eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSKOK to ludzka instytucja finansowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 119

  • 51. Data: 2011-02-14 10:34:11
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ijb03e$3j4$1@inews.gazeta.pl...
    > Jan Werbinski pisze:
    >
    >>> I nie, nie uważam że należy darować długi jeśli ktoś umrze - natomiast
    >>> jestem zdania, że bezwzględnie należy poinformować spadkobierców o
    >>> obciążeniu spadu zadłużeniem - a jeśli się ich nie poinformuje, to bieg
    >>> owych 6 miesięcy rozpoczyna się od momentu powiadomienia.
    >>
    >> Tu się zgadzam.
    >>
    >
    > I tu się wszyscy zgadzamy. Więc nie ma co piany bić.
    > Pytanie jest ważniejsze: Dlaczego przez tyle lat pOSŁOWIE nic w tym
    > kierunku nie zrobili.
    > Lobbing "instytucji zaufania publicznego" ;-) czy tylko lenistwo?
    > W mordę...

    To proste. Nasze zidiociałe społeczeństwo jest zainteresowane tym gdzie jest
    krzyż, a nie tym gdzie wyciekają publiczne pieniądze, czy dlaczego prawo
    jest tak skomplikowane (wiadomo że w interesie prawników i urzędników). Żyje
    w naszym kraju jakieś 37 milionów aroganckich głupców, którzy tak właśnie
    głosują. Trzeba to jasno powiedzieć, że polacy są głupi.

    Politycy tylko odpowiadają na to zapotrzebowanie. Nie ma szerszego popytu na
    mądrych polityków, to ich po prostu nie ma. Przecież inteligentni ludzie,
    którzy nie chcą się zeszmacić polityką nie będą wbrew społeczeństwu marnować
    sił na bezowocną walkę z systemem. Oni wolą się dostosować i korzystać z
    sytuacji.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 52. Data: 2011-02-14 15:25:18
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Mon, 14 Feb 2011 05:51:45 +0100, Jan Werbinski napisał(a):
    > Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    >> Nie, nie czepiam się egzekucji (choć prawda jest taka, że nie powinno
    >> istnieć coś takiego jak domyślne dziedziczenie wprost). Skurwysyństwem
    >> w wykonaniu SKOKu jest egzekucja dopiero w momencie, gdy sobie uznali że
    >> odsetki osiągnęły fajną wysokość.
    >> Niestety, póki prawo mamy złodziejskie - trzeba być ostrożnym i wiedzieć
    >> co grozi...
    > Gdybyś zarządzał firmą lub instytucją, to w imię zasad rezygnowałbyś z
    > należnych Ci pieniędzy, czy zastosował najskuteczniejszy legalny sposób ich
    > odzyskania?

    A jak zobaczysz że komuś wypadł portfel wypchany kasą to mu podasz czy
    cichutko weźmiesz go do kieszeni? Bo najwyraźniej tak jak nasi bankowcy,
    zrobiłbyś to drugie...

    Ów SKOK zachował się typowo skur*syńsko (jak na bank przystało) i specjalnie
    wyczekiwał z upomnieniem się o dług na tyle długo, by podatnik nie mógł się
    obronić przed nim i na tyle długo, by narosły "należne" odsetki.

    Pozostaje liczyć na to, że nikt nie będzie próbował "pomóc" tej kobiecie
    spłacając "należny" dług.

    Prawda jest taka, że instytucje "zaufania publicznego", takie jak banki,
    powinny mieć psi obowiązek skutecznego dostarczenia wezwania do zapłaty
    jeśli nie zostaną spłacone dwie raty zobowiązania. A w przypadku
    poinformowania "ale moja mama nie żyje, nic nie wiem o tym kredycie" powinny
    mieć obowiązek poinformowania że dług przechodzi na spadkobierców.
    Bo to są bandyckie firmy, uznane przez naszych sprzedajnych (p)osłów za
    instytucje zaufania publicznego i wyposażone w narzędzia (BTE) dzięki którym
    bezprawnie mogą każdą ofiarę puścić w skarpetkach.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 53. Data: 2011-02-14 15:34:36
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:slrniliiau.l7h.joshua@tau.ceti.pl...
    > Dnia Mon, 14 Feb 2011 05:51:45 +0100, Jan Werbinski napisał(a):
    >> Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
    >>> Nie, nie czepiam się egzekucji (choć prawda jest taka, że nie powinno
    >>> istnieć coś takiego jak domyślne dziedziczenie wprost). Skurwysyństwem
    >>> w wykonaniu SKOKu jest egzekucja dopiero w momencie, gdy sobie uznali że
    >>> odsetki osiągnęły fajną wysokość.
    >>> Niestety, póki prawo mamy złodziejskie - trzeba być ostrożnym i wiedzieć
    >>> co grozi...
    >> Gdybyś zarządzał firmą lub instytucją, to w imię zasad rezygnowałbyś z
    >> należnych Ci pieniędzy, czy zastosował najskuteczniejszy legalny sposób
    >> ich
    >> odzyskania?
    >
    > A jak zobaczysz że komuś wypadł portfel wypchany kasą to mu podasz czy
    > cichutko weźmiesz go do kieszeni? Bo najwyraźniej tak jak nasi bankowcy,
    > zrobiłbyś to drugie...

    Co zrobię, to zrobię. Opowiadać na newsach można wszystko. Można się kreować
    na każdego.

    > Ów SKOK zachował się typowo skur*syńsko (jak na bank przystało) i
    > specjalnie
    > wyczekiwał z upomnieniem się o dług na tyle długo, by podatnik nie mógł
    > się
    > obronić przed nim i na tyle długo, by narosły "należne" odsetki.

    Był skuteczny.

    > Pozostaje liczyć na to, że nikt nie będzie próbował "pomóc" tej kobiecie
    > spłacając "należny" dług.

    Pozostaje jej liczyć na coś przeciwnego. Dlaczego liczysz że nikt jej nie
    pomoże?

    > Prawda jest taka, że instytucje "zaufania publicznego", takie jak banki,
    > powinny mieć psi obowiązek skutecznego dostarczenia wezwania do zapłaty
    > jeśli nie zostaną spłacone dwie raty zobowiązania. A w przypadku

    Bez sensu. Lepiej odczekać aż się więcej nazbiera. Nikt nikogo nie zmusza do
    brania kredytów. Nie pożyczaj!!!

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 54. Data: 2011-02-14 22:55:45
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "XYZ" ij9pod$vdc$...@n...onet.pl

    >> Komu więc służyć mają instytucje, jeśli nie ludziom?
    >> Bogom? :)

    > Odpowiedź jest prosta. W większości instytucji (państwowych?)
    > ludzi traktuje się jak jak bydło. :)

    Nie wiesz, co mówisz! Teraz bydło traktowane
    jest znacznie lepiej niż kiedyś. :) Obory są
    czyściuteńkie, kowboje RP są lepiej ubrani
    niż niejeden profesor? No... Od białostockich
    profesorów to chyba tylko menele spod budki
    z piwem byli gorzej ubrani... Ale to było
    dawno, gdy powstawał UW filia w Białymstoku...
    Teraz są poubierani ładnie. :)

    Przed laty pytano mnie, czy nie przeszkadza mi to,
    że pracuje ze śmierdzącą hołotą ubraną w łachmany.
    Odpowiadałem, iż ,,odrobina'' wyrozumiałości załatwia
    sprawę... ,,Odrobina'' -- śmierdzące garnitury (jeśli
    garnitury) rozpięte koszule (w które niekoniecznie
    mieściły się ,,maciusie'' -- albo rozpiąć na wysokości
    pępka, albo kaleczyć i koszule, i siebie) złachmanione
    swetry, krótkie spodenki...

    Ja swetry zmieniałem (czyli zakładałem po upraniu) co
    kilka dni, bieliznę prałem i prasowałem (skarpetki,
    podkoszulki, majtki/slipki) kilka razy dziennie
    (spodnie oczywiście też) ale garnituru nie nosiłem...
    Prałem także buty (skórzane również) i kurtki. Nie
    prałem kożucha? Od czasu ,,wyprania'' w pralni
    chemicznej -- nie, bo nie nadawał się do niczego.
    Ale wcześniej prałem i kurtki oraz kożuchy z owczej skóry...

    -=-

    Teraz i bydło (widziałem na własne oczy) jest lepiej traktowane
    niż ćwierć wieku temu, i profesura białostocka nie ubiera się
    tak, jak kiedyś... Czasy zmieniają się. :)

    Ale i ja, po okresie depresji finansowej, odrabiam straty.
    Mam: kilkaset par spodni, z tego zdatnych do noszenia około
    200 (długich i krótkich); ze 200 koszul (też krótkich i długich)
    nieprzeliczone ilości (bo chyba nie liczby) podkoszulek, koszulek,
    skarpet (100% bawełny) majtek... Nie prasuje jeszcze majtek, skarpet,
    podkoszulek?... Ale coraz mi bliżej do tego. :)

    Daj Boże (błagam Cię) abym znów był lepiej ubrany niż owa profesura
    i obym ładniej od niej pachniał -- to ostatnie już chyba jest bardzo
    blisko. :) Kiedyś cuchnęli, jeździli pociągami, myli się... Hm...
    No -- myli się czasami. ;)

    -- Jak często myje się Twój ukochany?
    -- W nieparzyste lata na Wielkanoc...
    -- A na Boże Narodzenie w parzyste?
    -- Na Boże Narodzenie w przestępne...

    Ja, mając 17 lat kąpałem się 3 razy dziennie, ale tuż przed myciem
    włosy miałem takie, jak tuż po umyciu -- po umyciu były wilgotne
    od wody, a tuż przed umyciem były po prostu tłuste i brudne...
    W porywach dochodziły do 25 centymetrów długości... Mycie nie
    sprawiało mi kłopotu. :)

    Do 14 roku życia mogłem myć włosy na głowie raz w tygodniu...

    Teraz częstotliwość mycia jest uzależniona od stanu zdrowia. :)
    Im gorzej czuję się, tym rzadziej. Gips na ręce rozrzedził
    mycie tak, iż kąpałem się (w wannie -- prysznic odpadał)
    raz na dwa dni...

    Pożądana norma to trzy razy dziennie -- po wstaniu z łóżka, przed
    położenie się do łóżka i po powrocie do mieszkania... W istocie
    wiele czynników burzy tę idyllę. Latem trzeba myć się częściej
    Nie zawsze jest taka możliwość) a ponadto żyję teraz w dwóch
    miejscach...

    -===================================================
    ===========-

    Ale wróćmy do oksymoronu i pleonazmu...
    Nie można po prostu omijać SKOSKów i innych instytucji
    (jak rozumiem -- tworzących tę większość) i ograniczać
    się jedynie do porządnej mniejszości, gdzie klient jest
    szanowany?

    Ja tak czynię i rzadko mam kłopoty. :)

    A jeśli mam ,,kłopoty'' -- to bardzo czesto innego rodzaju.
    Pracownicy tych instytucji pytają mnie, dlaczego nie chcę
    korzystać z ich (bezpłatnej -- rzecz jasna) pomocy. :)
    Chętnie pomagają w wypełnianiu papierków, nie kończą
    pracy wraz z nastaniem godziny uwidocznionej na drzwiach
    (mówią, że są to godziny dla mnie, nie dla nich, że oni
    pracują dłużej) i traktują mnie tak, że czasami mam już
    tego dosyć... (na przykład ,,konwojują'' mnie przez ,,pół''
    budynku, dbając o to, abym nie pogubił się...)


    Kiedyś byłem tak ,,konwojowany'' niemal wszędzie, gdzie
    mogłem pogubić się. Zabawne były ,,konwojowania'' na
    uczelni tam, gdzie pojawiałem się pierwszy raz. :)
    Bardzo częste były ,,konwojowania'' w urzędach
    (skarbowy czyni to nadal, czasami bardzo dyskretnie,
    ale ,,czujność'' pokazuje, że starczy lekkie rozglądanie
    się do tego, aby jak spod ziemi wyrosła osoba posyłająca
    mnie gdzieś i podpowiedziała na przykład ,,w kierunku
    okna i drugie drzwi po prawej -- z taka ogromną tabliczką
    nad klamką'') i coraz rzadziej mają swe miejsce w szpitalach...

    Niby nie tak rzadko, skoro jutro idę tam, gdzie mnie właśnie konwojowano... :)
    Zabawne były moje poszukiwanie ortopedy, gdy miałem złamaną rękę...
    Też czasami trudno było pozbyć się ,,konwojenta''...
    Kiedyś czekając na wizytę u dermatologa, zwiedzałem poletko
    szpitalne -- musiałem tłumaczyć się raz za razem, e naprawdę
    nie pogubiłem się, ale po prostu tracę czas, gdyż czekam
    w kolejce do lekarza pracującego w pobliżu, w przychodni...
    (notabene -- w baraku)

    -=-

    Ja nie narzekam na złe traktowanie.
    Co najwyżej -- na nadopiekunczość.
    Wielu ludzi pyta mnie:


    -- dlaczego nie zamówię wizyty domowej
    -- dlaczego nie poproszę o receptę
    (od paru dni to pytanie słyszę kilka razy dziennie)
    -- dlaczego nie idę na jakieś badania czy rehabilitację...


    Bawią mnie te pytania, ale uzmysławiam (to chyba złe
    słowo -- zmysły nie do tego celu służą) sobie, że ludzie
    bywają nieśmiali i niezaradni. :)

    Jak mam zamawiać lekarską wizytę domową zimą, skoro nie
    działa domofon? Wbrew pozorom nie chodzi wcale o to, że
    nie mam mebli czy o to, że mam nadmiar pralek... Ponadto
    taka wizyta ma zwykle taki sobie sens -- przecież lekarz
    nie przyniesie mi laboratorium (do badania krwi) czy
    roentgena lub choćby ultrasonografu...


    -=-

    I wydaje się mi, że ludzie po prostu przesadzają, gdy mówią,
    że są traktowani w instytucjach -- jak bydło. Inni albowiem
    są lepiej traktowani ode mnie, a ja jestem (wg mnie) traktowany
    całkiem dobrze. :) W SKOKach nie bywam . :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 55. Data: 2011-02-14 23:17:13
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Jan Werbinski" 4d58b490$0$2458$6...@n...neostrada.pl

    > Mylisz służenie ludziom - właścicielom instytucji, ze służeniem ludziom - jej
    klientom. To są zwykle dwie różne grupy ludzi. A Ty
    > jakoś tego nie rozumiesz, albo naiwnie udajesz dziecko.

    A kto jest właścicielem instytucji? Nawet bank (skrajność w instytucjach)
    musi liczyć się z klientami. Od czasu do czasu ,,delikatnie'' przypominam
    o tym fakcie ludziom :) pracującym w bankach.

    Urzędnicy bardzo dobrze pojmują, kto płaci,
    kto komu służy, kto jest na czyim garnuszku itd...


    -=-

    IMO problem leży w innym miejscu. Od czasu do czasu (z przepracowani)
    jakiemuś urzędnikowi merda się w głowie. :) I taki urzędnik zamiast
    pracowania, wybiera ,,trudniejsze drogi życia''. :) (na przykład
    wybiera decydowanie za innych ludzi) Problemem poważnym (przynajmniej
    w Białymstoku) jest korupcja. :) Rzecznik konsumentów ma w przysłowiowej
    dupie swoich klientów -- woli być rzecznikiem wielkich sklepów. :)


    Inny problem to po prostu głupota ludzka. :)
    W Białymstoku zbudowano (Warszawa projektowała) przed laty
    ładne skrzyżowanie przy ,,starym'' Auchan. Podobne próbowano
    zbudować przy obecnym salonie japońskich autek. Próbowano, ale
    że się komuś pomieszało ,,pod sufitem'' -- skopiowano skrzyżowanie
    z modyfikacją :) i zbudowano coś, co kwalifikuje autora projektu
    do leczenia w wariatkowie. :) (szybka droga na górze, zaś powolne
    skrzyżowanie na dole -- DTusk będzie miał z tego tytułu spore zarobki
    paliwowe; zmyłce pomagała chyba pobliska linia kolejowa)

    BTW ulicznych Warszawiaków -- od co najmniej połowy ubiegłego wieku
    jeden rzut oka wystarczy do tego, aby odkryć, które ciągi komunikacyjne
    projektowano w stolicy, a które ,,na miejscu''. :) I choć Białystok
    przoduje w namnażaniu samochodów (w zestawieniu z innymi regionami
    Polski) ciągi komunikacyjne projektowane przez warszawiaków nie
    zatykają się do dzisiaj, jeśli nie liczyć... :) A jakże...
    Jeśli nie liczyć białostockich przebudówek tych ciągów...

    -=-

    Wy jesteście właścicielami tych instytucji.
    Może nie banków -- ale banki to skrajność instytucjonalna. :)
    Może i nie przychodni lekarskich -- ale tu także można wybierać
    i delikatnie ;) zauważać, że w razie czego tak naprawdę jest
    za dużo lekarzy, nie za mało...

    Aby było jasne -- nie zachęcam do buntów i nadużywania siły. :)
    Raczej przypominam o tym, że pewne miejsca można omijać. :)

    Dla mnie takimi miejscami są choćby SKOKi.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 56. Data: 2011-02-14 23:18:53
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Jan Werbinski" 4d58b454$0$2498$6...@n...neostrada.pl

    >> Bo to coś na kształt pleonazmu? Każda instytucja jest z definicji
    >> ludzka -- dla ludzi, służąca ludziom, nastawiona na ludzkie
    >> potrzeby, w które się wsłuchuje...

    > Przecież wiemy, że te dwie definicje są zupełnie rozbieżne.

    Które dwie definicje?

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 57. Data: 2011-02-14 23:22:25
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:ijcd60$gqg$1@inews.gazeta.pl...
    > kilka dni, bieliznę prałem i prasowałem (skarpetki,
    > podkoszulki, majtki/slipki) kilka razy dziennie

    Miałem Cię za dziwaka do czasu, kiedy dowiedziałem się że prasowałeś
    skarpetki.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 58. Data: 2011-02-14 23:23:21
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:ijcd60$gqg$2@inews.gazeta.pl...
    >
    > "Jan Werbinski" 4d58b490$0$2458$6...@n...neostrada.pl
    >
    >> Mylisz służenie ludziom - właścicielom instytucji, ze służeniem ludziom -
    >> jej klientom. To są zwykle dwie różne grupy ludzi. A Ty jakoś tego nie
    >> rozumiesz, albo naiwnie udajesz dziecko.
    >
    > A kto jest właścicielem instytucji? Nawet bank (skrajność w instytucjach)
    > musi liczyć się z klientami. Od czasu do czasu ,,delikatnie'' przypominam
    > o tym fakcie ludziom :) pracującym w bankach.


    To że przedstawiciele tego samego gatunku są w obu zbiorach nie znaczy, że
    te zbiory są tożsame.


    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 59. Data: 2011-02-14 23:53:27
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Borys Pogoreło" 1...@4...net

    >> Spadki odrzuca się w całości lub przyjmuje?

    > Przyjmowanie też się dzieli na dwie możliwości - bierzesz wszystko jak
    > leci lub z dobrodziejstwem inwentarza (jeśli długów jest więcej niż
    > majątku, to "się zeruje").

    Czyli de facto odrzuca?

    >> I tak, i nie. Nalezy zapisać spadek podzielony
    >> na dwie części i na dwie osoby -- jednej należy
    >> zapisać długi, drugiej krótki, znaczy to, co na
    >> plusie. Jedna osoba pogardzi darem, ;) druga przyjmie. :)

    >> Dobrze kombinuję?

    > Niestety w naszym prawie spadkowym nie da się tak zrobić - wszystko
    > wchodzi w skład jednej masy spadkowej do podziału.

    No tak -- pamiętam. Winer ;) bierze ol
    i później dzieli pomiędzy pozostałych.

    http://www.tekstowo.pl/piosenka,abba,the_winner_take
    s_it_all.html

    > Dopiero planowana(?) nowelizacja ma to zmienić
    > (ciekawe czy będzie można komuś zapisać dług?).

    Nie wprost? -- chyba tak.

    BTW -- mnie podoba się ta piosenka.

    [..] na skrawku elfiej ziemi spotkałem ludzi [..]

    Byli tylko ludźmi, ale chyba chcieli, abym usłyszał prawie te słowa...

    I was in your arms
    Thinking I belonged there
    I figured it made sense
    Building me a fence
    Building me a home
    Thinking I'd be strong there

    Dziś, gdy to i owo legło w gruzach, mogę z dawną lekkością
    śmiać się i spytać -- kto z nas zwlekał? Kto z nas był infantylny?
    (uważając, że pewna warszawianka zaśpiewa mi o tym, że ,,is in my arms'')

    Ci ludzie wiele lat później zainwestują wiele w ,,mój interes'' -- aby
    stracić całą swą inwestycję... :) Polskie dziewczęta są durno wychowane.
    Nie chcą współpracy, nie chcą pięknego życia... Wolą ,,prawdziwą miłość''.
    (sprowadzającą się nierzadko do szybkiego seksu w dworcowym kiblu?)

    Domy buduje się powoli. Głupi -- kto sądzi, że półroczna praca ,,w Anglii''
    przyniesie pieniądze czy inne dobra, za które można zbudować piękny dom
    z ogrodem... Ani domu z cegły (budynku) nie można zbudować ,,na łapu capu'',
    ani tym bardziej domu w szerszym tego słowa znaczeniu. :) (w szerszym
    znaczeniu słowa 'dom')

    -=-


    Pewien profesor nie wie, czy w Polsce jest gaz łupkowy -- odpowiedź
    zależy od kosztów wydobycia i ceny gazu na rynku. Innymi słowy -- trudno
    czasami określić, czy dany spadek da zyski czy straty, a więc na pewno
    można podstępnie zapisać w spadku same długi. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....



  • 60. Data: 2011-02-15 00:13:04
    Temat: Re: SKOK to ludzka instytucja finansowa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Jan Werbinski" 4d58b43b$0$2447$6...@n...neostrada.pl

    >> Toż ta córka nie uciekła, ale umarła. Póki żyła -- spłacała.
    >> Jak się wychowuje na nieśmiertelnych?

    > Można wychować na odpowiedzialnych. Branie kredytu bez posiadania zabezpieczenia,
    aktywów jest nieodpowiedzialne.



    Chyba raczej:

    Branie kredytu przez śmiertelników jest nieodpowiedzialne.


    Pomijam kłopoliwą konstrukcję gramatyczną.
    (ja bym Tobie nie zaufał -- nie potrafisz pisać)

    0. Czym zabezpieczać kredyt wysoki na 2200 złotych?
    Same zarobki nie wystarczą? to jakiś koszmarnie
    duży kredyt?
    1. Prosisz i masz? Bank nie sprawdza niczego?
    A może zmarła córka wyłudziła?



    >> Nie ona pożyczyła, ale jej córka.

    > Ona ją tak wychowała, że ta nie wiedziała czym jest pieniądz i kiedy można oberwać.

    Wychowała na śmiertelniczkę?

    >>> Czyli nie była tak całkiem głupia? Jak ktoś umie skutecznie wyciągnąć kilka
    tysięcy zł od banku, to tym bardziej powinien umieć
    >>> odpowiadać za swoje zobowiązania.

    >> 2200 -- miesięczna pensja.

    > I przy takich zarobkach nie miała 4000 zł na plusie po śmierci? Była głupia, albo
    rozrzutna. W sumie to to samo.

    Głuchy podsłuchał opowiadanie niemowy
    o tym, jak to niewidomy wzruszył się na widok tęczy...


    Ty w ogóle pojmujesz, o co tu chodzi? :)
    Chyba nie. :)



    >>> A jak ktoś twierdzi, że to nieludzkie, to czemu samemu nie spłaci?

    >> Bo nakarmi SKOK?

    > Jak to nakarmi? Wolałbyś żeby np Twoje depozyty w SKOK były niespłacone z powodu
    głupoty jakiejś baby?


    Głupiej, bo zmarłej? Ty dobrze czujesz się?

    SKOK mógł umorzyć krechę w wysokości 2200 złotych.
    Zamiast tego powiększył ów dług o kolejne 2 tałzeny
    kosztowna windykacją, która nie może dać SKOKowi
    ani grosza.



    Cokolwiek dasz kalekiej kobiecie -- zabierze to komornik,
    podczas gdy dług wobec SKOKu pozostanie niespłacony.


    >>> Bądźcie ludźmi! Nie oglądajcie się na banki. Sami spłaćcie!

    >> Nakłanianie do samobójstwa jest chyba przestępstwem...

    > Umiesz czytać?

    IMO -- tak. Przynajmniej po polsku. (choć to język
    tak pokrętny, że aż strach) Umiem też czytać instrukcje
    i dokumentacje techniczne po angielsku.


    Natomiast ty chyba masz trudności zarówno z czytaniem jak i z pisaniem.

    -=-

    Jeśli już ktoś chce tej kalekiej kobiecie jakoś pomóc -- to chyba może
    dać jej pracę. Na przykład -- temperowanie ołówków w banku. Do tego może
    jej opłacić jedzenie w restauracji (aby swym mizernym wyglądem nie odstraszała
    klientów banku) i ładnie ją ubrać (z tego samego powodu) oraz może jej opłacić
    dojazdy z jej domu do pracy -- toż nie warto kupować jej od razu samochodu,
    chyba że stosownego do jej kalectwa...

    Spłacenie długu jej zmarłej córki jest jedynie karmieniem
    zwyrodnialców ze SKOKu -- być może ze SKOKu Rydzyka...
    (być może -- bo nie wiem, jaki/czyj to SKOK)

    A karmienie zwyrodnialców to samobójstwo.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1