eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwPolityka energetyczna Wielkiej Brytanii
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 61

  • 21. Data: 2011-05-27 14:09:35
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: " sys29" <s...@g...pl>

    root <m...@y...com> napisał(a):

    >
    > Maj=B1. Tak jak kilka innych grup zawodowych. Przy okazji jednak
    > zarabiaja na swoje utrzymanie i trudno powiedzie=E6, =BFe s=B1 na czyim=B6
    > garnuszku.

    Jeśli mają, to IMHO powinny zostać zlikwidowane, tak jak przywileje
    wszystkich innych grup zawodowych. Płacenie komuś dodatkowo tylko za to,
    że jest górnikiem budzi we mnie sprzeciw. Płacę za prąd, ciepło ...
    i wystarczy.


    > W Polsce g=F3rnictwo jest op=B3acalne. Gdyby nie by=B3o, to nie by=B3oby
    te=
    > =BF
    > kilkuset sp=F3=B3eczek handluj=B1cych w=EAglem. Problem w tym, =BFe
    opr=F3c=
    > z
    > handlu w=EAglem, sp=F3=B3eczki te zarabiaj=B1 krocie na kompensowaniu
    d=B3u=
    > g=F3w
    > mi=EAdzy r=F3=BFnymi partnerami kopal=F1. Rozumiesz: kopalnia wisi kas=EA
    > zak=B3adom maszyn g=F3rniczych, kopalni wisz=B1 huty i ciep=B3ownie.
    Docho=
    > dzi
    > do takich paranoi i =BFe firma sprzedaj=B1ca =BFar=F3wki powo=B3uje
    specjal=
    > n=B1
    > grup=EA pracownik=F3w odpowiedzialnych za handel w=EAglem. Kopalnia nie mo=
    > =BFe
    > zap=B3aci=E6 za =BFar=F3wki pieni=EAdzmi bo huta jej nie p=B3aci za
    w=EAgie=
    > l
    > hurtownia =BFar=F3wek dostaje wi=EAc w=EAgiel i sprzedaje go
    po=B6rednikowi=
    > ,
    > kt=F3ry sprzedaje kolejnemu itd a=BF do ko=F1cowego odbiorcy. Cena w=EAgla
    > ro=B6nie. Dzi=EAki takiej "strukturze" mo=BFe si=EA okaza=E6, =BFe
    bardziej=
    > op=B3aca
    > si=EA sprowadzi=E6 w=EAgiel z Australii, zw=B3aszcza dla odbiorc=F3w na p=
    > =F3=B3nocy
    > kraju.
    > Najmniej w tym ca=B3ym =B3a=F1cuszku ludzkich serc zarabiaj=B1 sami
    g=F3rni=
    > cy,
    > kt=F3rzy wqwieni czasami id=B1 z kilofami na Warszaw=EA.
    > Opis=B3a=B3em tu uproszczon=B1 "procedur=EA" sprzeda=BFy wegla. W realu to
    =
    > nie
    > jest takie proste kto=B6 kto sprzedaje w=EAgiel musi najpierw znale=BC=E6
    z=
    > byt
    > na przyk=B3ad na ryby. Bo odbiorca z Pomorza mo=BFe zap=B3aci=E6 rybami.
    > Og=F3lnie bardzo cz=EAsto obracane s=B1 towary standardyzowane: zbo=BFe,
    > nawozy sztuczne czy rybki. Zdarza=B3y si=EA ubrania a nawet maski
    > gazowe ;)

    Tego rodzaju problemy związane z utratą płynności powinny być rozwiązywane
    za pomocą krótkoterminowych kredytów obrotowych.
    To jakaś tragikomedia, jeśli handel węglem wygląda tak, jak go tu
    opisałeś. :-)


    > Wi=EAc jak jest? Op=B3aca si=EA ten w=EAgiel czy nie?


    Na wolnym rynku wszystko musi się opłacać, a jeśli nie, to przestaje być
    przedmiotem obrotu. :-)

    pozdr.
    sys29




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2011-05-27 14:20:24
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    sys29 wrote:

    > root <m...@y...com> napisał(a):
    >
    >>
    >> Maj=B1. Tak jak kilka innych grup zawodowych. Przy okazji jednak
    >> zarabiaja na swoje utrzymanie i trudno powiedzie=E6, =BFe s=B1 na
    >> czyim=B6 garnuszku.
    >
    > Jeśli mają, to IMHO powinny zostać zlikwidowane, tak jak przywileje
    > wszystkich innych grup zawodowych. Płacenie komuś dodatkowo tylko za to,
    > że jest górnikiem budzi we mnie sprzeciw. Płacę za prąd, ciepło ...
    > i wystarczy.
    >
    >
    >> W Polsce g=F3rnictwo jest op=B3acalne. Gdyby nie by=B3o, to nie by=B3oby
    > te=
    >> =BF
    >> kilkuset sp=F3=B3eczek handluj=B1cych w=EAglem. Problem w tym, =BFe
    > opr=F3c=
    >> z
    >> handlu w=EAglem, sp=F3=B3eczki te zarabiaj=B1 krocie na kompensowaniu
    > d=B3u=
    >> g=F3w
    >> mi=EAdzy r=F3=BFnymi partnerami kopal=F1. Rozumiesz: kopalnia wisi kas=EA
    >> zak=B3adom maszyn g=F3rniczych, kopalni wisz=B1 huty i ciep=B3ownie.
    > Docho=
    >> dzi
    >> do takich paranoi i =BFe firma sprzedaj=B1ca =BFar=F3wki powo=B3uje
    > specjal=
    >> n=B1
    >> grup=EA pracownik=F3w odpowiedzialnych za handel w=EAglem. Kopalnia nie
    >> mo= =BFe
    >> zap=B3aci=E6 za =BFar=F3wki pieni=EAdzmi bo huta jej nie p=B3aci za
    > w=EAgie=
    >> l
    >> hurtownia =BFar=F3wek dostaje wi=EAc w=EAgiel i sprzedaje go
    > po=B6rednikowi=
    >> ,
    >> kt=F3ry sprzedaje kolejnemu itd a=BF do ko=F1cowego odbiorcy. Cena
    >> w=EAgla ro=B6nie. Dzi=EAki takiej "strukturze" mo=BFe si=EA okaza=E6,
    >> =BFe
    > bardziej=
    >> op=B3aca
    >> si=EA sprowadzi=E6 w=EAgiel z Australii, zw=B3aszcza dla odbiorc=F3w na
    >> p= =F3=B3nocy
    >> kraju.
    >> Najmniej w tym ca=B3ym =B3a=F1cuszku ludzkich serc zarabiaj=B1 sami
    > g=F3rni=
    >> cy,
    >> kt=F3rzy wqwieni czasami id=B1 z kilofami na Warszaw=EA.
    >> Opis=B3a=B3em tu uproszczon=B1 "procedur=EA" sprzeda=BFy wegla. W realu
    >> to
    > =
    >> nie
    >> jest takie proste kto=B6 kto sprzedaje w=EAgiel musi najpierw znale=BC=E6
    > z=
    >> byt
    >> na przyk=B3ad na ryby. Bo odbiorca z Pomorza mo=BFe zap=B3aci=E6 rybami.
    >> Og=F3lnie bardzo cz=EAsto obracane s=B1 towary standardyzowane: zbo=BFe,
    >> nawozy sztuczne czy rybki. Zdarza=B3y si=EA ubrania a nawet maski
    >> gazowe ;)
    >
    > Tego rodzaju problemy związane z utratą płynności powinny być rozwiązywane
    > za pomocą krótkoterminowych kredytów obrotowych.
    > To jakaś tragikomedia, jeśli handel węglem wygląda tak, jak go tu
    > opisałeś. :-)
    >
    >
    >> Wi=EAc jak jest? Op=B3aca si=EA ten w=EAgiel czy nie?
    >
    >
    > Na wolnym rynku wszystko musi się opłacać, a jeśli nie, to przestaje być
    > przedmiotem obrotu. :-)
    >
    Węgiel to w Polsce artykuł strategiczny. Jednym z atrybutów przedsięwzięć
    strategicznych jest ich strukturalna deficytowość.


  • 23. Data: 2011-05-27 14:33:31
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Fri, 27 May 2011 16:00:35 +0200, totus napisał(a):

    > root wrote:
    >
    >> a się nie upieram przy węglu. Jedyne co można o tym powiedzieć, że
    >> 1. Mamy go i to jest argument niepodważalny.
    >> 2. Górnicy nic nie kosztują podatnika i zarabiają na siebie oraz na kupę
    >> pośredników handlujacych węglem w układzie towarzysko-politycznym. To
    >> bzdura powtarzana przy okazji tarć wewnątrz układu towarzyskiego (czasem
    >> poczytaj sobie GW wyd. Katowickie).
    >> 3. Kopalnie płaca za szkody górnicze. Zresztą to problem lokalny szkód
    >> dot. tylko śląska a tu mieszkam i, podobnie jak innym ślązakom, wcale mi
    >> to nie przeszkadza (no może czasami kiedy jeżdze po nierównych drogach;).
    >>
    >
    > Zapewne straty wykazywane przez kopalnie są dente i wszystkiemu są winni
    > spekulanci i tak od dziesięcioleci. Szkody górnicze można przedstawiać jako
    > atrakcje turystyczną.

    Myślę, że nienawiść do czegokolwiek innego niż zdrowa gospodarka w stylu
    JKM powoduje ze widzisz coś czego nie ma. Gdzie ja napisałem coś o
    spekulantach i ich związku ze szkodami górniczymi. Co się tak martwisz o
    tee szkody górnicze. To mnie one powinny interesować. Zresztą albo ich nie
    zauważam z przyzwyczajenia albo w Warszawie też macie nierówne drogi ;)
    Kiedy oglądam "debaty" w TV nt. górnictwa to jeszcze nigdy nie usłyszałem
    aby ktoś choćby dotknął problemów, które naprawdę za tym stoją a które tu
    pobieżnie opisałem.
    Powiem to jeszcze raz, może to trafi: nie ma strat w kopalniach. Jest brak
    płynności utrzymywany sztucznie aby kilkudziesieciu panów z szerokimi
    znajomościami mogło sobie zarobić. Po szczegóły udaj się do swoich
    warszawskich agencji typu CBA. Może Ci się wtedy rozjaśni.
    Nikogo na śląsku nie interesują warszawskie opinie na ten temat. Nikt nie
    pozwoli na likwidację kopalń i basta. Jak Warszawa nie chce "dopłacać"
    zawsze może przesunąć granicę. W końcu jest paru ślązaków, którzy chcieliby
    tego nieprawdaż? W czym zatem problem?


  • 24. Data: 2011-05-27 14:36:05
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: root <r...@v...pl>


    >>
    > Węgiel to w Polsce artykuł strategiczny. Jednym z atrybutów przedsięwzięć
    > strategicznych jest ich strukturalna deficytowość.


    Nie gniewaj się ja wiem ze to nie Twoja wina tylko totalnej dezinformacji
    skutecznie broniącej strategicznych pozycji kilkudziesięciu biznesmenów,
    ale tym razem pieprzysz.


  • 25. Data: 2011-05-27 14:38:54
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    root wrote:

    >
    >>>
    >> Węgiel to w Polsce artykuł strategiczny. Jednym z atrybutów przedsięwzięć
    >> strategicznych jest ich strukturalna deficytowość.
    >
    >
    > Nie gniewaj się ja wiem ze to nie Twoja wina tylko totalnej dezinformacji
    > skutecznie broniącej strategicznych pozycji kilkudziesięciu biznesmenów,
    > ale tym razem pieprzysz.

    Gdzie pieprze? Wydobycie węgla w Polsce jest rentowne w kopalniach
    państwowych? Krótkie pytanie. Krótka odpowiedź.


  • 26. Data: 2011-05-27 14:55:48
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    root wrote:

    > Myślę, że nienawiść do czegokolwiek innego niż zdrowa gospodarka w stylu
    > JKM powoduje ze widzisz coś czego nie ma. Gdzie ja napisałem coś o
    > spekulantach i ich związku ze szkodami górniczymi. Co się tak martwisz o
    > tee szkody górnicze. To mnie one powinny interesować. Zresztą albo ich nie
    > zauważam z przyzwyczajenia albo w Warszawie też macie nierówne drogi ;)

    Nie jestem z W-wy i tam nie mieszkam.

    > Kiedy oglądam "debaty" w TV nt. górnictwa to jeszcze nigdy nie usłyszałem
    > aby ktoś choćby dotknął problemów, które naprawdę za tym stoją a które tu
    > pobieżnie opisałem.
    > Powiem to jeszcze raz, może to trafi: nie ma strat w kopalniach. Jest brak
    > płynności utrzymywany sztucznie aby kilkudziesieciu panów z szerokimi
    > znajomościami mogło sobie zarobić.

    Skąd się bierze brak płynności? Wiesz? Widzę, ze nie. To Ci opowiem.
    Dostarczasz towar odbiorcy, w tym wypadku węgiel, a odbiorca nie płaci.
    Wystawiłeś fakturę masz nawet zyski w bilansie, tylko nie sprzedałeś ale
    dałeś. Jak nie masz pieniędzy za swój towar to nie płacisz dostawcom i
    jesteś bankrut. To w/g Ciebie jest dochodowe przedsięwzięcie. To Ty se je
    weź za darmo.


    > Po szczegóły udaj się do swoich
    > warszawskich agencji typu CBA. Może Ci się wtedy rozjaśni.
    > Nikogo na śląsku nie interesują warszawskie opinie na ten temat. Nikt nie
    > pozwoli na likwidację kopalń i basta. Jak Warszawa nie chce "dopłacać"
    > zawsze może przesunąć granicę. W końcu jest paru ślązaków, którzy
    > chcieliby tego nieprawdaż? W czym zatem problem?

    To nie są moje agencje, a ja nie jestem z W-wy. Ja nie cierpię na jasność.
    Dla mnie górnictwo państwowe w Polsce nie jest konkurencyjne. Prywatne może
    jest. Tak przynajmniej pokazuje Bogdanka. Poza tym Ty masz problem ze
    złodziejami nie ja. Jak coś wiesz o tym, że okradają Twoje lukratywne
    przedsięwzięcie to zgłoś i nie jojcz tutaj, jaki to świat jest zły. Zrób coś
    dla swojego ukochanego Śląska. Wszyscy wiedzą tylko nikt nic z tym nie robi.
    Temat w sam raz dla PiS. Wygląda na układ jak nic. Już jedną mafię węglową
    złapali ale widać nie tą, którą Ty masz na myśli.


  • 27. Data: 2011-05-27 15:00:35
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: " sys29" <s...@g...pl>

    totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):


    Totus nie próbuj mnie ustawić w roli przeciwnika EJ. Jestem na etapie oceny
    tego "biznesu" z punktu widzenia interesu konsumenta. Stykam się z różnymi
    argumentami ... i jeszcze nie mam na ten temat zdania. :-)


    > Jak zagrażają życiu odpady radioaktywne? Co dzieje się z odpadami po
    > eksploatacji węgla i spalania w elektrowniach węglowych? Jak te odpady
    > zagrażają życiu. To kwestia porównań i wniosków. Byłeś pod Bełchatowem

    Wyobrażam sobie, że odpady radioaktywne są o wiele bardziej szkodliwe dla
    środowiska, niż odpady po eksploatacji węgla, choć pod Bełchatowem nigdy
    nie byłem ( mieszkam koło Szczecina, 20 km od Zakł. Chem. w Policach ).
    Odpady radioaktywne składuje się "w skałach lub kopułach solnych, położonych
    głębiej, niż 300 metrów pod ziemią". Nie wiem, czy jest to zupełnie
    bezpieczne. Nie umiem tego ocenić.


    >
    > > -wypadki w EJ
    >
    > Mówiąc cynicznie to ja nie będę pracował w EJ. Mnie sprawa nie dotyczy.
    > Podobnie jak nie będę górnikiem. Trzeba by się dowiedzieć ile osób ginie
    na
    > 1MWh przy produkcji energii z surowców rozszczepialnych i z węgla. Od
    > wydobycia do wyjścia z elektrowni. To ogólnie. Jeżeli chodzi o Polskę to
    my
    > materiał do EJ będziemy kupować. Z mojego punktu widzenia najciekawsze by
    > była liczba ofiar przy wypadkach osób niezaangażowanych w proces
    produkcyjny
    > energii. Czyli ilu zginęło takich konsumentów jak ja przy produkcji 1MWh.
    > Tego nie wiem. Po takiej awarii jak w Czarnobylu, o ile wiem, nie było
    ofiar
    > w ludziach niezaangażowanych w produkcję energii i akcje ratowniczą. Nie
    > wspominając o tym, że ten reaktor to był wojskowy i energię elektryczna
    > produkował jako odpad. Cała argumentacja przeciw EJ opiera się na
    > rozumowaniu "co by było gdyby". Potem mija następne 10 lat i co by było
    > gdyby nie następuje.
    >
    >

    Tu częściowo myślę tak samo. Nie obchodzi mnie, ilu ludzi zginie podczas
    wykonywania swojej pracy. Górnik, żołnierz, kaskader ... powinni sobie
    wkalkulować ryzyko śmierci i dostawać za to większą pensję, co finalnie
    powinno rzutować na cenę np. węgla. Powinni się też ubezpieczać.
    Obchodzi mnie natomiast zagrożenie dla osób postronnych. Awaria może
    spowodować lokalną klęskę ekologiczną i np. konieczność wysiedlenia
    ludzi w promieniu do 30 km ( w Czarnobylu usunięto 300 tys. ludzi ze
    sporego obszaru ). A to już stanowiłoby naruszenie wolności obywateli.
    IMHO to nie jest takie sobie "gdybanie". Awarie są zupełnie realne.

    pozdr.
    sys29







    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 28. Data: 2011-05-27 15:11:58
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Fri, 27 May 2011 16:38:54 +0200, totus napisał(a):

    > root wrote:
    >
    >>
    >>>>
    >>> Węgiel to w Polsce artykuł strategiczny. Jednym z atrybutów przedsięwzięć
    >>> strategicznych jest ich strukturalna deficytowość.
    >>
    >>
    >> Nie gniewaj się ja wiem ze to nie Twoja wina tylko totalnej dezinformacji
    >> skutecznie broniącej strategicznych pozycji kilkudziesięciu biznesmenów,
    >> ale tym razem pieprzysz.
    >
    > Gdzie pieprze? Wydobycie węgla w Polsce jest rentowne w kopalniach
    > państwowych? Krótkie pytanie. Krótka odpowiedź.

    Staram Ci się odpowiedziec: i tak i nie. Tak - bo węgiel sprzedawany jest z
    bardzo dużymi marżami, nie - bo kopalnie są nierówne (mnają węgiel różnej
    jakości)ale należą do tego samego holdingu. Jedna kopalnia (np. Wujek w
    Katowicach) pracuje czasem na inne (nie wymienie bo nie chce nikogo
    obrażić). To politycy narzucili kopalniom holdingi. Gdyby naprawdę
    sprywatyzować kopalnie, byłyby one i opłacalne a cena węgla by spadła
    przynajmniej 20-30%.
    Powtórzę jeszczee raz: nikogo nie interesuje co mówi Warszawa. Nikt nie
    zgodzi się na prywatyzację w której pieniądze zostaną wytransferowane do SP
    a kopalnie z gorszym węglem miałby przez to upaść a ludzie zmuszeni by byli
    do zbierania złomu. Kopalnie z gorszym weglem muszą być dokapitalizowane z
    prywatyzacji po to by mogły choćby wydobywać głębiej. Po czym możnaby
    korzystnie sprywatyzować równiez te gorsze kopalnie.

    Nie znam już cen bo wyleciałem z obiegu. Ale nie tak dawno (10 lat temu?)
    cena węgla kupowana z kopalni przez zwykłego śmiertelnika (o ile udało mu
    się dostać do kopalni) to 300zł. Cena tego samego węgla kupowana od
    pośrednika to od 600zł wzwyż zależności od pory roku. I to tutaj na śląsku.
    Oczywiście to nie oznacza rentowności ale wskazuje na możliwe marże.
    Spróbuj też Ty osobiście pojechać na Śląsk i kupić węgiel bezpośrednio z
    kopalni. Jeśli stracisz tylko zęby stojąc w 3dniowej kolejce to będzie
    sukces, jeśli zostaniesz tylko wyśmiany to będziesz mógł powiedzieć żeś
    urodzony w czepku. Węgiel to towar deficytowy. Czy takie zarządzanie
    biznesem w kopalniach jest normalne?


  • 29. Data: 2011-05-27 15:20:34
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: root <r...@v...pl>

    Teraz wyjeżdzam. Postaram wieczorem odpowiedzieć Ci bardziej szczegółowo.


  • 30. Data: 2011-05-27 15:54:30
    Temat: Re: Polityka energetyczna Wielkiej Brytanii
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    sys29 wrote:

    > Wyobrażam sobie, że odpady radioaktywne są o wiele bardziej szkodliwe dla
    > środowiska, niż odpady po eksploatacji węgla, choć pod Bełchatowem nigdy
    > nie byłem ( mieszkam koło Szczecina, 20 km od Zakł. Chem. w Policach ).
    > Odpady radioaktywne składuje się "w skałach lub kopułach solnych,
    > położonych głębiej, niż 300 metrów pod ziemią". Nie wiem, czy jest to
    > zupełnie bezpieczne. Nie umiem tego ocenić.
    >
    Police to świetny przykład. Z reszta podejście do odpadów poprodukcyjnych to
    osobny temat. Zakłamany doszczętnie. Mnie chodzi raczej o to jakie skutki
    dla mnie mają takie odpady. Nie co by było gdyby się wszystko się
    rozszczelniło za 500 lat. Co się dzieje teraz? Odpady są przetwarzane w
    jakiejś fabryce w Niemczech i nie wiem o nikim kto by ucierpiał od nich.
    Straty w jakości życia od odpadów kopalnianych są znaczne i takich ludzi
    znam. Podobnie z odpadami z elektrowni węglowych. O stratach w środowisku po
    wypadkach przy wydobyciu i transporcie ropy nie wspomnę.




    >
    >>
    >> > -wypadki w EJ
    >>
    >> Mówiąc cynicznie to ja nie będę pracował w EJ. Mnie sprawa nie dotyczy.
    >> Podobnie jak nie będę górnikiem. Trzeba by się dowiedzieć ile osób ginie
    > na
    >> 1MWh przy produkcji energii z surowców rozszczepialnych i z węgla. Od
    >> wydobycia do wyjścia z elektrowni. To ogólnie. Jeżeli chodzi o Polskę to
    > my
    >> materiał do EJ będziemy kupować. Z mojego punktu widzenia najciekawsze by
    >> była liczba ofiar przy wypadkach osób niezaangażowanych w proces
    > produkcyjny
    >> energii. Czyli ilu zginęło takich konsumentów jak ja przy produkcji 1MWh.
    >> Tego nie wiem. Po takiej awarii jak w Czarnobylu, o ile wiem, nie było
    > ofiar
    >> w ludziach niezaangażowanych w produkcję energii i akcje ratowniczą. Nie
    >> wspominając o tym, że ten reaktor to był wojskowy i energię elektryczna
    >> produkował jako odpad. Cała argumentacja przeciw EJ opiera się na
    >> rozumowaniu "co by było gdyby". Potem mija następne 10 lat i co by było
    >> gdyby nie następuje.
    >>
    >>
    >
    > Tu częściowo myślę tak samo. Nie obchodzi mnie, ilu ludzi zginie podczas
    > wykonywania swojej pracy. Górnik, żołnierz, kaskader ... powinni sobie
    > wkalkulować ryzyko śmierci i dostawać za to większą pensję, co finalnie
    > powinno rzutować na cenę np. węgla. Powinni się też ubezpieczać.
    > Obchodzi mnie natomiast zagrożenie dla osób postronnych. Awaria może
    > spowodować lokalną klęskę ekologiczną i np. konieczność wysiedlenia
    > ludzi w promieniu do 30 km ( w Czarnobylu usunięto 300 tys. ludzi ze
    > sporego obszaru ). A to już stanowiłoby naruszenie wolności obywateli.
    > IMHO to nie jest takie sobie "gdybanie". Awarie są zupełnie realne.
    >
    Czy te wysiedlenia były konieczne? Dalej zakaz mieszkania na tym obszarze
    obowiązuje ale są ludzie, którzy tego nie przestrzegali i żyją i mają się
    dobrze. Czy środowisko w jakim żyją jest gorsze niż smog w NY czy Tokio
    gdzie ludzie chodzą w maskach i mają budki z tlenem. To wszystko nie jest
    jednoznaczne. Na razie ze statystyk wszystko wskazuje na przewagi EJ. To co
    się zdarzyło w Japonii to jest argument za czy przeciw EJ? W/g mnie za.
    Gdyby taka fala dotknęła jakąś inną elektrownie to nie zostałby kamień na
    kamieniu. Jakie są straty wśród okolicznej ludności spowodowane awarią w
    Fokushimie? Ja nie wiem o żadnych ofiarach. Dwóch ludzi nie żyje z ekip
    ratunkowych. Jakie są straty w środowisku? 10 000 razy przekroczone normy.
    Jakie normy? Nie wiem. Kto to ustalał i na jakiej podstawie? Nie wiem. Jak
    te normy mają się do tła? Nie wiem. Jak te normy są przekroczone przy
    hałdzie popiołu w najnowocześniejszej elektrowni węglowej w Polsce? Nie
    wiem. Fokushima to przestarzała konstrukcja. To wiem. W Polsce brane są pod
    uwagę lokalizacje gdzie nie będzie tsunami i trzęsień ziemi. To też wiem.
    Ale co by było gdyby? W Polsce za to będzie nasze poszanowanie dla prawa i
    procedur. Może rzeczywiście u nas lepsze są dymarki i ogniska oraz jaskinie.
    To że możemy uporczywie przez długi czas łamać procedury pokazał wypadek pod
    Smoleńskiem. Gdyby używali rowerów lub furmanek wszyscy by żyli. Trzeba by
    drogę przejazdu wyłączyć z ruchu samochodowego. To jest to myślenie? Aha.
    Rowery nie mogłyby być rosyjskie.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1