> Uważam że bank ma rację.
> To nie bank ukradł tylko osoba prywatna i od niej poszkodowany powinien
> dochodzić


:-) niezła prowokacja

czyli jesli np panowie w kominiarkach okradną bank to klient ma sam ich
szukać

po namyśle ta historia pewnie ma drugie dno, artykuł nie podaje zbyt wielu
szczegółów ale klient pewnie podał pracownikowi hasła dostępu, a ten to
wykorzystał

natomiast tak czy inaczej, to był pracownik banku, klient traktował go jako
osobę zaufaną, przedstawiciela banku

Lukas robi bardzo dziwną kampanie reklamową

do góry

> Uważam że bank ma rację.
> To nie bank ukradł tylko osoba prywatna i od niej poszkodowany powinien
> dochodzić

Klient podpisywał umowę z bankiem i to bankowi powierzał pieniądze.
Bank dostał pieniądze - bank musi oddać. Potem już bank może odzyskiwać
pieniądze od złodzieja jak chce.
Mogę sobie wyobrazić odwrotną sytuację. Biorę kredyt z banku. Pieniądze
z kredytu przepuszcza moja żona (a mamy np. rozdzielność majątkową -
intercyza itp.). Bank chce ode mnie pieniądze a ja im mówię żeby sobie
odzyskiwali od żony :-)

--
Jan Słupicki

do góry

On 25 Wrz, 13:13, "Paweł" <s...@s...pl> wrote:

> po namyśle ta historia pewnie ma drugie dno, artykuł nie podaje zbyt wielu
> szczegółów ale klient pewnie podał pracownikowi hasła dostępu, a ten to
> wykorzystał
>
> natomiast tak czy inaczej, to był pracownik banku, klient traktował go jako
> osobę zaufaną, przedstawiciela banku


Bylo tak do roku wstecz cos podobnego w jednym z bankow - tez bank nie
chcial uznac reklamacji, ponieważ klient dał zbyt duze uprawnienia
pracownikowi do dysponowania swoimi pieniedzmi.

I jeszcze cos takiego

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33182,35352
82.html

do góry

> Mogę sobie wyobrazić odwrotną sytuację. Biorę kredyt z banku. Pieniądze
> z kredytu przepuszcza moja żona (a mamy np. rozdzielność majątkową -
> intercyza itp.). Bank chce ode mnie pieniądze a ja im mówię żeby sobie
> odzyskiwali od żony :-)
>
> --
> Jan Słupicki

tak, bo Ty również jesteś poszkodowany...wiec czego od Ciebie chca?

ok. 80 tys. zł może kosztowac całostronnicowa reklama w ogólnopolskiej
gazecie codziennej

ile bank bedzie musial wydac na poprawe wizerunku po takiej akcji?

generalnie banki są b.uczolone na tego typu sytuacje i wiedza, ze przecieki
do prasy mogą im bardzo zaszkodzic wiec zazwyczaj nie widza one swiatla
dziennego i są załatwione z poszkodowanymi klientami polubownie

--
pozdrawiam
RobertS

do góry

-- > po namyśle ta historia pewnie ma drugie dno, artykuł nie podaje zbyt
wielu
> szczegółów ale klient pewnie podał pracownikowi hasła dostępu, a ten to
> wykorzystał
>
Też mi się wydaje ze sprawa nie jest taka oczywista- za mało szczegółów-
dziwne że ten Pan tak od razu wiedział który pracownik wszedł mu na konto.
Myśle ze jakby sprawa była tak oczywista jak opisuje to poszkodowany to
Lukas nawet nie próbował by się bronić(a broni się w sposób idiotyczny)
tylko po cichu oddał kase +przeprosiny.


--
Pozdrawiam

Krzysiek.

do góry

Użytkownik "Jan Słupicki" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:gbfpgt$d6p$1@news.onet.pl...
>W skrócie:
> Pracownik Lukasa ukradł z rachunku klienta 81 tyś. i wydał
> na hazard. Lukas napisał klientowi że nie zamierza oddawać pieniędzy

Tlumaczenie banku jest idiotyczne. Przeciez ten kolo z racji swojego
stanowiska mial dostep do pieniedzy klienta. Nie byl "prywatnym" hackerem.
Zadziwiajace czemu Lukas taki syf robi wokol siebie za durne 81 tys.
Swoja droga kolo niezle to wykombinowal, 81 tys za 1,5 roku odsiadki to
niezly przelicznik, kase pewnie zakopal i po wyjsciu bedzie gosc. No chyba
ze bank go zlapie za gardlo i przycisnie komornikiem.

V.

do góry

Użytkownik "Jan Słupicki" <j...@g...com> napisał w wiadomości
news:gbfpgt$d6p$1@news.onet.pl...
>W skrócie:
> Pracownik Lukasa ukradł z rachunku klienta 81 tyś. i wydał
> na hazard. Lukas napisał klientowi że nie zamierza oddawać pieniędzy
> bo "do jego (pracownika) obowiązków pracowniczych nie należało popełnianie
> przestępstw polegających na włamywaniu się do sieci bankowości
> elektronicznej.".
>
> Czyli według Lukasa pracownik działał
> na własną rękę i bank nie jest za to odpowiedzialny. Wnioskuję
> stąd że Lukas wcale nie poczuwa się do obowiązku ochrony pieniędzy
> swoich klientów.
>
> źródło:
> http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1,29577,573245
3,Okradziony_jubiler_kontra_Lukas_Bank.html
>
odpowiedź banku

"w opisywanym w artykule przypadku zapadł wyrok sądu w sprawie karnej, w
której zarówno klient jak i LUKAS Bank został uznany za pokrzywdzonych.
Oskarżony w tej sprawie Łukasz B. przyznał się do winy i wyrokiem sądu
to on ma zwrócić ukradzione pieniądze pokrzywdzonemu klientowi.

Informujemy, że w przypadkach związanych z podejrzeniem dokonania czynu
karalnego przez pracowników LUKAS Banku, standardowym postępowaniem
Banku jest rozpatrzenie reklamacji klientów zawsze na ich korzyść. LUKAS
Bank bierze bowiem na siebie pełną odpowiedzialność za takie działania
swoich pracowników.
W tym jednak przypadku okoliczności były i pozostają na tyle
niejednoznaczne, że Bank nie podjął decyzji o pozytywnym rozpatrzeniu
reklamacji klienta i w swoim postępowaniu oparł się o prawomocny wyrok
sądu w tej sprawie."

do góry

> źródło:
> http://gospodarka.gazeta.pl/pieniadze/1,29577,573245
3,Okradziony_jubiler_kontra_Lukas_Bank.html
>


Rzeczywiscie, niesamowite!!!! Az ciezko uwierzyc, ze w banku, a do tego w
banku majacym ambicje porzadnego banku, takie pismo moze ktos przyslac do
klienta. Jak nic zamykam u nich moj rachunek. Toc to kpina na maksa!

do góry

a tak dla kontrastu:

http://www.lukasbank.pl/obanku_aktualnosci.asp#w328

"LUKAS Bank ponownie najbardziej przyjaznym bankiem"

hmmm, i tak definiujemy przyjazny bank, prosze Panstwa.... ;)

do góry

> Też mi się wydaje ze sprawa nie jest taka oczywista- za mało szczegółów-
> dziwne że ten Pan tak od razu wiedział który pracownik wszedł mu na konto.

to samo mnie zastanowiło, skąd niby od razu wiedział kto jest odpowiedzialny
za kradzież, który konkretnie pracownik to zrobił

> Myśle ze jakby sprawa była tak oczywista jak opisuje to poszkodowany to
> Lukas nawet nie próbował by się bronić(a broni się w sposób idiotyczny)
> tylko po cichu oddał kase +przeprosiny.


tak czy owak im sie to nie opłaciło, dzisiejsza "reklama" w prasie kosztuje
ich więcej niż te 81 tys,

do góry