Użytkownik "scream"
>> Trzeba zwrócić się do banku o przesłanie do właściciela rachunku
>> żadania zwrotu nienaleznych mu pieniędzy.
>
> A bank to jakaś skrzynka kontaktowa dla klientów?

bank nie mial prawa nadać tego samego numeru rachunku i wątpię by to
była prawdziwa historia.
Otwierając racuenk bank wypełnia dane adresowe a w tym przypadku by
zmieniał dane adresowe poprzedniego klienta na zupełnie inne, co jest
niedopuszczalne!
Po pierwsze ze względu na przekręty (do czynnego rachunku przychodzi
nagle inny klient i wyplaca);
Po drugie - ponieważ dane klienta muszą być dostępne przynajmniej 5
(jeśli nie 10 lat) jeśli chce on wydruk starej historii lub stare dane
są kontrolowane.

Za moich czasów system ZORBA nie miał nawet funkcji usuwania danych z
adresówki - po prostu nadal sobie istniały, mimo braku czynnych
rachunków - wystarczy że były w archiwum.

Reklamacja w banku powinna być skuteczna - jeśłi to był jej rachunek
niech bank się ze wszystkiego wytłumaczy. Po wyczerpaniu tej drogi
bedzie mozna reklamować w ZBP.
*** blad ***

do góry

"Jazz" <j...@l...tvtom.pl> wrote in message
news:1440824.cy1M4ziABG@sutek.bez.barier...
> Moja znajoma podała w swoim zakładzie pracy zły nr konta. Niestety to nie
> była to zwykła pomyłka w cyfrach rachunku (z resztą mało prawdopodobne
> pomylić się tak, żeby suma kontrolna się zgadzała). Po prostu kilka lat
> temu w banku PKO BP była jakaś reorganizacja - powstał nowy oddział i moja
> znajoma została terytorialnie przypisana do tego nowego oddziału. Wiązało
> się to ze zmianą nr konta.

Czy została pisemnie poinformowana przez bank o zmianie nr rachunku? Bank ma
dowód, że poinformował ją o tym (potwierdzenie odbioru listu poleconego)?
Jak dla mnie to takie działania banku są niedopuszczalne. A jakby operator
komórkowy nagle zmienił ludziom numery komórek, nie informując ich? Co wtedy
z ludźmi, którzy nadal doładowują stare numery?

Może by próbować wykazać winę banku...

k.

do góry

Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(a):

> autor pisze:
> >> Po dobroci prawie zerowe. Ma roszczenie cywilne wobec właściciela konta,
> >> który się wzbogacił, ale jeżeli ów właściciel wydał już kasę i uczynił to w
> >> dobrej wierze to nawet zwracać nie musi...
> >>
> >
> > przywlaszczenie? Wszedl legalnie w posiadanie i oddac nie chce.
>
>
> Karalne przywłaszczenie dotyczy rzeczy ruchomej.
>

lub prawa majątkowego


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

kashmiri wrote:

> Czy została pisemnie poinformowana przez bank o zmianie nr rachunku? Bank
> ma dowód, że poinformował ją o tym (potwierdzenie odbioru listu
> poleconego)? Jak dla mnie to takie działania banku są niedopuszczalne. A
> jakby operator komórkowy nagle zmienił ludziom numery komórek, nie
> informując ich? Co wtedy z ludźmi, którzy nadal doładowują stare numery?

Tak, została poinformowana i cały czas używała nowego nr konta. Czy list był
ZPO tego nie wiem. To jest starsza kabieta, ot po prostu wzięła jakiś stary
wyciąg czy umowę no i zaniosła do swojego zakładu pracy.

Teraz nowe fakty "nowy właściciel starego konta" skontaktował się z bankiem
i zadeklarował zwrot. A zwłoka wynikała, z tego, że przez jakiś czas nie
było go w domu.

--
Jazz
http://jazz.prv.pl

do góry

"Jazz" <j...@l...tvtom.pl> wrote in message
news:3363928.UlslO5zdO6@sutek.bez.barier...
> kashmiri wrote:
>
>> Czy została pisemnie poinformowana przez bank o zmianie nr rachunku? Bank
>> ma dowód, że poinformował ją o tym (potwierdzenie odbioru listu
>> poleconego)? Jak dla mnie to takie działania banku są niedopuszczalne. A
>> jakby operator komórkowy nagle zmienił ludziom numery komórek, nie
>> informując ich? Co wtedy z ludźmi, którzy nadal doładowują stare numery?
>
> Tak, została poinformowana i cały czas używała nowego nr konta. Czy list
> był
> ZPO tego nie wiem. To jest starsza kabieta, ot po prostu wzięła jakiś
> stary
> wyciąg czy umowę no i zaniosła do swojego zakładu pracy.
>
> Teraz nowe fakty "nowy właściciel starego konta" skontaktował się z
> bankiem
> i zadeklarował zwrot. A zwłoka wynikała, z tego, że przez jakiś czas nie
> było go w domu.


No to super, chociaż raz happy end :)

k.

do góry