-
31. Data: 2005-09-27 17:29:30
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: "DGZ" <d...@w...pl>
Dzięki, jesteś drugą osobą piszącą coś konstruktywnie.
> Nie wiem jakie są procedury w banku z którego korzysta twój kolega,
> zazwyczaj wypłatę z konta poprzedza dyspozycja wypłaty. Teraz mamy 2
> możliwości:
Procedur też nie znam bo mam konta w innym banku,
> 1. albo dyspozycja opiewa na sumę $3000, wtedy zadysponował wypłatę 3x
> większej sumy niż miał na koncie, dostał ją, 2/3 z tego musi zwrócić.
Wygląda to tak że zapytał ile wpłynęło kasy, dowiedział się że 3000 USD
więc poprosił o te 3000 i dostał
> 2. albo dyspozycja opiewa na sumę $1000, a pomyłka nastąpiła na
> poziomie realizacji dyspozycji. W takim przypadku pewnie kolega
> pokwitował odbiór sumy 3x większej niż zadysponował (bo jakby nie
> pokwitował nie byłoby wątku).
Nie, tak nie było
> W obu przypadkach przerąbane, bo w przypadku (1) bank tylko zrealizował
> dyspozycję klienta, nie zadziałały zabezpieczenia przed zrobieniem
> debetu itd.., w przypadku (2) kolega nie może się tłumaczyć że myślał że
> ma na koncie $3000, bo zadysponował $1000.
Właściwie to bank potem (ale nie na piśmie) zganiał winę że osoba wpłacająca
kasę w USA poprzez Money Express zaznaczyła na formularzu ME
że wypłata ma być zrealizowana w złotówkach i pomyłka była dlatego
że klient pytał o dolary, dla mnie to bzdura bo po pierwsze w ME nie
była zaznaczona wypłata w złotówkach a po drugie to nie ma nic do sprawy.
> Wiadomo, że złożenie dyspozycji i jej realizacja w rzeczywistości
> następuje w jednym momencie, pewnie bez patrzenia na to co się
> podpisuje, i że prawdopodobnie twój kolega ma uczciwe zamiary. Ale w
> razie jakiegoś sporu może to wyglądać zupełnie inaczej.
Tak, ma (a może miał, w koncu chciał spłacić i dał to na piśmie)
uczciwe zamiary ale bank go potraktował tak że postanowił
nie pomagać bankowi w zatuszowaniu sprawy i braniu winy na siebie.
Pozdrawiam
Dominik
-
32. Data: 2005-09-27 17:52:56
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: ...@...c
Dnia Tue, 27 Sep 2005 19:16:32 +0200, DGZ napisał(a):
>> ponieważ nie może sie przyznać oficjalnie do błędu.
>
> No też mi się wydaje że bank trochę to zmanipulował żeby wyszło na "debet"
> a to z debetem to nie ma nic wspolnego i wlasnie kumpel nie chce splacac
> debetu a jak juz to pomyłkę banku, niby nic a jednak kolosalna różnica.
debet wymaga osobnej umowy z ustalonymi warunkami tj. limit terminy spłat
itd. jeżeli tego nie ma to w ogóle trudno tu mówić o debecie.
> Widzisz tyle było odpowiedzi a Ty pierwszą w zasadzie konstruktywną
> napisałeś, fakt, pismo właśnie smaruje a moje pisma napewno nie przechodzą
> niezauważone przez niszczarkę i dlatego zostałem poproszony o pomoc.
Prywatna porada: pisz do Biura Głównego poleconym (nie musi być za
potwierdzeniem) opisz to jak reklamację i domagaj sie pisemnej odpowiedzi.
--
pozdrawiam,
-
33. Data: 2005-09-27 18:02:35
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
Użytkownik wrote:
> debet wymaga osobnej umowy z ustalonymi warunkami tj. limit terminy
> spłat itd. jeżeli tego nie ma to w ogóle trudno tu mówić o debecie.
Ale moze byc _niedozwolony_ debet.
--
Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
Banki, karty, konta oraz public relations.
Wiadomości, artykuły, przegląd prasy, plotki...
-
34. Data: 2005-09-27 18:49:08
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: Kamil Jońca <k...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 27 Sep 2005 18:02:28 +0200,
osoba podpisana: DGZ <d...@w...pl>
napisała:
>
>>
>> A kiedy się zorientował, ze coś jest nie tak ? Bo nie chce mi się
>> wierzyc, że otrzymując 3 razy więcej pieniędzy nie zastanowił się "skąd
> to?"
>
> Nie wiedział ile ma oczekiwać, a 1000 czy 3000 USD to nie jest aż tak
> kolosalna
> różnica żeby nie wierzyć bankowi, gdyby dostał 10000 USD albo więcej to
> pewnie
Skoro (2*2000 USD = +-6000 PLN) nie jest tak kolosalną różnicą, to niech
po prostu odda i będzie po sprawie.
> Sam zaproponował spłatę chociaż mógł się wypiąć (i pewnie by lepiej wyszło
> bo pismo z windykacji odnosi sie właściwie do tej propozycji spłaty na raty)
A co napisali ?
Mozesz podać dokładny harmonogram zdarzeń?
KJ
--
Rowery treningowe, sprzęt sportowy, siłownie
http://strony.aster.pl/kjonca/#f4y
A lady is one who never shows her underwear unintentionally.
-- Lillian Day
-
35. Data: 2005-09-27 22:13:28
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: ...@...c
Dnia Tue, 27 Sep 2005 19:18:19 +0200, DGZ napisał(a):
>>>
>>> Jak by było w zmowie to by później kasjerka nie nękała wieczornymi
>>> telefonami
>>> w sumie osoby poszkodowanej......
>>
>> a to juz jest przestępstwo (patrz ustawa prawo bankowe).
>
> Widzisz, a tego nie wiedziałem, a kasjerka napewno dzwoniła z domu
> bo to w godzinach wieczornych było, więc TPSA ma wszystko
> gdzieś zapisane że były połączenia
Nie może w celach prywatnych wykorzystywać informacji chronionych ustawą
prawo bankowe oraz o ochronie danych osobowych. Kasjer jak każdy inny
pracownik banku podpisuje dodatkowe oświadczenie zawierające wyrażnie tą
klauzulę. Podsumowując można za to wylecieć dsycyplinarnie z roboty. Gdyby
był to np. list (bo telefon jest trudno do udowodnienia ) to można ładne
odszkodowanie dostać (pare/naście tysięcy).
--
pozdrawiam,
-
36. Data: 2005-09-27 22:31:15
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: ...@...c
Dnia Tue, 27 Sep 2005 20:02:35 +0200, Michał 'Amra' Macierzyński
napisał(a):
> Użytkownik wrote:
>> debet wymaga osobnej umowy z ustalonymi warunkami tj. limit terminy
>> spłat itd. jeżeli tego nie ma to w ogóle trudno tu mówić o debecie.
>
> Ale moze byc _niedozwolony_ debet.
nie w takim przypadku jak powyżej a tylko przez opłaty, kary - o czym
doskonale wiesz.
--
pozdrawiam,
-
37. Data: 2005-09-28 07:26:21
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: maho <m...@p...net>
...@...c wrote:
> Dnia Tue, 27 Sep 2005 20:02:35 +0200, Michał 'Amra' Macierzyński
> napisał(a):
>
>
>>Użytkownik wrote:
>>
>>>debet wymaga osobnej umowy z ustalonymi warunkami tj. limit terminy
>>>spłat itd. jeżeli tego nie ma to w ogóle trudno tu mówić o debecie.
>>
>>Ale moze byc _niedozwolony_ debet.
>
>
> nie w takim przypadku jak powyżej a tylko przez opłaty, kary - o czym
> doskonale wiesz.
>
Hmm, dlaczego. Wielokrotnie udało mi sie zrobić niedozwolony debet przez
zakup/wypłatę z bankomatu, kiedy wydawało mi się że mam taką sumę na
koncie a bank nie odmówił transakcji (chociaż może powinien).
Fakt, nie podobało mi się to, ale podejrzewam że w umowie miałem zawsze
zapis że ja jestem odpowiedzialny za kontrolowanie stanu konta, więc
niewiele bym uzyskał gdybym sie miał kłócić z bankiem.
pozdrav
maHo
-
38. Data: 2005-09-28 08:46:10
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: Trzypion <t...@o...org.pulapka.pl>
On Tue, 27 Sep 2005 16:34:00 +0200, yayco
<yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote:
>> Kwestia jakie kwity podpisał klient. Jeśli na kwicie jest 1000, a
>> wypłacono mu 3000, to jeśli on sie nie przyzna, to bank może sobie
>> pogwizdać.
>>
>Z wątku wynika, że już się sam przyznał że dstał co nie jego i
>zaproponował spłacanie na raty. Kwestia dowodowa jakby odpada, nieprawdaż?
Nie do końca. To co na gębę w sądzie nie istnieje.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Reporterka/II_
MPL/
___________/ GG: 3524356
-
39. Data: 2005-09-28 09:23:06
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: maho <m...@p...net>
Trzypion wrote:
> On Tue, 27 Sep 2005 16:34:00 +0200, yayco
> <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote:
>
>
>>>Kwestia jakie kwity podpisał klient. Jeśli na kwicie jest 1000, a
>>>wypłacono mu 3000, to jeśli on sie nie przyzna, to bank może sobie
>>>pogwizdać.
>>>
>>
>>Z wątku wynika, że już się sam przyznał że dstał co nie jego i
>>zaproponował spłacanie na raty. Kwestia dowodowa jakby odpada, nieprawdaż?
>
>
> Nie do końca. To co na gębę w sądzie nie istnieje.
Ale on sie przyznał pisemnie.
pozdrav
maHo
-
40. Data: 2005-09-28 12:18:55
Temat: Re: Pytanie czy to nie wina banku
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
2005-09-28 10:46- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
Trzypion, gdy pisał(a):
> On Tue, 27 Sep 2005 16:34:00 +0200, yayco
> <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote:
>
>
>>>Kwestia jakie kwity podpisał klient. Jeśli na kwicie jest 1000, a
>>>wypłacono mu 3000, to jeśli on sie nie przyzna, to bank może sobie
>>>pogwizdać.
>>>
>>
>>Z wątku wynika, że już się sam przyznał że dstał co nie jego i
>>zaproponował spłacanie na raty. Kwestia dowodowa jakby odpada, nieprawdaż?
>
>
> Nie do końca. To co na gębę w sądzie nie istnieje.
Ale on prowadził w tej kwestii korespondencję (tak zrozumiałem)
--
**** yayco (yayco2@_tnij_gmail.com) ****
**** ****
**** ...Too lazy to work ****
**** and too nervous to steal... ****