-
11. Data: 2017-01-10 17:24:15
Temat: Re: SKOKi bez nadzoru
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
Nie tyle przed podpisaniem umowy kredytowej, co przed wpakowaniem się w zasypywanie
pieniędzmi dziury w ziemi (albo nawet nie dziury).
I tu też sprawdza się przysłowie, że chytry dwa razy traci - trzeba było robić
zamknięty fundusz powierniczy ? Z otwartego kasę już dawno dostałby deweloper - inna
sprawa, że może trzymałby ją również w sk banku ? Ale raczej zapłaciłby
podwykonawcom, zamiast finansować budowę z kredytu.
Jak wielkim optymizmem jest zakładanie funduszu powierniczego w takiej popierdółce
jak sk - mimo szumnej nazwy ;>
Także rada - albo otwarty fundusz albo w ogóle nie wpłącać pieniędzy przed
zakończeniem budowy - a jeszcze lepiej przed oddaniem do użytkowania.
Może upatrzona norka przejdzie koło nosa, ale można też wyjść na tym nie najgorzej -
a piszę z pozycji praktyka, na jedno mieszkanie wpłacałem, jak jeszcze nawet działki
nie kupili, budowa ruszyła po roku od pierwszej wpłaty, oddali 1,5 roku po
zapowiadanym terminie - dla mnie akurat było to korzystne, bo jeszcze mi się do
mieszkania samemu nie śpieszyło, nie musiałem płacić czynszu i miałem 1,5 roku więcej
na zarobienie kasy na to mieszkanie - zaś drugiemu przyglądałem się na etapie budowy,
ale dziczyli się z ceną - a jak potem przyszedłem na gotowe to kupiłem za 3/4
pierwotnej ceny - i klucze do ręki ;>
-
12. Data: 2017-01-10 18:41:16
Temat: Re: SKOKi bez nadzoru
Od: z <...@...pl>
http://forsal.pl/artykuly/910256,osiedle-zolte-tulip
any-sk-bank-dolcan-plus-problemy-mieszkancow.html
-
13. Data: 2017-01-11 01:22:08
Temat: Re: SKOKi bez nadzoru
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 10 Jan 2017 18:41:16 +0100, z napisał(a):
> http://forsal.pl/artykuly/910256,osiedle-zolte-tulip
any-sk-bank-dolcan-plus-problemy-mieszkancow.html
No i widzisz - nie KNF, a komisarz, i nie zrobil czegos tam, bo nie
mial do tego prawa.
Ale jednej rzeczy nie rozumiem - developer zaciagnal kredyt na budynek
czy budynki, i je zbudowal. Mieszkania zostaly sprzedane.
Wiec deweloper dostal pieniadze ... i powinien splacic kredyt.
A wtedy bank zdejmuje hipoteke, i to nawet pod komisarzem.
Na oko, to jednak mieszkancy moga spac spokojnie, bo nic tam na razie
wlasnoscia banku nie jest.
Gorzej, jak deweloper kredytu nie splaci, o, wtedy to moze byc roznie.
To bylo rok temu - wyjasnilo sie juz ?
P.S. ciekawe info tam w galerii miga - SK bank mial 2 mld depozytow i
1.6 mld strat w 2015r. To ladnie go tam zarzad wyczyscil ... albo
ladnie komisarz naciagnal
J.
-
14. Data: 2017-01-11 16:55:38
Temat: Re: SKOKi bez nadzoru
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Dawid Rutkowski" napisał w wiadomości
>Nie tyle przed podpisaniem umowy kredytowej, co przed wpakowaniem się
>w zasypywanie pieniędzmi dziury w ziemi (albo nawet nie dziury).
>I tu też sprawdza się przysłowie, że chytry dwa razy traci - trzeba
>było robić zamknięty fundusz powierniczy ?
>Z otwartego kasę już dawno dostałby deweloper
Ale czy to nie przesada, zeby wymagac od przecietnego obywatela
znajomosci roznic miedzy funduszami ?
Panstwo powinno zapewnic bezpieczny sposob finansowania takich
inwestycji.
> - inna sprawa, że może trzymałby ją również w sk banku ?
>Ale raczej zapłaciłby podwykonawcom, zamiast finansować budowę z
>kredytu.
Chyba wlasnie finansowal budowe z kredytu, tylko wlasnego.
Ale dostawal go raczej w transzach, przelawajac zaraz wykonawcom.
>Jak wielkim optymizmem jest zakładanie funduszu powierniczego w
>takiej popierdółce jak sk - mimo szumnej nazwy ;>
W sensie - PKO uwazamy za bezpieczny bank, bo jest za duze, zeby upasc
?
SK pod nadzorem KNF tez powinien byc bezpieczny, a coz to jest taki
budynek w skali 2 mld aktywow banku ...
Osobna sprawa, ze developer, ktoremu nagle zamrazaja/znika z konta
nawet pare mln, moze byc w powaznych klopotach.
A klopot przejdzie na kupujacych ...
>Także rada - albo otwarty fundusz albo w ogóle nie wpłącać pieniędzy
>przed zakończeniem budowy - a jeszcze lepiej przed oddaniem do
>użytkowania.
>Może upatrzona norka przejdzie koło nosa, ale można też wyjść na tym
>nie najgorzej - a piszę z pozycji praktyka,
>na jedno mieszkanie wpłacałem, jak jeszcze nawet działki nie kupili,
>budowa ruszyła po roku od pierwszej wpłaty, oddali 1,5 roku po
>zapowiadanym terminie - dla mnie akurat było to korzystne, bo jeszcze
>mi się do mieszkania samemu nie śpieszyło, nie musiałem płacić
>czynszu i miałem 1,5 roku więcej na zarobienie kasy na to
>mieszkanie -
> zaś drugiemu przyglądałem się na etapie budowy, ale dziczyli się z
> ceną - a jak potem przyszedłem na gotowe to kupiłem za 3/4
> pierwotnej ceny - i klucze do ręki ;>
Ale jakby na swiecie gospodarka potoczyla sie inaczej, to dzis byc
moze musialbys zaplacic 4/3 ceny pierwotnej za kolejna dziure w
ziemii, czy nawet obiecanke zakupu dzialki :-)
J.