eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPodpis na karcie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 119

  • 21. Data: 2002-05-26 11:46:32
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: gumbas <g...@p...com>

    >
    > Liczysz na to, ze widzac podpis "Adam Plaszczyca" zlodziej podpisze sie
    > "Myszka Miki"? Bo inaczej to dostaniesz odpowiedz, ze podpis byl zgodny i
    > zblizony do podpisu z karty. Kasjer nie jest grafologiem.
    >

    Mnie nie isteresuje czy jest grafologiem. Ja nie chce ponosic konsekwencji
    za to, ze ktos pozwolil zlodziejowi skorzystac z mojej karty. Ja nie ponosze
    tu winy, a moje pieniadze w banku maja byc bezpieczne. Nie obchodzi mnie to
    kto za to zaplaci, kasjer, sklep, bank, czy ubezpieczyciel. Pieniadze maja
    do mnie wrocic.


  • 22. Data: 2002-05-26 11:50:07
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: "Szymon" <w...@p...com>

    Użytkownik "RZ" <r...@r...net.pl> napisał w wiadomości
    news:acqg5b$fkv$1@absinth.dialog.net.pl...

    > w zeszlym roku placilem za poswiadczenie podpisu 15 pln.
    > byc moze jest to sporo - nie wiem.

    pewnie jak dla kogo. W moim przypadku to ok. 30% kosztow rocznych karty,
    przy czym mam w tej chwili 8 kart, czyli do wydania 120zl. I w zasadzie
    kiepskie gwarancje, ze to cos da. Nadal bowiem twierdze, ze bank po
    zastrzezeniu musi uznac, a przed zastrzezeniem nie uznaje. kropka. Moj
    ojciec pelnil funkcje w administracji panstwowej. Odpowiadal m.in. na
    "reklamacje". KPA mowi, ze jesli w 14 dni nie ma odwolania od decyzji, to po
    tym terminie jest ono niewazne. Gdy dostal odwolanie np. po 20 dniach to
    nawet nie czytal - od razu powolywal sie na punkt KPA i do smieci, bez
    wzgledu na to czy ktos mial racje czy nie. Niektorzy kierowali sprawy do
    sadu, zawsze przegrywali. Z bankiem jest to samo. Przed zastrzezeniem nie
    ponosi odpowiedzialnosci i tyle. Koniec postepowania. Ten przepis jest
    najwazniejszy.

    Dla wlasnego dobra zrozumcie, ze podpis naprawde nikogo nie ochroni. Co
    ciekawe - wierza w to zwykle Ci, ktorych nie spotkalo nieszczescie
    poniesienia kosztow w wyniku kradziezy. Moim zdaniem tylko PIN ochroni
    klienta. Nie chodzi bowiem o reklamacje (czy bank uzna czy nie), ale o to,
    ze gdy Ci ukradna portfel, to by karta byla bezuzyteczna, jesli dokola
    wszedzie PIN chca.

    pzdr



  • 23. Data: 2002-05-26 12:03:50
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: "Szymon" <w...@p...com>

    Użytkownik "gumbas" <g...@p...com> napisał w wiadomości
    news:acqhuo$mhg$1@flis.man.torun.pl...

    > Mnie nie isteresuje czy jest grafologiem. Ja nie chce ponosic konsekwencji
    > za to, ze ktos pozwolil zlodziejowi skorzystac z mojej karty.

    hehe, o naiwnosci! Zgaduje - nigdy Ci nie ukradli, prawda?

    Ja nie ponosze
    > tu winy, a moje pieniadze w banku maja byc bezpieczne. Nie obchodzi mnie
    to
    > kto za to zaplaci, kasjer, sklep, bank, czy ubezpieczyciel. Pieniadze maja
    > do mnie wrocic.

    :-) Jako klient masz obowiazek strzec kart, a skoro Ci ukradli to Twoja
    wina, nie banku, sklepu itp. Drugim waznym punktem jest koniecznosc
    natychmiastowego zastrzezenia. Jesli to zrobisz - nie poniesiesz
    konsekwencji, bo bank przejmie odpowiedzialnosc. Jesli nie - znow nawaliles.

    Wyobraz sobie teraz, ze daje karte wspolnikowi. On czysci konto na np.
    200.000zl w kilka godzin. Dzielimy kase na pol. Podpisuje sie robias krzywe
    "S" na poczatku mojego podpisu. Zglaszam zastrzezenie. Podaje krzywe "S"
    jako powod reklamacji. Bank oddaje mi 200.000zl (rownie dobrze moze byc inna
    kwota).

    Hej, obudz sie, to byl tylko piekny sen :-)

    pzdr



  • 24. Data: 2002-05-26 12:04:25
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)


    On Sun, May 26, 2002 at 01:50:07PM +0200, Szymon wrote:

    > Dla wlasnego dobra zrozumcie, ze podpis naprawde nikogo nie ochroni. Co

    Zgadzam sie w 100%!

    > ciekawe - wierza w to zwykle Ci, ktorych nie spotkalo nieszczescie
    > poniesienia kosztow w wyniku kradziezy. Moim zdaniem tylko PIN ochroni

    Nie zgadzam sie w 100%!

    > klienta. Nie chodzi bowiem o reklamacje (czy bank uzna czy nie), ale o to,
    > ze gdy Ci ukradna portfel, to by karta byla bezuzyteczna, jesli dokola
    > wszedzie PIN chca.

    To co? Jesli i tak wpisujesz pin tak ze kazdy widzi a potem jeszcze
    nie zauwazysz kradziezy karty ...

    --

    --w
    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki


  • 25. Data: 2002-05-26 12:05:44
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)


    On Sun, May 26, 2002 at 01:11:44PM +0200, Szymon wrote:

    > To moze inaczej: znasz kogos komu wybrali z bankomatu na skradziona karte
    > znajac PIN? Bo ja nie... natomiast na podpis mnie okradli, a i o

    A kto to powiedzial przed chwila ze najglosniej krzycza ze to sposob
    bezpieczny ci ktorych tak nie okradli?

    --

    --w
    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki


  • 26. Data: 2002-05-26 12:27:46
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: "Szymon" <w...@p...com>

    Uzytkownik "Wojtek Piecek" <w...@p...waw.pl> napisal w wiadomosci
    news:20020526120158.GN1659@diuna.pingwin.waw.pl...

    > To co? Jesli i tak wpisujesz pin tak ze kazdy widzi a potem jeszcze
    > nie zauwazysz kradziezy karty ...

    Podstawowe zalozenie - zlodziej musi widziec Ciebie korzystajacego z karty.
    Moim zdaniem jest to zalozenie bledne. Gdyby tak bylo, gdyby latwiej bylo z
    pinem - to znaczna czesc kradziezy kartowych odbywala by sie przy uzyciu
    bankomatow. Czyli zlodziej czeka przed bankomatem, podglada, kradnie. Nie
    twierdze, ze tak nie ma, ale wydaje mi sie, ze to jednak stosunkowo
    niewielki procent kradziezy kartowych. Poza tym bylaby to juz kategoria
    przestapstwa zuchwalego. Wydaje sie, ze kieszonkowcy dzialaja w srodkach
    komunikacji miejskiej, PKP itp, ale nie przed bankomatami. Wiec najpierw
    trafia sie im portfel, a potem mysla co z nim zrobic.

    Druga sprawa - nie wiem skad przekonanie, ze pin kazdy widzi. Korzystalem
    wiele razy - za kazdym razem dostalem czytnik do reki, malo, ze klawiatura
    jest oslonieta plastikiem, to jeszcze moglem dowolnie manipulowac czytnikiem
    i odwracac sie tak jak chce. Karta chipowa jaka mam jest tylko PINowa, brak
    na niej podpisu w ogole.

    Trzy - jesli nie zauwazysz to juz Twoj problem. Wowczas nie zastrzezesz i
    podpis nie ma nic do rzeczy. PIN tez. W przypadku pinu, jesli zlodziej nie
    zna, moze probowac na chybil trafil 3 razy. Szanse sa marne. W przypadku
    podpisu - wiadomo...

    Wreszcie - zauwazcie, iz coraz wiecej jest punktow odgrazajacych sie
    stosowaniem pinu. To niby po co, skoro podobno jest on mniej bezpieczny...

    pzdr



  • 27. Data: 2002-05-26 12:43:55
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)


    On Sun, May 26, 2002 at 02:27:46PM +0200, Szymon wrote:

    > Podstawowe zalozenie - zlodziej musi widziec Ciebie korzystajacego z karty.

    Nie jestem zlodziej, ale _zawsze_ moge widziec jaki pin wpisuje osoba
    przede mna.

    > Moim zdaniem jest to zalozenie bledne. Gdyby tak bylo, gdyby latwiej bylo z
    > pinem - to znaczna czesc kradziezy kartowych odbywala by sie przy uzyciu

    Moze po prostu sie ucza?

    > bankomatow. Czyli zlodziej czeka przed bankomatem, podglada, kradnie. Nie
    > twierdze, ze tak nie ma, ale wydaje mi sie, ze to jednak stosunkowo
    > niewielki procent kradziezy kartowych. Poza tym bylaby to juz kategoria
    > przestapstwa zuchwalego. Wydaje sie, ze kieszonkowcy dzialaja w srodkach
    > komunikacji miejskiej, PKP itp, ale nie przed bankomatami. Wiec najpierw
    > trafia sie im portfel, a potem mysla co z nim zrobic.
    >
    > Druga sprawa - nie wiem skad przekonanie, ze pin kazdy widzi. Korzystalem
    > wiele razy - za kazdym razem dostalem czytnik do reki, malo, ze klawiatura
    > jest oslonieta plastikiem, to jeszcze moglem dowolnie manipulowac czytnikiem
    > i odwracac sie tak jak chce. Karta chipowa jaka mam jest tylko PINowa, brak
    > na niej podpisu w ogole.

    Przeciez zlodziej nie bedzie wybieral osoby ktora oslania czytnik ale
    te ktore tego nie robia. Proste.

    > Trzy - jesli nie zauwazysz to juz Twoj problem. Wowczas nie zastrzezesz i
    > podpis nie ma nic do rzeczy. PIN tez. W przypadku pinu, jesli zlodziej nie
    > zna, moze probowac na chybil trafil 3 razy. Szanse sa marne. W przypadku
    > podpisu - wiadomo...

    Moze korzystac tam gdzie nie ma pinu, zaden problem.

    Tylko ze pamietaj ze w przypadku podpisu _masz_ _jakakolwiek_
    mozliwosc reklamacji. Reklamacje pinowe sa niemozliwe.

    > Wreszcie - zauwazcie, iz coraz wiecej jest punktow odgrazajacych sie
    > stosowaniem pinu. To niby po co, skoro podobno jest on mniej bezpieczny...

    Bo EPI kaze. A niby dlaczego VC nie wymagaja, skoro PINy
    bezpieczniejsze, idac Twoim tokiem rozumowania?

    --

    --w
    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki


  • 28. Data: 2002-05-26 12:57:27
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: gumbas <g...@p...com>

    >
    > hehe, o naiwnosci! Zgaduje - nigdy Ci nie ukradli, prawda?
    >
    Pilnuje swojej karty :-)
    >
    > :-) Jako klient masz obowiazek strzec kart, a skoro Ci ukradli to Twoja
    > wina, nie banku, sklepu itp. Drugim waznym punktem jest koniecznosc
    > natychmiastowego zastrzezenia. Jesli to zrobisz - nie poniesiesz
    > konsekwencji, bo bank przejmie odpowiedzialnosc. Jesli nie - znow
    nawaliles.
    >
    Rozumiem, ze jak ktos ukradnie ci kwit z parkingu strzezonego i pojdzie z
    lomem odebrac samochod to przyjmiesz, ze to twoja wina i nie bedziesz mial
    zadnych pretensji do obslugi parkingu. Co z tego, ze szyba zostala wybita, a
    samochod odpalony na krotko. Przeciez mieli kwit.
    > Wyobraz sobie teraz, ze daje karte wspolnikowi. On czysci konto na np.
    > 200.000zl w kilka godzin. Dzielimy kase na pol. Podpisuje sie robias
    krzywe
    > "S" na poczatku mojego podpisu. Zglaszam zastrzezenie. Podaje krzywe "S"
    > jako powod reklamacji. Bank oddaje mi 200.000zl (rownie dobrze moze byc
    inna
    > kwota).
    >
    Wyobraz soebie, ze zdecydowana wiekszosc ludzi jest uczciwa. A jak kasjer
    nie dopelni swoich obowiazkow to musi poniesc za to konsekwencje. W KC
    wyraznie jest napisane, ze osoba ktora narazila na straty inna osobe musi
    jej to wynagrodzic. Wiele osob po prostu olewa swoje obowiazki, a potem
    tlumaczy sie, ze to nie jest ich wina. Podpis na karcie i na potwierdzeniu
    ma byc zgodny. Koniec. Kropka.
    Jak ktos tego nie rozumie, to powinien poniesc wszystkie konsekwencje. Moze
    zacznie bardziej sie przykladac do swych zawodowych obowiazkow.
    > Hej, obudz sie, to byl tylko piekny sen :-)
    >
    To jest piekny sen dla tych co na przekretach zarabiaja. Czesto okazuje sie,
    ze sklep wspolpracuje ze zlodziejami, ale oszukani klienci sie o tym nigdy
    nie dowiaduja. takie sprawy sie zalatwia po cichu. Rzadko zdarza sie
    odzyskac czesc pieniedzy, ale pewne jest ze oszukana osoba ich nie zobaczy.


  • 29. Data: 2002-05-26 13:50:51
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: "Szymon" <w...@p...com>

    Uzytkownik "Wojtek Piecek" <w...@p...waw.pl> napisal w wiadomosci
    news:20020526124127.GP1659@diuna.pingwin.waw.pl...

    > Przeciez zlodziej nie bedzie wybieral osoby ktora oslania czytnik ale
    > te ktore tego nie robia. Proste.

    Dokladnie - dlatego trzeba uczyc ludzi umiejetnego poslugiwania sie kartami.
    Rozumiesz - zapobiegac to podstawa.

    > > Trzy - jesli nie zauwazysz to juz Twoj problem. Wowczas nie zastrzezesz
    i
    > > podpis nie ma nic do rzeczy. PIN tez. W przypadku pinu, jesli zlodziej
    nie
    > > zna, moze probowac na chybil trafil 3 razy. Szanse sa marne. W przypadku
    > > podpisu - wiadomo...
    >
    > Moze korzystac tam gdzie nie ma pinu, zaden problem.

    Jeszcze... Mam nadzieje, ze to sie wkrotce zmieni. Mnie ukradli czek w
    pociagu. Gdyby to byla karta na pewno nie udalo by mi sie zastrzec na czas.
    Gdyby byl PIN - bylaby bezuzyteczna.

    > Tylko ze pamietaj ze w przypadku podpisu _masz_ _jakakolwiek_
    > mozliwosc reklamacji. Reklamacje pinowe sa niemozliwe.

    Tak, a Ty rozwaz, ze przed zastrzezeniem nie masz szans na odzyskanie
    pieniedzy na skutek reklamacji, wiec i jej skladanie jest pro forma.

    > Bo EPI kaze. A niby dlaczego VC nie wymagaja, skoro PINy
    > bezpieczniejsze, idac Twoim tokiem rozumowania?

    Moze dlatego, ze KK ma pewien limit i jest czesto ubezpieczana. Na KK
    powiedzmy mozna ukrasc 1000zl czy 2000 (pewnie srednia), a na debetowa stan
    konta liczony czesto w dziesiatkach tys. zl. Ubezpieczenia tez sa bardziej
    rozwiniete dla KK niz debetowych.

    pzdr



  • 30. Data: 2002-05-26 14:00:37
    Temat: Re: Podpis na karcie.
    Od: "Szymon" <w...@p...com>

    Użytkownik "gumbas" <g...@p...com> napisał w wiadomości
    news:acqm3n$r5u$1@flis.man.torun.pl...

    > Pilnuje swojej karty :-)

    Brawo! Ja rowniez. I trzymam na niej 150zl liczac sie ze strata tego idac na
    zakupy. Jak potrzeba wiecej - doladowuje.

    > Rozumiem, ze jak ktos ukradnie ci kwit z parkingu strzezonego i pojdzie z
    > lomem odebrac samochod to przyjmiesz, ze to twoja wina i nie bedziesz mial
    > zadnych pretensji do obslugi parkingu. Co z tego, ze szyba zostala wybita,
    a
    > samochod odpalony na krotko. Przeciez mieli kwit.

    Nie wiem jak to jest - nie posiadam auta. Ale wydaje mi sie, ze jesli
    ubezpiecze AC i zglosze sie w 2 miesiace po kradziezy, bo wlasnie sobie
    przypomnialem, czy zauwazylem znikniecie, to chyba nie bedzie mi latwo
    odzyskac pieniazki, jesli w ogole bedzie to mozliwe (bez nadzwyczajnych
    okolicznosci tego niezauwazenia). Swoja droga dlatego AC jest takie drogie.
    Nie chcialbym, by uslugi bankowe tez byly, bo kupa ludzi smiga do lasu na
    grzyby z kartami podpietymi do kont wielotysiecznych w portfelach z
    przyzwyczajenia.

    > Wyobraz soebie, ze zdecydowana wiekszosc ludzi jest uczciwa. A jak kasjer
    > nie dopelni swoich obowiazkow to musi poniesc za to konsekwencje. W KC
    > wyraznie jest napisane, ze osoba ktora narazila na straty inna osobe musi
    > jej to wynagrodzic. Wiele osob po prostu olewa swoje obowiazki, a potem
    > tlumaczy sie, ze to nie jest ich wina. Podpis na karcie i na potwierdzeniu
    > ma byc zgodny. Koniec. Kropka.

    No tak. I nalezy dusic goscia jesli na karcie jest "Jan Kowalski", a podpis
    fraudu to "Lysy Bolek".

    > Jak ktos tego nie rozumie, to powinien poniesc wszystkie konsekwencje.
    Moze
    > zacznie bardziej sie przykladac do swych zawodowych obowiazkow.

    Masz racje.

    > To jest piekny sen dla tych co na przekretach zarabiaja. Czesto okazuje
    sie,
    > ze sklep wspolpracuje ze zlodziejami, ale oszukani klienci sie o tym nigdy
    > nie dowiaduja. takie sprawy sie zalatwia po cichu. Rzadko zdarza sie
    > odzyskac czesc pieniedzy, ale pewne jest ze oszukana osoba ich nie
    zobaczy.

    Dlatego jestem zadowolony z pinowej KK, nie boje sie jej zupelnie (w
    przeciwienstwie do VC KK). Biore sobie czytnik do lapki, odchylam go tak, by
    nikt nie widzial i juz. To proste. Naturalnie w ogole nosze ja wtedy, gdy
    wiem, ze jej uzyje, a nie tak sobie, czy jako jakis fetysz na laski.

    pzdr


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1