-
51. Data: 2004-08-02 07:57:04
Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Od: "Maciej Loret" <m...@p...pl>
Witam.
> Waśnie o to mi chodzi, dlaczego klient, który przyjechał na rowerze jest
tak
> traktowany.
Traktowany jest z grubsza tak jak powinien być traktowany.
> Wystarczy postawić stojak przed bankiem albo od razu udostępnić podwórze
> (niech to nawet kosztuje parę złoty).
> Same plusy.
Tu się zgadzam, ale o tym poinformuj bank, a nie mnie.
Pozdrawiam,
Maciej Loret
-
52. Data: 2004-08-02 10:39:23
Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Od: m...@p...pl (McMac)
On Sat, 31 Jul 2004 15:32:59 +0200, T...@s...co.uk wrote:
>To jest fragment wiekszej calosci. Ludzie nie przyjmuja do wiadomosci,
>ze rower jest alternatywnym srodkiem transportu w miastach rowniez
>(slynne powiedzenie jednego z prezydentow Warszawy: Warszawa to nie
>wies, zeby po niej rowerem jezdzic).
Motocykle i motorowery również. Zgodzisz się zatem, że nie powinno być żadnych
przeszkód, żeby wprowadzać motor do banku, restauracji albo urzędu i zostawiać
na portierni? :)))
--
- Maciej Kulawik ----------------
- m...@p...pl --------------
-
53. Data: 2004-08-02 13:34:27
Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com>
Trzeba było pomyśleć zanik kupiłeś BOMBOWY rower :)))
T.
-
54. Data: 2004-08-02 14:02:33
Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com>
Użytkownik <T...@s...co.uk> napisał w wiadomości
news:Titus_Atomicus-9ED2F1.23461931072004@newsfeed.o
net.pl...
> (...) tylko GripShihty SRAMa(...)
Nie wyrażaj się, dobrze? Dziękuję.
Problem IMO sprowadza się do tego, że jest pewna grupa ludzi, których idee
fix jest "hałaśliwe" uzewnętrznianie swoich chorobliwie wybujałych przekonań
ideologicznych - nie interesuje ich to, że wejście do banku służy ruchowi
pieszemu i szamotanie się z cudzymi rowerami ruch ten utrudnia, albo nie
obchodzi ich, że większość ludzi nie ma bezustannie ochoty wysłuchiwać
(czytać na bilboardach) o ich problemach seksualnych, jak również że głośna
"muzyka" rozrywkowa przetykana porykiwaniem zastępującym dialog
niekoniecznie jest tym, co sąsiedzi na plaży lubią najbardziej. I tak dalej.
I zamiast po prostu wybrać sobie bank, który zapewnia możliwość bezpiecznego
zaparkowania roweru przed wejściem, wylewają swe niewczesne żale na forum
publicznym.
Jeżeli ochroniarz podszedł do ciebie i zażyczył sobie wyprowadzenia roweru,
to o co ten krzyk? Ochroniarz reprezentuje właściciela posesji i wyraża jego
wolę - nie masz wyjścia, musisz się jej podporządkować. Podobnie jak menel,
któremu wydaje się, że skoro mył się dwa lata temu (a w zasadzie to solidnie
zmókł, ale przecież to właściwie to samo), musi wyjść z restauracji, bo
goście tracą apetyt. Podobnie jak pijany wypraszany ze sklepu. Albo
roznegliżowana panienka - z kościoła. Albo Jack Nicholson - z knajpy, za
"niemanie" marynarki. Ja także pewnych rzeczy nie znoszę, na przykład zakazu
rozmawiania przez telefon komórkowy w banku, ale nie mam wyjścia - albo się
podporządkuję, albo zrezygnuję ze współpracy. I to nie jest kwestia bycia
kulturalnym, bo ochroniarz może wyrazić swe życzenie w formie uniżonej
prośby, albo miotając obelgi wywalić cię z rowerem na twarz za drzwi, ale
kultury rozumianej jako zespół norm kształtujących interakcje w
społeczeństwie. Jesteś egocentrykiem, bo uważasz, że problem twojego roweru
przerasta inne problemy, oraz egoistą - bo nie chcesz przyjąć do wiadomości,
że inni mogą ten problem postrzegać jako zupełnie nieważny. Twój rower -
twój kłopot; gdyby bank zmuszał cię do przyjeżdżania rowerem, to co innego,
ale w tej sytuacji? Trochę dojrzałości, przecież nie jesteś już dzieckiem?
T.
-
55. Data: 2004-08-03 07:14:02
Temat: Re: [OT] Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Od: j...@p...onet.pl
> ... a Tobie życzę powodzenia w sądzeniu się z
> firmą ochraniarską za "wystawienie" roweru z banku zgodnie lub niezgodnie z
> regulaminem i prawem rozporządzania swoją własnością. To jest napewno dobrze
> przemyślane.
niczego mi nie życz, to nie mój problem. sprawdź, kto inicjował wątek, i jemu
życz. a sobie samemu - czytania ze zrozumieniem ;)
> Jakbyś go przypiął nikt by Ci go nie ruszył bez zniszczenia Twojej
> własności.
nikt mu (nie mnie!) nie zniszcył roweru. ponownie proszę - przeczytaj ze
zrozumieniem, sprawdź kto inicjował wątek, i na czyj post odpowiadasz.
janke
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl