Użytkownik "Szymon" <w...@p...com> napisał w wiadomości
news:acsp75$bh4$1@absinth.dialog.net.pl...
: Niestety osobiscie doswiadczylem, ze PKO BP, ktore mozna byloby uznac w/g
: Twojej definicji za wspolodpowiedzialne, w ogole do winy sie nie
poczuwalo.
: Nie sadze, by w innych bankach bylo inaczej.

W PKO BP to chyba normalka bo parę lat temu prasa opisywała kradzież ze
skrytki i mimo złapania złodzieji i ich przeznania się do kradzieży bank nie
chciał uznać swojej winy :)


--
LeszekR.

Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu.

do góry

Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> wrote:

> Ale jesli to ja mam udowodnic, ze to nie moje transakcje, to jak?
> Tylko przed sadem chyba?

Zgadza się. Tylko jeżeli masz w łapie dowód, to bank może stwierdzić, że
mu się nie opłaci płacić za proces i Twoich prawników.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 608) 093 026
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313

do góry

> Heh - jesli przeczytasz watek to sie dowiesz, ze niektorzy uwazaja, iz pin
> zdobyc to bulka z maslem.
zdobyc PIN to bulka z maslem.
zdobyc PIN do tej karty juz nie - nie uzywasz tej karty w sklepie,
czy bankomacie. ten pin moze zdobyc bez problemu tylko pracownik LB.
(bo jemu pod nosem sie go wbija)

tak czy siak moja odpowiedz dotyczyla pytania co to za KK taka fajna.
zadna to KK, tylko karta identyfikacyjna.

pozdrawiam

romekk

do góry

"Amehat" <a...@a...net.pl> writes:

> Jeśli podpis był prawie identyczny iż ktoś kto nie jest grafologiem nie
> pozna fałszerstwa to wiadomo że nie można mieć pretensji do sprzedawcy, ale
> jeśli znacznie się różni to dlaczego ja mam ponieść tego konsekwencje. Skoro
> pasek można przerobić, skoro banki nie uznają takich reklamacji, to po co w
> ogóle podpisywanie slipów, czemu to ma służyć skoro i tak nie mogę ozdyskać
> kasy, bo bank zawsze znajdzie wykręt.

Podpisywanie kwitow (jak i kart) sluzy do zwiekszenia bezpieczenstwa
sprzedawcy.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator

do góry

"Szymon" <w...@p...com> writes:

> Podstawowe zalozenie - zlodziej musi widziec Ciebie korzystajacego z karty.
> Moim zdaniem jest to zalozenie bledne. Gdyby tak bylo, gdyby latwiej bylo z
> pinem - to znaczna czesc kradziezy kartowych odbywala by sie przy uzyciu
> bankomatow. Czyli zlodziej czeka przed bankomatem, podglada, kradnie. Nie
> twierdze, ze tak nie ma, ale wydaje mi sie, ze to jednak stosunkowo
> niewielki procent kradziezy kartowych. Poza tym bylaby to juz kategoria
> przestapstwa zuchwalego. Wydaje sie, ze kieszonkowcy dzialaja w srodkach
> komunikacji miejskiej, PKP itp, ale nie przed bankomatami. Wiec najpierw
> trafia sie im portfel, a potem mysla co z nim zrobic.

Wszystkie te rzeczy dotycza rabunkow, kradziezy karty itp. To nie jest
takie trywialne dla zlodzieja.

Natomiast taka modyfikacja terminala, by zapamietywal dane z karty oraz
wprowadzany przez klienta PIN jest trywialna, i nie wymaga zadnych
dodatkowych operacji. Pozniej mozna po prostu nagrac klona karty i pojsc
do bankomatu - zadnych problemow ze zgodnoscia plci, nazwisk, podpisow...

Dlatego tez moim zdaniem PIN w sklepie to bezsens. Ew. inny PIN w sklepie,
inny w bankomacie. Docelowo scalak na karcie i przynajmniej to jest
zalatwione (bo o ile PIN wciaz bedzie mozna przechwycic, o tyle z klonem
karty bedzie wiekszy problem - a PINy to nawet moga byc jednorazowe).

> Wreszcie - zauwazcie, iz coraz wiecej jest punktow odgrazajacych sie
> stosowaniem pinu. To niby po co, skoro podobno jest on mniej bezpieczny...

Ale dla klienta, a nie dla sklepu.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator

do góry

"Szymon" <w...@p...com> writes:

> mozesz. Przy czym KK nie jest zwiazana z kontem. Dlatego jesli ktos ukradnie
> KK z limitem 1000zl to mozesz stracic 1000zl. Jesli ktos ukradnie VE to
> mozesz stracic tyle, ile masz na koncie (jak sadze w wiekszosci przypadkow
> >1000zl).

Wez pod uwage, ze w przypadku kart z limitem, normalnie karta jest
zastrzegana dopiero po przekroczeniu limitu o polowe (po rozliczeniu).
Dodaj do tego operacje offline (bo tylko tak da sie w normalnym banku
przekroczyc limit), ktore sa rozliczane po dluzszym czasie, np. w nocy.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator

do góry

Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
news:2nu1ot6box.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...
> Adam Płaszczyca <o...@m...oldfield.org.pl> writes:
>
> > > Tylko sie obawiam, ze w takiej sytuacji pozostaje ci wytoczyc sprawe
> > > cywilna sklepowi...
> >
> > Zależy od umowy z bankiem. Jeżeli masz w umowie, że bank obciąża Cię
> > za transakcje jakie Ty wykonałeś, to jeżeli udowodnisz, że to nie Ty
> > kupiłeś, to płaci bank.
>
> Ale jesli to ja mam udowodnic, ze to nie moje transakcje, to jak?
> Tylko przed sadem chyba?
>

AFAIK nie udowadnia sie niewinnosci tylko wine. Wiec musisz udowodnic
ostarzonemu, ze jest winny. Wyjatkiem sa sprawy o znieslawienie, tak
ostarzony musi udowodnic ze mowil prawde ;).

Maciej

do góry

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <o...@m...oldfield.org.pl> napisał w
wiadomości news:act692$kdb$1@news.onet.pl...
> Szymon <w...@p...com> wrote:
>
> >> Wystarczyło podać ich do sądu.
>
> > Jasne, to takie proste :-)
>
> Napisanie pozwu? Problem niewielki.

Jasne, coz to dla szarego czlowieka wygrac proces z najwiekszym bankiem
detalicznym w Polsce. Masz racje.

pzdr

do góry

Użytkownik "Roman Kubik" <r...@p...com.pl> napisał w wiadomości
news:acthur$or6$9@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> tak czy siak moja odpowiedz dotyczyla pytania co to za KK taka fajna.
> zadna to KK, tylko karta identyfikacyjna.

KK do hipermarketow - do hypernovy, leclerc czy jak to tam sie pisze i
jeszcze jakiegos. Co ciekawe - nie jest ona imienna, wiec moze uzywac cala
rodzina, kazdy kto zna PIN. Szczegoly na stronie lukasa.

pzdr

do góry

> KK do hipermarketow - do hypernovy, leclerc czy jak to tam sie pisze i
> jeszcze jakiegos. Co ciekawe - nie jest ona imienna, wiec moze uzywac cala
> rodzina, kazdy kto zna PIN. Szczegoly na stronie lukasa.

no to (czesciowo) sie mylilem ;)

pozdrawiam

romekk

do góry