-
21. Data: 2010-02-25 11:17:52
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: "viper" <v...@o...pl>
> Ale miliardy EURO od bogatszych członków UE fajnie się Polsce bierze, prawda?
> Dotychczasowy bilans naszego członkostwa w UE to + 20 mld EUR.
> Te pieniądze bardzo się Polsce przydały a przypominam że do końca 2013r.
> mieliśmy przyznane 67 mld EUR.
>
nikt nam łaski nie robi... no i co ma strefa euro do UE?... nie bój ty się,
Niemcy działalności charytatywnej nie uprawiają, nik nas do UE z miłości i
symaptii nie przyjmował... myślę że Polska mocno zaskoczyła kraje starej
europy... oni zakładali że Polska nie będzie w stanie wytrzymac konkurencji z
firmami europejskimi i stanie się 40 milionowym śmietnikiem dla ich gównianych
produktów zalegających magazyny... a tu takie zdziwko...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
22. Data: 2010-02-25 11:38:25
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: sorden <s...@u...pl>
viper wrote:
>> Ale miliardy EURO od bogatszych członków UE fajnie się Polsce bierze,
>> prawda? Dotychczasowy bilans naszego członkostwa w UE to + 20 mld EUR.
>> Te pieniądze bardzo się Polsce przydały a przypominam że do końca 2013r.
>> mieliśmy przyznane 67 mld EUR.
>>
>
> nikt nam łaski nie robi... no i co ma strefa euro do UE?... nie bój ty
> się,
> Niemcy działalności charytatywnej nie uprawiają, nik nas do UE z miłości i
> symaptii nie przyjmował... myślę że Polska mocno zaskoczyła kraje starej
> europy... oni zakładali że Polska nie będzie w stanie wytrzymac
> konkurencji z firmami europejskimi i stanie się 40 milionowym śmietnikiem
> dla ich gównianych produktów zalegających magazyny... a tu takie
> zdziwko...
>
A na jaki mpolu my z nimi konkurujemy ?
Mamy jakies wlasne technologie, firmy ?
Poki co jestesmy - zgodnie z planem- tania sila robocza, zarowno w kraju jak
i poza jego granicami.
--
in
-
23. Data: 2010-02-25 11:53:23
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: totus <t...@p...onet.pl>
viper wrote:
>> zyskuje? Komu konkurencyjność wzrasta, a komu spada? Czy to źle, że są
>> premiowane gospodarki i obszary lepiej zarządzane? Oczywiście ślumy i
>> obsarńce na tym tracą. To dobrze czy źle?
>
> totus, to wszystko co piszesz byłoby piękne, gdyby nie jeden szkopuł... a
> mianowicie zbiorowa odpowiedzialnośc... banki eurpejskie mają kosmiczne w
> stosunku do naszych banków wskaźniki... bankructwo takiego banku to jest
> rzecz niewyobrażalna... niewyobrażalna, a więc nie można do tego
> dopuścic... i jak taki bank czy kraj stanie na progu bankructwa, to
> oczywistą oczywistością jak mawiał klasyk jest to, że trzeba na takiego
> biedaka zrobic zrzutkę... ja myślę że takich trupów w szafie jest całą
> masa... i nie można dla jakiś niewątpliwych korzyści jakie daje wspólna
> waluta podejmowac tak dużego ryzyka... ja naprawdę nie mam najmniejszej
> ochoty na to, by upadek na przykład Commerzbaku stał się sprawą polską...
> jesteśmy najlepszym krajem w europie gdy chodzi o poziom zadłużenia i
> poziom bezpieczeństwa banków... i niech tak zostanie...
>
Ale ja z tym nie dyskutuje. Twierdzę tylko, ze te działania są również
możliwe gdy każde państwo ma swoją walutę i każde miasto ma swoją walutę.
Życie ponad stan i robienie innych głupot gospodarczych nie zależy od nazwy
waluty i obszaru na którym obowiązuje. To, ze nie jesteśmy w euro nie
wyklucza tego, że możemy płacić za upadek jakiegoś niemieckiego banku.
Gdybyśmy byli w euro to nas nie zmusza do zapłaty za upadek takiego banku.
Natomiast upadek tego banku obniża kurs euro do dolara i jednocześnie
promuje nasz eksport i nasze miejsca pracy na rynki trzecie gdybyśmy byli w
strefie. Wiele walut podnosi tylko koszty transakcyjne. Nie wyklucza żadnej
polityki czy działania i nie zmusza do żadnej polityki i działania. Zbiorowa
odpowiedzialność nie zależy od waluty tylko od decyzji politycznej. Możemy
przyjąć zbiorową odpowiedzialność z Kanadą za losy Angoli. Waluta nie ma nic
do tego. Nikt nam nie zabrania wraz z Kanadą stworzyć gwarancje 100% na
oszczędności w bankach Angoli i za obowiązujący tam system emerytalny.
Wskaźniki w bankach są dobre albo złe niezależnie od waluty w jakiej są
liczone. Wskaźniki w naszych bankach nie pogorszą się jeżeli będą liczone w
euro. Waluta nie ma nic do tego. Są realne problemy, są fobie, są strachy
kierowane niesłusznie przeciw walucie, a ci którzy przeliczają transakcje i
żyją z handlu walutami zarabiają. To jest dodatkowe tarcie w gospodarce,
które łatwo wyeliminować. Nazwij rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka
mgnieniu.
-
24. Data: 2010-02-25 12:02:38
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: sorden <s...@u...pl>
totus wrote:
> Są realne problemy, są fobie, są strachy
> kierowane niesłusznie przeciw walucie, a ci którzy przeliczają transakcje
> i żyją z handlu walutami zarabiają. To jest dodatkowe tarcie w gospodarce,
> które łatwo wyeliminować. Nazwij rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka
> mgnieniu.
To chyba jedyna zaleta, wobec wielu wad. Takich jak niedostosowane stopy
procentowe, problem z dewaluacja wtedy kiedy by sie przydala (tak jak
grecji) itd. Porownaj sobie obecna stope w Eurolandzie i unas i zastanow sie
czy faktycznie euro jest dla nas odpowiednie.
--
in
-
25. Data: 2010-02-25 12:33:13
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: "Lech Dubrowski" <3...@3...com.pl>
> Poki co jestesmy - zgodnie z planem- tania sila robocza, zarowno w kraju
> jak
> i poza jego granicami.
Bez przesady Chiny sa o wiele tansza sila robocza
Leszek
> --
> in
-
26. Data: 2010-02-25 12:47:06
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: totus <t...@p...onet.pl>
sorden wrote:
> totus wrote:
>
>> Są realne problemy, są fobie, są strachy
>> kierowane niesłusznie przeciw walucie, a ci którzy przeliczają transakcje
>> i żyją z handlu walutami zarabiają. To jest dodatkowe tarcie w
>> gospodarce, które łatwo wyeliminować. Nazwij rzeczy po imieniu, a zmienią
>> się w oka mgnieniu.
>
> To chyba jedyna zaleta, wobec wielu wad. Takich jak niedostosowane stopy
> procentowe, problem z dewaluacja wtedy kiedy by sie przydala (tak jak
> grecji) itd. Porownaj sobie obecna stope w Eurolandzie i unas i zastanow
> sie czy faktycznie euro jest dla nas odpowiednie.
>
Co rozumiesz przez "dla nas"? W/g mnie nie ma nic takiego jak "dla nas".
Każdy ma własne interesy. Są oczywiście duże grupy ludzi, których interesy
są zbieżne lub takie same. Według mnie "dla nas" to bolszewickie myślenie.
Dla mnie jak najbardziej. Nie wiem jak dla Ciebie. Stopy procentowe to cena
pieniądza i jak każda cena powinna być ustalana przez rynek w drodze
swobodnych umów czy to na kredyt czy na lokatę. Gdyby każde z państw europy
miały osobne waluty nie wyklucza to możliwości prowadzenia urzędniczych
uzgodnień i prowadzenia jednolitych działań na stopie procentowej. Stopy,
jak mówisz, są niedostosowane bo są wyznaczane arbitralnie. Wszystkie ceny
wyznaczane arbitralnie przez urzędników są niedostosowane. Greenspan poprzez
ustalenie ceny niedostosowanej doprowadził do tego bałaganu, który
przeżywamy. Do robienia głupot nie musiał mieć euro wystarczył mu dolar. Nie
ma takiej głowy ani komputera czy najbardziej uczonego gremium o najlepszych
intencjach, które by było w stanie sprawić by cena była dostosowana.
Cokolwiek przez to rozumiesz. Cena aktualnie obowiązująca na rynku to cena
ustalona w wyniku swobodnej negocjacji. Grecji by się przydała teraz
dewaluacja? Komu potrzebna jest ewaluacja i inflacja? Tobie się to podoba,
że dziś pracujesz, a jutra Twoja praca jest mniej warta? Mnie się to nie
podoba. Widzisz jakie mamy rozbieżne interesy? Ja wole jak dziś pracuję i
jutro za to mogę kupić więcej niż dziś. Ale ja to dziwny jakiś jestem. Choć
jak się rozejrzeć to nie jestem odosobniony. Ludzie dziś pracują potem
pieniądze z tej pracy gdzieś niosą by móc wyjąć większą wartość realnie niż
włożyli. Czyli robią wszystko by na ich zarobkach była deflacja. To całkiem
duże grupy ludzi na całkiem duże kapitały. Czy może coś pokręciłem?
-
27. Data: 2010-02-25 13:03:26
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: sorden <s...@u...pl>
totus wrote:
> Co rozumiesz przez "dla nas"? W/g mnie nie ma nic takiego jak "dla nas".
Chodzi o polska gospodarke.
--
in
-
28. Data: 2010-02-25 13:31:57
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: totus <t...@p...onet.pl>
sorden wrote:
> totus wrote:
>
>> Co rozumiesz przez "dla nas"? W/g mnie nie ma nic takiego jak "dla nas".
>
> Chodzi o polska gospodarke.
>
Polska gospodarka to suma poszczególnych interesów. Ja nie mam takich danych
jak ty i nie wiem co jest dobre dla gospodarki, a co jest dla niej złe. Ja
wiem co jest dla mnie dobre. Każdy pewnie tak postępuje. Robi to co uważa
dobre dla siebie. Wiem, że ustalanie cen arbitralnie w gabinecie przez
mądrych polityków czy urzędników nie jest dla mnie dobre. Stopa procentowa
jest to taka cena jak cena za dropsy miętowe. W tej chwili inaczej kosztuje
kredyt w Lublinie w banku A i inaczej a Poznaniu w banku B i wspólna waluta
nic tu nie przeszkadza. Pewnie lokata w Paryżu i w Berlinie też ma inne
parametry.
-
29. Data: 2010-02-25 15:29:42
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: sorden <s...@u...pl>
totus wrote:
> sorden wrote:
>
>> totus wrote:
>> dzet, sa wielkie wplywy z podatkow, jest wielki bank centralny, jest jaka
>>> Co rozumiesz przez "dla nas"? W/g mnie nie ma nic takiego jak "dla nas".
>>
>> Chodzi o polska gospodarke.
>>
> Polska gospodarka to suma poszczególnych interesów. Ja nie mam takich
> danych jak ty i nie wiem co jest dobre dla gospodarki, a co jest dla niej
> złe. Ja wiem co jest dla mnie dobre. Każdy pewnie tak postępuje. Robi to
> co uważa dobre dla siebie. Wiem, że ustalanie cen arbitralnie w gabinecie
> przez mądrych polityków czy urzędników nie jest dla mnie dobre. Stopa
> procentowa jest to taka cena jak cena za dropsy miętowe. W tej chwili
> inaczej kosztuje kredyt w Lublinie w banku A i inaczej a Poznaniu w banku
> B i wspólna waluta nic tu nie przeszkadza. Pewnie lokata w Paryżu i w
> Berlinie też ma inne parametry.
Tak, Ty postepujesz tak jak tobie najlepiej pasuje, ale gdzies tam nad Toba
jest wielki bank centralny, jest pkb, jest system bankowy, mechanizmy
kredytoww-depozytowe. To jest wlasnie ta gospodarka wraz z jej tempem i
potrzebami. Ty oczywiscie jestes jej malym trybikiem i nie musisz sobie z
tego zdawac sprawy.
--
in
-
30. Data: 2010-02-25 15:39:29
Temat: Re: Pomożecie ?
Od: "viper" <v...@o...pl>
> >
> Co rozumiesz przez "dla nas"? W/g mnie nie ma nic takiego jak "dla nas".
> Każdy ma własne interesy. Są oczywiście duże grupy ludzi, których interesy
> są zbieżne lub takie same. Według mnie "dla nas" to bolszewickie myślenie.
nie totus... "dla nas" to nie jest bolszewickie myślenie... to jest zdrowe
myślenie... bolszewickie myślenie króluje w UE... dlaczego wchodząc do strefy
mamy żyrowac coś absurdalnie niejasnego? ... my jesteśmy w UE stosunkowo
krótko... dlaczego mamy w takim razie ewentualnie płacic za czyjeś wcześniejsze
szaleństwa i życie ponad stan... za nasze szaleństwa nikt nie ma zamiaru płacic
i my grzecznie musimy spłącac nasze długi sami... mówisz o korzyściach... tak
naprawdę to są groszowe korzyści... korzyści okupione ogromnym ryzykiem...
dziękuję uprzejmie za taki interes... zresztą pooglądaj sobie długoterminowe
wykresy par walutowych gdzie występuje euro... jeszcze za wcześnie by o tym
mówic, ale wygląda jakby rozpoczynał się odwrót od euro... skoro grubasom,
którzy tym cyrkiem kręcą zaczyna coś śmierdziec to czy my mamy wybiegac przed
szereg?...zresztą wspomnisz moje słowa... jak ponad rok temu pisałem na tej
grupie że Tusk nie będzie kandydował na prezydenta tylko wystawi Komorowskiego
albo Sikorskiego to ktoś tutaj się ze mnie bardzo śmiałi mówił że piszę
bzdury... tak mówię teraz że za rok dwa niektóre kraje zaczną mocno rozważac
powrót do narodowych walut... nikt rozsądny nie ma zamiaru uczestniczyc w
absurdalnych planach pomocowych...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl