta.pl...
> Ja mam prostszą definicję deflacji:
>
> "Deflacja - to ceny niższe od kosztów"
Hehe, powinieneś się habilitować.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
22. Data: 2010-10-08 11:40:29
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: Jan Strybyszewski <k...@...pl>
W dniu 2010-10-07 20:40, j...@g...SKASUJ-TO.pl pisze:
>
>
>> Okres oczyszczenia nie kosztował BANKOW, kosztował Smitha i Kovalskego
>
> za czasów Wielkiego Kryzysu owszem, obecnie także:
> http://usdebtclock.org/world-debt-clock.html
> i próbuje się jeszcze okrasc ludzi inflacją, aby długi się samospłaciły
Macie problem .... prasy chodza a inflacji nie ma. Cud panie...
>> Myslisz sie upadl Lehman, a takie BoA czy Citi sa bankami panstwowymi
>
> pełna zgoda, pytanie tylko dlaczego tak się stało i czy to, że są bankami
> państwowymi cos zmienia w mysleniu bankowców???
Kogo nazywasz bankowcami ?
> możliwosci spekulacji były zawsze, jednak przy kredycie 0,00% (Japonia), czy
> 0,25% (USA) jest znacznie większa niż gdyby stopy były 5/10% i może by się to
> tak nie opłacało, aż strasznie gdyby nie kontrakty terminowe i opcje. Jesli
> sie nie myle nie było tego problemu w 1929 roku.
Przeciez to bzdury, kryzys wybuchl przy duzych stopach a teraz sa male.
Uzgodnij zeznania
>
>> Te pieniedze zostały wpompowana w plynosc, bo brak plynnosc zagrazal
>> REALNEJ gospodarce. To nie bylo zadne ratowanie bankow to bylo ratowanie
>> gospodarki jak najbardziej realnej.
>
> Te pieniądze miały w zamysle trafic do realnej gospodarki. Ino, że trafiły na
> giełdy całego swiata jako najprostszy sposób podniesienia wartosci aktywow,
> miast na kredyty dla przedsiębiorców lub ludnosci...
Co jest bzdura, rekapitalizacja byla jedynym wyjsciem (oprocz colapsu
realnej gospodarki)
> Czesciowo dobrze bo
> okazaloby sie nagle, ze ludnosc w krajach rozwinietych jest bez emerytury a
> ich oszczednosci sa nic niewarte. Odłożono tą informację na jakis czas ;-(
>
Nie ma zadnej inflacji mimo tych miliardow ktore drukuja prasy w calych
USA cuda panie.... Ben nie drukuje zadnych dolarow...
-
23. Data: 2010-10-08 14:49:52
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: " jap" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Macie problem .... prasy chodza a inflacji nie ma. Cud panie...
> Nie ma zadnej inflacji mimo tych miliardow ktore drukuja prasy w calych
> USA cuda panie.... Ben nie drukuje zadnych dolarow...
od 2009 roku proponuje spojrzec na wykresy:
S&P500
http://stooq.pl/q/?s=s%26p500&c=3y&t=l&a=ln&b=1
ROPA
http://stooq.pl/q/?s=cl.f
miedź
http://stooq.pl/q/?s=hg.f
złoto
http://stooq.pl/q/?s=gc.f
warto też obejrzeć żywność
o obligacjach nie wspomnę....
"towar jest drogi wówczas gdy jest go za mało"
"tanieje gdy jest duża podaż"
czyli obecnie mamy do czynienia z nadmierną podażą pieniądza inwestycyjnego
<sic!> może by lepiej powiedzieć spekulacyjnego, bo w realnej gospodarce nie
ma co go szukać...
Do tej pory mieliśmy pewne zależności przerzucania sie inwestycji miedzy
towarami, żywnościa, metalami, obligacjami a akcjami. Dziś rośnie wszystko -
jak to nie jest inflacja to co to jest????
A no i najlepszy tekst, który dziś złapałem:
"Wszystkie modele makroekonomiczne oparte są o dodatnie stopy %. Nikt nie wie
jak się zachowa gospodarka przy zerowych stopach."
Pytanie za 100 pkt - kto to powiedział ;-))))))))) podpowiem ktoś z USA ...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
24. Data: 2010-10-08 15:20:43
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: totus <t...@p...onet.pl>
jap wrote:
>
>> Macie problem .... prasy chodza a inflacji nie ma. Cud panie...
>
>> Nie ma zadnej inflacji mimo tych miliardow ktore drukuja prasy w calych
>> USA cuda panie.... Ben nie drukuje zadnych dolarow...
>
> od 2009 roku proponuje spojrzec na wykresy:
> S&P500
> http://stooq.pl/q/?s=s%26p500&c=3y&t=l&a=ln&b=1
> ROPA
> http://stooq.pl/q/?s=cl.f
> miedź
> http://stooq.pl/q/?s=hg.f
> złoto
> http://stooq.pl/q/?s=gc.f
>
> warto też obejrzeć żywność
>
> o obligacjach nie wspomnę....
>
> "towar jest drogi wówczas gdy jest go za mało"
>
> "tanieje gdy jest duża podaż"
>
> czyli obecnie mamy do czynienia z nadmierną podażą pieniądza
> inwestycyjnego <sic!> może by lepiej powiedzieć spekulacyjnego, bo w
> realnej gospodarce nie ma co go szukać...
>
> Do tej pory mieliśmy pewne zależności przerzucania sie inwestycji miedzy
> towarami, żywnościa, metalami, obligacjami a akcjami. Dziś rośnie wszystko
> - jak to nie jest inflacja to co to jest????
>
>
> A no i najlepszy tekst, który dziś złapałem:
>
> "Wszystkie modele makroekonomiczne oparte są o dodatnie stopy %. Nikt nie
> wie jak się zachowa gospodarka przy zerowych stopach."
> Pytanie za 100 pkt - kto to powiedział ;-))))))))) podpowiem ktoś z USA
> ...
>
Z przedstawionych wykresów inflacje widzę tylko na rynku złota. Pozostałe
rynki nie osiągnęły poziomu z momentu kiedy zaczęła się deflacja. Czyli dla
mnie wykresy te przedstawiają wysiłki zwalczania deflacji. Czyli w momencie
gdy ceny zaczęły spadać na rynku, w równaniu, gotówka + kredyt = ceny usług
+ ceny produktów, po lewej stronie równania pozycja kredyt mocno się
zmniejszyła. Żeby utrzymać ceny z przed zjazdu nadrabia się gotówką. Dalej
nie wiem dlaczego to takie ważne. Dlaczego inflacja jest dobra, a deflacja
zła. Osobiście wolałbym żyć w gospodarce z deflacją. Dla mnie deflacja ma
ogromne walory. Zachęca do oszczędzania, hamuje niepotrzebne zakupy. Nie
trzeba za wszelką cenę uciekać z pieniędzy.
-
25. Data: 2010-10-09 20:37:24
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: " definicja" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
Totus i to jest odpowiedz, na która czekałem.
Otóż chciałem zdefiniować nowe pojecie ekonomiczne lub tak mi sie wydaje – być
może się kompletnie mylę a może jest to nowa zasada ekonomiczna ale:
Inflacja inwestycyjna (spekulacyjna) powstaje wówczas, gdy stopy procentowe
spadają poniżej pewnego „normalnie” akceptowanego przez gospodarkę
poziomu,
przy nadmiernej kreacji pieniądza. Jednocześnie nie wyklucza deflacji
inwestycyjnej (w gospodarce realnej, czyli: produkcji, usługach itp.).
Występuje wówczas, gdy stopy procentowe spadają poniżej opłacalności
prowadzenia działalności gospodarczej a w szczególności, gdy koszty stałe
(sztywne), takie jak ubezpieczenia i podatki nałożone przez państwo oraz
dodatkowe koszty prowadzenia działalności gospodarczej przekraczają średnią
inwestycyjną w kraju. A im bardziej zawiły system podatkowy tym większe koszty.
Nowa ekonomia? Oto prawdziwa tajemnica NOWEJ EKONOMII
Przykład
Smith zarabia x pieniędzy. Jeśli stopa procentowa jest niewystarczająca (np.
zerowa jak obecnie w Japonii) wówczas może wziąć kredyt „nieograniczony”,
bowiem jego dzieci dziedziczą spłatę kredytu (trzeba wliczyć ryzyko straty
potomkow). Jeżeli Smith ma opłacić składkę ubezpieczenia społecznego, zapłacić
za rozruch firmy – opłaty obowiązkowe za rozpoczęcie działalności i późniejsze
szeroko pojęte podatki – oraz uwzględnić ryzyko wprowadzenia działalności na
rynek, woli przeznaczyć kwoty oszczędności w inwestycje już dostępne - papiery
wartościowe. Taka sytuacja doprowadza do nadmiernej wyceny aktywów (zaniżenia
stopy zwrotu) w warunkach realnej wyceny pieniądza oraz braku powstawania
nowych podmiotów gospodarczych wymuszających konkurencje na rynku.
Widzicie to obecnie??? Bo ja już widziałem już w 2002 roku. Pozdrawiam wszystkich
Marcin Piontek
Vel jap
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
26. Data: 2010-10-09 22:55:23
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: "jap" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
definicja <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Występuje wówczas, gdy stopy procentowe spadają poniżej opłacalności
> prowadzenia działalności gospodarczej a w szczególności, gdy koszty stałe
> (sztywne), takie jak ubezpieczenia i podatki nałożone przez państwo oraz
> dodatkowe koszty prowadzenia działalności gospodarczej przekraczają średnią
> inwestycyjną w kraju.
oczywiście zdanie winno brzmieć:
Występuje wówczas, gdy stopy procentowe spadają poniżej opłacalności
prowadzenia działalności gospodarczej a w szczególności, gdy koszty stałe
(sztywne), takie jak ubezpieczenia i podatki nałożone przez państwo oraz
dodatkowe koszty prowadzenia działalności gospodarczej przekraczają średnią
inwestycyjną stopę zwrotu w rejonie o wspólnej walucie.
w tej wersji uwzględniona jest strefa EURO a przez przeoczenie zabrakło
wyrażenia "stopy z zwrotu"
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
27. Data: 2010-10-10 09:16:57
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: totus <t...@p...onet.pl>
jap wrote:
> definicja <j...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
>
>> Występuje wówczas, gdy stopy procentowe spadają poniżej opłacalności
>> prowadzenia działalności gospodarczej a w szczególności, gdy koszty stałe
>> (sztywne), takie jak ubezpieczenia i podatki nałożone przez państwo oraz
>> dodatkowe koszty prowadzenia działalności gospodarczej przekraczają
>> średnią inwestycyjną w kraju.
>
> oczywiście zdanie winno brzmieć:
>
> Występuje wówczas, gdy stopy procentowe spadają poniżej opłacalności
> prowadzenia działalności gospodarczej a w szczególności, gdy koszty stałe
> (sztywne), takie jak ubezpieczenia i podatki nałożone przez państwo oraz
> dodatkowe koszty prowadzenia działalności gospodarczej przekraczają
> średnią inwestycyjną stopę zwrotu w rejonie o wspólnej walucie.
>
> w tej wersji uwzględniona jest strefa EURO a przez przeoczenie zabrakło
> wyrażenia "stopy z zwrotu"
>
>
W mojej działalności gospodarczej czym niższe stopy procentowe tym lepiej.
Niezalezienie jaka to jest działalność. Koszt kredytu to dla mnie jest
zawsze koszt i dla mnie to zawsze lepiej gdy jest zerowy albo nawet ujemny
niż jakikolwiek dodatni. Przy podjęciu takiej czy innej działalności
gospodarczej kierowałem się własnym rachunkiem, na który koszt kredytu miał
wpływ znikomy. Głównym kryterium była moja ocena zapotrzebowania na produkt
czy usługę, którą chciałem sprzedać. Dla mnie handel papierami wartościowymi
niczym jakościowo nie różni się od handlu rzeczami czy usługami. W/g mnie
obowiązują te same zasady. Trzeba kupić taniej i sprzedać drożej. Marża ze
sprzedaży musi pokryć koszty handlu, które zawsze są. Żeby odnieść sukces
finansowy trzeba umieć handlować na danym rynku. I nie jest ważne czy
handluje się kontraktami na miedź czy czosnkiem z Chin czy pomidorami z
pobliskiej plantacji. Koszt kredytu dla mnie podnosi koszt tego działania.
Bo prawidłowa wycena kosztów działania zawsze zawiera koszt pieniądza w
czasie i nie ma znaczenia czy pieniądz jest pożyczony czy własny. Koszt
pieniądza w czasie istnieje i trzeba go brać pod uwagę w kalkulacji.
Podobnie jest z pracą własną. Koszt pracy własnej również jest elementem
kosztów. Znam wiele działalności, które nie przynoszą zysku kapitałowego, a
prowadzący żyją z pracy własnej i odsetek od własnych pieniędzy. Gdyby pracę
własną zastąpili pracą z rynku i własne pieniądze zastąpili pieniędzmi z
rynku to dla właściciela nie zostałoby już nic.
-
28. Data: 2010-10-10 09:49:08
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: "Archangell" <r...@o...pl>
Dlaczego inflacja jest dobra, a deflacja
> zła. Osobiście wolałbym żyć w gospodarce z deflacją. Dla mnie deflacja ma
> ogromne walory. Zachęca do oszczędzania, hamuje niepotrzebne zakupy. Nie
> trzeba za wszelką cenę uciekać z pieniędzy.
Może deflacja hamuje nie tylko niepotrzebne zakupy ale również te mniej
potrzebne?
Ludzie generalnie mniej kupują, spada popyt => spada produkcja => firmy
redukują zatrudnienie i/lub płace.
Coraz mniej ludzi ma pracę i mniej pieniędzy na zakup dób i usług,
gospodarka idzie w recesje itd.
Wtedy też deflacja jest dobra?
Arch
-
29. Data: 2010-10-10 12:22:03
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: totus <t...@p...onet.pl>
Archangell wrote:
> Dlaczego inflacja jest dobra, a deflacja
>> zła. Osobiście wolałbym żyć w gospodarce z deflacją. Dla mnie deflacja ma
>> ogromne walory. Zachęca do oszczędzania, hamuje niepotrzebne zakupy. Nie
>> trzeba za wszelką cenę uciekać z pieniędzy.
>
> Może deflacja hamuje nie tylko niepotrzebne zakupy ale również te mniej
> potrzebne?
> Ludzie generalnie mniej kupują, spada popyt => spada produkcja => firmy
> redukują zatrudnienie i/lub płace.
> Coraz mniej ludzi ma pracę i mniej pieniędzy na zakup dób i usług,
> gospodarka idzie w recesje itd.
> Wtedy też deflacja jest dobra?
>
> Arch
No właśnie. Deflacja redukuje popyt tym samym oczywiście zatrudnienie.
Okazuje się, ze samochód czy komputer czy jeszcze coś innego może nam
posłużyć jeszcze jakiś czas. Okazuje się też, ze część pracujących robi
rzeczy bez których można się obejść. Netto biorąc utrzymują ich ci, którzy
kupują te ich produkty, a potem z nich nie korzystają lub wyrzucają dotąd
stosowane ale całkiem sprawne i przydatne. Można mieć trzy samochody pięć
komputerów dziesięć telefonów komórkowych ale jednocześnie można korzystać
tylko z jednego z tych urządzeń. W/g mnie sprowadza się to do tego, że
trzeba ich utrzymywać ale ci utrzymywani nie muszą przy tym marnować
surowców i energii. Oba czynniki są ograniczone. Ale widać, ze społeczeństwa
nie chcą takiego rozwiązania, ludzie nie chcą racjonalizować i optymalizować
swoich działań. Wybierani i obdarzani władzą są politycy, którzy promują
inflację i regulacje państwowe. Dla mnie sprowadza się to do stwierdzenia,
że praca jest sensem życia, że człowiek rodzi się po to by pracować. Nie
jest istotne czy to co robi jest przydatne czy nie, celem jest praca i
eksploatacja organizmu przez 10 godzin dziennie. Widać, że nie ma innej
metody by człowiek, który ma 3 samochody, mógł przekazać swoje nadwyżki
środków ludziom, którzy brali udział w ich produkcji i sprzedaży począwszy
od wydobycia surowców poprzez cały łańcuch ich obróbki po proces sprzedaży.
Jak na razie utrzymuje ich rujnując środowisko i marnując zasoby. Czy
deflacja jest dobra? To kwestia oceny i celów jakie sobie stawiamy. Jeżeli
celem jest by wszyscy pracowali to jest zła. Jeżeli celem jest by wszyscy
żyli, a ci co pracują mogli, chcieli i umieli utrzymywać tych co nie pracują
to dobra. Jak zwykle ocena zależy od oceniającego. Ja uważam, że w każdych
warunkach deflacja jest dla mnie dobra. A dla Ciebie?
-
30. Data: 2010-10-10 13:52:19
Temat: Re: Ot o Bernanke i Obamie i ich helikopterach
Od: "walter" <w...@t...mars>
Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:i8sb5d$9sp$1@inews.gazeta.pl...
> ...Ja uważam, że w każdych warunkach deflacja jest dla mnie dobra. A dla
> Ciebie?
Co do mnie, to osobiście i z wyłączną myślą o sobie i swoim biznesie -
deflacja jest dla mnie znacznie lepsza od inflacji, i to pod każdym
względem.
Pozdrawiam