-
51. Data: 2015-02-08 12:21:19
Temat: Re: Sadownik
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2015-02-07 o 20:54, S pisze:
> W dniu 2015-02-07 o 20:22, dddddddd pisze:
>> rzekłbym że każdy. w moich rękach VW T4 z 1994r wytrzymał 100.000km (a
>> sądząc po zużyciu miał już najechane z 600.000), golf III też tyle
>> wytrzymał, w zasadzie każde auto wytrzymuje. Tyle że jak kupuję auto
>> które jest jednym z tańszych na rynku to wiem że włożę ze 4.000zł w
>> remont na starcie.
>
> Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.
bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
mnie po prostu na nowy nie stać...
>
>> ale co ma się stać przez te 100.000km?
>
> Przy wyjeżdżonym aucie? Choćby DPF czy wtryski w dieselach,
jedyny samochód jaki kupiłem i fabrycznie miał montowany DPF... miał go
już wyciętego. Regeneracja wtrysku to 500zł, a przecież wcześniej są
oznaki usterki, samochód nagle nie staje przez wtrysk
turbina,
tą też często wykryć można wcześniej. Jeśli dla ciebie minusem starego
auta jest nieobliczalność usterki, to ja mówię że w ciągu 10 lat dwa
razy miałem usterkę która zatrzymała mnie w trasie - przy nowym aucie
pewnie byłoby tyle samo, tylko można by sobie wmawiać że za darmo usuną
usterkę- ale co to za darmo, jeśli za cenę obowiązkowych rocznych
przeglądów ja w starym aucie usuwam wszystkie usterki ;)
> koło zamachowe itd. albo ciągłe problemy z gazem w zagazowanych.
niestety gaz nie dla mnie - za mały zbiornik zamiast koła, a w bagażniku
szkoda mi miejsca
>
> Niemniej OK - rozumiem, że jesteś po prostu zwolennikiem starych aut i
> tyle. Każdemu według potrzeb.
nie. Po prostu nie stać mnie na nowe. Kiedyś sobie powiedziałem, że
skoro tyle czasu spędzam w aucie, to chcę jeździć czymś wygodnym.
Niestety na wygodne nowe auto mnie nie stać, więc kupuję używane.
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
52. Data: 2015-02-10 01:58:49
Temat: Re: Sadownik
Od: Waldek <m...@n...dam>
W dniu 2015-02-08 o 12:21, dddddddd pisze:
>>
>> Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.
>
> bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
> mnie po prostu na nowy nie stać...
OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu
ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
- pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)
Ps. Poprzednim jeździłem 17 lat i w dobrym stanie przekazałem dzieciom
lecz podobno takich już nie robią i obecnie na więcej niż 10
"bezstresowych" lat
nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach
bez ocynku,
eko-lakierów, wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
elektroniki która pierwsza się posypie ;)
- żeby uściślić - mowa o aucie ze średniej półki, a nie za cene chałupy ;)
Pozdro
-
53. Data: 2015-02-10 07:24:41
Temat: Re: Sadownik
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 10 Feb 2015 01:58:49 +0100, Waldek napisał(a):
> OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu
> ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
> - pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)
>
> Ps. Poprzednim jeździłem 17 lat i w dobrym stanie przekazałem dzieciom
> lecz podobno takich już nie robią i obecnie na więcej niż 10
> "bezstresowych" lat
> nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach
> bez ocynku, eko-lakierów,
Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat bez
wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)
> wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
> elektroniki która pierwsza się posypie ;)
Silniki nie sa takie zle, a elektronika nie zawsze ta istotna sie
sypie.
J.
-
54. Data: 2015-02-10 09:04:26
Temat: Re: Sadownik
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2015-02-10 o 01:58, Waldek pisze:
> W dniu 2015-02-08 o 12:21, dddddddd pisze:
>
>>>
>>> Zupełnie nie rozumiem zatem po co sprzedają w salonach nowe pojazdy.
>>
>> bo są naiwniacy co wolą nowe ;)
>> mnie po prostu na nowy nie stać...
>
> OK , jestem naiwniakiem, - stać mnie, mam nówke z salonu
to z przymrużeniem oka napisałem :)
> ale nie mam nic do użytkowników "wypierdzianych" staroci
> - pod warunkiem że są sprawne technicznie ;)
duża część nie jest - i tu klasa auta jest odwrotnie proporcjonalna do
jego stanu- większość kupując auto z 10.000zł myśli, że to jak każdy tdi
- nic przy nim nie trzeba robić. Później się okazuje że żeby jeździć
normalnie to trzeba włożyć 5000zł - ale kto by tyle wkładał w stare auto
- i jeżdżą takim rozsypującym się autem.
Ja mam trochę inne podejście - dla mnie auto średniej klasy za 10.000zł
to zamiennik auta klasy niższej za 20.000zł - więc w auto za 10.000zł
wart wpakować drugie 10.000zł i więcej (bo lepsze niż to za 20.000)
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
55. Data: 2015-02-10 10:19:36
Temat: Re: Sadownik
Od: "Waldek" <j...@t...mam>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$.dlg@40tude.net...
>> nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich blach
>> bez ocynku, eko-lakierów,
>
> Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
> zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat bez
> wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)
Heh ... akurat ten 17-letni o którym wspominałem to Ford Escort 1,6V16 :)
ale jak to mowia - sie dba to sie ma ...
- kompleksowa konserwacja, nadkola, na zewnatrz ZERO rdzy.
Najbardziej ucierpialy (z czasem) tylne podłuznice i przewody hamulcowe
(wymienione)
Furka sprawna w 100% a silnik (Zetec) chodzi jak zegarek, czasami elektryka
miewa focha....
ale to juz sprawa utleniajacych sie lutów w centralce rozdzielczej...
Poza tym, niebezpiecznego złoma bym dzieciom nie dal
Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
- niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)
Pozdro
-
56. Data: 2015-02-10 10:31:10
Temat: Re: Sadownik
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldek" napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> nie ma co liczyć - zwłaszcza w epoce eko-terroryzmu ... cienkich
>>> blach
>>> bez ocynku, eko-lakierów,
>
>> Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ... i odporniejsze na
>> zderzenia. Bez ocynku ... ale lakiery w miare przyzwoite, i 10 lat
>> bez
>> wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)
>Heh ... akurat ten 17-letni o którym wspominałem to Ford Escort
>1,6V16 :)
>ale jak to mowia - sie dba to sie ma ...
>- kompleksowa konserwacja, nadkola, na zewnatrz ZERO rdzy.
Albo dobrze trafiles, albo dobrze dbales.
Wsrod Mondeo 1 i 2, a to juz kilkanascie lat ma, trudno trafic na
taki z calymi nadkolami.
Mimo ze plastikowe wklady byly tam fabrycznie.
>Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
>- niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)
Ale z opcja wykupu za zlotowke ?
Tak czy inaczej - nowe auto w 3 lata traci ~polowe wartosci.
A to juz spory koszt miesieczny i roczny.
Jak ktos zamierza uzywac 10 lat, to moze liczyc inaczej, ale dochodzi
np koszt AC.
J.
-
57. Data: 2015-02-10 20:59:39
Temat: Re: Sadownik
Od: Waldek <m...@n...dam>
W dniu 2015-02-10 o 10:31, J.F. pisze:
>
>> Jego obecna wartośc rynkowa to pewnie ze ~2 tys zl,
>> - niewiele więcej niz moja miesieczna rata lizingowa ;)
>
> Ale z opcja wykupu za zlotowke ?
>
Tak - po 3 latach "amortyzacji"
> Tak czy inaczej - nowe auto w 3 lata traci ~polowe wartosci.
3 lata to kupa frajdy z wożenia tyłka "nówką" :)
- podobnie jak wyjadanie bankowych frykasów
zyski symboliczne, ale ile radochy.... ;)
Gdyby człowiek na każdym kroku tylko liczył czy i co mu sie opłaca lub nie,
to życie byłoby strasznie smutne....
Z drugiej strony - jeść pasztetową ale wozić się nową fura - też bez sensu
- zawsze IMO trzeba to jakoś wypośrodkować
> A to juz spory koszt miesieczny i roczny.
> Jak ktos zamierza uzywac 10 lat, to moze liczyc inaczej, ale dochodzi np
> koszt AC.
Zadbanego 3-latka z dobrych rąk - nie bitego czy "katowanego"
wcale nie tak łatwo trafić - zwłaszcza model który by się chciało ;)
Jak chcesz, to co chcesz - w dopasowanej konfiguracji a nawet kolorze
to niestety - taki luksus kosztuje ....
Co do zamiarów - ja zamierzam 10 latek przynajmniej (a jak sie da to i
dłużej)
Nie bardzo lubie zmieniać gdy biore coś co odpowiada moim wymaganiom,
- przyzwyczajam się, a i z czasem lepiej się z autkiem "rozumiemy" ;)
Co do AC - w przypadku nowej bryczki, to nie płacą chyba tylko desperaci
lub trwardziele - choć ci, podobno zamiast miodu wolą żuć pszczoły :)
Ps.
Ze 2 dni temu w programie Galileo, firma usługowa w Dojczlandii
za "fachowe" wyczyszczenie auta oraz odswiezenie lakieru,
(polerka + woskowanie egzotycznymi olejkami - LOL )
wystawila r-k na 2,5 tys euro - no ale kto bogatemu zabroni ;)
Pozdro
-
58. Data: 2015-02-11 04:40:54
Temat: Re: Sadownik
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"dddddddd" mbce15$2ae$...@d...me
> duża część nie jest - i tu klasa auta jest odwrotnie proporcjonalna do jego stanu-
większość kupując auto z 10.000zł myśli, że to
> jak każdy tdi - nic przy nim nie trzeba robić. Później się okazuje że żeby jeździć
normalnie to trzeba włożyć 5000zł - ale kto by
> tyle wkładał w stare auto - i jeżdżą takim rozsypującym się autem.
> Ja mam trochę inne podejście - dla mnie auto średniej klasy za 10.000zł to
zamiennik auta klasy niższej za 20.000zł - więc w auto
> za 10.000zł wart wpakować drugie 10.000zł i więcej (bo lepsze niż to za 20.000)
IMO stary (ale ze sprawnym serwisem) samochód ma ogromną przewagę
nad ,,nowym'' -- nie starzeje się. :) Ponadto drobiazgi (sezonową
wymianę kół czy oleju silnikowego) masz gratis. :) A gdy długo
jeździsz tym samym staruszkiem -- każdy policjant Cię zna w Twej
okolicy, więc oszczędzasz trochę na mandatach. :) Nie żal takim
samochodem tłuc się po lasach i bezdrożach (ja już nie mogę, bo
mi kręgosłup nie pozwala, ale same wspomnienia tamtych szalonych
lat -- dodają otuchy!!!) a każda usterka przypomina zabrudzenie...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
59. Data: 2015-02-11 04:51:38
Temat: Re: Sadownik
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"J.F." 14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$....@4...net
> Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ...
Nowe Volvo S40 jest o połowę masywniejsze od
Panny Mercedes 190D, ale blachy ma cieńsze.
> i odporniejsze na zderzenia.
Niekoniecznie.
> Bez ocynku ...
Chyba odwrotnie -- kiedyś nie było ocynku, teraz jest chyba
wszędzie. Panna Mercedes nie miała ocynku, ale obecne Mercedesy
są doskonale ocynkowane!!
> ale lakiery w miare przyzwoite,
Choć wodne. :) Coraz trwalsze -- a nawet samopolerujące się. :)
> i 10 lat bez wiekszej rdzy (co do fordow mozna by sie spierac)
>> wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
>> elektroniki która pierwsza się posypie ;)
> Silniki nie sa takie zle, a elektronika
> nie zawsze ta istotna sie sypie.
Panna Mercedes po prostu nie miała elektroniki,
jeśli nie liczyć alarmu i radia samochodowego. :)
Po uruchomieniu silnika -- można było odstawić
elektryczność. (rzecz jasna byłby problem ze
światłami, ale jechać by się dało bez problemów!)
Zanim wprowadzono nakaz ,,jeżdżenia na światłach''można
było jeździć takim samochodem bez instalacji elektrycznej.
(kierunkowskazów i tak nie używałem; za to ,,na światłach''
jeździłem ,,od zawsze'' -- nawet miałem od końca ubiegłego
wieku automag włączający światła po tym, jak alternator
dawał zasilanie lepsze od akumulatora)
Natomiast bez elektryczności nie można było uruchomić silnika -- chyba, że korbą. ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
60. Data: 2015-02-11 20:05:18
Temat: Re: Sadownik
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" napisał
"J.F." 14r0gmnah71e7.1icymnetday8d$....@4...net
>> Blachy raczej grubsze, bo samochody ciezsze ...
>Nowe Volvo S40 jest o połowę masywniejsze od
>Panny Mercedes 190D, ale blachy ma cieńsze.
No to gdzie ta masa sie kryje ?
No dobra, blachy moze ciensze, ale kryja wzmocnienia
>> i odporniejsze na zderzenia.
>Niekoniecznie.
Co by nie narzekac na "gwiazdki", to jednak nowe samochody wytrzymuja
lepiej zderzenia.
Na oko moze nawet nie, ale kierowca jest chroniony.
>> Bez ocynku ...
>Chyba odwrotnie -- kiedyś nie było ocynku, teraz jest chyba
>wszędzie. Panna Mercedes nie miała ocynku, ale obecne Mercedesy
>są doskonale ocynkowane!!
Mercedesy moze tak, co do innych mam watpliwosci.
W koncu - po co cynkowac, tu trzeba myslec o robocie w przyszlosci,
zeby klient kupil nowy, 10 lat to w sam raz, a tyle wytrzymuje bez
ocynku.
>>> wyżyłowanych mikrych silniczków z turbinkami & masą
>>> elektroniki która pierwsza się posypie ;)
>> Silniki nie sa takie zle, a elektronika
>> nie zawsze ta istotna sie sypie.
>Panna Mercedes po prostu nie miała elektroniki,
>jeśli nie liczyć alarmu i radia samochodowego. :)
Ale takich juz nie robia.
J.