-
61. Data: 2009-03-10 00:30:29
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 9 Mar, 20:23, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Natomiast nazwanie Hali Ludowej Halą Stulecia (dla przypomnienia:
> stulecia bitwy pod Lipskiem, a może powienienem napisać Leipzig) co
> niektórym podnosi ciśnienie.
Eh, tacy to maja problemy... z cisnieniem na przyklad. :)
Cos mi sie tak przypomina, ze Ambasada Bialoruska w Polsce dawno temu
usilowala przekonac Polakow do uzywania formy "Bielarus". Chyba malo
skutecznie, bo wlasnie sprawdzilem ich strone i znowu jest
"Bialorus" :)
-
62. Data: 2009-03-10 00:55:36
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 9 Mar, 18:22, Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> wrote:
> Hm... No, ale pani mnie rozumiała bez problemu, a akcent to ja mam jak
> dziecko w polskiej podstawówce...
Wymowe to Ty mozesz miec jak dziecko w podstawowce ;), ale zapewne
masz bardziej zrozumiala dla Amerykanow intonacje niz Czysto-I-
Wyraznie-Mowiacy-Pilot :) Rezultat koncowy na Twoja korzysc. No i pani
starsza sympatyczna i amerykanska miala ten luksus, ze widziala Twoja
twarz kiedy do niej mowiles, a pilot mowil do niej przez glosnik.
> Zresztą miałem okazję porozmawiać z
> nią już wcześniej - stała przede mną w kolejne na lotnisku i przeczytała
> na ekranie informację, że odlot będzie o 21:30. Zapytała mnie co to
> znaczy 21:30, więc musiałem jej wyjaśnić, że chodzi o 9:30... :-)
Albo ja to ":" pomiedzy zmylilo, albo nie skojarzyla ze o "military
time" chodzi. Pewnie zmeczona podroza. :)
-
63. Data: 2009-03-10 01:26:38
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> writes:
> E tam - te teksty lecą z nagrania. Wypowiedzi załogi "na żywo" są tylko
> po niemiecku i angielsku - tak samo jak i w każdej innej linii.
Tzn. sugerujesz ze w kazdej linii piloci gadaja do pasazerow m.in.
po angielsku?
Optymista.
Przyznaje ze z pilotami _zwykle_ idzie sie dogadac po angielsku, tak.
To w odroznieniu do niektorych FA, z ktorymi taka rozmowa moze byc
ograniczona do tego, czy akurat mozna wypic herbate itp.
--
Krzysztof Halasa
-
64. Data: 2009-03-10 01:31:08
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"bradley.st" <b...@g...pl> writes:
>> na ekranie informację, że odlot będzie o 21:30. Zapytała mnie co to
>> znaczy 21:30, więc musiałem jej wyjaśnić, że chodzi o 9:30... :-)
>
> Albo ja to ":" pomiedzy zmylilo, albo nie skojarzyla ze o "military
> time" chodzi. Pewnie zmeczona podroza. :)
"military time" (zulu itd) to jest akurat UTC, ekrany wyswietlaja raczej
informacje w czasie lokalnym.
--
Krzysztof Halasa
-
65. Data: 2009-03-10 02:01:51
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 9 Mar, 21:31, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
> "military time" (zulu itd) to jest akurat UTC, ekrany wyswietlaja raczej
> informacje w czasie lokalnym.
"Zulu Time", to GMT, bo strefa gdzie jest Greenewich ma
przyporzadkowana litere Z.
Zapis: 1400Z
"Military Time" to generalnie zapis czasu w formacie 0000 hrs
-
66. Data: 2009-03-11 21:44:17
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>
Krzysztof Halasa wrote:
>> E tam - te teksty lecą z nagrania. Wypowiedzi załogi "na żywo" są tylko
>> po niemiecku i angielsku - tak samo jak i w każdej innej linii.
>
> Tzn. sugerujesz ze w kazdej linii piloci gadaja do pasazerow m.in.
> po angielsku?
> Optymista.
Taka jest teoria. :-)
Ale nie tyle chodziło mi tu o pogaduchy z obsługą, co raczej o
komunikaty nadawane przez system nagłośnienia do wszystkich podróżnych.
W ostateczności czytają je z kartki, ale jednak jest to po angielsku.
Lub chociaż po angieskiemu... :-)
--
MiCHA
-
67. Data: 2009-03-11 21:52:28
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> writes:
> Ale nie tyle chodziło mi tu o pogaduchy z obsługą, co raczej o
> komunikaty nadawane przez system nagłośnienia do wszystkich podróżnych.
> W ostateczności czytają je z kartki, ale jednak jest to po angielsku.
> Lub chociaż po angieskiemu... :-)
Albo np. tylko po francusku, albo po hiszpansku, albo po portugalsku
itd.
Ale wlasciwie jakie komunikaty masz na mysli? Komunikaty generuja raczej
piloci (sporadycznie), chyba ze chodzi o np. instrukcje awaryjne przed
lotem, dosc zreszta "opcjonalne".
--
Krzysztof Halasa
-
68. Data: 2009-03-11 22:20:03
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>
witek wrote:
>>>>> "Willkommen in Breslau".
>>> wczytaj sie dokładnie jeszcze raz i zobacz GDZIE nas witają.
>>
>> Do mnie dotarlo :) Ale mysle, ze jak LOT laduje w Paryzu, to po polsku
>> nie leci: "Witamy w Paris", prawda? Ani w Nowym Jorku "Witamy w New
>> York"?
>
> Spodziewałem się takiego argumentu
> To jest troszkę coś innego.
> Paris, Paryż, New York, Nowy Jork, Warszawa, Warsaw, to są nazwy
> danego miasta w danym języku wynikające z tłumaczenia.
Nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie nazwy własnej, a przynajmniej w
większości wypadków nie ma. O ile "New" to rzeczywiście jest "Nowy", o
tyle już "York" wcale nie ma wiele wspólnego z polskim "Jorkiem".
Tłumaczenia nazw miejscowości powstają raczej jako swobodne
przekształcenia nazw oryginalnych tak, by pasowały do wymowy, odmiany i
innych cech danego języka docelowego. Specem nie jestem, ale jestem za
to święcie przekonany, że np. w przypadku takiej nazwy jak "Dresden" -
po prostu polakom odwiedzającym to miasto łatwiej było to sobie w swoich
rozmowach przerobić na swojsko brzmiące "Drezno". Po pewnych czasie
forma się upowszechniła i stała dominującą. No i od tamtej pory Dresden
to po polsku Drezno, ale czy ta polska nazwa wynika z *tłumaczenia*?
Czasem owe przeróbki są kompletnie bez sensu, ale i tak się ich używa,
bo takie są i już. Choćby taka nazwa "Munchen" - "Monachium". Co to niby
znaczy "Monachium"? Możnaby się tu doszukiwać jakichś związków z
mnichami, ale dość odległych. Czesi przełożyli to sobie prosto jako
"Mnichowo", co ma o wiele więcej sensu... :-)
> Breslau nie jest tłumaczeniem nazwy Wrocław na język niemiecki.
W tym wypadku nazwa powstała w inny sposób niż opisany wyżej, ale czy to
aż taka wielka różnica? Faktem jest, że w jedynym języku to miasto się
dziś nazywa "Wrocław", a w drugim "Breslau". Obie nazwy są w swoich
językach w powszechnym użyciu i są rozumiane zupełnie jednoznacznie.
Przekład tekstu powinien więc to uwzględniać. :-)
--
MiCHA
-
69. Data: 2009-03-12 07:33:56
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 11 Mar 2009 23:20:03 +0100, Przemyslaw Kwiatkowski napisał(a):
> Specem nie jestem, ale jestem za to
> święcie przekonany, że np. w przypadku takiej nazwy jak "Dresden" - po
> prostu polakom odwiedzającym to miasto łatwiej było to sobie w swoich
> rozmowach przerobić na swojsko brzmiące "Drezno"
Zważywszy na historię mogło być zupełnie odwrotnie (hint: Budziszyn/
Bautzen, Lubij/Loebau, Żytawa/Zittau).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
70. Data: 2009-03-12 19:30:52
Temat: Re: Platnosc karta, a okazywanie ID ze zdjeciem
Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>
Olgierd wrote:
>> Specem nie jestem, ale jestem za to
>> święcie przekonany, że np. w przypadku takiej nazwy jak "Dresden" - po
>> prostu polakom odwiedzającym to miasto łatwiej było to sobie w swoich
>> rozmowach przerobić na swojsko brzmiące "Drezno"
>
> Zważywszy na historię mogło być zupełnie odwrotnie (hint: Budziszyn/
> Bautzen, Lubij/Loebau, Żytawa/Zittau).
Tak, być może to nie był najlepszy przykład, ale to i tak bez znaczenia
- co najwyżej przeróbka nazwy mogła pójść w drugą stronę, jednak samej
zasady to nie zmienia. :-)
--
MiCHA