-
61. Data: 2008-11-09 22:44:44
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Sławomir Szyszło <s...@C...pl>
Dnia Sun, 09 Nov 2008 23:16:32 +0100, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
wklepał(-a):
> IMHO głównym argumentem przeciwko euro jest to, że w perspektywie
>20-30 lat gospodarka UE będzie się coraz mniej liczyła. Obawiam się
>tego, że inne, bardziej wolnorynkowe kraje, przegonią nasze gospodarki.
>Gdybyśmy wiązali się walutowo z bytem roującym nadzieję na szybki rozwój
> w przyszłości - byłbym za.
Tylko dlatego, że będą mieć inną walutę, to się będą szybciej rozwijać?
Przyjmijmy zatem juana jako naszą walutę!
--
Sławomir Szyszło
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
-
62. Data: 2008-11-09 22:54:18
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Sławomir Szyszło pisze:
> Dnia Sun, 09 Nov 2008 23:16:32 +0100, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
> wklepał(-a):
>
>> IMHO głównym argumentem przeciwko euro jest to, że w perspektywie
>> 20-30 lat gospodarka UE będzie się coraz mniej liczyła. Obawiam się
>> tego, że inne, bardziej wolnorynkowe kraje, przegonią nasze gospodarki.
>> Gdybyśmy wiązali się walutowo z bytem roującym nadzieję na szybki rozwój
>> w przyszłości - byłbym za.
>
> Tylko dlatego, że będą mieć inną walutę, to się będą szybciej rozwijać?
Nie, zupełnie nie z tego powodu.
> Przyjmijmy zatem juana jako naszą walutę!
W ogóle całe zamieszanie z przyjmowaniem ojro wzięło się stąd, że
państwa odgórnie narzucają swoim obywatelom obowiązek posługiwania się
jedynie słuszną walutą. W prawdziwie wolnym kraju ludzie mogą posługiwać
się dowolną walutą. W tego typu krajach zatem, przyjmowanie lub nie
określonych walut do obiegu odbywa się za zgodą stron umowy. Ponadto
waluta może być zmieniona na inną, w przypadku utraty zaufania do niej.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
-
63. Data: 2008-11-09 23:01:36
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-11-09, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...]
> W ogóle całe zamieszanie z przyjmowaniem ojro wzięło się stąd, że
> państwa odgórnie narzucają swoim obywatelom obowiązek posługiwania się
> jedynie słuszną walutą. W prawdziwie wolnym kraju ludzie mogą posługiwać
> się dowolną walutą.
Ale wiesz, że ten obowiązek dopiero co *znieśli*? Do tej pory w Polsce
podmioty krajowe mogły się rozliczać wyłącznie w PLN, chyba że dostały
zgodę NBP.
Czyli jednak to "ojro" się na coś przydało. :P
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
64. Data: 2008-11-09 23:02:08
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>> Argumentujesz naiwnie.
>> Wiesz, co to takiego "ryzyko kursowe" i jak się przed nim
>> zabezpiecza w handlu transgranicznym? Właśnie: wkalkulowując je w
>> cenę towaru.
>
> Albo zawierając transakcję we własnej walucie.
Niby jak sobie wyobrazasz przeprowadzanie transakcji z dostawcami
i klientami z eurolandu w zlotowkach?
Nawet gdyby to w ogole bylo mozliwe (przy wiekszych operacjach pewnie
nie byloby z tym strasznego problemu), w takim przypadku oni musieliby
poniesc koszty zabezpieczenia sie przed ryzykiem kursowym, a wiec
zaplacilbys dokladnie to samo, tyle ze dodatkowo powiekszone o ich
marze.
--
Krzysztof Halasa
-
65. Data: 2008-11-09 23:06:50
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st> writes:
> 2. Nie pomyślałeś o tym, że sprzedawcy stosują gorszy przelicznik
> niż banki, bo a) ponoszą ryzyko zmiany kursu, b) ponoszą koszty
> sprzedaży tej waluty. Zmiana zł na euro zlikwiduje oba powyższe
> problemy.
A) to oczywiscie prawda, ale b) - niekoniecznie, domyslam sie ze
(przy udziale bankow oczywiscie) oni po prostu placa tym euro swoim
dostawcom zagranicznym.
--
Krzysztof Halasa
-
66. Data: 2008-11-09 23:16:22
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2008-11-09, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
[...]
> A) to oczywiscie prawda, ale b) - niekoniecznie, domyslam sie ze
> (przy udziale bankow oczywiscie) oni po prostu placa tym euro swoim
> dostawcom zagranicznym.
A zysk też w euro realizują? Poza tym sklepy, czy markety to raczej
*nie* sprowadzają samodzielnie zza granicy towaru (albo sprowadzają go
mało). Ich zaopatrzenie znajduje się w kraju, a nawet jeśli to
zaopatrzenie importuje towar zza granicy, to rozliczenia krajowe
musiały być przeprowadzone w PLN.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
67. Data: 2008-11-09 23:25:23
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Sławomir Szyszło <s...@C...pl> writes:
> Tylko dlatego, że będą mieć inną walutę, to się będą szybciej rozwijać?
> Przyjmijmy zatem juana jako naszą walutę!
Biorac pod uwage strukture naszego importu to moze to by nie bylo
takie glupie, pod pewnymi wzgledami.
--
Krzysztof Halasa
-
68. Data: 2008-11-09 23:29:44
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Wojciech Bancer <p...@p...pl> writes:
> A zysk też w euro realizują?
W jakim sensie?
> Poza tym sklepy, czy markety to raczej
> *nie* sprowadzają samodzielnie zza granicy towaru (albo sprowadzają go
> mało).
Ale takze malo klientow placi w euro, obawiam sie ze zdecydowanie
mniej niz markety placa same w euro.
> Ich zaopatrzenie znajduje się w kraju, a nawet jeśli to
> zaopatrzenie importuje towar zza granicy, to rozliczenia krajowe
> musiały być przeprowadzone w PLN.
Dlatego nie pisalem o dostawcach krajowych, chociaz jestem przekonany,
ze wielu dostawcow krajowych bardzo chetnie rozliczyloby sie w euro.
--
Krzysztof Halasa
-
69. Data: 2008-11-09 23:33:17
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: "ra9om1ak" <r...@g...pl.WYTNIJ.TO>
Wojciech Bancer wrote:
> Ty przekłamujesz. Podwyżki może i są, ale nie co kilka dni.
> Dokładnie na tej samej zasadzie "wszystko drożeje".
Podaje to, co przeczytam na ogolnodostepnych portalach. Jezeli to jest
przeklamywanie, to owszem, przeklamuje.
--
ra9om1ak
ra9om1ak[MAUPA]gazeta.pl
-
70. Data: 2008-11-09 23:48:32
Temat: Re: Przejście na Euro .
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Krzysztof Halasa pisze:
> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
>
>>> Argumentujesz naiwnie.
>>> Wiesz, co to takiego "ryzyko kursowe" i jak się przed nim
>>> zabezpiecza w handlu transgranicznym? Właśnie: wkalkulowując je w
>>> cenę towaru.
>> Albo zawierając transakcję we własnej walucie.
>
> Niby jak sobie wyobrazasz przeprowadzanie transakcji z dostawcami
> i klientami z eurolandu w zlotowkach?
>
> Nawet gdyby to w ogole bylo mozliwe (przy wiekszych operacjach pewnie
> nie byloby z tym strasznego problemu), w takim przypadku oni musieliby
> poniesc koszty zabezpieczenia sie przed ryzykiem kursowym, a wiec
> zaplacilbys dokladnie to samo, tyle ze dodatkowo powiekszone o ich
> marze.
Nie widzę problemu, aby rodzimi producenci rozliczali się ze swoimi
pracownikami, a nawet kontrahentami, w euro, juanach, dolarach, czy
złocie. Oczywiście za obopólną zgodą stron.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz