"krzysiek" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:23b9.000004c3.3ff87125@newsgate.onet.pl...
> Pilnuj sobie kartę, albo masz....pecha.

Taka mnie refleksja naszła.
Kiedyś ludzie trzymali pieniądze w skarpetce, w tajnej
skrytce w domu, ewentualnie nosili przy sobie.
Potem wymyślono, że bezpieczniej będzie trzymać
kasę w banku, bo do domu mogą się włamać, pieniądze
noszone przy sobie można zgubić.
A potem wymyślono karty, dzięki którym ma się dostęp
do pieniędzy trzymanych w banku. Kartę też można
zgubić, mogą ukraść... - i w ten sposób wróciliśmy
do punktu wyjścia.
Czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens???

Pozdrawiam,
Artur

do góry

"kam" <k...@p...onet.plX> wrote in message
news:bta81s$i2h$1@inews.gazeta.pl...
>
> I podpisuje? Wiesz czym to się może skończyć?

W teorii, czy w praktyce?
W teorii zatrzymaniem tej pani, która posługuje się nie swoją
kartą, oskarżeniem o fałszowanie podpisów...
W praktyce - zatrzymaniem lub zniszczeniem karty.

Pozdrawiam,
Artur

do góry

"Artur Czeczko" <n...@e...one.pl> writes:

> "krzysiek" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:23b9.000004c3.3ff87125@newsgate.onet.pl...
> > Pilnuj sobie kartę, albo masz....pecha.
>
> Taka mnie refleksja naszła.
> Kiedyś ludzie trzymali pieniądze w skarpetce, w tajnej
> skrytce w domu, ewentualnie nosili przy sobie.
> Potem wymyślono, że bezpieczniej będzie trzymać
> kasę w banku, bo do domu mogą się włamać, pieniądze
> noszone przy sobie można zgubić.
> A potem wymyślono karty, dzięki którym ma się dostęp
> do pieniędzy trzymanych w banku. Kartę też można
> zgubić, mogą ukraść... - i w ten sposób wróciliśmy
> do punktu wyjścia.
> Czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens???

Ma. Nikt nie każe Ci trzymać wszystkich pieniędzy przy karcie.

Troszkę więcej o tym pisałem kiedyś w
http://www.mk.w.pl/artykuly/karty_niebezpieczenstwa, artykuł
nie jest całkowicie aktualny ale podstawowe sugestie podtrzymuję.

do góry

> > I podpisuje? Wiesz czym to się może skończyć?
>
> W teorii, czy w praktyce?
> W teorii zatrzymaniem tej pani, która posługuje się nie swoją
> kartą, oskarżeniem o fałszowanie podpisów...
> W praktyce - zatrzymaniem lub zniszczeniem karty.
>
> Pozdrawiam,
> Artur

W teorii, to moja karta i moje pieniądze i to ja decyduję kto z nich może
korzystać udostępniając tej osobie dodatkowe zbezpieczenie karty czyli pin.
Dobrze, że chociaż bankomat nie sprawdza kto pobiera.

W praktyce, masz rację !.
Przy płatności kartą nie potrzeba pin-u (Inteligo).
Niech pilnują moich pieniędzy, ale jak pisałem robią to baaaardzo słabo.
Zostaje mi tylko rezygnacja z osobistego konta i założenie wspólnego - wtedy
mam-y dwie karty :-(

Pozdrawiam
krzysiek


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "krzysiek" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:23b9.000007c8.3ff99494@newsgate.onet.pl...

> W teorii, to moja karta i moje pieniądze i to ja decyduję kto z nich może

Może pójść to na garb mej czepliwości - Karta należy do banku ,,, kasa do
Ciebie ;)

Pozdrawiam
SP

do góry

"Marcin Kasperski" <M...@s...com.pl> wrote in message
news:87znd2li9q.fsf@cauchy.softax.local...
>
> Ma. Nikt nie każe Ci trzymać wszystkich pieniędzy przy karcie.
>
> Troszkę więcej o tym pisałem kiedyś w
> http://www.mk.w.pl/artykuly/karty_niebezpieczenstwa, artykuł
> nie jest całkowicie aktualny ale podstawowe sugestie podtrzymuję.

Ale i tak większość użytkowników kart nie zdaje sobie sprawy
z bardzo wielu rzeczy, więc... w praktyce to nie ma sensu.
Jako całość, nie jako poszczególne przypadki bardziej świadomych
użytkowników.

Pozdrawiam,
Artur

do góry

Artur Czeczko wrote:
> W teorii, czy w praktyce?
> W teorii zatrzymaniem tej pani, która posługuje się nie swoją
> kartą, oskarżeniem o fałszowanie podpisów...

czasem teoria staje się praktyką... choć trzeba mieć pecha

> W praktyce - zatrzymaniem lub zniszczeniem karty.

pewnie tak

KG

do góry

Artur Czeczko napisał:
[ciach]
> Ale i tak większość użytkowników kart nie zdaje sobie sprawy
> z bardzo wielu rzeczy, więc... w praktyce to nie ma sensu.
> Jako całość, nie jako poszczególne przypadki bardziej świadomych
> użytkowników.

Dlatego niefrasobliwych użytkowników należy pouczać i uczulać na pewne
sprawy (tak samo pracowników mających kontakt z płacącymi kartami), żeby
wygoda korzystania z karty nie okazała się obarczona "wpadkami", za
które potem musimy sami płacić z własnej kieszeni. Jedną z takich metod
uświadamiających jest formułowanie regulaminów - wtedy wszelkie wpadki
przy korzystaniu z kart można zrzucić na karb tych, co regulaminów i
umów nie zwykli czytać i przestrzegać, a tylko roszczą sobie pretensje
do tego i owego...

K.

do góry

"Krystek" <k...@e...pl_> wrote in message
news:btfhu9$508$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Dlatego niefrasobliwych użytkowników należy pouczać i uczulać na pewne
> sprawy (tak samo pracowników mających kontakt z płacącymi kartami), żeby
> wygoda korzystania z karty nie okazała się obarczona "wpadkami", za
> które potem musimy sami płacić z własnej kieszeni.

Tylko wszystkich i tak nie pouczymy. A spora część z tych, których pouczymy,
i tak będzie wiedziała swoje.

> Jedną z takich metod
> uświadamiających jest formułowanie regulaminów - wtedy wszelkie wpadki
> przy korzystaniu z kart można zrzucić na karb tych, co regulaminów i
> umów nie zwykli czytać i przestrzegać, a tylko roszczą sobie pretensje
> do tego i owego...

Ludzie nie przepadają za czytaniem i tego też nie zmienimy.
Czytałem niedawno książkę o projektowaniu interfejsu użytkownika
w programach i autor tej książki wykazywał, że użytkownikom
czasem trudność sprawia przeczytanie jednego zdania, na
które trzeba odpowiedzieć "tak" lub "nie".
Poza tym dochodzą takie ogólne tendencje, jak coraz mniej
czytanych książek, coraz więcej oglądania TV, nawet w podręcznikach
jest coraz mniej tekstu i coraz więcej obrazków. Za jakiś czas ludziom
czytanie będzie sprawiało sporo więcej trudności, niż nam teraz...

Pesymistycznie jakoś się zrobiło.
Niech ktoś coś optymistycznego napisze. :-)

Albo może nie, bo trochę z tematyki grupy zboczyłem...

Pozdrawiam,
Artur

do góry

Artur Czeczko napisał:

[ciach]
> Pesymistycznie jakoś się zrobiło.
> Niech ktoś coś optymistycznego napisze. :-)
>
> Albo może nie, bo trochę z tematyki grupy zboczyłem...
>
> Pozdrawiam,
> Artur


Nie samymi bankami człowiek żyje :-)


Serdecznie pozdrawiam,

Krystian

do góry