eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPytanie czy to nie wina banku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 21. Data: 2005-09-27 16:39:05
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    DGZ wrote:
    > Jak by było w zmowie to by później kasjerka nie nękała wieczornymi
    > telefonami
    > w sumie osoby poszkodowanej......

    Wybacz, ale mimo twoich zapewnien w to, ze nie wiedzial ile pieniedzy ma na
    koncie nie wierze.
    Nie on pierwszy myslal, ze jak bank wydal kase, to sie nie kapnie.
    Cala sprawe znamy tylko z twojej wypowiedzii tylko na jej podstaiwe mozemy
    coskolowiek ocenic.
    Faktem niezaprzeczalnym jest, ze bankowi znajomy jest winien pieniadze,
    ktore powinien oddac.
    Reszta - to tylko i wylacznie twoje opisy sytuacji - relacji drugiej strony
    nie nzamy.
    Nikt tu ci nic nie doradzi - i znajomy nie ma co liczyc na to, ze bank mu
    daruje...


    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
    Banki, karty, konta oraz public relations.
    Wiadomości, artykuły, przegląd prasy, plotki...


  • 22. Data: 2005-09-27 16:39:54
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    DGZ wrote:
    > przed windykacją za "debet". Niech bank dochodzi spłaty ale za swoją
    > i pracowników pomyłkę, tylko tak myślę jak to ładnie sformułować i
    > wysłać do paru osób z kierownictwa banku co pewnie nawet nie wiedzą
    > że takie cuda dzieją się pod ich nosem

    i co myslisz, ze to zwolni przed oddaniem kasy? :)

    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
    Banki, karty, konta oraz public relations.
    Wiadomości, artykuły, przegląd prasy, plotki...


  • 23. Data: 2005-09-27 16:42:04
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    DGZ wrote:
    > przed windykacją za "debet". Niech bank dochodzi spłaty ale za swoją
    > i pracowników pomyłkę, tylko tak myślę jak to ładnie sformułować i
    > wysłać do paru osób z kierownictwa banku co pewnie nawet nie wiedzą
    > że takie cuda dzieją się pod ich nosem

    Swoja droga nie wierze w takie tlumaczenie.
    Dolary to nie zlotowki - i zazwyczja sie wie ile ma tej kasy na koncie.
    Jesli wyplacal dwa razy - to chyba wiedzial skad i ile powinien dostac
    pieniedzy. A tak - wyczyscil do konca konto i mysli, ze ktos za niego odda.
    Swoja droga - dlaczeo sam znajomy nie napisze? Wstydzi sie, ze musi prosic o
    pomoc?
    Nie to, zebym Cie podejrzewal, ale troche w necie siedze i wiem, jak to sie
    zazwyczaj odbywa ;) hehehe

    --
    Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
    Banki, karty, konta oraz public relations.
    Wiadomości, artykuły, przegląd prasy, plotki...


  • 24. Data: 2005-09-27 16:52:35
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: "DGZ" <d...@w...pl>


    > Wybacz, ale mimo twoich zapewnien w to, ze nie wiedzial ile pieniedzy ma
    na
    > koncie nie wierze.
    > Nie on pierwszy myslal, ze jak bank wydal kase, to sie nie kapnie.
    > Cala sprawe znamy tylko z twojej wypowiedzii tylko na jej podstaiwe mozemy
    > coskolowiek ocenic.
    > Faktem niezaprzeczalnym jest, ze bankowi znajomy jest winien pieniadze,
    > ktore powinien oddac.
    > Reszta - to tylko i wylacznie twoje opisy sytuacji - relacji drugiej
    strony
    > nie nzamy.
    > Nikt tu ci nic nie doradzi - i znajomy nie ma co liczyc na to, ze bank mu
    > daruje...

    Jestem wdzięczny za każdą odpowiedź ale wydaje mi się że wszyscy
    potraktowali
    tutaj tą sprawę jako wyłudzenie a moje pytania jako prośbę o poradę jak tego
    nie płacić.
    A teraz przekleje coś z poprzedniego mojego postu i proszę, zastanów
    się czy
    o to właśnie chodzi komuś kto z Własnej Inicjatywy jako pierwszy i jedyny
    napisał do banku że będzie spłacał to w ratach.
    ....................................................
    ........................
    ...................................
    "Masz pewnie rację. Teraz chodzi o to jak pokazać bankowi że nie każdy
    jest "barankiem", przecież to pismo z windykacji całą winę za zaistniałą
    sutuację przypisuje mojemu koledze. A dlaczego ma teraz odpowiadać
    przed windykacją za "debet". Niech bank dochodzi spłaty ale za swoją
    i pracowników pomyłkę"
    ''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
    ''''''''''''''''''''''''
    ''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
    ''''''''''''''''''''
    Może jestem zmęczony ale wydaje mi się że chodzi o to że bank nic
    nie napisał poza pismem z windykacji, a zawinił i to nieźle........
    I spłacenie tego niby debetu na podstawie pisma z windykacji jest
    bardzo na rękę bankowi, ale kolega chce spłacić błąd banku
    a nie to że spowodował debet (bo go nie spowodował, to było
    konto na którym nie można zrobić debetu) ... Poprostu mój kolega nie
    godzi się z takim potraktowaniem go przez bank i poprosił mnie o pomoc.
    to tyle

    Pozdrawiam
    Dominik



  • 25. Data: 2005-09-27 17:03:23
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: "DGZ" <d...@w...pl>

    Widze ze Ty jestes z tych "życzliwych" wiec dalej z Tobą nie bede rozmawiał
    ale:

    > Swoja droga nie wierze w takie tlumaczenie.
    > Dolary to nie zlotowki - i zazwyczja sie wie ile ma tej kasy na koncie.
    > Jesli wyplacal dwa razy - to chyba wiedzial skad i ile powinien dostac
    > pieniedzy. A tak - wyczyscil do konca konto i mysli, ze ktos za niego
    odda.

    1. Już oddał, bank spłacił o ujemne saldo sam, zamknął konto, nic nie
    odpisał
    na propozycję spłaty a teraz winę zwalił na klienta i oddał do
    windykacji

    2. Nie dociera do Ciebie że kolega napisał pismo że spłaci na raty ??

    > Swoja droga - dlaczeo sam znajomy nie napisze? Wstydzi sie, ze musi prosic
    o
    > pomoc?

    3. Nie pisze bo nie ma netu i jest troche na bakier z komputerami
    4. Gdybym pisał w pierwszej osobie to nie zmieniło, ale tu nie chodzi o mnie


    > Nie to, zebym Cie podejrzewal, ale troche w necie siedze i wiem, jak to
    sie
    > zazwyczaj odbywa ;) hehehe

    5. Nie wiem o co "nie żebyś mnie podejrzewał" ,
    w internecie można podejrzewać o wszystko
    napisałem z prośbą o konstruktywną poradę - Twoje posty delikatnie
    mówiąc nic nie wnoszą

    Mimo wszystko pozdrawiam
    Dominik




  • 26. Data: 2005-09-27 17:05:17
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: ...@...c

    Dnia Tue, 27 Sep 2005 15:29:27 +0200, DGZ napisał(a):

    > To nie był pomysł na oskubanie banku, kolega nawet napisał deklarację
    > spłacenia tego na raty, bo kasę właśnie przepuścił, ale bank nic nie
    > odpisał,
    > milczał, pracownicy straszyli telefonicznie, a jedyne pismo od banku to już
    > pismo z windykacji, i chyba tak to nie powinno wyglądać.
    > Dlaczego bank zanim dał to do windykacji, nic oficjalnego nie napisał ?

    ponieważ nie może sie przyznać oficjalnie do błędu.

    > Dlaczego zamknął konto ? Ze strony kolegi była dobra wola sam napisał
    > do banku że będzie to spłacał na raty ale bank naprawdę dziwnie się
    > zachował,
    > wszelkie kontakty były na drodze nieoficjalnej, jakieś wydzwanianie
    > wieczorami
    > do domu i denerwowanie rodziny, żadnego przyznania się do błędu tylko
    > windykacja pomimo deklaracji spłaty, a to by każdego zdenerwowało
    > i spowodowało chęć pokazania bankowi że coś jednak zrobił nie tak
    > bo debety nie powstają na kontach na których nie można zrobić debetu..
    >
    > Może teraz sytuacja jest klarowniejsza i mój znajomy nie będzie
    > przez Was postrzegany jako naciągacz..
    >
    > Co radzicie ?

    Radze zadzwonić do tego pana który zajmuje się windykacją że właśnie
    smarujesz pismo do centrali w której dokładnie opiszesz jakie to porządki
    mają w regionie i masz zamiar wystąpić z powództwem do sądu o nieuznanie
    roszczenia ponieważ nie masz zamiaru dłużej płacić za nieudolność
    pracowników. I przekaż, że myślisz, że gdy tylko sprawa pojawi się na
    wokandzie sądowej Fakt czy inna cholera się tym z miejsca zainteresują.




    --
    pozdrawiam,


  • 27. Data: 2005-09-27 17:06:43
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: ...@...c

    Dnia Tue, 27 Sep 2005 17:44:38 +0200, DGZ napisał(a):

    > >
    >>> Prawo, to nie co było, a to, co da się udowodnić.
    >> No to pewnie da sie udowodnić że kasjerka w zmowie z kolegą 'omyłkowo'
    >> wypłaciła za dużo pieniędzy. Na zmowę wskazuje fakt, że zdarzyło się 2
    >> razy.
    >
    > Jak by było w zmowie to by później kasjerka nie nękała wieczornymi
    > telefonami
    > w sumie osoby poszkodowanej......

    a to juz jest przestępstwo (patrz ustawa prawo bankowe).



    --
    pozdrawiam,


  • 28. Data: 2005-09-27 17:16:32
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: "DGZ" <d...@w...pl>


    > ponieważ nie może sie przyznać oficjalnie do błędu.

    No też mi się wydaje że bank trochę to zmanipulował żeby wyszło na "debet"
    a to z debetem to nie ma nic wspolnego i wlasnie kumpel nie chce splacac
    debetu a jak juz to pomyłkę banku, niby nic a jednak kolosalna różnica.

    > >
    > > Co radzicie ?
    >
    > Radze zadzwonić do tego pana który zajmuje się windykacją że właśnie
    > smarujesz pismo do centrali w której dokładnie opiszesz jakie to porządki
    > mają w regionie i masz zamiar wystąpić z powództwem do sądu o nieuznanie
    > roszczenia ponieważ nie masz zamiaru dłużej płacić za nieudolność
    > pracowników. I przekaż, że myślisz, że gdy tylko sprawa pojawi się na
    > wokandzie sądowej Fakt czy inna cholera się tym z miejsca zainteresują.

    Widzisz tyle było odpowiedzi a Ty pierwszą w zasadzie konstruktywną
    napisałeś, fakt, pismo właśnie smaruje a moje pisma napewno nie przechodzą
    niezauważone przez niszczarkę i dlatego zostałem poproszony o pomoc.

    Dzięki za odpowiedź
    Pozdrawiam
    Dominik



  • 29. Data: 2005-09-27 17:18:19
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: "DGZ" <d...@w...pl>

    > >
    > > Jak by było w zmowie to by później kasjerka nie nękała wieczornymi
    > > telefonami
    > > w sumie osoby poszkodowanej......
    >
    > a to juz jest przestępstwo (patrz ustawa prawo bankowe).

    Widzisz, a tego nie wiedziałem, a kasjerka napewno dzwoniła z domu
    bo to w godzinach wieczornych było, więc TPSA ma wszystko
    gdzieś zapisane że były połączenia

    Jeszcze raz pozdrawiam
    Dominik



  • 30. Data: 2005-09-27 17:19:09
    Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
    Od: maho <m...@p...net>

    DGZ wrote:
    >>pytanie podstawowe. Czy kolega wiedział o tym że dostał za dużo kasy
    >>przed czy po przepuszczeniu tej kasy?.
    >
    >
    > Przepraszam za pozna odpowiedz ale musiałem wyjechać.
    > Oczywiście że po przepuszczeniu, wypłacając u dysponentki pieniądze
    > w kwocie takiej jak dysponentka powiedziała że wpłynęła nikt chyba by
    > nie wątpił czy dysponentka mówi prawdę.... Ja to nawet rozumię
    > bo jak idę i pytam w moim banku ile mam na koncie to nigdy bym nie
    > wpadł na to że ktoś mi da 3 razy tyle pieniędzy niż powinien bo się pomylił.
    [ciach]

    Nie wiem jakie są procedury w banku z którego korzysta twój kolega,
    zazwyczaj wypłatę z konta poprzedza dyspozycja wypłaty. Teraz mamy 2
    możliwości:

    1. albo dyspozycja opiewa na sumę $3000, wtedy zadysponował wypłatę 3x
    większej sumy niż miał na koncie, dostał ją, 2/3 z tego musi zwrócić.

    2. albo dyspozycja opiewa na sumę $1000, a pomyłka nastąpiła na
    poziomie realizacji dyspozycji. W takim przypadku pewnie kolega
    pokwitował odbiór sumy 3x większej niż zadysponował (bo jakby nie
    pokwitował nie byłoby wątku).

    W obu przypadkach przerąbane, bo w przypadku (1) bank tylko zrealizował
    dyspozycję klienta, nie zadziałały zabezpieczenia przed zrobieniem
    debetu itd.., w przypadku (2) kolega nie może się tłumaczyć że myślał że
    ma na koncie $3000, bo zadysponował $1000.

    Wiadomo, że złożenie dyspozycji i jej realizacja w rzeczywistości
    następuje w jednym momencie, pewnie bez patrzenia na to co się
    podpisuje, i że prawdopodobnie twój kolega ma uczciwe zamiary. Ale w
    razie jakiegoś sporu może to wyglądać zupełnie inaczej.

    pozdrav

    maHo

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1