-
1. Data: 2004-10-16 15:29:02
Temat: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: jaQbek <a...@n...koncu.postu>
O sprawie pisałem już wcześniej ale opiszę szczegóły raz jeszcze
Będąc na studiach - a skończyłem je jekieś 3 lata temu - miałem rachunek
akademicki w PeKaO SA, prowadzony przez oddział we Wrocławiu. Rok po
zakończeniu studiow postanowilem ten rachunek zlikwidować: uregulowałem
debet i w oddziale banku w Gorzowie Wlkp, gdyż tam wówczas przebywałem,
złożyłem dyspozycję zamknięcia rachunku i przelania ewentualnej nadwyżki
na inny rachunek. Osoba, która przyjmowała to pismo nie dała mi wówczas
potwierdzenia jego przyjęcia :( a ja śpiesząc się nie upomniałem się o
nie, będąc przekonanym, że zgodnie ze słowami pracownika banku pismo to
zostanie niezwłocznie przesłane do właściwego oddziału. Uznałem, że sprawa
jest załatwiona, konto zamknięte, tym bardziej, że bank przestał przysyłać
wyciągi jak też nie wysyłał żadnych monitów o wyjaśnienie braku ruchu na
koncie mimo, iż zgodnie z jego regulaminem zobowiązany jest takie pismo
wysłać po roku braku ruchu na koncie. Przysłał do mnie w międzyczasie
jedynie reklamówkę rachunków internetowych ale potraktowałem to jako próbę
przyciągnięcia mnie spowrotem do banku i sprawę zbagatelizowałem.
Tymczasem jakiś tydzień temu przyszła do mnie karta bankomatowa do tego
konta. Wkurzyłem się, bo jakim prawem bank trzyma nadal moje dane osobowe
mimo, iż rachunek, wedle mojej wiedzy, jest zamknięty i dlaczego przysyła
karte do zamkniętego rachunku. Udałem się dzisiaj do oddziału banku w
Katowicach, gdzie mam obecnie najbliżej w celu wyjaśnienia tej sprawy.
Podałem mój PESEL i okazało się, że ... KONTO JEST NADAL AKTYWNE! Co
więcej, bank nadal pobiera bez mojej wiedzy opłaty za jego prowadzenie.
Próbowałem dowiedzieć się, czy takowe pismo wogóle zostało w oddziale w
Gorzowie formalnie przyjęte, wysłane do Wrocławia i przyjęte w oddziale
prowadzącym ten rachunek. Okazało się to niemożliwe - bank nie prowadzi
systemu CRM ani żadnego innego systemu rejestrującego obieg pism i
reklamacji.
Próbowałem dowiedzieć się, dlaczego wbrew regulaminowi bank nie
poinformował mnie, że coś jest nie tak z tym rachunkiem, skoro przez 2
lata nie ma żadnych wpłat ani wypłat z niego - nie dowiedziałem się
Próbowałem dowiedzieć się, jakie było saldo rachunku w momencie złożenia
pisma o jego zamknięcie, tj. po zaksięgowaniu ostatniej wpłaty. Pracownik
banku stwierdził, że nie ma dostępu do pełnej historii mojego rachunku i
takiej informacji podac mi nie może.
Wystosowałem pismo do oddziału we Wrocławiu, który ten rachunek prowadził
- zobaczymy co odpowiedzą. tym razem wziąłem potwierdzenie.
Czy waszym zdaniem mam szansę cokolwiek wywalczyć, jeżeli nie mam
potwierdzenia na piśmie złożenia podania o zlikwidowanie rachunku a
jedynie świadka, że takowe złożyłem ? Jakie konsekwencje może ponieść
bank, jeśli dysponował tym kontem wbrew mojej woli? Czego mogę oczekiwac
od banku, jakiego zadośćuczynienia?
A może znacie podobne przypadki i ich finał - chętnie poczytam.
Pozdrawiam
--
j...@N...onet.pl.USUNTO
-
2. Data: 2004-10-16 16:59:12
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Sat, 16 Oct 2004 17:29:02 +0200, jaQbek <a...@n...koncu.postu>
wrote:
>Czy waszym zdaniem mam szansę cokolwiek wywalczyć, jeżeli nie mam
>potwierdzenia na piśmie złożenia podania o zlikwidowanie rachunku a
>jedynie świadka, że takowe złożyłem ? Jakie konsekwencje może ponieść
jeśli regulamin rzeczwiście nakładał na bank obowiązek kontaktu z Tobą
po okresie "bezruchu", to możesz im powiedzieć, ze skora sami nie
przestrzegają umowy, to od Ciebie również nie mogą tego wymagać, a
cała sprawa jest konsekwencją _ich_ błędu.
--
Jarek Andrzejewski
-
3. Data: 2004-10-16 17:12:22
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: jaQbek <a...@n...koncu.postu>
Dnia Sat, 16 Oct 2004 18:59:12 +0200, Jarek Andrzejewski
<j...@d...com.pl> napisał:
> On Sat, 16 Oct 2004 17:29:02 +0200, jaQbek <a...@n...koncu.postu>
> wrote:
> jeśli regulamin rzeczwiście nakładał na bank obowiązek kontaktu z Tobą
> po okresie "bezruchu", to możesz im powiedzieć, ze skora sami nie
> przestrzegają umowy, to od Ciebie również nie mogą tego wymagać, a
> cała sprawa jest konsekwencją _ich_ błędu.
Sugerujesz, jakobym ja naruszył w którymś punkcie umowę z nimi? W którym ?
--
j...@N...onet.pl.USUNTO
-
4. Data: 2004-10-16 18:02:48
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Sat, 16 Oct 2004 19:12:22 +0200, jaQbek <a...@n...koncu.postu>
wrote:
>Dnia Sat, 16 Oct 2004 18:59:12 +0200, Jarek Andrzejewski
><j...@d...com.pl> napisał:
>
>> On Sat, 16 Oct 2004 17:29:02 +0200, jaQbek <a...@n...koncu.postu>
>> wrote:
>
>> jeśli regulamin rzeczwiście nakładał na bank obowiązek kontaktu z Tobą
>> po okresie "bezruchu", to możesz im powiedzieć, ze skora sami nie
>> przestrzegają umowy, to od Ciebie również nie mogą tego wymagać, a
>> cała sprawa jest konsekwencją _ich_ błędu.
>
>Sugerujesz, jakobym ja naruszył w którymś punkcie umowę z nimi? W którym ?
Z ich twierdzeń wynika, że nie wypowiedziałeś prawidłowo umowy i
doprowadziłeś do debetu.
Załóżmy, że regulamin nie nakłada na nich obowiązku kontaktu z Tobą. W
takim przypadku sprawa może wydawać się prosta: umowa jest,
wypowiedzenia nie ma, umowa trwa, opłaty się należą. Jak przekonasz
np. sąd czy arbitra, że było inaczej?
Nawet jeśli Ci wierzymy, to nie znaczy, że sąd lub arbiter podzieli tę
wiarę.
Aha, jeszcze jedno: roszczenie o opłaty przedawnia się po chyba dwóch
latach (sprawdź dokładnie), więc być może spłaty części kwoty, jakiej
domaga się bank możesz odmówić.
--
Jarek Andrzejewski
-
5. Data: 2004-10-16 18:20:49
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: jaQbek <a...@n...koncu.postu>
> Z ich twierdzeń wynika, że nie wypowiedziałeś prawidłowo umowy i
> doprowadziłeś do debetu.
>
> Załóżmy, że regulamin nie nakłada na nich obowiązku kontaktu z Tobą. W
> takim przypadku sprawa może wydawać się prosta: umowa jest,
> wypowiedzenia nie ma, umowa trwa, opłaty się należą. Jak przekonasz
> np. sąd czy arbitra, że było inaczej?
>
> Nawet jeśli Ci wierzymy, to nie znaczy, że sąd lub arbiter podzieli tę
> wiarę.
Kurcze, tu może być problem. Co mogę zrobić, jeśli oni stwierdzą, że
żadnego pisma nie było ?
--
j...@N...onet.pl.USUNTO
-
6. Data: 2004-10-16 19:24:01
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: "Ritter" <w...@h...pl>
Użytkownik "jaQbek" <a...@n...koncu.postu> napisał w wiadomości
> Kurcze, tu może być problem. Co mogę zrobić, jeśli oni stwierdzą, że
> żadnego pisma nie było ?
A tytuł przelewu nadwyżki z "zamkniętego" konta w Pekao SA nie może służyć
jako dowód złożenia owej dyspozycji??? Nie pamiętam dokładnie, ale w moim
przypadku było to chyba coś w rodzaju "Środki z likwidowanego rachunku
nr...."
--
Ritter
-
7. Data: 2004-10-16 19:43:06
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: jaQbek <a...@n...koncu.postu>
Dnia Sat, 16 Oct 2004 21:24:01 +0200, Ritter <w...@h...pl> napisał:
> U?ytkownik "jaQbek" <a...@n...koncu.postu> napisa? w wiadomo?ci
>> Kurcze, tu mo?e byae problem. Co mog? zrobiae, je?li oni stwierdz?, ?e
>> ?adnego pisma nie by?o ?
>
> A tytu? przelewu nadwy?ki z "zamkni?tego" konta w Pekao SA nie mo?e
> s?u?yae
> jako dowód z?o?enia owej dyspozycji??? Nie pami?tam dok?adnie, ale w
> moim
> przypadku by?o to chyba co? w rodzaju "?rodki z likwidowanego rachunku
> nr...."
>
Rzecz w tym, że właśnie nie przesłali tych pieniędzy, bo wogóle nie
rozpoczęli procedury likwidacji konta ! A ja gamoń tego nie sprawdziłem
ufając im, że mam już ten bank z głowy ...
--
j...@N...onet.pl.USUNTO
-
8. Data: 2004-10-17 19:51:53
Temat: Re: PekaO i dyspozycja zamknięcia konta
Od: Glenn <g...@b...pl>
jaQbek wrote:
>>
>> Nawet jeśli Ci wierzymy, to nie znaczy, że sąd lub arbiter podzieli tę
>> wiarę.
>
>
> Kurcze, tu może być problem. Co mogę zrobić, jeśli oni stwierdzą, że
> żadnego pisma nie było ?
Praktycznie nic - mozesz ich podac do sadu, ale czy Ci sad uwierzy to
rzecz dyskusyjna